Matti  Dołączył: 07 Kwi 2008
Po pierwsze nie jestem zawodowym fotografem, jeśli się źle wyraziłem to przepraszam, chodzi o 150 - 200 zdjęć ułożonych chronologicznie od momentu przygotowań w mieszkaniu do 1 w nocy na weselu. Nie przeraża mnie kolega, bo skończył szkołę fotograficzną a fotografowaniem zajmuje się już kilkanaście lat.
To teraz proszę Cię uświadom mnie co to jest foto esej według zasad profesjonalnej fotografii.
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
Foto-esej to połączenie fotografii z tekstem, o to w nim chodzi i tym się odróżnia od fotoreportażu - jak sama nazwa mówi jest to fotografia + towarzyszący jej (ogólnie rzecz biorąc) esej.
 
Matti  Dołączył: 07 Kwi 2008
I wszystko jasne, dzięki. Miłej niedzieli życzę.
 

Sławek_S  Dołączył: 21 Mar 2007
tidus art napisał/a:
co do mnie to uwazam ze K10 D jest dobrym aparatem, ale szkla sie licza.. ja zainwestowalem w DA 50-135, wlozylem wsprzet troszke pieniedzy,a chodzi mi o rozroznienie tego ze niektorzy z tego zyja a niektorzy potrzebuja raz w miesiacu kase na piwo bo sa studentami i choc ja tez jestem i tez dopiero zaczynam to licze sie z tym ze poswiecam jakis czas na obrobke, jakis czas na materialy itd, poswiecam czas na czytanie, doskonalenie sie itp. Kazdy moze powiedziec, ze tez to robi, ale nie kazdy doliczy to sobiue do ceny zdjec.
Ja w pelni rozumiem, ze fotografia to wolny rynek, kazdy oferuje taka cene jaka chce.. nic z tym nei zrobimy,ale jesli taki student za 2 lata zamarzy robic zdjecia za wieksze pieniadze to wtedy zobaczy, ze sa inni ktorzy robia cos za zanizona kase.

tidus art, ja nigdy nie twierdziłem że K10D jest złym aparatem, po prostu napisałem jak odebrałem Twoją wypowiedź. Ja rozumiem że inwestujesz w sprzęt, i nie tylko Ty. Kazdy kiedyś tam zaczynał i wie jak to jest w jego branzy. W małym mieście może łatwiej się przebić, bo mniejsza konkurencja. W duzym masakra, i jakos w ten biznes wejśc jednak trzeba. A jak masz to zrobić jak nie niską ceną początkowo? Niestety tak już jest w każdej dziedzinie, że najpierw trzeba sporo zainwestować, żeby później jakieś zyski zacząć osiągać. Ale w każdej dziedzinie znajdzie się jakiś amator, który i tak zrobi Ci konkurencję. Jednak jeśli masz do czegoś serce i potrafisz to robić, przebicie się jest kwestią czasu. Ktoś przywołał tu tworzenie stron internetowych. Można za 20Kpln mieć serwis, a są tacy którym wystarczy statyczna stronka w html za 50pln. Serwisy komputerowe robią profesjonalne usługi za 50pl/h, a łebki co Windows zainstalować umieją robią to za 10pln. Takie są prawa wolnego rynku i nie sztuka je ograniczać w sztuczny sposób. Mam wśród znajomych wielu, dla których np.: K20D, czy D700 to żaden wydatek. Ale im wystarczają zdjęcia z kompaktu za 1kpln, a na moje pytanie czy nie lepiej żeby sobie lustrzankę kupili, odpowiadają - po co? Te zdjęcia z kompaktu są super. Im nie przeszkadza balans bieli czy mała lub duża GO. Rynek ma różnych klientów z róznym zapotrzebowanie na poziom usługi. Trzeba trafić w segment w jakim się chce pracować.
 

archi  Dołączył: 30 Gru 2008
guerilla napisał/a:

Taa... co za komunał, zmiłuj się boże! Fotografia ślubna pełni niechlubną rolę konstruowania przeszłości za pomocą obrazu, i nigdy nie będzie ani nie była niczym więcej.

Fotografia ślubna to mniej niż reportaż, mniej niż moda i dużo, dużo mniej niż portret. To kolaż złożony z tych elementów, ale nie pełnych.


I tak właśnie powstaje chałtura :evil:

Ja napisałem jak moim zdaniem powinno być, bo to zależy od podejścia do sprawy.
Ale nie znam bliżej realiów i pewnie niestety to Ty masz rację.
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
archi napisał/a:


I tak właśnie powstaje chałtura :evil:

Ja napisałem jak moim zdaniem powinno być, bo to zależy od podejścia do sprawy.
Ale nie znam bliżej realiów i pewnie niestety to Ty masz rację.


Nie! To że fotografia ślubna nie jest sztuką, tylko rzemiosłem, nie zmienia faktu że można ja robić pięknie lub paskudnie. Ale nie widzę sensu podtrzymywania złudzeń, że foto. ślubne to oh-ah tyle wymagają od fotografa. Można ją robić na poziomie bliskim sztuki, ale to nie zmieni faktu, że nikt obcy zdjęcia ze ślubu na ścianie nie powiesi, ani na aukcji nie sprzeda.
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
a tu bym się spierał deczko - można w sieci kupić reprodukcje np. dziewiętnastowiecznej fotografii ślubnej. Kiedyś sobie googlałem w poszukiwaniu "uniwersalnych" kadrów (niezależnych od temperamentu i urody państwa młodych :)) i wyszukałem sobie gdzieś właśnie takie fotki do kupienia ;)
 
pinus  Dołączył: 04 Sty 2009
tidus art napisał/a:
rozroznienie tego ze niektorzy z tego zyja a niektorzy potrzebuja raz w miesiacu kase na piwo bo sa studentami


Tu jest chyba sedno całej sprawy.
Wg mnie najważiejsze jest podejście i sprzedanie siebie. A czy ktoś robi to zawodowo, czy też amatorsko nie znaczy ze ta druga osoba zrobi to gorzej. Ale już powoli zaczya liczyć sie jakość, inwecja itp. A nie trzaskanie zdjec w studio, gdzie każda para ma takie same
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
Grendel napisał/a:
a tu bym się spierał deczko - można w sieci kupić reprodukcje np. dziewiętnastowiecznej fotografii ślubnej.


XIX wieczna fotografia ślubna to zupełnie inna bajka niż dzisiejsza, i to nie jest żaden argument... ;-)
 
El_Filippo  Dołączył: 04 Paź 2008
Jak wygląda sprawa przy zamówieniu zdjęć katalogowych/reklamowych? Np. chcę zdjęcie na aukcje internetowe, do sklepu z biżuterią, powiedzmy 10 zdjęć, jakiś aranżacji. Czy można sobie później, mając te zdjęcia wykorzystywać do czego się chce, czy przy zamówieniach trzeba konkretnie określić do czego i tylko do tego celu mogą być przeznaczone zdjęcia?
 

Kosmo  Dołączył: 11 Mar 2008
El_Filippo napisał/a:
Nie! To że fotografia ślubna nie jest sztuką, tylko rzemiosłem, nie zmienia faktu że można ja robić pięknie lub paskudnie

zależy co rozumieć jako "sztuka"
 

Raven  Dołączył: 03 Gru 2007
Jak zobaczyłem temat, to od razu wszedłem gdyż chciałem właśnie poznać stawki... no i nic nie znalazłem. Czy znowi OT :-)
A ja niedawno właśnie wybierałem fotografa na ślub/wesele i mam wrażenie, że ceny są jednak zdecydowanie za wysokie.
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
No cóż, tak to już jest, że gdy przychodzi nam płacić to wszystko jest zbyt drogie(często oczywiście tak jest). Natomiast gdy to my "sprzedajemy" to chcielibyśmy jak najwięcej ( i tu też mamy rację z naszego punktu widzenia ). :evilsmile: :-B
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
powalos napisał/a:
No cóż, tak to już jest, że gdy przychodzi nam płacić to wszystko jest zbyt drogie(często oczywiście tak jest). Natomiast gdy to my "sprzedajemy" to chcielibyśmy jak najwięcej ( i tu też mamy rację z naszego punktu widzenia ).

i cały problem w znalezieniu tego mitycznego złotego graala, tzn takiej ceny, która usatysfakcjonuje nas, oraz taką liczbę klientów, żebyśmy mogli z nich wybierać, a nie czekać na nich ;-)
 

ThomFoto  Dołączył: 07 Lis 2006
Ponieważ wycena stricte za szt jest praktycznie niemożliwa /każde zlecenie to dalece rózna ilośc czasu potrzebnego na jego wykonanie/ wiec ja osobiście proponuje zawsze bezpieczny wariant a wiec wyliczcie zlecenie tak aby wyszła Wam stawka 70 zł /godz.

oczywiście czas liczymy wliczając przygotowania,, fotografowanie, obróbkę itd

nie jest to napewno tyle ile byśmy chcieli ale to bezpieczna "średnia"
 

Raven  Dołączył: 03 Gru 2007
powalos, no ja nie zawsze łapię się za głowę gdy widzę ceny, a w przypadku fotografów ślubnych tak było. Zmusiło mnie to do wzięcia pakietu minimalnego.

Po prostu w tym przypadku żeruje się (imho) na tym, że 99% ludzi chce mieć fotografa i zawsze się ktoś znajdzie.

Tak z ciekawości, co wchodzi w skład takiej usługi, chodzi mi o wymierne koszty poniesione prze fotografa (dojazd, papier, album, itp.)?

PS. Cholera, znowu mi ciśnienie skoczyło...
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Raven, amortyzacja sprzętu, samochodu, komputera, zakup oprogramowania, czas, ZUS, podatek dochodowy, Vat, księgowa, paliwo, nocleg, talent, szkolenie i szlifowanie umiejętności ........ mało? Naprawdę sądzisz, że koszt zdjęcia to papier plus tusz do drukarki?!
Ja też nie lubię płacić ale staram się pamiętać, że mi też płacą. I nie uważam, że ceny podawane czasem przez naprawdę dobrych fotogafów ślubnych są wygórowane. Problem jest inny.. nas jeszcze nie stać na docenienie dobrej usługi.
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
Ja w ramach usługi robię 1. album ok 50 zdjeć i ew. pokazówkę 30x20 "dla rodziców" (do wstawienia w rameczki. Niestety - młodzi co raz częściej rezygnują z odbitek na rzecz płytki dvd. To w sumie smutne, że dla młodych ludzi ważniejsze jest to czy postawią na stół dodatkowy piąty posiłek pod tytułem barszcz z krokietem, niż to czy będą mieli piękną pamiątkę z "wyjątkowego dnia". Ale cóż... Każdy musi przeżyć życie po swojemu ;)
 

Raven  Dołączył: 03 Gru 2007
Grendel napisał/a:
, , Niestety - młodzi co raz częściej rezygnują z odbitek na rzecz płytki dvd. To w sumie smutne, że dla młodych ludzi ważniejsze jest to czy postawią na stół dodatkowy piąty posiłek pod tytułem barszcz z krokietem, niż to czy będą mieli piękną pamiątkę z "wyjątkowego dnia".

Ja akurat nie zrezygnowałem z albumu, ale się nie dziwię, że ktoś go nie chce, bo każdy zaoszczędzony na weselu grosz przyda się w poźniejszym życiu. Policz sobie ile można zaoszczędzić na wielu składowych takiej imprezy i wyjdzie ci, że można sobie meble kupić, albo na podróż poślubną pojechać.
Nie każdy ma szczęście, że go rodzice wesprą finansowo. Bylem ostatnio na skromniejszym weselu bez poprawin i jeszcze sam robiłem za jednego z "fotografów".

Arti napisał/a:
Raven, amortyzacja sprzętu, samochodu, komputera, zakup oprogramowania, czas, ZUS, podatek dochodowy, Vat, księgowa, paliwo, nocleg, talent, szkolenie i szlifowanie umiejętności ........ mało? Naprawdę sądzisz, że koszt zdjęcia to papier plus tusz do drukarki?!

Oczywiście, że tak nie sądzę, ale biorąc pod uwagę, że po 4-5 weselach fotograf może zmienić puszkę to ceny niskie nie są.
Niestety mam wrażenie, że ceny dyktują fotografowie, a nie "rynek".
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Raven napisał/a:
Oczywiście, że tak nie sądzę, ale biorąc pod uwagę, że po 4-5 weselach fotograf może zmienić puszkę to ceny niskie nie są.

No i w tym miesiącu jego rodzina będzie żyła z przyzwyczajenia? Poza tym puszka, to w tym układzie niewielki procent kosztów. Policz rozsądnie, tak jakbyś Ty miał się z tego utrzymać... Policz, że sezon zimą jest o wiele gorszy, że pracujesz w weekendy....

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach