dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Ten beskidzki projekt byl juz na forum - ponad 4 lata temu :-P Nawet dosc buzliwa dyskusja sie rozkrecila :-) http://pentax.org.pl/viewtopic.php?t=7540
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
Ten beskidzki projekt byl juz na forum - ponad 4 lata temu Nawet dosc buzliwa dyskusja sie rozkrecila


I zamiast o zdjęciach, skończyło się na ekonomi.
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
dzerry napisał/a:
Ten beskidzki projekt byl juz na forum

Tytuł wątku niewątpliwie ułatwia poszukiwania.
M.W, może tym razem dyskusja potoczy się właściwym torem (ekipy regularnie ćwiczące w Chabówce powinny mieć doświadczenie w operowaniu rozjazdami) ?
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
PK, nie do znalezienia. Gdybym nie przypomniał sobie, że pisałem tam o Stasiuku, to bym nie znalazl ;-)
 
dlugas1982  Dołączył: 07 Lis 2008
Z pierwszego linka jest kilka rewelacyjnych ujęć ale jest też kilka zwykłych i banalnych
Z adresu podesłanego przez pszczołowaty, znaczna większość jest świetna, pełną gębą realistyczna dokumentacja.

Inna sprawa, że patrząc na te wszystkie zdjęcia widzę świat, który zdarzało mi się widzieć przed dobrych 15-20laty. Taka podróż w czasie ;-)
 

fotostopowicz  Dołączył: 06 Lut 2009
Tak się zastanawiam. Oglądając zdjęcia tych dzieciaków jedni się nimi zachwycają inni podziwjają, jeszcze inni przechodza obok nich obojętnie a ciekawy jestem jak będzie wyglądać nasze spojrzenie na nasze zdjęcia za jakieś 30, 40 lat.
Czy będziemy w tych zdjęciach widzieć coś w rodzaju świerzego spojrzenia. Świerzego w stosunku co tych lat które wtedy będziemy mieli (60, 70 lat)
Jak myślicie?
 
dlugas1982  Dołączył: 07 Lis 2008
Cytat
Jak myślicie?
albo stwierdzimy, że się rozwinęliśmy i widać progres w jakości, kompozycji, obróbce, kadrach itp., albo będzie stwierdzenie, że jednak kiedyś jako świeżynki robiliśmy po prostu ciekawsze ujęcia ;-)
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
Zacząć od siebie

Na początku warto uznać, że w fotografii nie ma zasad – jest tylko ten, jeszcze mały, człowiek, który dostaje do ręki aparat i sam sobie staje się regułą. Nie liczą się trudne słowa takie jak „kompozycja”, czy „estetyka”. Fotografujesz to, co chcesz i tak jak chcesz – to, co ci się spodoba, albo jest brzydkie, albo wyjątkowe; to, co oglądasz na co dzień i to, czego wcześniej całkiem nie dostrzegałeś. Wolność i brak zasad, w połączeniu z koniecznością wyboru – naciśnięciem migawki – dają razem sytuację wymagającą podjęcia indywidualnej, choć często jeszcze nieświadomej, decyzji – co i jak sfotografuję? To sytuacja, która otwiera i rozbudza – tym bardziej, że dzieci często jeszcze nie są obciążone estetycznym bagażem dorosłych uznającym za dobre tylko takie zdjęcie, które jest wyraźne i równe, z człowiekiem po środku i zabytkiem w tle. Nie – dobre zdjęcie to takie, które jest m o j e – które pokazuje to, co jest dla mnie ważne, w sposób który jest mi bliski. Dzieci nie mają oporów, aby szukać, eksperymentować, nie przejmować się – tworząc, podążają za swoimi potrzebami, chęciami i dziecięcą wyobraźnią. Jeśli pies, to z perspektywy trawnika, jeśli młodsza siostra to najlepiej włożyć jej aparat do wózka, jeśli mój dom to tylko z ulubionym miśkiem na progu. Sfotografować można też wnętrze śmietnika, kwiatki babci Stefy, kapsel na chodniku i sąsiadkę wyglądającą z okna – przecież wszystko to jest ważne.
http://polska.doc.e.org.p...racy-z-dziecmi/

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach