ZbyszekB  Dołączył: 27 Wrz 2010
mrbm napisał/a:
Jak chorym trzeba już być na jakąś ciężką paranoje, żeby mówić tu o podejrzeniu pedofilii??? ten świat na głowie już stanął.
Ten świat stanął na głowie już jakiś czas temu. :roll:
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
mrbm napisał/a:


Jak chorym trzeba już być na jakąś ciężką paranoje, żeby mówić tu o podejrzeniu pedofilii??? ten świat na głowie już stanął.
A ja w dalszym ciągu nie wiem - czy mam prawo odmówić policji wglądu w zapis karty..


Sprawa nie jest taka prosta. Po kolei: tak, masz prawo odmówić, ale wtedy licz się z tym, że policja podejmie dzialania by sprawdzić, kim jesteś, co robisz i po co robiłeś tam zdjęcia. To jest dokladnie tak, jak z sytuacją, gdy w okolicy było wlamanie a ciebie patrol znajduje na ulicy z tobołkiem wykonanym z koca - prosza o pokazanie, co tam masz. Mozesz nie pokazać, ale wtedy oni wcale nie muszą powiedzieć: ok, no to miłej nocy zyczymy. Masz zresztą, na przykład, prawo odmówić dmuchania w balonik, ale to nie znaczy, ze policja odstąpi od sprawdzenia, czy piłeś... Te sytuacje są analogiczne.

Co do "paranoi" z pedofilią - tobie sie wydaje, ze pedofil to facet ze znaczkiem Klubu Pedofilow wpietym w klapę?! Mieszkam na Zachodzie i tutaj przyjmuje się generalnie zasadę, ze unika się fotografowania zwłaszcza małych dzieci oraz miejsc, gdzie przebywają, jak place zabaw. Jeśli muszę takie zdjecie zrobić, to albo podchodze do mam siedzących na ławkach, przedstawiam się, wyjaśniem i jesli nie mają nic przeciwko (z reguły nie mają) - robię zdjęcie, albo zbieram dzieci od znajomych i aranżujemy taką 'sesją na placu zabaw'. Oczywiście, moge twierdzić, że dzieci są tylko fragmentem 'otoczenia' a moim tematem jest sam plac zabaw - i z prawnego punktu widzenia będę miał rację, ale ponieważ kwestia zdjęc dzieci jest delikatna, generalnie fotografowie tutaj dmuchają na zimne i nikt o to do siebie pretensji nie ma.
W twoim przypadku - gdybym to był ja - oczywiście w tlumie ludzi nie prosiłbym o zgode, bo się nie da. Ale wlaśnie tłum i okolicznoci zdjęcia byly by przesłanka, by zdjęcie robić. Gdyby podeszli do mnie policjanci - grzecznie poprosił bym ich o legitymacje a potem wyjaśnił kim jestem, co robię i nawet pokazał zdjęcia. Oni w końcu wykonuja swoja pracę a mnie to nic nie kosztuje.
Gdyby jednak zaczeli pyszczyć, ze mam zdjęcia wykasować, że mi nie wolno - o, to już inna sprawa i wtedy bysmy powalczyli, bo ich dzialanie było by bezprawne...

Osobną kwestią jest sens prewencji wymierzonej w profesjonalnych fotografów. Swego czasu sporo było dyskusji o tym w UK, gdzie na podstawie aktu o zwalczaniu terroryzmu policjanci zatrzymywali i sprawdzali ludzi robiacych zdjecia lustrzankami, zwłaszcza ze statywów, w Londynie czy innych miastach. Pamiętam, że Damien Demolder, były juz naczelny Amateur Photographer ostro walczył z tym procederem argumentując, że terroryśc wezma to, co potrzebują z Google albo zrobia foty małpkami - raczej nie wynajma fotografa. Tymczasem policjanci własnie tych z pro-sprzętem haltowali, bo byliśmy widoczni.
 

izbkp  Dołączył: 15 Gru 2008
Dada napisał/a:
Mowa była o fotografowaniu dzieci na placu zabaw w Polsce.

Nie. Jako przykład do dyskusji służy publiczne lodowisko zbudowane na rynku staromiejskim... W omawianym przykładnie nikt nie argumentował też podejrzeniem o pedofilię. To się urodziło tutaj, w głowach niektórych dyskutantów (reductio ad absurdum) ;)
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
Dada napisał/a:
Jak na razie nie mówimy o fotografowaniu zakwefionych muzułmanek. Mowa była o fotografowaniu dzieci na placu zabaw w Polsce. Jeśli to jest nienaturalne, to albo ja jestem głupi, albo ten świat skretyniał do reszty.


Problemem jest łatwość współczesnej komunikacji. Jakis czas temu brałem nawet udział w dyskusji ze studentami na ten temat, byli też eksperci kryminalni. Okazuje się, ze przeciętny pedofil zbiera nie tylko zdjecia czy filmy prezentujace pornografie z udziałem dzieci, ale też zdjęcia.. ładnych dzieci. Internet pozwala mu na wyszukiwanie takich 'trofeów' do kolekcji. Czytam przecież choćby w sprawie polskiego ksiedza z Dominikany, że w jego komputerze znaleziono iles tam tysięcy zdjęć dzieci, W TYM materiały pornograficzne. Rozumiem zatem, że rodzice, matki, moga być przwrażliwione na sytuacje, gdy ktoś obcy fotografuje ich dzieci - bo nawet jeśli fotograf robi to w dobrej wierze, ale wrzuci potem te zdjęcia do swojej galerii w necie - kto wie, kto je znajdzie i skopiuje?
Są też sytuacje bardziej złożone - może dziecko jest na placu zabaw z ojcem, żyjacym w separacji z matką i gdy ona takie zdjęcie znajdzie w sici może to byc argumentem w sądzie, by odebrać ojcu prawo do wizyt? Dzieci są szczegolnie chronione, moze lekko paranoicznie, ale takie czasy, trzeba sie pogodzic...
A co do sytuacji z lodowiskiem. Ja naprawdę rozumiem policjantów. My tu o sprawie wiemy tyle, ile napisał nam sam zainteresowany. A może policjantom jego zachowanie wydawało się dziwne? Kiedyś, pamietam, jeszcze w Polsce złapaliśmy z sąsiadem ekshibicjonistę - niby normalny facet stojący na ulicy przed szkołą, ale... wydawał nam się dziwny. Jak się okazało, jak tylko ze szkoły wyszła grupa dziewczat - dał "pokaz". Zlapaliśmy go, bo mieliśmy go na oku.

(bez urazy, mrbm :-) )
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
mrbm napisał/a:
Cytat
To się urodziło tutaj, w głowach niektórych dyskutantów (reductio ad absurdum) ;)


Jeśli to do mnie była aluzja ;-) to zacytuję z pamięci:

"dobry wieczór, chyba nie fotografuje pan dzieci? Czy możemy zobaczyć pański aparat?"

I jak tą "interwencję" inaczej zinterpretować, jak nie podszytą problematyką pedofilii?



Dobry wieczór panie kierowco, zechce pan dmuchnać w alkomat?

- I jak taką "interwencję" inaczej zinterpretować, jak nie podszyta podejrzeniem alkoholizmu?

Dobry wieczór panie kierowco, czy zechce pan otworzyc bagaznik?

- Zlodziejstwa?

Dzień dobry. W zwiazku z wizyta paipeża chcielibyśmy obejrzeć mieszkanie i zapytać o osoby, które tu beda przebywać w przyszłym tygodniu.

- Terroryzmu?

Dzień dobry, był napad w okolicy, czy nie widzial pan dziś czegoś podejrzanego? Możemy rozejrzeć się po ogrodzie?

- Bandytyzmu?

Chlopie, wyjasnij, co robisz, pokaż zdjecia, życz im milego dnia. Policja ma taką pracę, nie tylko w Polsce. W UK mają prawo zwinąć cię z ulicy z aparatem, jesli coś im się nie spodoba w twoich wyjasnieniach...
 

izbkp  Dołączył: 15 Gru 2008
mrbm napisał/a:
Pozostaje tylko kilka otwartych pytań na które nie znajduję odpowiedzi dotyczących hmmm... że tak powiem mojej wolności, prawa do prywatności (albo prywatności osób którą rzekomo ja mogę odbierać swoim aparatem). tyle. Albo aż tyle

Jeśli tylko tyle, to chciałbym abyś uwzględnił, że wszyscy uczestniczy sceny mają wolności i prawa. Ty możesz fotografować ludzi ale ludzie mogą podejść i zapytać w jakim celu ich fotografujesz.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
izbkp napisał/a:
mrbm napisał/a:
Pozostaje tylko kilka otwartych pytań na które nie znajduję odpowiedzi dotyczących hmmm... że tak powiem mojej wolności, prawa do prywatności (albo prywatności osób którą rzekomo ja mogę odbierać swoim aparatem). tyle. Albo aż tyle

Jeśli tylko tyle, to chciałbym abyś uwzględnił, że wszyscy uczestniczy sceny mają wolności i prawa. Ty możesz fotografować ludzi ale ludzie mogą podejść i zapytać w jakim celu ich fotografujesz.


Trafiłeś w sedno. Dodam, że jeśli ludzie są nieświadomi tego, że ich fotografujesz - policjant może podejść i zapytać o to, co i po co robisz niejako "w ich imieniu".
Dla mnie nieprzekraczalna granicą było by, gdyby policjant ZAKAZAŁ mi robienia zdjęc w miejscu publicznym, których kompozycja wskazuje jednoznacznie, że tematem jest event a nie którykolwiek z jego uczestników, od którego nie uzyskałem zgody. Wtedy policjant łamie prawo i mamy wojnę...
 

Robur  Dołączył: 12 Cze 2011
No skoro już tak miło się konwersuje- to na jakiej podstawie ktoś może zakazać mi robienia zdjęć na biletowanym koncercie? Miejsce w sumie publiczne....
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
mrbm napisał/a:
całemu tłumowi jezuitów społecznych na pedofilnej delirce
Za tego typu bezmyślne teksty powinieneś dostać co najmniej ostrzeżenie - zapoznaj się najpierw z regulaminem forum - panuje tu trochę inna kultura.
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
Robur napisał/a:
No skoro już tak miło się konwersuje- to na jakiej podstawie ktoś może zakazać mi robienia zdjęć na biletowanym koncercie? Miejsce w sumie publiczne....


Na podstawie regulaminu koncertu, który to zaakceptowałeś kupując bilet, a tenże regulamin zezwala na przykład na robienie zdjęć tylko podczas pierwszych trzech utworów.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
mrbm napisał/a:
Czym innym jest jednak zapytanie, a czym innym polecenie okazania zawartości puszki.


Zaraz, bo nie rozumiem - z pamieci odtworzyles taki oto przebieg zdarzenia:

mrbm napisał/a:

"dobry wieczór, chyba nie fotografuje pan dzieci? Czy możemy zobaczyć pański aparat?"


Jak dla mnie to jest zapytanie, a nie plecenie? Źle pamiętasz, czy wraz z czytaniem kontrargumentów zmienia ci sie zapis tego traumatycznego zdarzenia w pamieci?

mrbm napisał/a:
Druga sprawa, to nie wyobrażam sobie robienia zdjęć ulicy z każdorazowym uzyskiwaniem pozwolenia na ich wykonanie. Kwintesencją streeta jest możliwie szybkie chwytanie ulotnej impresji - właśnie z ludźmi w roli głównej.


Jedno drugiego nie wyklucza. Fotografuję już parę lat, jest na tym forum parę osób, które to robia zapewne dłużej - zarówno ja, jak i zapewne te osoby - nie mamy z tym problemu. Robie mase zdjęc typu street i nie pytam ludzi o zgodę. To jest kwestia wyważenia proporcji, doświadczenia, wyczucia sytuacji.
Z drugiej strony zdarzało się, ze na ulicy zaczpił mnie osiłek (irlandzki Traveler - nie sa to mili chłopcy), który uznał, że fotografowałem akurat jego (nie fotografoałem, chodziło mi o abstrakcje na... ulicznym smietniku, choć obiektyw był skierowany w ego stronę) i zarządał dostepu do zrobionych zdjęć, by mógl OSOBIŚCIE wykasować te, na którym on jest. Powiedziałem mu, że nie ma go na zdjęciach - upierał się przy swoim. Powiedziałem mu wtedy że wezwę Gardę (policję) i to oficerowi pokażę moje zdjęcia. Dodałem, że jeśli na żadnym nie będzie jego paskudnej buzi, to go oskarże o napaść, uniemozliwienie pracy i pomówienie, co go bedzie kosztować minimum 10 tysiecy Euro. Powietrze z niego zeszło jak z balonika.
Jak widzisz, czasem prawo policji do pytania, co jest na zdjęciach może być przydatne dla fotografa...
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
mrbm napisał/a:
A co w tym niby bezmyślnego?
Dla mnie ten temat to taki test na to, czy potrafisz samodzielnie myśleć, czy jedynie potrafisz powtarzać medialną papkę.
W temacie pedofilii i przestępstw na tle seksualnym polecam statystyki policyjne.
Z mojej strony EOT.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Dwa.
 

kris81pl  Dołączył: 02 Lut 2008
Apas, a ten Irlandczyk nie miał na imię Colin?

A w Polszcze gdybyś wezwał w takiej sytuacji Policję to byś dostał mandat za nieuzasadnione wezwanie :) bodaj 500zł :)
 

Robur  Dołączył: 12 Cze 2011
Sebastian napisał/a:

Na podstawie regulaminu koncertu, który to zaakceptowałeś kupując bilet, a tenże regulamin zezwala na przykład na robienie zdjęć tylko podczas pierwszych trzech utworów.

...ale czy organizator ma takie prawo? Bo w sumie to jest zgromadzenie publiczne, a on pisze w regulaminie, że nie wolno wnosić aparatów. Uwaga- nie mówię o ROZPOWSZECHNIANIU, tylko o REJESTROWANIU. Bo np. może w regulamin wpisać że mam mieć żółtą bieliznę, a on ma prawo skontrolować czy się do jego zaleceń stosuję.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Robur napisał/a:
Bo np. może w regulamin wpisać że mam mieć żółtą bieliznę, a on ma prawo skontrolować czy się do jego zaleceń stosuję.

Może, kupując bilet, zgadzasz się na regulamin. I zakładasz żółte gacie.
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
Robur napisał/a:

...ale czy organizator ma takie prawo? Bo w sumie to jest zgromadzenie publiczne, a on pisze w regulaminie, że nie wolno wnosić aparatów. Uwaga- nie mówię o ROZPOWSZECHNIANIU, tylko o REJESTROWANIU. Bo np. może w regulamin wpisać że mam mieć żółtą bieliznę, a on ma prawo skontrolować czy się do jego zaleceń stosuję.


Kupując bilet zawierasz umowę z organizatorem. Jeżeli w umowie/regulaminie jest zapis, że wchodzący musi posiadać żółtą bieliznę, w przeciwnym wypadku nie zostanie wpuszczony, to zawierając ją zobowiązujesz się do jej przestrzegania oraz zgadzasz się na ewentualne konsekwencje, proste jak drut. (Pod warunkiem, że taki zapis nie znajduje się w Rejestrze klauzul niedozwolonych)
 

Henry  Dołączył: 12 Sty 2010
A jak już wejdziesz i mimo to będziesz robił zdjęcia to co?
 
verc  Dołączył: 06 Sie 2012
Byłem na Portished w Krakowie i tam obsługa chodziła wśród uczestników i przy próbie robienia zdjęć czymkolwiek grzecznie prosiła o zaprzestanie. Nie zaobserwowałem czy z tego powodu kogoś wyprowadzali. Z drugiej strony nie wiem czy by wpuścili kogoś z lustrem na widownie.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
verc napisał/a:
Nie zaobserwowałem czy z tego powodu kogoś wyprowadzali.

No i może szkoda. Gdyby obok mnie na koncercie ktoś zaczął pstrykać lustrem to chyba sam bym go wyprowadził, zwłaszcza na takim koncercie, jak Portishead, który jest mocno emocjonalny, wymaga skupienia, a muzyka często operuje ciszą.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach