opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
ubeuszek napisał/a:
i kawałek czegoś do hamowania z przodu ;-)

mój dziadek miał starodawnego Boscha (nie wiem czy nie przedwojenny, ewentualnie jakieś lata wczesnopowojenne - gdzieś powinien w szopie u brata stać - ostatnio był ujeżdżany z 5 lat temu) i on ma taki zajefany przedni hamulec w postaci gumowego sztyftu, który jest dociskany od góry do opony - kompletnie nie wiem jak to się nazywa, ale wiem że fajnie wygląda i sprawność ma podobną do hamowania butem o podłoże ;-)
 

ubeuszek  Dołączył: 03 Cze 2008
alkos napisał/a:
O, jeszcze dobre kola i siodelko i prawie bys mial Pashleya


A ile taniej? :evilsmile:
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Opiszon, ostatnio w mieście widuję sporo rowerów z takim hamulcem. Pewnie wynik mody na starocie.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
mam nadzieję że te współczesne są wydajniejsze od pierwotnych rozwiązań ;-)
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
One nie wyglądają na współczesne. Ani na skuteczniejsze. ;-)
 

catar  Dołączył: 16 Gru 2009
U mojego dziadka też był rower z takim hamulcem, puki ten docisk się nie wyrobił było to nawet całkiem skuteczne. Sam docisk był wymienny i dziadek miał ich kilka, działało też to poprawnie tylko z odpowiednią oponą. Pamiętam, jak wymieniliśmy opony i nie hamował w ogóle :P
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
catar napisał/a:
Pamiętam, jak wymieniliśmy opony i nie hamował w ogóle :P
opona musi chyba mieć taki równy pasek na środku idący przez cały obwód - wiadomo że na klockowej oponie nie będzie takiego efektu, bo powierzchnia tarcia mniejsza
 
MCsubi  Dołączył: 27 Paź 2009
Największy problem z hamulcami klockowymi polega na tym, że gdy naciskach nie hamuje wcale, wcale, prawie wcale, prawie wcale i .... blokada, leżysz gdzieś w krzakach 20 metrów przed rowerem i myślisz k.. m... że też nie hamowałem kontrą.

W cywilizowanych krajach ten hamulec został zakazany z 50 lat temu, zresztą zawsze był raczej hamulcem bezpieczeństwa na wypadek spaqdnięcia łańcucha.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
No to zajefajne bezpieczeństwo.
 

kapsel  Dołączył: 13 Lis 2008
a mnie dzisiaj kurierska dola kazała jechać na teofilów przemysłowy.co oznacza wdrapanie się na wiadukt na aleksandrowskiej.gorąco, trochę już w nogach miałem, toteż wdrapuję, wdrapuję.nagle ziuuuuuuuch.koło mnie prześmignął starszy pan na holendrze takim nowszym raczej, kręcąc sobie niespiesznie.stwierdziłem, że co to to nie będzie tak, zebrawszy się w sobie i dogoniwszy patrzę - silnik elektryczny.a zapitalał że mało mu berecik nie zleciał.
cheater.
(dużo rowerowych tematów się narobiło :D)
 

catar  Dołączył: 16 Gru 2009
opiszon napisał/a:
opona musi chyba mieć taki równy pasek na środku idący przez cały obwód - wiadomo że na klockowej oponie nie będzie takiego efektu, bo powierzchnia tarcia mniejsza

Opona miała ładny pasek idący środkiem, ale nie ta guma chyba. Potem wymieniliśmy na taką samą ale z rometu i było ok.
kapsel napisał/a:
ebrawszy się w sobie i dogoniwszy patrzę - silnik elektryczny.

Te elektryki już całkiem niedrogie się robią i zasięg ma to spory. ;)
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
a skuter to nie lepszy :?: ;-)

do jazdy na motorku skuter, do jazdy na rowerku rower

wiem wiem, staroświecki jestem - aparat mam do robienia zdjęć, a telefon do telefonowania :-P
 

ubeuszek  Dołączył: 03 Cze 2008
kapsel, ostrym śmigasz? :-)
 
reastdignity  Dołączył: 29 Kwi 2010
opiszon napisał/a:
a skuter to nie lepszy :?: ;-)

skuter pierdzi, a rowerek jest względnie nie do usłyszenia z bliskiej odległości
 

kapsel  Dołączył: 13 Lis 2008
nie, singiel, zwany przez panów starszej daty angielką.
przynajmniej po tym jak 5 raz jakiś dziadek powiedział - fajna szosa, czemu zrobiłeś z niej angielkę stwierdziłęm, że tak to się nazywa.
generalnie jeżdżenie po mieście daje mnóstwo okazji do ciekawych dialogów.
ostatni co mi w pamięć zapadł:
-daleko można zajechać na takich cienkich oponach?
-3 sezony psze pana.
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
Z ciekawostek: wczoraj wracając z pracy w trakcie awaryjnego hamowania żeby nie rozjechać psa beztrosko biegnącego mi pod koła na odgrodzonej drodze dla rowerów (pies towarzyszył panu z wózkiem, równie beztrosko pchającego ten wózek po niewłaściwej stronie barierki odgradzającej chodnik od drogi dla rowerów) poczułem, że zmieniło mi się ustawienie kierownicy. Najpierw pomyślałem, że przekręciłem mostek, bo kiedyś mi się to często zdarzało, ale okazało się, że go ukręciłem i trzymał się tylko na śrubie mocującej. Taki 1" mostek szosowy z aluminium, którego praktycznie nigdzie nie można kupić. Wolałbym przebić 2 opony.
 
MCsubi  Dołączył: 27 Paź 2009
Bardzo łatwo kupić taki mostek w każdym sklepie, a już w Warszawie jest tego masa (np. BIKOM). Pozostaje Allegro, jakby co.
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
Z całej masy wiem o 2: Szurkowski i Skuczyński. Bikom to Olsh, tak? No to u nich też bywa, czasami. Tymczasem w żadnym sklepie w okolicy nie mają i mieć nie zamierzają.

Poza tym nie chciałbym, żeby był brzydszy od tego, który ukręciłem.
 
MCsubi  Dołączył: 27 Paź 2009
A jaką masz średnicę kierownicy i jaką długość mostka? Może mam coś po budowie licznych ostrych kół :)
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
Kierownica to stary klasyk, motobecane z logiem championa, z laurami. Średnica 25.4mm chyba - przynajmniej na oko taśmą mierniczą wydaje się to prawdopodobne. Mostek ma 90mm c-c.

Właśnie się zbieram do Szurkowskiego, a potem Skuczyńskiego, więc może się uda polowanie na mostek.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach