dargry  Dołączył: 18 Sty 2010
Ten jeden w Antibe masz 5 kilosków z Nicei przy drodze lokalnej do Cannes, jest kilka komisów z takimi autami do 2500 E, przynajmniej było jeszcze dwa lata temu. Powodzenia w szukaniu.
 

lRem  Dołączył: 07 Lip 2007
dargry, Sophia Antipolis. Mieszkam tu od września i nawet nie wiem kiedy następny raz będę w Polsce, więc ta opcja niestety odpada. A co do kupowania na miejscu - wszelka pomoc mile widziana. Tylko coś te Twoje ceny ubezpieczenia są zaskakująco wysokie... Muszę się temu bliżej przyjrzeć :-/
 
yoghurt  Dołączył: 07 Sty 2009
A nie lepiej rower? 200km miesięcznie to żaden przebieg, a na wybrzeżu pogoda łagodniejsza :)
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
yoghurt napisał/a:
A nie lepiej rower?
lRem napisał/a:
No i samochód ma się przydać w wypadach na zakupy. Może też skoczyć na narty czy inne takie.
Wiem, że z Lazurowego jest blisko w Alpy, ale na rowerze narty się ciężko przewozi.
 
yoghurt  Dołączył: 07 Sty 2009
zapomnialem wziąć tego czynnika pod uwagę :) Może dlatego, że siedząc na Lazurowym ostatnia rzecz jaką bym chciał to zima.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Narty byłyby pierwszą rzeczą, o której bym pomyślał, siedząc 100 czy 150 km. od alpejskich ośrodków.

Moja siostra studiowała 2 lata w Nicei. Naprawdę dobra lokalizacja, jeśli o to chodzi.
 

lRem  Dołączył: 07 Lip 2007
Nooo. A jeszcze zima jest w tym roku wyjątkowo ,,mroźna''. Ba, nawet jednej nocy był śnieg w samej Nicei - ludzie masowo sobie robili zdjęcia pamiątkowe z tym zjawiskiem. Tylko właśnie z tej dziury dostać się na narty można praktycznie tylko samochodem lub zorganizowaną grupą autokar wynająć (ale to mi jak na złość nigdy z terminem nie pasuje).

BTW - do głównego masywu Alp mam kilkadziesiąt kilometrów. Najbliższy szczyt widoczny na Google Earth jakieś 13 kilometrów, ale tam się chyba poszusować nie da (choć śnieg stąd widać doskonale).
 

Doktor_Vincent  Dołączył: 04 Lip 2009
UAZ! Solidny, przy stłuczce nic mu się nie stanie, można przerobić w 10min na cabrio (nawet bez przedniej szyby), tani, pojedzie wszędzie, zazdrosne spojrzenia sąsiadów ;-)
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
Też chciałem zaproponować rower, ale skoro chodzi o samochód to się nie odzywałem, ale:

PiotrR napisał/a:
na rowerze narty się ciężko przewozi.


jest nieprawdą. A przynajmniej jak mamy odpowiedni sprzęt:
• jak przewieźć na rowerze deskę surfingową
• co to jest Radical i Xtracycle
• a może istnieje gotowy rower pozwalający na takie dziwactwa?

Poza tym narty są relatywnie wąskie i płaskie więc wystarczy je przymocować czymś do ramy, a buty wrzucić w sakwy.
 

lRem  Dołączył: 07 Lip 2007
Powiedz szczerze: nie bałbyś się tak jeździć? Drogi w góry wyglądają mniej więcej tak:
http://maps.google.com/ma...=11,312.23,,0,5
(punkt wybrany losowo, nie szukałem specjalnie ciężkiego kawałka)

Ale nawet tutaj na wiosce droga do większego sklepu jawi się jako jezdnia bez pobocza (o ścieżce rowerowej nie ma co marzyć).
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
Odpowiem tak - na codzień jeżdżę rowerem ulicami po Warszawie, gdzie ponad połowa kierowców próbuje pokazać że może cię w każdej chwili zabić, niektórzy nieco bardziej skutecznie od innych :-D Wiem też jak się jeździ w nieco mniej wielkomiejskim otoczeniu zarówno w Polsce jak i w bardziej rowerowo przyjaznych krajach i powiem ci, że widząc to zdjęcie bardzo chciałbym się tamtędy przejechać. Sądzę że większość tam przestrzega ograniczenia do 30km/h które widziałem przed wjazdem na mostek - dobre lampki na rowerze spowodują, że będzie cię widać w tunelu.

Prawdę pisząc, jak przeczytałem 'ciężkiego kawałka' to spodziewałem się podjazdu o nachyleniu >25%. Z resztą zjazd czymś podobnym z bagażem też do najłatwiejszych nie należy.
 

lRem  Dołączył: 07 Lip 2007
Pod górę to mogę jeździć, najwyżej się zmęczę i zacznę prowadzić. Ale jak zobaczyłem dzisiaj na parkingu pod uczelnią 7 samochodów pod rząd z widocznymi na pierwszy rzut oka efektami stłuczki... Nie, ja serio chcę coś co pozwala przeżyć drobne kolizje.
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
Po Francji akurat nie jeździłem, ale jeśli chodzi o stłuczki to występuje tu efekt znany z czasów wprowadzania poduszek powietrznych - ludzie posiadając mechanizmy zabezpieczające przed kolizją jeżdżą mniej ostrożnie.

Samochód ma zasadniczo jeden ogromny plus - zabezpiecza przed warunkami atmosferycznymi w sposób przewidywalny. Na rowerze też można, ale zwykle kosztuje to sporo wysiłku i pieniędzy zanim skompletujesz sobie odpowiedni strój. Chociaż z drugiej strony, przy dystansach 200km miesięcznie, to chyba nie ma co porównywać kosztów. Ja podczas typowego dnia powszedniego: dom-praca-dom-jakieś zajęcia-sklep-dom robię około 40-50km. Testowałem też inne środki transportu i w tych samych godzinach 13km trasę dom-praca samochodem jadę 50-60min, autobusami/metrem/czym popadnie 60-90min, a rowerem 45-50min (dałoby radę szybciej, ale topografia terenu nie pozwala). Biorąc pod uwagę koszty dojazdu i fakt, że rower którym jeżdżę po mieście kupiłem za 150% ceny biletu 90-dniowego uważam że ciężko przebić taką funkcjonalność i opłacalność. Z chęcią spróbowałbym skutera, który łączy część zalet roweru z częścią wygód samochodu.

Podsumowując: jeśli tanio i bardzo nieintensywnie, to wszystko oprócz samochodu.
 

BuR-ToN  Dołączył: 18 Cze 2008
No to może żeby nie wieść nart samochodem ani rowerem ani niczym innym:
 

lRem  Dołączył: 07 Lip 2007
Do roweru przekonać się nie dam*, wolę już na pieszo dreptać. Skuter nie ma sensu - połączenie wad samochodu i roweru. Zaś autobusy mocno dobijają (ostatni autobus o 19? dwa autobusy na godzinę, często jeżdżace zderzak w zderzak? odchyłki od rozkładu rzędu 10 minut w obie strony? bądźmy poważni).


* - bo poza już wymienionymi pojawiają się kolejne ,,drobne'' uniedogodnienia, jak choćby to, że ten rower to bym chyba musiał przy łóżku trzymać
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
No facet chce samochód kupić to mu albo Tico* (na gazie!) polecają, albo rower... :roll: ;-)
lRem, przy założeniach jakie tu wypisałeś, czyli prawie brak przebiegu, okres używania 8 miesięcy to kup co tam Ci się spodoba, tylko no sprawdzić musisz choć trochę stan techniczny. Dobrze żeby to coś miało wzięcie na rynku tam, zobacz co wokół jeździ, podejrzewam że francuskie.
Jest dość duża szansa, że nawet jeśli fura nie będzie idealna to okres używania i intensywność będzie taka, że nie zdąży się posypać.
Jest jeszcze inna opcja, policz czy Cię taniej taksówki nie wyjdą. Znam takie przypadki, że zakup auta był kompletnie nieekonomiczny ;-)


* Wiem co mówię, czasem żona mi pożycza ;-) ale na szczęście bez gazu...
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
Z tego samego powodu polecałem to co najtaniej będzie ubezpieczyć. Ale taryfa też jest niezłym pomysłem. Warto policzyć ;-)
 

lRem  Dołączył: 07 Lip 2007
Taryfa stąd na lotnisko (11 lub 13km, nie pamiętam): ~60EUR, w czwartek w godzinach pracy...
 

sailor9  Dołączył: 23 Paź 2006
Kup Saaba http://www.leboncoin.fr/vi/59496218.htm?ca=21_s Będzie duże prawdopodobieństwo, że Ci się tak spodoba, że wcale nie będziesz go chciał później odsprzedać 8-) Ma klimatyzację na upały, a jednocześnie nie straszne mu duże mrozy i śniegi. A forum Saab Klub Polska ma zbliżony klimat do pentaksowego ;-)
 

Pentagram  Dołączył: 21 Wrz 2006
Ja do takiej eksploatacji kupiłbym roadstera, np Mazdę MX-5. Montowana w Japonii, nie sypie się. Spokojnie można tanio kilkuletnią kupić. Na ciepły klimat idealna, składany, lekki dach. Malutka, po krętych drogach na Lazurce można poszaleć i zostawić byle gdzie bez strachu.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach