Są dwa lematy Dady-Opiszona.
Trzeci lemat Dady - FuFu w kwadracie jest boskie.
Pozdrowienia z jaskini Kicka

no tak, ale to chyba nie jest takie proste.

bo trzeba np. zsynchronizować matrycę ze spustem aparatu - przecież ona cały czas nie
chodzi czekając na światło. Uruchamia się tylko na chwilę zrobienia zdjęcia.

Do tego matryca ma swoje milimetry a ścianka przygotowana jest na dociskanie filmu o grubości dziesiątych części milimetra.

Odległość od kasety filmu do okienka przez która wpada obraz na film też nie jest równa dla wszystkich aparatów.

A co ze zmianą czułości? Zmieniasz czułość na matrycy to i trzeba czułość w aparacie zmienić, żeby pomiar działał. Upierdliwe.

myślę, że jeśli już - powinno to być szyte pod konkretne korpusy - ale to chyba nie takie łatwe do zorganizowania.

To ja się zapytam inaczej - dlaczego się nie zatrzymałeś i nie zapytałeś po prostu?
Ten wątek inaczej by trochę wyglądał.

fotonami kreśle swój świat...
Załamanie... chyba nie mam talentu.

Przesiedziałem cały wieczór przeglądając strony po japońsku (przez google translate). Osioł ze mnie, że nie zrobiłem sobie listy linków z informacjami... Ale ogólnie zniechęciłem się do "krzaczków i szlaczków".

Wracając do nieszczęsnego Imagineka a później Silicon Film.
Pierwsze prototypy pokazali pod koniec 1999r, a w pełni działające urządzenie na jakiś targach latem 2001r.
Miało to 1.3Mpix sensor, cropa 1:2.85, robiło 24 RAWy i czułość ISO odpowiadającą filmom 100-200 lub 400 (różnie pisali) nastawianą przed włożeniem do aparatu. Miało to współpracować przede wszystkim z kilkoma Nikonami i Canonami. Pełen komplet stanowiły 1-2 filmy, adapter z gniazdem USB i możliwością wciśnięcia w port PCMCIA oraz databank z oszałamiającym dyskiem 2GB :D Całość w takim zestawie miała kosztować 800 $ natomiast sam pojedynczy film jakieś 30-35$. Nazywało się to (e)Film, (e)Port i (e)Box.

W czasie pracy nad prototypem związali się z Irvine Sensors który wykupił 51% Imagineka i zmienił im nazwę na Silicon Film, nowy właściciel dostarczał matryce. Po prezentacji urządzenia zapowiedzieli w krótkim czasie kolejne wersje samych filmów z matrycami 2 i 4Mpix i wtedy IS ogłosiło zawieszenie firmy a potem jej bankructwo.
Wygląda na to, że w tym czasie Irvine Sensors związało się z Kodakiem.

Silicon Film się nie poddało, w 2002 roku zaprezentowali dwa nowe (e)filmy i nowy (e)Box. Same filmy miały mieć teraz gniazdo kart pamięci, matryce 4.2Mpix z cropem 1:1.2 lub 1:2 (różnie pisali) oraz matrycę 10Mpix bez cropa. ISO 100-800 - nastawna przez założeniem filmu. Databank pojemniejszy, z wyświetlaczem i opcjami pracy na zdjęciach jak w cyfrówkach. Urządzenie miało być kompatybilne z każdym aparatem w którym da się zdjąć docisk filmu (potrzeba było chyba 3mm by się urządzenie zmieściło). Tańszy film miał kosztować poniżej 100$ droższy jakieś 200$ + ewentualnie cały dodatkowy osprzęt i znów ok 800$ wychodziło.

Ponoć wyprodukowano obu modeli po kilkadziesiąt egzemplarzy dla prasy i na targi ale jak Irvine zauważył co się dzieje to złożyli wniosek o złamanie praw patentowych i użycie zarejestrowanych nazw przez Silicon Film.

Wtedy urządzenie umarło...

W komentarzach panowała ogólnie opinia, że to Kodak pchnął Irvine Sensors do sądu przeciw Silicon Film.

Szkoda firmy. Kto wie, może ten Kodak w tym wszystkim jest coś winny...

K-m + DAL 18-55 + P-A 50/2 + gościnnie ;) DAL 50-200 i trochę szkieł m42.
Mój kąt w internecie link