Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Tak, zauważyłem. I nie podążyłem. :lol:
 

Penteusz  Dołączył: 27 Mar 2012
Ryszard napisał/a:
I nie podążyłem. :lol:


Podążaj ku światełku w tunelu. I oby to nie był jadący pociąg! :-D
 
KasiaMagda
[Usunięty]
Penteusz napisał/a:
to wyświechtane już "rób swoje"

Jak odmiennie możemy rozumieć pojęcia i jakie różne wywołują one emocje, bo dla mnie "rób swoje", to bardzo pozytywny przekaz, zwłaszcza w sytuacji kiedy tracę uwagę i energię na coś, na co i tak nie mam wpływu, wtedy "rób swoje" naprowadza mnie na właściwą drogę.
 

Penteusz  Dołączył: 27 Mar 2012
KasiaMagda, podejrzewam, że mamy tu do czynienia z nieporozumieniem. To "róbmy swoje" jest językowo koślawym hasłem (?) czegoś, co w kontekście znaczeniowym wyraża treść na ogół pozytywną.
I nie o zawartość mi chodzi, tylko o sposób jej wyrażania.
Równie dobrze pozytywny wydźwięk wywołują wyrażenia takie, jak na przykład "Podążaj swoją drogą", "Dąż do wyznaczonego celu" i tym podobne. Tyle, że przy tej okazji nie masakruje się języka.
Rozumiem, że hasła z łatwością się przyjmują, jeśli są lotne i łatwe w rozumieniu. Lecz zauważ, że "Róbmy swoje" stworzył Młynarski, kierując swój przekaz do tzw. "nowej inteligencji", z którą się pewnie w jakiś sposób utożsamiał , lecz jednocześnie sprawiał wrażenie, że patrzy na nią z góry. Łatwo zauważyć, że język, którym do niej się zwracał był często pozbawiony subtelności. Subtelnym był być może przekaz, lecz nierzadko podany językiem, który nazwałbym cwaniackim, a niekiedy wręcz nawet prostackim. Bo to był język sporej części tej "inteligencji". I ten język ona rozumiała. I przekaz trafiał tam, gdzie powinien.
Jednak język może drażnić.
Pewnie zaraz będę krytykowany, bo dziś niespecjalnie kładzie się nacisk jak się mówi (a tym bardziej pisze), byleby jako tako było to rozumiane. Lecz jakby na to nie patrzeć - jest to doskonały sposób na cywilizacyjny krok wstecz.

 
KasiaMagda
[Usunięty]
Penteusz, dzięki za dogłębne wyjaśnienie.
 

Penteusz  Dołączył: 27 Mar 2012
KasiaMagda, kłaniam się nisko ;-)
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Wracam do tematu. Uwielbiam faceta czytać, bo bardzo często trafia w punkt. W wielu tematach, w których się wypowiada wykazuje się dojrzałością, rozsądkiem i rozumianą przeze mnie wprostoczywistością.

Próbka:
Generic napisał/a:
dopasowane do widowni.

To w drugą stronę powinno iść. Robić to co się chce pokazać a znajdzie się grupa docelowa, która to doceni. Albo i nie.


Enzo napisał/a:
Rób swoje.
To właściwie podsumowuje dyskusję, ale... rzeczywistość jest taka, że z przyczyn formalno-administracyjno-prawnych zdjęcia nie zawsze mają szansę same się obronić tą duszą wewnątrz papieru zaklętą.

mh2012 napisał/a:
czasami to co wybrałem rok temu, nie znalazłoby "uznania" u mnie dzisiaj
kolego, to oznacza rozwój! Tego akurat wstydzić się nie trzeba. Oczywiście jeśli w ogóle jest z czego wybierać :)

Rozróżnić należy zdjęcia prezentowane światu jako obrazki/relacje z wydarzeń, pamiątki, zabawy czy po prostu szybkie dokumenty od ZDJĘĆ.

Każde zdjęcie to zdjęcie w ujęciu technicznym, jednak nie każde zdjęcie to ZDJĘCIE w ujęciu artystycznym.

Ja w tym wątku ograniczam się do ZDJĘĆ, czyli obrazów pokazywanych po coś, obrazów, którymi ludzie się chwalą - przemyślanych, dopracowanych, przemawiających. Czyli nie testy, lecz fotoprezentacje.

Jest mnóstwo galerii w sieci, gdzie znajduje się jeszcze większe mnóstwo obrazków, a tak nieliczne z nich można nazwać ZDJĘCIAMI.

Jeśli ktoś zaczyna szukać tam ZDJĘĆ, to musi poświęcić mnóstwo czasu na przekopanie się przez niewiele warte prostokąty z jakimiś kształtami nic nie wnoszącymi do życia obserwatora.
 

mh2012  Dołączył: 05 Wrz 2012
Nie wstydzę się. Gdyby tak było to nie zabierałbym wam czasu na czytanie moich wiadomości.
tref napisał/a:
Rozróżnić należy zdjęcia prezentowane światu jako obrazki/relacje z wydarzeń, pamiątki, zabawy czy po prostu szybkie dokumenty od ZDJĘĆ.

Każde zdjęcie to zdjęcie w ujęciu technicznym, jednak nie każde zdjęcie to ZDJĘCIE w ujęciu artystycznym.

Ja w tym wątku ograniczam się do ZDJĘĆ, czyli obrazów pokazywanych po coś, obrazów, którymi ludzie się chwalą - przemyślanych, dopracowanych, przemawiających. Czyli nie testy, lecz fotoprezentacje.

Jest mnóstwo galerii w sieci, gdzie znajduje się jeszcze większe mnóstwo obrazków, a tak nieliczne z nich można nazwać ZDJĘCIAMI.

Jeśli ktoś zaczyna szukać tam ZDJĘĆ, to musi poświęcić mnóstwo czasu na przekopanie się przez niewiele warte prostokąty z jakimiś kształtami nic nie wnoszącymi do życia obserwatora.


Po takim doprecyzowaniu muszę stwierdzić, że ten wątek mnie przestał dotyczyć. ZDJĘĆ w takim rozumieniu nie "tworzę".
Jednak pomiędzy testami a ZDJĘCIAMI (zwanymi też fotoprezentacjami) mieści się zawartość znakomitej większości stron z galeriami (flickry, 500px, google, fotka, imgury i inne).

Natomiast największe szanse na zdjęcie z duszą ma zdjęcie z człowiekiem (a przynajmniej kawałkiem człowieka). Co akurat w tym wątku już zostało udowodnione/poparte zamieszczonym zdjęciem.
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
tref napisał/a:
Ja w tym wątku ograniczam się do ZDJĘĆ, czyli obrazów pokazywanych po coś, obrazów, którymi ludzie się chwalą - przemyślanych, dopracowanych, przemawiających.

Piszesz o fotografii uprawianej przez Ciebie. Ja w tym co robię nie mam czasu na przemyślenia, nie zastanawiam się też, czy będzie to do kogoś przemawiało. Dopiero z czasem i po skonfrontowaniu z innymi ludźmi myślę sobie - może faktycznie coś w tym jest.
tref napisał/a:
rzeczywistość jest taka, że z przyczyn formalno-administracyjno-prawnych zdjęcia nie zawsze mają szansę same się obronić tą duszą wewnątrz papieru zaklętą

Co masz na myśli?
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Zanim tref odpowie, to moze ja kilka zdań skreślę...
Fotoart-zaczyna sie tam, gdzie kończy sie pospolita fotografia albumowa, rodzinna, ot taka zwyczajna. Zeby było art musi cos zaistnieć, cos niezwyczajnego i nie chodzi mi o zachód słońca nad Bałtykiem. Jesli to jest łatwe w odbiorze to fotografia sama sie wyraża przed szerokim gremium, jesli trudne to wiadoma sprawa. Jak z jazzem. Jedni kochają, inni nie rozumieją.
Mnie trawi pytanie, czy jesli ktos dostrzega tylko jakieś zależności i jest ich zwyczajnym łowcą to czy jest to wystarczający powód do określania go mianem artysty? Niewiele to ma wspólnego z wrażliwością. A wiadomym jest, ze artyści tacy byc powinni. A moze ta spostrzegawczość to wrażliwość na drobiazgi?
Dużo pytań mi w głowie sie kłębi. Jedno co zauważyłem, ze co oferta fotograficzna na ślub, to fotograf wykonujący ujęcia sam! określa sie mianem artysty, tymczasem próbka fotografii pokazuje, ze zazwyczaj to lepsi i gorsi rzemieślnicy. Żyjemy w dziwnych czasach, gdzie wiecej jest artystów niz rzemieślników. I ceny jakieś takie artystyczne.
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
M.K napisał/a:
Jedno co zauważyłem, ze co oferta fotograficzna na ślub, to fotograf wykonujący ujęcia sam! określa sie mianem artysty

Taka moda. Fryzjer już nie jest fryzjerem tylko stylistą, a jego zakład pracownią. Masz się spodziewać czegoś więcej niż tylko usługi. A że rzeczywistość skrzeczy? Trudno, widocznie Wasze wizje się nie pokryły ;-) Co do ślubnej fotografii to zauważam, że im mniej ludzie do siebie na zdjęciach podobni, tym większy artysta. A dobrych rzemieślników jakby mniej.
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
Kolejna goła laska rozebrana po to, by była rozebrana - bo to ładny widok.
Ha, ha, ha :-D
Cytat
Zastanawiam się, jak przebić się przez tę masę różności zwanej papką, która nas zalewa wokoło?
Oszczędzaj wzrok.
Cytat
Słabość tych zdjęć polega na braku duszy.
Co to znaczy braku duszy :?: Już prędzej mogę się zgodzić z śp. Marianem Schmidtem który powiedział :
Cytat
W drugiej połowie lat 90-tych kupiłem sobie aparat 4x5 cala. Jednak po kilku próbach zdałem sobie sprawę, że ta fotografia jest bardzo trudna. Nie można w tym przypadku, w przeciwieństwie do fotografii humanistycznej, polegać na emocjach ludzi, których się fotografuje. Zdjęcia natury lub fragmenty rzeczywistości bez ludzi mogą odbijać jak lustro całą paletę stanów wewnętrznych fotografa: napięcia, pustkę duchową, efekciarstwo, różne emocje oraz spokój wewnętrzny. Ten ostatni jest najtrudniejszy do osiągnięcia.
Chociaż nie do końca mogę zgodzić się z Marianem Schmidtem. Bo uważam że nie tylko fotografia natury bez ludzi, ale również fotografia portretowa, fotografia uliczna itp. może odbijać jak lustro, całą paletę stanów wewnętrznych fotografa. Można tu przywołać takie nazwiska jak : Diane Arbus, Josef Sudek, Robert Mapplethorpe (kwiaty, autoportret), malarzy : Caravaggio, Rembrandt, Diego Velázquez, Francisco Goya, Delacroix, Cézanne, Van Gogh, Monet, Paul Klee, oraz rzeźbiarzy takich jak Michał Anioł czy Rodin.

Dalej :
Cytat
Czyli zdjęcia mówią więcej o fotografie, niż o tym, co na tych zdjęciach widać?
Tak jest. Do utalentowanego fotografa, który potrafi siebie wyrazić poprzez swoje dzieła można powiedzieć - pokaż mi swoje zdjęcia, a powiem Ci kim jesteś
.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach