Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
bakulik napisał/a:
Mój mąż jest z zamiłowania ornitologiem. Całe wieczory spędza w ogrodzie rozmawiając z sowami.
Przepraszam za offtop, ale w czasie czytania tego dowcipu zagadała do mnie zza okna sroka :-D
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Iza, :lol:
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
A do mnie zapukał inkasent Bociana.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Przypominam, że ten wątek to nie czat.
 
rysiek_r74  Dołączył: 13 Maj 2013
Przychodzi facet do lekarza:
- Panie doktorze, dupa mnie boli.
- A konkretnie?
- No tam..... na wejściu - odpowiada nieco zawstydzony, pokazując palcem środek tyłka.
- Dopóki będzie pan to nazywał WEJŚCIEM, boleć nie przestanie.


-Kochanie, mam pozytywny wynik testu...
-K..rwa, i dwa tygodnie w pis...du,
-Nie dwa tygodnie najdroższy, 9 miesięcy...
 

JacekK  Dołączył: 08 Wrz 2008
Z kategorii nurtujące pytania:
Jak to jest,, że Czesi chociaż nie mają dostępu do morza tradycyjnie pozdrawiają się marynarskim "Ahoj!"
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Ahoj z tym morzem.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Znowu literówka 8-)
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
No tak, miało być mrozem :-P
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Idą turyści zimą przez Tatry, w pewnym momencie widzą zamarznięty staw i bacę kąpiącego się w przerębli. Wołają do niego:
– Baco, ciepło wam?
– Ni – odpowiada baca.
– To co, zimno wam?
– Ni.
– A jak wam?
– Józwa!
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Ja znam w wersji "Jędrzej".

Ta mnie nie śmieszy :-P
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
opiszon napisał/a:
Ja znam w wersji "Jędrzej".

A ja "Ondrej" - i ja to rozumiem ;-)
 
Robert  Dołączył: 19 Lis 2006
Błądzicie, żaden Jędrzej, tylko Stasek.
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Ja znałem w wersji Jóźwa, ale Stasek do mnie bardziej przemawia. I przypomniał mi się właśnie przesympatyczny pan Stasek, rodem z Podhala, osiadły w Bieszczadach.
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Kalarepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jasio.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie, proszę pani. Pani chyba nigdy nie oberwała kalarepą po jajach.
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
A ja znam powyższy w wersji z rzepą i z zakończeniem:
– Oj, Jasiu, widzę, że nigdy nie obierałeś cebuli…
– A pani, widzę, nigdy nie oberwała rzepą w jaja…

:-P
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
szpajchel napisał/a:
Ja znałem w wersji Jóźwa, ale Stasek do mnie bardziej przemawia.

Odwołajmy się do źródeł. :evilsmile: Znalazłem dwa:

1. Trzaska J., Klub Masztalskiego, wyd. II, KAW, Katowice 1989, s. 40.


2. Fudala J., Od Sabały do Fudali, czyli humor góralski, wyd. I, Wydawnictwo Miniatura, Kraków 1989, s. 27.


Mamy więc imiona Jóźwa i Stasek. Zauważmy, że w żadnym z powyższych dowcipów góral nie zażywa kąpieli, ino przechadza się skąpo odziany. ;-)

Tax:

– Jaka jest ulubiona zabawa matematyków?
– Cauchy Cauchy łapki.

-----

Lionel Messi, rozdając autografy po wczorajszym meczu, niespodziewanie podpisał kontrakt z Odrą Wodzisław.
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Kosi łapci, to rolnik z rodziną w żniwa.
A co to za zwierzątko "Cauchy"?
 

JacekK  Dołączył: 08 Wrz 2008
Dzisiaj przy śniadaniu "wychlupnąłem" odrobinę kawy na obrus.
Moja luba popatrzyła na mnie i rzekła:
- Nie przejmuj się, obrus i dziewica są "na raz"
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
rychu napisał/a:
A co to za zwierzątko "Cauchy"?

https://pl.wikipedia.org/wiki/Augustin_Louis_Cauchy

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach