Ganz  Dołączył: 30 Kwi 2007
Statyw w góry, czyli kijek trekkingowy + minigłowica
Problem polega na tym, że wyjście w góry nie bedzie czysto fotograficzne i ilość zabieranego sprzętu dyskwalifikuje jakikolwiek normalny statyw, a ministatyw mija się z celem, dlatego wydumałem, że najlepszym wyjściem będzie monopod - kijek. Monopodu o funkcji kijka nie znalazłem, a jeśli są to wątpię, że znajdę coś w okolicach 100pln, więc pozostała opcja kijka z minigłowicą. Oczywiście wszystko da się połączyć taśmą izolacyjną lub opaskami plastikowymi, ale mając 3 tygodnie chciałego tego uniknąć, dlatego kwestia do rozwiązania to odpowiedni kijek, który musi być jednoczęściowy (w regulowanych istnieje ryzyko złożenia się po kilku godzinach exploatacji, a przy stromym zejściu może się to źle skończyć...) i dodatkowo rękojeść powinna być przykręcana od góry śrubką, za pomocą której chciałbym ożenić jedno z drugim.
Na alledrogo są głównie kijki teleskopowo - regulowane, z kompasem, latarką i na zdjęciach nie widać mocowania rękojeści. Czy ktoś ma doświadczenia w tej kwestii? Oczywiście wybiegające poza taśmę lub opaski... ;-)
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Przyłączam się do zapytania. Też zamierzam popróbować z kijkami pochodzić. Ale nie zamierzam chodzić po górach z Valbonem Sherpą 600R...
 

Kosmo  Dołączył: 11 Mar 2008
Ja zrobilem sobie taki kijek. Sklad:
Kijek dowolny
Miniglowica HAMA (wykrecilem 3 nozki z zakupionego malego statywu stolowego HAMA)
Srubka z OBI dwustronna

Jakos tak ten zestaw podpasowal rozmiarami, ze wszystko da sie skrecic za pomoca reki, bez narzedzi w 60 sekund jak juz masz wlasciwe polprodukty.

Teraz jestem na Ukrainie, odpowidam za pomoca telefonu, ale jak wroce I nikt nie odpowie do tego czasu (9.08), to zrobie zdjecia I wrzuce do watku.
 

daro  Dołączył: 19 Kwi 2006
Ganz napisał/a:
Monopodu o funkcji kijka nie znalazłem, a jeśli są to wątpię, że znajdę coś w okolicach 100pln

za ok 120PLN w Decathlonie są kijki-monopody. Normalny kijek (bez AS) z gałką drewniana pod która kryje się klasyczna śruba do mocowania aparatu. Połaczenie "na sztywno" ale lekkie. A jakby tak dołożyć na górę jakąś głowicę, to zestaw mógłby byc interesujący. Niestety sam kilka dni wcześniej kupiłem monopod i teraz w góry będę tachał i kije i monopod....
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Ganz napisał/a:
najlepszym wyjściem będzie monopod - kijek. Monopodu o funkcji kijka

Polecam lekturę pl.rec.gory - kilkakrotnie była mowa o interesujących Cię rozwiązaniach. Jest możliwość zakupienia gotowego rozwiązania, ale to spory koszt, jest też możliwość "zrób sam". Jak nie znajdziesz, zapytaj, lub na priv grupowego inżyniera Wojtka Wierbę z pewnością fachowo doradzi.
Co do trwałości i składalności kijków teleskopowych pod obciążeniem, to nie masz się czego obawiać. Jeżeli nabędziesz kije odpowiedniej jakości - będzie ok. Moje leciwe Leki, zimą czy latem jeszcze nie nie zawiodły - prędzej złamiesz.
Tak na marginesie z własnego, górskiego doświadczenia - jeśli masz możliwość wzięcia statywu, choćby lekkiego, będzie o niebo lepszy niż kijek, czy monopod. Dodam jeszcze, że używanie kijów przy ostrych zejściach (np. Tatry) latem to bardzo niebezpieczne, lepiej mieć wolne ręce. Co innego zimą.
 

Kosmo  Dołączył: 11 Mar 2008
daro napisał/a:
Niestety sam kilka dni wcześniej kupiłem monopod i teraz w góry będę tachał i kije i monopod....

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło: monopod ma jeden duży plus nad kijkiem, można dowolnie regulować wysokość, a kijek o ile nie składany, to umożliwia tylko zdjęcia z poziomu ~130cm.

EDIT: a budując mój "monopod kijkowy" inspirowałem się tym artykułem:
http://www.dzikie.net/ind...ll=true&cpage=1
Zatem chyba nie ma sensu, bym fotografował swój kij po powrocie. Jedyne co dodam, to w OBI są śruby dwustronne akurat pasujące jak ulał do takiego zestawu - z jednej strony jest wkręt (idzie do kijka), z drugiej gwint śruby idelanie pasujący do zdemontowanego statywu stołowego HAMA (koszt 25-29zł).
 

Ganz  Dołączył: 30 Kwi 2007
SQ6GIT, dokładnie o coś takiego mo chodziło, tym bardziej że mam już statyw, założyłem tylko, że potrzebuję kijek ze śrubą od góry, aby nie wiercić, ale w tej sytuacji może sobie powiercę...;-)
rychu, dzięki za wskazówki, mógłbyś polecić jakiś nienajgorszy kijek?
 

Kosmo  Dołączył: 11 Mar 2008
Ganz napisał/a:
SQ6GIT, dokBadnie o co[ takiego mo chodziBo, tym bardziej |e mam ju| statyw, zaBo|yBem tylko, |e potrzebuj kijek ze [rub od góry, aby nie wierci, ale w tej sytuacji mo|e sobie powierc...;-)
rychu, dziki za wskazówki, mógBby[ poleci jaki[ nienajgorszy kijek?

No, ja pisalem, ze tym rozwiazaniem sie inspirowalem, co nie znaczy ze skopiowalem tak samo. U mnie tylko odkrecilem srube z gory i wkrecilem te dwustronna z Obi. Zadnych modyfikacji nie musisz robic (o ile kupisz wlasciwa srube, tylko demontaz nozek od mini-statywu. Calosc trzyma sie stabilnie, bo dociska zakrecona na gorze glowica.
 
256mb  Dołączył: 26 Maj 2008
W pochmurny dzień monopod może okazać się bardzo przydatny.
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Ganz napisał/a:
mógłbyś polecić jakiś nienajgorszy kijek?

Zerknij na tę stronę jest tam coś, co powinno Cię zainteresować - przystawka za 65 zł.
Leki, Kohla, Salewa, Comperdelli, to znane firmy, ale są również inne, też dobre i tańsze. Musisz tylko zwrócić uwagę z jakiego materiału są zrobione. W sieci dostępne są opisy kijów, między innymi autorstwa wspomnianego Wojtka Wierby. Równie ważnym czynnikiem przemawiającym za dobrą firmą jest dostęp do części zapasowych, modułów, zacisków, grotów, talerzyków. Najlepszy dostęp do części w Polsce ma Kohla.
 

Ganz  Dołączył: 30 Kwi 2007
rychu, wielkie dzięki, kupiłem niestety jeden z najtańszych (55 za komplet), żadnej z firm, które wyminiłeś ;-) , więc mam nadzieję, żę się przynajmniej na nim nie zabiję...zrobiłem tak samo jak SQ6GIT (OBI i bez wiercenia).
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Ganz napisał/a:
kupiłem niestety jeden z najtańszych

To wcale nie powiedziane, że się do niczego nie nadaje. Życzę owocnego wyjazdu i zadowolenia ze sprzętu.
 

Ganz  Dołączył: 30 Kwi 2007
Refleksje po wyjeździe są takie, że wyjazdy fotograficzne powinny być samotne i czysto fotograficzne... niestety korzystanie ze sprzętu i transportowanie go kłócą się ze sobą i ciągłe rozkładanie i składanie, nie wspominając o samym robieniu zdjęć są na tyle czasochłonne, że praktycznie każdemu towarzyszowi prędzej czy później znudą się ciągłe przystanki itp....
co do kijków: gumowa stopka starcza na 3 godziny... potem metalowa końcówka przebija gumę i idziemy na stopce metalowej, co nie oznacza jakiejś tragedii, ale fajnie jest być tego świadomym ;-) . Kijek dwuczęściowy złożył mi się tylko(lub aż) raz podczas zejścia żlebem Mnicha i z moich obserwacji korzystanie z niego dość spowalnia tempo wędrówki (znaczy nie da się z nim biegać :evilsmile: ) i częściej przebywał w plecaku niż w ręku.
Niemniej wyjazd bardzo owocny, muszę udoskonalić technologię korzystania z Cokinów...
 

H.M.  Dołączył: 25 Kwi 2006
Robie kilka tysięcy kilometrów po górach rocznie, próbowałem już wszelakich statywów, kijków itp.wnioski:

Kijki trekingowe nadają się do pomocy w chodzeniu, do wspierania sie, asekuracji, czy do stukania po drodze, ale do pomocy w fotografii - ni cholery. Te nakładki, raz są niestabilne, dwa kłopotliwe w obsłudze - tyle samo co założenie tego i zdjęcie zajeło by rozłożenie monopoda przytroczonego do plecaka.
Nawet jak miałem poda, czy statyw, to i tak zachód był zbyt duży, co by mi sie chciało kombinować.
Jak już ktoś napisał wcześniej, albo plenerek foto - mały plecaczewk i statyw. Albo konkretniejszy treking z 25 kg worem i kijki jako dodatek do chodzenia, a zdjęcia... niestety z ręki, albo korzyasstanie z udogodnień typu pniaki, skałki, kamienie...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach