mirqus  Dołączył: 20 Sie 2007
Co to jest dobry aparat ?
Fajny tekst, jaki "wyrwałem" z numeru archiwalnego Foto-Kuriera ( 07/97).

Ciągle aktualne, a nawet jakby bardziej...

Cytat
Canon, Nikon, Minolta, Pentax, Olympus, Praktica itd, i żaden inny, tylko ten jedyny. To marzenie speców od marketingu każdej z firm w jednakowym stopniu.

Stworzyć z marki religię i gwarancję szczęścia.

Wielu ludzi to "łapie". Niech no się spotkają tacy fanatycy np. Canona i Nikona, to sobie pogadają...

Co z tego wyniknie dla fotografii?
Nic i jeszcze raz nic.
Czym innym jest zachęcanie do kupienia, licytowanie na pamięć zalet i wad, a czymś zupełnie innym jest fotografowanie.
Z drugiej strony pamiętajmy, że aparat fotograficzny to nie samochodzik zdalnie sterowany, choć też burczy. Wymaga odpowiedniego traktowania, ale nie jest księżniczką, co pod siedmioma warstwami puchu wyczuje ziarenko grochu.
Ostatnie zdanie kieruję do tych, co w białych rękawiczkach noszą przed sobą swe cacko niekoniecznie bardzo drogie.

Wracając do wcześniej postawionego pytania odpowiadam znów, że nic z tego nie wynika dla fotografii.
Co to jest dobry aparat fotograficzny?
Uwaga - to aparat, którym "lubimy" fotografować.
Ilu ludzi, tyle znaczeń słowa "lubimy". Liczy się tylko, by to lubimy było odczytywane ze zdjęć.
Ktoś powie - mam kompakt i uwielbiam nim fotografować. Świetnie! Jeżeli to "uwielbiam" zacznie epatować ze zdjęć, to jeszcze lepiej. Mamy pierwszy przykład dobrego aparatu.

Apetyt na ogół rośnie w miarę jedzenia i w pewnym momencie ktoś pewnie dostrzeże, że może więcej. Tego "więcej" brak w jego sprzęcie, bo np. nie może podglądać i ustawić głębi ostrości, nie kontroluje dokładnie kompozycji kadru, kiepsko wychodzą powiększenia, bo za słaby obiektyw, brak samowyzwalacza lub jakiegoś zakresu czasów naświetlania, za ciemna optyka itd.
Tych czynników jest cała fura.
Komuś nie spodoba się np. zbyt małe okienko celownika, słabo czytelny obraz oraz trudności z ustawianiem ostrości.
Ten moment sygnalizuje, że dorośliśmy do zmiany aparatu fotograficznego. Czynnikiem decydującym jest realizacja naszych zamierzeń twórczych, a nie chęć szpanowania przed otoczeniem.

Przeglądamy literaturę fachową, w tym również Foto*Kurier, idziemy na giełdę, by pooglądać interesujący nas sprzęt w naturze. Przed rozkojarzeniem w mnogości aparatów chronią nas własne zamierzenia, pilna lektura wszystkich odcinków ABC i przemyślenia. Nie spieszmy się i bądźmy głusi na zaloty sprzedawców, z których każdy ma naj...

Budujemy własne pojęcie aparatu fotograficznego.
Dobrze gdy "po drodze" udało nam się pofotografować kilkoma upatrzonymi modelami. Mała dygresja.
Ktoś powie w tym momencie, że popieram giełdę, a nie sklepy. Nie o to chodzi. W sklepach aparatom najczęściej oddaje się cześć "boską", sprzedawcy są nieufni wobec klientów. Często nieukrywana niechęć towarzyszy udostępnieniu aparatu do pooglądania.
Kup, to pooglądasz - oto naczelna zasada znacznej części sklepów.
Nie polecam takiego wybierania. Na giełdzie jest duży wybór sprzętu i sprzedawców lepiej rozumiejących klienta. Ale uwaga, kupienie za 1000 DM aparatu bez gwarancji to w moim odczuciu samobójstwo. Może lepiej na giełdzie poznać sprzęt, a kupić w sklepie?
Ten dylemat musi rozstrzygnąć sam kupujący, bo żadna opcja nie jest do końca zła lub dobra. W lepszej sytuacji są adepci mający odpowiednich znajomych. Można wtedy na spokojnie pooglądać różne modele aparatów i wyrobić sobie o nich pojęcie. Dobrze jest nie kupować "na chybcika", bo aparat fotograficzny nie jest produktem spożywczym, który się po prostu zje.

Fotografowanie dobrze wybranym aparatem charakteryzuje się tym, że jesteśmy my i widziany przez nas kadr.
Aparatu nie ma!
Nie ma?
Nie, on jest, ale tak jakby go nie było. Mówimy, że aparat stał się narzędziem.
Robimy np. zdjęcia wśród ludzi. Aparat jest na wierzchu, ale nikt go nie widzi.
Dobry aparat nie skupia na sobie uwagi fotografa. Dzięki temu jest niewidoczny dla fotografowanych. Stąd potem pytania: Kiedy te zdjęcia zostały zrobione? Po prostu jest, ale jakby go nie było.

Fotografowanie to wielka radość, ale nie mylmy tego z burczeniem motorka w aparacie lub ze świadomością, że jest najnowocześniejszy, a Ziutek się na ten typ nie załapał, bo kupił dwa tygodnie wcześniej ha, ha, ha...
Częste zmiany modeli aparatów są zwykle oznaką niedojrzałości twórczej.
Aparat na pewno musi być sprawny. Na pewno lepiej mieć aparat lepszy niż gorszy, może poza patologicznymi Zenitami z tworzywa sztucznego z ostatnich lat.
Odkrycie pozostałych cech dobrego aparatu musi wynikać z własnej wiedzy i doświadczenia.

Cykl artykułów ABC jest tak opracowany, by w tym pomóc trzymając się meritum sprawy, a nie kryteriów marketingowych.
Każda marka aparatu jest dobra, o ile nam odpowiada. Dyskusje na temat wyższości Nikona nad Canonem itd. przypominają mi dyskusję na temat wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkanocnymi. Każde z tych świąt wnosi dobro i piękno do naszego życia.

Życzę wszystkim adeptom ABC odwagi przy podejmowaniu decyzji i umiejętności cieszenia się z posiadanego sprzętu.

Jerzy Lech
 

Keek  Dołączył: 25 Cze 2008
Pamietam ten felieton. Duzo prawdy. Dobry aparat to taki, ktory pozwala zrealizowac pomysly fotograficzne i zarazem taki, ktory nie przeszkadza w fotografowaniu. Inna sprawa, ze w celach bizuteryjnych, kazdy powazny fotograf powinnien miec lekko poscierana Leice MP.
 
mirqus  Dołączył: 20 Sie 2007
[rK] napisał/a:
Inna sprawa, ze w celach bizuteryjnych, kazdy powazny fotograf powinnien miec lekko poscierana Leice MP.

:mrgreen: :-B

Taką, na szpilce, wpiętą w klapę !!
 

malyglod  Dołączył: 11 Lip 2007
Re: Co to jest dobry aparat ?
mirqus napisał/a:
Ale uwaga, kupienie za 1000 DM aparatu bez gwarancji to w moim odczuciu samobójstwo.


Ja tam nie byłbym taki radykalny w tej materii. A przynajmniej nie generalizowałbym - jeśli jesteśmy pewni, że to co kupujemy jest dobre, a zaoszczędzimy na tym sporo pieniędzy, to nie nazwę tego samobójstwem.

Ale opinię autora na temat wpływu onanizmu sprzętowego na twórczość (i vice versa) popieram w każdym calu.
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
mirqus napisał/a:
Częste zmiany modeli aparatów są zwykle oznaką niedojrzałości twórczej.
No no no, to się niektórzy mogą zdziwić :-P
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
[rK] napisał/a:
lekko poscierana Leice MP.




Oooohhh.

:evilsmile:
 

malyglod  Dołączył: 11 Lip 2007
alkos, przestań :-(
 
dagio  Dołączył: 29 Lis 2006
popełniłem "błąd w sztuce".. ewentualnie mam sytuację konfliktową, bo:
nie lubię robić zdjęć k100d ani żadnym z aparatów które mam, nie sprawia mi przyjeności fotografowanie nimi, traktuje je zupełnie ultylitarnie ale.. są dla mnie przezroczyste, obsługuję je machinalnie, dają mi bardzo dużą kontrolę, dlatego ciągle je mam.

lubiłem fotografować Ricohem GX200, ten aparat to była poezja obsługi, używalności, przyjazności... jednak ograniczał mnie technicznie, brakowało mu 2 rzeczy do pełni szczęścia z mojej strony, no i sprzedałem go 2 miesiące temu..

najlepsze jest to, że gotówka miała zostać wydana na nowy aparat, bessę R2A.. myślę, że nawet gdybym miał już komplet gotówki na ten cel, to bym jej nie kupił, bo ta analogowa użyteczność (głównie długie oczekiwanie na efekt) odstrasza. Pieniądze cały czas czekają, w międzyczasie pojawiają się różne wizje (Sigma 30/1.4, Canon G9, Canon G10, Lumix LX3, Ricoh GRDII, dalmierze, K-m, Panasonic G1, netbook, wyposażenie studia.. na prawdę mnóśtwo bezsensownych pomysłów)

No i tak zawieszony nie zmieniam nic, żadnego nowego aparatu.. nawet z nowym obiektywem mam opór, lepiej chyba byłoby znaleźć nowy aparat któy:
1. będę lubił
2. będzie przyjemny w użytkowaniu
3. będzie maksymalnie użyteczny

 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
Ja zazwyczaj zmieniałem sprzęt w momencie, kiedy stwierdzałem "więcej już z tego nie wycisnę" i pojawiała się powtarzalność granicząca ze sztampą. Vivitar (do dziś zdjęcia się ludziom podobają :)), Fuji s5500, KM A1, *istD, k10d... d200+50/1.8 (ciemno!!!!!! :))
 

malyglod  Dołączył: 11 Lip 2007
dagio, średni format i lodówka pełna hp5 lekiem na każdy, fotograficzny dół 8-)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
dagio napisał/a:
bo ta analogowa użyteczność (głównie długie oczekiwanie na efekt) odstrasza.


A mnie ta cyfrowa łatwość odstrasza. Taka miałka jest.

Poza tym: jak długie jest dla ciebie za długie? Ja np. czekam zazwyczaj do wieczora. Tyle samo co na zładowanie zdjęć z karty i obrobke w lajtrumie.
 
dagio  Dołączył: 29 Lis 2006
alkos, ale Ty nie masz w najbliższych 5 miesiącach dyplomu do napisania.. pracujesz, robisz zdjęcia, wołasz.. ja niestety mam na fotografię obecnie bardzo bardzo mało czasu.. zrzucenie i obróbka dajmy na to 20 zdjęć trwa u mnie 15 minut, bo jak fotki dobre, to nie trzeba cudować.. czekam na wakacje jak na uwolnienie, wreszcie może zorganizuje sobie życie jak ja chcę, a nie jak jest to wymagane.. i wtedy znajdzie się czas na alanoga.. dlatego nie spieszę się z wydatkiem..
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Oczywiście, mogę sobie wyobrazić coś takiego, jak "czysta fotografia", bez baczenia na aspekty techniczne. Ale myślę sobie, że tak jak onanizm, tak i puryzm w fotografii jest szkodliwy, bo ten ostatni przeradza się w fotograficzny onanizm.

Fotografia istnieje bez aparatu, to jasne, ale fotografowanie nie. Nie można być fotografem bez aparatu, fotoamatorem tak samo.

Na tym forum nie muszę chyba przypominać, że "marka jest ważna". Kto jaką wagę do niej przypisuje, to inna sprawa.

Będąc fotoamatorem, będąc zawodowcem, upatrując w tym zajęciu hobby, pasję, nie można zamknąć oczu na sprzęt. Jeśli coś się staje sposobem życia (przynajmniej tego w czasie wolnym), elementem naszej tożsamości, to nie może się obyć bez elementów wskazujących na status.

Wiele razy padało na forum porównanie aparatu do samochodu. Wszystkie mają 4 koła i kierownicę. A jednak coś powoduje, że jedni kupują takie, a inni inne. To prawda, marketing wpływa na te wybory jakoś, ale to nie do przeskoczenia.

Ja sobie mogę dworować z FF. Hej, mój ME Super też jest FF, a ze slajdem to miód malina, i mieści się w kieszeni, a Twój D3 w bagażniku. No ale to też jest demonstracja statusu i tożsamości.

Grendel ma (miał) taką fajną stopkę: cieszę się z Twojego zakupu, a teraz pokaż swoje zdjęcia. Zawsze powinien nastąpić moment: sprawdzam! No ale nie odbierajmy ludziom okazji do prężenia muskułów, machania limitedami, etc. etc. i satysfakcji z tego. Niektórzy lubią sobie kolekcjonować zabawki, albo próbować różnych, dzięki czemu mają większego expa ;-) Albo po prostu oglądać te swoje zabawki i słuchać dźwięku migawki :mrgreen:

A że ktoś kupuje aparat, który mu niepotrzebny. To już nic nam do tego. Jego kasa.
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
Ja się cieszę jak dziecko z MZ-5N bo mam wszystko pod ręką pod względem funkcjonalności i pod względem estetycznym też mi się podoba :-D
Zresztą, z K10D do tej pory mam radochę z fotografowania :mrgreen:
Tak na marginesie Leica MP to także moje marzenie.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Ja np. wiem, że gdyby mnie było stać na Leicę z dobrymi szkłami, to pewnie nie miałbym czasu (albo okazji) latać z nią po ulicy. Taki paradoks.
 

Keek  Dołączył: 25 Cze 2008
alkos napisał/a:
Oooohhh.


Nie, nie. Nie ma nalotu profesjonalizmu. Myslalem o czyms takim:






Swoja droga, gdybym sie nie bal, ze mi sie posuje to bym sobie kupil taka nowa MP.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
dagio napisał/a:
alkos, ale Ty nie masz w najbliższych 5 miesiącach dyplomu do napisania.. pracujesz, robisz zdjęcia, wołasz..


A to prawda. Potrafie te 1,5h dziennie wygospodarować.

Cytat
Ja się cieszę jak dziecko z MZ-5N


Ostatnio u znajomego przyłożyłem do oka MZ-6 z 50ką 1.7. O matko, co za żółw, z leiką jestem szybszy :-P

[ Dodano: 2008-12-16, 14:08 ]
[rK] napisał/a:
Nie, nie. Nie ma nalotu profesjonalizmu. Myslalem o czyms takim:



OOOOOOOOOOOOOOOOHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHH

:evilsmile: :evilsmile: :evilsmile:

[rK] napisał/a:
Swoja droga, gdybym sie nie bal, ze mi sie posuje to bym sobie kupil taka nowa MP.


Wyczuwam nutke zlosliwosci ;-)
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
alkos napisał/a:
O matko, co za żółw, z leiką jestem szybszy :-P


Nie wątpię, ale jak na razie to dla mnie miszcz jest. Na moje potrzeby starcza. Na wiosnę chcę zakupić Contaxa G2. Po tym zakupie to już pozostaje jedna jedyna droga do wymarzonego celu, bez względu jak długa by nie była :->
 

Keek  Dołączył: 25 Cze 2008
alkos napisał/a:
Wyczuwam nutke zlosliwosci ;-)


Wlasnie nie. To raczej wlasne i innych doswiadczenie z produktami tej firmy.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
[rK] napisał/a:
To raczej wlasne i innych doswiadczenie z produktami tej firmy.


Ano przyznam. Ale też to, ze zazwyczaj padają drobiazgi - ramki, światłomierze, kalibracja w pionie. Zdjęcia da sie robic do konca :-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach