Witam,
Mam problem ze skanerem Epson V750, w tej chwili jest drugi raz w naprawie gwarancyjnej i z tego co mi powiedziano, działa on prawidłowo. Jakaś kobieta z obsługi dzwoniła do mnie celem ustalenia mojego kodu pocztowego i przy okazji podpytałem się dlaczego wg nich skaner jest sprawny. Wspomniała coś o zakłóceniach w mojej sieci elektrycznej (????) Uzasadnienie dostanę prawdopodobnie jutro wraz ze skanerem, więc dam znać.
Bezproblemowo zeskanowałem kilkanaście filmów, ale później skaner zaczął mi się wyłączać samoczynnie, tak mniej więcej po godzinie skanowania, jak gdyby coś się przegrzewało. Lampka start skanera nie świeciła się ani na zielono (prawidłowo), ani na czerwono (symbolizując błąd), poprostu skaner się wyłączał. Nie pomagało naciskanie przycisku start, jedynie odłączenie urządzenia od napięcia i ponowne podłączenie pozwalało zeskanować maksymalnie jedną klatkę więcej, potem skaner znowu umierał. Za pierwszym razem skaner był w serwisie prawie dwa miesiące, nie dość, że nie miałem na czym pracować, to jeszcze gwarancja mi się przez to skróciła. Początkowo mówiono o nienaprawialnej usterce i że dostanę inny, działający skaner (bez sprecyzowania czy to będzie skaner nowy). Potem okazało się, że po wymianie jakiejś części skaner działa prawidłowo. Tego samego dnia jak tylko do mnie dotarł zacząłem skanowanie i oczywiście skaner znowu wyłączał się samoczynnie. Skaner ponownie zgłosiłem do naprawy, ale wg serwisu działa on prawidłowo. Dodam jeszcze, że po pierwszej naprawie na wewnętrznej stronie szyby skanera pojawiły się paprochy, które były widoczne po zeskanowaniu filmów, szczególnie w małym obrazku te paprochu urasatły do gigantycznych rozmiarów... Mam nadzieję, że tym razem ich tam nie bedzie.
Miał ktoś tego typu problemy z Epsonami?