Kilka dni spędzilem na Ukrainie . Mój szok spowodował bazar . Ogólnie ceny koszmarne ale nie to mnie rozstroiło . Do handlowca podchodzi jakiś młodzian i wyciągnął jak bułkę z worka , już nawet nie plecaka - Nikona D800 , oczywiście bez zatyczki na bagnet obiektywu - bo po co nosić jakiś plastik . Troche kurzu to nic . Wziął do ręki mocno zmasakrowany manualny obiektyw Hama . Coś miał ten obiektyw nie tak z bagnetem ale dzielny Ukrainiec wepchał , podpiał go do tego Nikona . Cena takiego obiektywu w tym stanie to jakieś 30zł może 40 jeśli ktoś da . Tyle że 80-200 niskiej jasności . Byłem w szoku . Zapytałem go czy wie co robi . Tak wie bo można podpiąć , nie wiem ile dał bo mowa była o 700 hrywnach na początku . Nie mogłem na to patrzeć i poszedłem aby tej profanacji nie widzieć

[ Dodano: 2012-05-03, 13:15 ]
Sorki nie hama obiektyw tylko Hanimex

i jak tu nie przyłączyć się do bojkotu Euro 2012 na Ukrainie

Jakby 645D tak wyciągnął to może i profanacja, ale D800? Bądźmy poważni.

Ano właśnie. Przecież wszyscy powtarzają, że Nikony i Canony to takie "woły robocze", więc trochę kurzu im nie powinno zaszkodzić.
Jeśli dobrze pamiętam, to Nikon chyba nawet kiedyś twierdził, że system oczyszczania matrycy z kurzu to bzdura i jest niepotrzebny, więc nie wiem czemu w ogóle się dziwisz

K5-II, GX-1s +xy kg szkiełek

dusza Pentaksa, a sprzęt Canona
P30n, 5D Mk I, objektorów kilka i same pełne klatki RF