Witam,

Mam obiektyw, w którym jest zespół 2 klejonych soczewek. Z biegiem lat nastąpiło rozwarstwienie kleju (lub jakaś inna reakcja). Patrząc przez soczewki widać dookoła tęczową otoczkę (pierścienie newtona) zajmującą dużą część powierzchni.
Zanim zabrałem się za naprawę, wydawało mi się, że to tylko zaciek ze smaru stworzył tak efekt.

Jest jakiś sposób na to, czy raczej obiektyw nie do uratowania?
Próbowałem rozkleić soczewki mocząc w acetonie, ale nie udało się.

Obiektyw raczej nie jest cenny (Vivitar 70-210), więc za dużo cudować nie będę.

Pozdrawiam
Piotr

0xFF, lepiej kup sobie inny egzemplarz - szkoda czasu i nerwów

dusza Pentaksa, a sprzęt Canona
P30n, 5D Mk I, objektorów kilka i same pełne klatki RF

0xFF, jak już zacząłeś eksperymenty, to się nie poddawaj (oczywiście gra nie jest warta nie tylko świeczki ale i ogarka)- klej nazywa się balsam kanadyjski i jest stosowany do wykonywania preparatów mikroskopowych.
Masz niewielkie szanse na dobranie warstwy o właściwej grubości. Powodzenia.

"Przychodzi baba do pasmanterii..."
Awatar przedstawia buraka pastewnego.

Tylko nieco podgrzej ten balsam, jakby co, to łatwiej uciekną mikrobąbelki. Pamiętam z czasów,gdy siadywałem przed mikroskopem...