Setniew  Dołączył: 22 Lip 2012
Apollo - Najgorszy serwis z jakim miałem "przyjemność&a
Skończyła mi się cierpliwość do Apollo...

o to list który im dziś wysłałem, wszytko jest w nim opisane:

Cytat
Witam,

Jestem bardzo nie zadowolony z tego w jaki sposób wasza firma mnie traktuję.

Sprawa dotyczy reklamacji nr RLS-11115/13

Moja sprawa ciągnie się od 5 marca br., przywiozłem do was osobiście obiektyw Pentax DAL 50-200, który kupiłem nowy jako część zestawu. Obiektyw był używany sporadycznie jednak odczuwam jego brak. Po oczekiwaniu prawie 30 minut aż wasz pracownik zejdzie do mnie, kiedy pan zszedł (niestety się nie przedstawił), przekazałem mu obiektyw z opisem usterki - odcisk palca na soczewce wewnątrz obiektywu. Pan zabrał obiektyw i zniknął z nim na kolejne 30 minut. Kiedy wrócił (z naklejoną na plecach kartką "won do Łomży"), oddał mi obiektyw i powiedział że nie przyjmie tej reklamacji, ponieważ obiektyw wystarczy wyczyścić. Pokazałem mu wtedy usterkę - odcisk palca na soczewce wewnątrz obiektywu. Nie na przedniej, nie na tylnej tylko na WEWNĘTRZNEJ soczewce, OD ŚRODKA. Pan przyznał że widzi odcisk. Ja natomiast poinformowałem go że nie jestem w stanie wyczyścić czegoś co jest WEWNĄTRZ obiektywu. Pan (z kartką na plecach) znów zniknął tym razem na jakieś 20 minut, wrócił z przyjęciem zgłoszenia.

Od tego czasu nikt się ze mną nie skontaktował aż do 25 marca br., kiedy wysłałem maila oraz zadzwoniłem do waszego serwisu. Niestety pan Tadeusz który jak się okazuję jest odpowiedzialny za moją sprawę, nie był tego dnia obecny. Ponieważ miał się skontaktować ze mną w najbliższym czasie poinformowałem osobę przy telefonie jak i wysłałem maila z prośbą o kontakt drogą elektroniczną, gdyż następnego dnia miałem być nieuchwytny pod telefonem. Znów nikt się ze mną nie skontaktował aż do dnia 5 kwietnia br. kiedy ponownie osobiście zadzwoniłem do waszej firmy i ponownie nie zastałem pana Tadeusza.

8 kwietnia br. zadzwoniłem ponownie, tym razem udało mi się dodzwonić do pana Tadeusza i odbyć z nim długą rozmowę (prawie 50 minut), w trakcie której pan Tadeusz zapytał się mnie czy widać go na zdjęciach. Rozumiem że od 5 marca do 8 kwietnia w waszej firmie nikt nie pofatygował się nawet żeby podpiąć ten obiektyw do aparatu!

Wytłumaczyłem panu Tadeuszowi że nie musi podpinać nigdzie obiektywu bo odcisk jest widoczny gołym okiem, wystarczy zaświecić w obiektyw "od tyłu", otwierając przysłonę i spojrzeć przez obiektyw lekko pod kątem. Przesłałem nawet zdjęcie które zrobiłem zanim przywiozłem do was obiektyw z widocznym odciskiem palca. Na koniec rozmowy pan Tadeusz zaproponował mi abym przyjechał do niego bo on nie rozumie. Zgodziłem się na to, jednak nie mogłem przyjechać natychmiast i umówiłem się na dzień następny (9 kwietnia). 9 kwietnia będąc już w drodze do waszej firmy, zadzwoniłem by upewnić się że pan Tadeusz jest i będzie miał dla mnie czas. Nie zastałem go pod telefonem. tak samo 10 kwietnia, 11 kwietnia itd. aż do dnia dzisiejszego tj. 18 kwietnia, kiedy również zadzwoniłem i również nie udało mi się pana Tadeusza zastać.

Ponieważ 19 marca minęła data odbioru, a 5 kwietnia minęło ustawowe 30 dni na odpowiedź serwisu (której oficjalnie nie otrzymałem do dziś), proponuję szybkie i proste rozwiązanie. Proszę wymienić obiektyw na nowy, nie posiadający wad, w terminie do 25 kwietnia.

Aby uniknąć przesyłania paczek kurierem mogę się pofatygować po raz kolejny do Państwa siedziby na ul. Poleczki w Warszawie.



Marek Setniewski



ps.
Zakupiłem sprzęt Pentax'a w polskiej sieci dystrybucji, głównie dla tego że rozumiem iż przy zakupie sprzętu za kilka, a docelowo nawet za kilkadziesiąt tysięcy złotych, dobrze mieć serwis "na miejscu". Tym bardziej iż "wchodząc w dany system" siłą rzeczy buduje się relację klient-sprzedawca/serwis na długie lata.

Najwyraźniej Państwa firma nie zdaję sobie z tego sprawy. Czytałem opinie o firmie Apollo na polskim forum Pentax'a i nie wierzyłem w cyrki jakie tam są opisane. Niestety zostałem wyprowadzony z błędu, rzeczywiście nie spotkałem się z tak beznadziejnym podejściem do klienta nawet w najpodlejszych sklepach internetowych, a przecież pofatygowałem się do waszego serwisu osobiście.

Kupiłem K-30 ponieważ kiedyś miałem ME Super, zostały mi obiektywy manualne, a sam aparat wydał mi się świetny. Zakup miał być przymiarką do systemu Pentax, docelowo planowałem zakup K-3 jeżeli się ukaże, jednak teraz rozważam sprzedaż tego aparatu wraz z obiektywami i akcesoriami. Po co mi dobry sprzęt ale bez przyzwoitego serwisu!

ps. II
Mam nadzieję że rozwiążemy sprawę szybko, bez ciągania się po rzecznikach praw konsumenta, rzeczoznawcach i innych instytucjach.




Niestety - jeżeli ktoś rozważa wszystkie "za i przeciw" przy systemie Pentax, obsługa serwisu (gwarancyjna) zdecydowanie wypada po stronie przeciw.


edit:
Jedyne co muszę przyznać MES'a miał mój brat ;)
 
Krieg  Dołączył: 06 Lut 2013
Co za dziady...

Ale takie cyrki to chyba tylko w Polsce się dzieją,
ja mam, małą usterkę, w zasadzie nie wiem czy reklamacja ją uwzględni, a mimo wszystko sprzedawca odesłał ją do servisu, dzisiaj dostałem maila, że muszę poczekać, ale jeżeli będę musiał wnieść jakąkolwiek opłatę (jeżeli gwarancja nie obejmuje) zostanę powiadomiont telefonicznie i mailowo, czy podjąć się naprawy czy nie...
maila wysłałem o5 rano, a o 8 z haczykiem miałem odpowiedź.

Nie wiem jak się sprawa rozwinie, ale jestem dobrej myśli.
podam przykład niezwiązany z fotografią:
Moja narzeczona kupiła telefon, okazał się mieć usterkę, dostała nowy w kilka dni, + bez opłat telefon zastępczy.

Jak pisałem wyżej, chyba tylko w polsce serwisy działają na niekożyść klijenta.

Napisz proszę jak się czegoś dowiesz proszę, bardzo mnie to ciekawi...
trzymam kciuki
 

DeTe  Dołączył: 14 Maj 2008
Niestety muszę Cię zmartwić, nawet jak zmienisz markę to musisz się liczyć z olewaniem klienta przez serwis.
Wydaje mi się, że w serwisach mają specjalne szkolenia jak spławiać konsumentów a ostatecznie wszystko zależy od dobrej woli serwisanta "pierwszego kontaktu" ;-)
Poniżej ślad mojej przepychanki z firmą Canon. Po tym piśmie w ciągu tygodnia miałem wymieniony obiektyw.
Niestety słowa "przepraszam" się nie doczekałem :-P

Cytat
Szanowni Państwo,
W dniu 03.07.2012 r. za pośrednictwem osoby trzeciej zakupiłem w sklepie FOTOSTRADA
SP. Z O.O. w Warszawie aparat fotograficzny marki CANON model G1X.
Po odebraniu go od pośrednika stwierdziłem uszkodzenie polegające na odprysku na krawędzi przedniej soczewki. Przy najbliższej okazji ponownie skorzystałem z uprzejmości wspomnianej wyżej osoby i poprosiłem o przekazanie aparatu do serwisu.
Z uwagi na fakt, iż nie mieszkam w pobliżu Warszawy i musiałem posiłkować się czyjąś pomocą minął przepisowy termin przewidziany na zwrot zakupionego sprzętu do sprzedawcy.
Nie widziałem jednak w tym problemu bowiem przekonany byłem, że taka marka jak CANON gwarantuje wysoką jakość usług gwarancyjnych i naprawa bądź wymiana załatwiona będzie bezspornie.
Jak bardzo się myliłem przekonałem się po kilku tygodniach kiedy sprzęt wrócił do mnie z informacją, iż naprawa gwarancyjna nie jest możliwa bowiem uszkodzenie ma charakter mechaniczny i jako takie nie podlega gwarancji.
Naprawdę nawet w najczarniejszym scenariuszu nie mogłem się spodziewać takiego obrotu sprawy.
Nigdy do głowy by mi nie przyszło, że tak znamienita, jak dotąd mniemałem, firma jak CANON może przyjąć takie stanowisko wobec klienta.
Oczywiście bezspornym jest fakt, iż uszkodzenie jest mechaniczne. Jednak to, że odprysk umiejscowiony jest od wewnątrz szkła soczewki oraz to, że brak jest jakichkolwiek, najmniejszych nawet śladów urazu mechanicznego na obudowie obiektywu świadczy ewidentnie o wadzie fabrycznej powstałej na etapie produkcji bądź montażu aparatu. Mając takie przeświadczenie przekonany byłem, że każda inna osoba a tym bardziej autoryzowany, fachowy serwis dostrzeże to samo bez najmniejszego zastanowienia.
Niestety Państwa serwis jest innego zdania. A sugestia serwisu, iż uszkodzenie powstało podczas użytkowania sprzętu - przy jednoczesnym braku śladów zewnętrznych - uwłacza nie tylko mojej inteligencji i godności konsumenta ale uwłacza także zasadom najzwyklejszej ludzkiej przyzwoitości. Stanowisko takie stawia serwis w szeregu najpodlejszych, bezimiennych serwisów poślednich firm nastawionych wyłącznie na zysk i za nic mających prawa konsumenta.
Postawa taka moim zdaniem dyskredytuje ów serwis z prawa posługiwania się mianem Autoryzowanego Serwisu Konsumenckiego firmy CANON i szarga dobre imię tej marki.

Pomimo niesmaku w dalszym ciągu przekonany jestem, iż cała sprawa jest tylko wynikiem niedbalstwa bądź niechęci pracowników serwisu i firma CANON nie podziela tego stanowiska.
W związku z tym proszę o interwencję w serwisie i ponowne rozpatrzenie reklamacji.
Oczekuję, iż serwis przyśle do mnie kuriera po odbiór sprzętu a po naprawie odeśle go z przeprosinami za pomyłkę jaka miała miejsce.
W przeciwnym wypadku sprawa zostanie skierowana do Rzecznika Praw Konsumenta a w ostateczności na drogę sądową.

Z poważaniem
 

Jimmy  Dołączył: 27 Lis 2007
Nieźle Panowie. Ja się bujałem z serwisem 3,5 miesiąca - odesłałem K5II z akcji hurtowej. Wstępnie miał być wymieniony, po jakichś dwóch tygodniach się dowiedziałem, że pojechał na wymianę elektroniki. Po dwóch kolejnych miesiącach, że jednak będzie wymieniony. Dotarł po kolejnym miesiącu. Z Apollo nie miałem żadnej informacji, wszystkiego się dowiadywałem od sprzedawcy.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Moi drodzy, już kiedyś o tym pisałem, może nie wszyscy do tego dotarli. Jest to informacja uzyskana od pracownika biura rzecznika konsumentów:
Firma-wytwórca sprzętu zawiera umowę na serwis z firmą dystrybutora w określonym kraju, a ten z kolei zawiera umowę serwisową z wybraną firmą posiadającą wiedzę i możliwości naprawcze na określonym poziomie (czasami umowę serwisową zawiera sam producent). Za umową idą konkretne pieniądze. Jeśli serwisant będzie uznawał wszystkie reklamacje i usterki, większość pieniędzy wyda na naprawy i zostanie mu mniej. To, co firma serwisująca "uwali" jako usterkę z winy użytkownika, albo w ogóle nie uzna jako wchodzącą w zakres reklamacji i naprawy gwarancyjnej pozostaje jako zysk. Proste?
Dotknęło mnie to osobiście po zgłoszeniu naprawy gwarancyjnej telefonu. Jestem na 100% przekonany, że telefon nie miał kontaktu z wodą, a reklamacja została odrzucona (anulowano przy tym gwarancję) z powodu zalania telefonu. Były nawet dowody w postaci pięknych fotografii skorodowanych styków (nie chcę niczego sugerować, ale w ciągu 2 tygodni na rozpatrzenie reklamacji można wyhodować piękną rdzę).
To skandal, który jest możliwy tylko na wschód od Odry.
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Nie do końca rozumiem, czemu mając nowo kupiony sprzęt w przypadku wykrycia jego wad chce wam się "pałować" z serwisem, zamiast po prostu oddać uszkodzone produkty do sklepu / sprzedawcy i zażądać wymiany na nowe i w pełni sprawne. W końcu po coś Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej została uchwalona, nie?

A swoją drogą - i z innej beczki - wróble ćwierkają, że podobno Apollo szykuje jakiś szczególny program współpracy z forum. Jakiś tajny, bo nie chcą normalnie przedstawić go wszystkim, publicznie, umieszczając odpowiedni wątek, ale załatwiają sprawę przez dojścia do administracji. Ktoś wie (w sensie kolorowy jakiś) czy jakieś postępy w sprawie nastąpiły, czy na razie dalej sami sobie planują?
 

Jimmy  Dołączył: 27 Lis 2007
Nie wiem jak Setniew, ale ja odesłałem aparat do sprzedawcy.
 

kubica  Dołączył: 30 Lis 2011
technik219 napisał/a:
telefon nie miał kontaktu z wodą, a reklamacja została odrzucona
tak też miałem z tel. LG,że jak zalany a nigdy nie widział wody czy wilgoci, dlatego od tamtej chwili nie oddaję jakiegokolwiek sprzętu na gwarancję tylko na" niezgodność towaru z umową", wtedy sklep ma 14 dni na odp. i takim j/w przypadku w razie nawet nie mojego błędu z użytkowaniem urządzenia maja bardzo mało czasu na odp. a niekiedy wcale nie mają i nie zmieszczą się w terminie 14 dni. Wtedy moja czy nie moja wina racja jest po mojej stronie.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
matb napisał/a:
Ktoś wie (w sensie kolorowy jakiś) czy jakieś postępy w sprawie nastąpiły, czy na razie dalej sami sobie planują?
jeżeli tylko będą jakieś aktualności, to na pewno zostaną przekazane w stosownym wątku - tak jak to już raz zostało zrobione
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
matb, apollo rodzi skojarzenia kosmiczne. Idac tym tropem, to komunikacja z apollo jest jak seti. Odebralismy sygnal, odeslalismy kapsule ze wszystkim co mamy najlepsze i od dluzszego czasu siedzimy na nasluchu :)
 
Krieg  Dołączył: 06 Lut 2013
Coś na telefony zeszło:)

Podzielę się małą informacją, uzyskaną od dobrego kolegi pracującego w serwicie z telefonami itp.

każdy telefon jeżeli jest w "kondonie" czyli w obudowie czy to plastikowej, silikonowej czy jakiejkolwiek innej nie "oddycha" czyli wilgoć jaka się nazbiera podczas noszenia w kieszeni, odbierania na deszczu, czy podczas mgły, nie ma ujścia... wnioski nasuwają się same, skoro ujścia nie ma, to woda będzie się zbierać, aż telefon szlag trafi...(nie z każdym razem, ale...) W każdym telefonie, jak mówi mój kolega jest maleńki punkcik, króry jak zmieni kolor, na (chyba) czerwony, zaświadcza o nadmiernej wilgoci... niestety po fakcie :-(
 

Setniew  Dołączył: 22 Lip 2012
matb napisał/a:
Nie do końca rozumiem, czemu mając nowo kupiony sprzęt w przypadku wykrycia jego wad chce wam się "pałować" z serwisem, zamiast po prostu oddać uszkodzone produkty do sklepu / sprzedawcy i zażądać wymiany na nowe i w pełni sprawne. W końcu po coś Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej została uchwalona, nie?


Posłałem do Apollo z dwóch przyczyn. Kit kupiłem chyba w październiku 2012, więc na 10 dni od zakupu itd. się nie załapałem, a zapytałem w Fotozakupach co oni będą robić z obiektywem i wyszło na to że tez go wyślą do Apollo. Doszedłem do wniosku że szybciej i bezpieczniej będzie jak ja go zawiozę do Apollo, niż jak z Warszawy pojedzie do Tarnowskich Gór czy gdzie oni tam są i z powrotem.

dzerry napisał/a:
matb, apollo rodzi skojarzenia kosmiczne. Idac tym tropem, to komunikacja z apollo jest jak seti. Odebralismy sygnal, odeslalismy kapsule ze wszystkim co mamy najlepsze i od dluzszego czasu siedzimy na nasluchu :)


To dobre... ;)
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Setniew, ale jakbyś oddał do sprzedawcy, tj. Fotozakupów, to byś miał prawo zażądać wymiany na nowy obiektyw. I zapewne zrobiliby to od ręki, ewentualnie maksymalnie 2 tygodnie czekania na ekspertyzę, że wada nie powstała z winy użytkownika. Ze sprzedawcą jest łatwiej, bo reguły gry określa ustawa. A z serwisem - dobrowolna gwarancja, której udziela producent, gdzie terminy są umowne i na dodatek - czego sam doświadczyłeś - musisz się "pałować" z pracownikami, którzy sprawę zwyczajnie zlewają.
To, że Fotozakupy by wysłały ten obiektyw do serwisu - to już problem sklepu, nie Twój ;-) Ty masz prawo zażądać wymiany na egzemplarz pozbawiony wad, bo za taki płacisz - a sprzedawca ma obowiązek zadośćuczynić Twoim oczekiwaniom.
 

Michciu76  Dołączył: 08 Wrz 2010
Miałem kiedyś okazję zakupu DA 50-135 z porysowaną przednią soczewką.
Cena była okazyjna a sprzęt jak mi wiadomo poza rysami na soczewce był w dobrym stanie więc wysłałem zapytanie do Apollo czy i za ile jest możliwość wymiany soczewki i do tej pory czekam na odpowiedź :-?

Tego samego dnia napisałem tez do serwisu w Anglii i na drugi dzień dostałem info.

(Dla zainteresowanych koszt wynosił 100 funtów - wymiana soczewki z czyszczeniem i ew. kalibracją obiektywu).
 

Setniew  Dołączył: 22 Lip 2012
matb napisał/a:
Setniew, ale jakbyś oddał do sprzedawcy, tj. Fotozakupów, to byś miał prawo zażądać wymiany na nowy obiektyw. I zapewne zrobiliby to od ręki, ewentualnie maksymalnie 2 tygodnie czekania na ekspertyzę, że wada nie powstała z winy użytkownika. Ze sprzedawcą jest łatwiej, bo reguły gry określa ustawa. A z serwisem - dobrowolna gwarancja, której udziela producent, gdzie terminy są umowne i na dodatek - czego sam doświadczyłeś - musisz się "pałować" z pracownikami, którzy sprawę zwyczajnie zlewają.
To, że Fotozakupy by wysłały ten obiektyw do serwisu - to już problem sklepu, nie Twój ;-) Ty masz prawo zażądać wymiany na egzemplarz pozbawiony wad, bo za taki płacisz - a sprzedawca ma obowiązek zadośćuczynić Twoim oczekiwaniom.


Ciekawe czy jeśli Apollo mnie zleje, odda mi tak jak jest, a ja wyślę do Fotozakupów to czy mi teraz wymienią.
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Setniew, obawiam się, że nie - bo już zdecydowałeś skorzystać nie z rękojmi sprzedawcy, ale z gwarancji. A tu albo jedno, albo drugie rozwiązanie trzeba wybrać, niestety.
dzerry napisał/a:
od dluzszego czasu siedzimy na nasluchu :)
No to aż interesujące... na XV PPD się wyrobią? Jakieś zakłady? A nie, hazard w Polsce nielegalny 8-)
 

schwefel  Dołączył: 17 Gru 2007
matb napisał/a:
obawiam się, że nie - bo już zdecydowałeś skorzystać nie z rękojmi sprzedawcy, ale z gwarancji. A tu albo jedno, albo drugie rozwiązanie trzeba wybrać, niestety.

Rękojmi nie ma już 10 lat :roll: Jedno nie wyłącza drugiego, możesz jak najbardziej skorzystać z ustawy konsumenckiej, która jest 10x korzystniejsza niż gwarancje.
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
Krieg napisał/a:
każdy telefon jeżeli jest w "kondonie" czyli w obudowie czy to plastikowej, silikonowej czy jakiejkolwiek innej nie "oddycha" czyli wilgoć jaka się nazbiera podczas noszenia w kieszeni, odbierania na deszczu, czy podczas mgły, nie ma ujścia... wnioski nasuwają się same, skoro ujścia nie ma, to woda będzie się zbierać, aż telefon szlag trafi


Miałem kiedyś telefon Panasonica GD-92. Taki mały, lekki, całkiem fajny. Rok po zakupie telefon wykąpał się razem ze mną: był w kieszeni spodni gdy znalazłem się w wodzie i przebywał poniżej lustra wody, włączony, przez około 90 sekund. Potem go rozłożyłem jak najbardziej się dało i suszyłem. Po 16h suszenia nadal było nieco wilgoci pod szybką ekranu, złożyłem telefon, włączyłem i zadzwoniłem opowiadając tę historię. Telefon użytkowałem jeszcze 1.5 roku, potem przez kolejne 2.5 roku korzystała z niego moja siostra. Jeśli nowy telefon doznaje uszkodzenia poprzez 'nagromadzenie wilgoci' gdy jest w ochraniaczu, to jak dla mnie jest to bubel z wadą projektową.
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
schwefel napisał/a:
Rękojmi nie ma już 10 lat
Oczywiście. W sensie prawnym nie chodzi o rękojmę, ale o prawa wynikające z ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej (czy jak się tam ona nazywa).
 

hitman1986  Dołączył: 17 Mar 2008
matb napisał/a:
Ty masz prawo zażądać wymiany na egzemplarz pozbawiony wad, bo za taki płacisz - a sprzedawca ma obowiązek zadośćuczynić Twoim oczekiwaniom.

Hm, działa to w przypadku BF/FF obiektywów? Bo z tego co wiem, to gwarancje nie obejmują tych przypadłości...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach