Witam, zwracam się z prośbą na tym forum ponieważ niejednokrotnie czytałem tutaj o niestandardowych problemach a podobny temat przerabiał tutaj np. zasłuzony Forumowicz Blesso.
Mam wielki problem: żona mi ukręciła przewody w lampie, a ja ją przy rozbieraniu doprawiłem zwarą z kondensatora.... POMOCY?!?! :) ...ale od początku:
Podczas użytkowania zepsuła się blokada uniemożliwiająca kręcenie lampą 360° i przez to moja roztargniona żona poukręcała wszystkie przewody w lampie!!! Rozebrałem ją na części pierwsze:
I teraz moja wina... podczas rozbierania nie zauważyłem - nie zmierzyłem, że kondensator był jeszcze naładowany gapowato upuściłem przy rozkręcaniu głowicy całość na śrubokręt który stał się idealnym połączeniem i zwarła się płytka z kondensatorem... efekt poniżej:
Próbowałem pomierzyć płytkę czy nic się tam nie popaliło jakieś przejścia są, ale pytanie czy można ją sprawdzić czy na pewno się nie spaliła. Zanim zabiorę się za składania i zamawianie porwanych przewodów chcę wiedzieć czy jest jeszcze dla niej ratunek. Proszę o wskazówki gdzie i jak pomierzyć aby zobaczyć czy jeszcze działa, dysponuję jedynie prostym miernikiem i jako tako się orientuję.
Pozostaje jeszcze zagadka gdzie przylutować powyrywane kabelki, jeden idzie z głowicy (widać go na pierwszym zdjęciu wyżej - całość rozlożona) chyba do panelu sterującego na sam dół... tylko gdzie go wlutować (moje typy zaznaczyłem na czerwono na poniższej fotce). Widzę też wyrwane kabelek z szerszej kostki łączącej głowicę z panelem - przewód myślę od sterowania AF lampy.
Foto-technika wyceniła mi kabelek z kostkami na 69 zł jakoś to przeżyję... ale muszę być pewny, że nie spaliłem płytki przy głowicy. A może kupić jakąś używkę nawet z innego systemu i przełożyć tylko stopkę ze swojej lampy (ja używam SONY a580). Powinno pasować? Znalazłem nap tutaj:
http://allegro.pl/metz-48...4286928778.html
Proszę o pomoc.