M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
[fotografowie] Eikoh Hosoe
Cytat

https://www.artsy.net/artist/eikoh-hosoe

Eikoh Hosoe 1933-2024

Jeden z najwybitniejszych fotografów japońskich. Zainicjował eksperymentalne ruchy artystyczne w powojennej Japonii. Podczas studiów na Tokyo College of Photogaphy, Hosoe wstępuje w szeregi grupy „Demokrato” stworzonej przez artystę Ei-Q. W latach 60. XX w. wraz z Shuji Terayama i Shintaro Ishihara tworzy interdyscyplinarną grupę The Jazz Film Laboratory. Wynikiem pracy tej grupy powstaje autorski film Hosoe Navel and A-Bomb (Heso to genbaku). Ciekawostką jest, że w 1951 roku, Hosoe jako student, otrzymuje I nagrodę w konkursie Fuji Photo Contest , nad którym mecenat pełniła firma Fujifilm.

Charakterystyczny dla jego prac ładunek psychologiczny, obcowanie ze śmiercią i analiza erotycznych obsesji pozwoliły mu zaistnieć, nie tylko w środowisku fotograficznym, ale zwróciły na niego uwagę innych twórców. Między innymi Yukio Mishimy, wielkiego japońskiego pisarza, wieloletniego kandydata do literackiej Nagrody Nobla. Ich spotkanie zaowocowało słynną serią Ba-Ra-Kei (Ordeal by roses, 1961-1962). A w późniejszym czasie spotkaniami prywatnymi i dalszymi sesjami fotograficznymi.

Kolejną ważną postacią na artystycznej drodze Eikoh Hosoe jest Tatsumi Hijikata, japoński tancerz, którego sztuka bardzo szybko rozprzestrzeniła się w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych. Wynikiem wspólnego zaangażowania powstaje seria zdjęć pt. Kamaitachi opowiadająca o bytach nadprzyrodzonych. Seria zostaje opublikowana w formie książki w roku 1969. tekst : Marcin Gołąb/Fujifilm
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat

https://www.youtube.com/watch?v=gan97pVkqS8

Hosoe Eikoh, pustka

Hosoe Eikoh, jeden z najwybitniejszych, powojennych fotografów Japonii zmarł w wieku 91 lat. Jego zdjęć nie sposób zapomnieć ani pomylić z nikim innym. Są jak linie papilarne. Niepowtarzalne.

Toshihiro (敏廣) Hosoe urodził się 18 marca 1933 w Yonezawa, Yamagata. Jego wczesne dzieciństwo przypadło na czas wojny i zniszczeń jakie dokonywały się w Japonii. Młodość natomiast to był czas, kiedy dawny porządek odchodził w zapomnienie, a nowy, jeszcze dobrze nieznany rodził się na jego oczach. To właśnie wtedy, w tych pierwszych powojennych latach, w Hosoe obudziła się fascynacja nową rzeczywistością, w której przyszło mu żyć. Na znak zmian, które dokonywały się w nim samym, przybrał imię – Eikoh, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „długie życie”. Było jak swoiste proroctwo.

Hosoe studiował na Tokyo College of Photography, który ukończył w 1954, aby bardzo szybko stać się niezależnym fotografem, pracującym dla wielu współczesnych mu gazet i magazynów ilustrowanych. Jego pierwszym sukcesem było wygranie, jeszcze za czasów studenckich w 1951 roku, nagrody Fuji Film, co otworzyło mu drzwi do elity ówczesnej awangardy. W 1957 roku miała miejsce legendarna już wystawa „Eyes of Ten” pokazująca prace dziesięciu japońskich artystów fotografów. Wśród nich był również Hosoe Eikoh, który wraz z pozostałą piątką (Shōmei Tōmatsu, Kikuji Kawada, Ikko Narahara, Akira Satō oraz Akira Tanno) utworzył grupę VIVO. Mimo dzielenia wspólnej przestrzeni w jednej z tokijskich ciemni, grupa nigdy nie pracowała jako kolektyw. Każdy z nich podążał własną drogą, poszukując indywidualnego spojrzenia na świat i uwikłanego w nim człowieka.

Jednym z najbardziej rozpoznawalnych projektów Hosoe Eikoh jest z pewnością ‘Ordeal by Roses’. Seria zdjęć zrodzona z przyjaźni z Mishima Yukio. Ta nieprawdopodobnie złożona, wręcz barokowa scenografia zaprojektowana przez Kōhei Sugiura, była czymś więcej niż tylko zwykłą sesją zdjęciową, ukazującą piękno męskiego ciała. Była zagłębieniem w mistykę śmierci, narodzin, seksu, zniewolenia oraz izolacji. Była opowieścią zarówno o duszy Mishimy jak również opowieścią każdego z nas, zniewolonego przez pragnienia, które są zbyt duże jak na świat, w którym żyjemy. Podczas tej sesji Hosoe poszedł jeszcze o krok dalej. Sięgnął do symboliki związanej z męczeństwem św. Sebastiana i w ten sposób wywołał tornado komentarzy zarówno w Japonii jak i w Stanach Zjednoczonych.

Istotą fotografii tego wybitnego Japończyka było nieustanne kwestionowanie zastałego porządku estetyki, zmuszanie widza do zmiany spojrzenia, do stawiania sobie pytania czym jest, a czym nie jest współczesna fotografia. Było swoistego rodzaju wewnętrznym dialogiem między „ja – sprawczym”, a „ja – uległym”. Była zejściem do intymnego świata, który mimo ekspozycji na światło pozostawał nadal zamknięty w ciemnościach. Hosoe poprzez fotografię dążył do uchwycenia piękna, które ulegając nieustannej metamorfozie osiąga w końcu stadium doskonałości. Stadium, które można nazwać tylko jednym słowem: milczenie. tekst: Dorota Wojciechowska/http://wsztuce.net

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach