diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
zalanie mieszkania ... i co dalej?
mam problem - moze ktos przezyl to samo wiec podzieli sie radami?

mieszkam w prywatnej kamienicy (mieszkanie lokatorskie), sasiedzi obok wynajmuja mieszkanie od wlasciciela, jakis czas temu zrobili sobie remont lazienki i od tego czasu z mniejsza lub wieksza intensywnoscia jestesmy zalewani.
cala sciana jest mokra a w mieszkaniu panuje okropna wilgoc.
z tego co sie rozeznalem na necie odpowiada najemca a nie wlasciciel - ale jak to zalatwic?
jesli nie beda chcieli nic z tym zrobic to zostaje mi sad?
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Jeżeli jesteś ubezpieczony od zalania to Twój ubezpieczyciel wypłaca Ci odszkodowanie, a sam dochodzi rekompensaty z polisy tego, który Cie zalał.
 

diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
nie jestem ubezpieczony - wiec pozostaje powodztwo cywilne?
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Na moje oko:
- zgłoś do Spóldzielni fakt zalania (zalewania)
- spróbuj się dogadać z tym co Cię zalał - może on jest ubezpieczony, to będzie z jego polisy, a jak nie jest - to polubownie dogadać się co do kosztu remontu
- jak sie nie dogadasz, to i tak zrób remont
- po remoncie ubezpiecz się. Poważnie!
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
zorzyk napisał/a:
- zgłoś do Spóldzielni fakt zalania (zalewania)

oj z Ciebie to jednak dinozaur ;-) przecież kamenica prywatna...
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Arti, siur , masz rację :mrgreen: nie doczytałem :roll:

[ Dodano: 2007-12-10, 22:46 ]
Modyfikacja: do spółdzielni, diplodok, nie trzeba już zgłaszać :lol:
 

diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
no wlasnie...
obydwoje nie jestesmy ubezpieczeni...
nie chodszi mi o odszkodowanie tylko o to zeby zrobili remont zeby nie zalewalo
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Ty zrób remont u siebie i sie ubezpiecz, to przynajmniej następny remont Ci zrefunduja ;-)
 

diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
zorzyk, ale mnie nic nie da remont bo oni maja zle zrobiony odplyw z wanny i woda ciagle wylewa przez co sciana dzielaca ich ladzienke od naszego przedpokoju jest cala mokra i robi sie grzyb :evil:
 

Robert N  Dołączył: 25 Lip 2007
diplodok, nie obraź się, ale czy nie urządzałeś zbyt głośnych polowań w mieszkaniu ?
 

diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
Robert N, :mrgreen:
chociaz mielismy ostatno z zona pare glosnych nocy :-P
 

Robert N  Dołączył: 25 Lip 2007
No to wszystko jasne ;-) Niestety musisz odcierpieć swoje, dopóki sąsiad nie uzna, że jesteście kwita.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Widzieliście film Alfredo, Alfredo ? :evilsmile:
 

Robert N  Dołączył: 25 Lip 2007
Chyba nie, ale widziałem Antonio, afretto (jak się to pisze ?)
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
diplodok, czymże się martwisz. Będziesz miał szybciej grzybki na twoich pleśniaczkach (Pentax smc 1:2 50mm ?)
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Alfredo, Alfredo (1972), w roli tytułowej Dustin Hoffman.
Historia małżeństwa, które się stara, a recepta mówi, że mają się, hm, spotykać ;-) bodaj co 3 godziny :mrgreen: Żona bohatera jest nieprzewidywalna w ekstazie - np. podczas podróży sleepingiem chwyta za hamulec bezpieczeństwa i krzyczy.....

...tak jakoś mi sie skojarzyło :oops: :-B :lol: ;-)
 

Robert N  Dołączył: 25 Lip 2007
zorzyk, no tak, rozumiem :mrgreen: . Jakby diplodok poszedł do sąsiada i wytłumaczył, że to wszystko przez to, że się hm..hm.. stara, to może by sąsiad odpuścił. :-B
 

piotrecius  Dołączył: 31 Gru 2006
Raczej nie sądzę, żeby sąsiad zalewał swoją, nowo wyremontowaną łazienkę celowo, żeby zrobić Ci na złość.

Podobną historię rodzina mojej mamy jeszcze w czasach głębokiej komuny przeżywała w czynszowym mieszkaniu na IX piętrze po każdej większej ulewie. Mój dziadek - człowiek bardzo uprzejmy i niechcący nikomu się narażać - pisał grzeczne pisma do administracji o remont dachu. Jak można było się spodziewać administracja - jeżeli już się sprawą zechciała zająć - przychodziła ocenić straty i zlokalizować ewentualną usterkę zawsze po upływie co najmniej tygodnia lub dwóch od ostatniego deszczu :-P . Przyjaciel z klatki polecił dziadkowi ubezpieczyć tę jedną ścianę od zalania i tym sposobem kilka razy - zazwyczaj przed świętami - były dodatkowe pieniążki na szynkę ;-) , a ubezpieczyciel po kilku wypłatach odszkodowania wpłynął na administrację i dach został naprawiony.

Jeżeli rozmowa z sąsiadem nie przyniesie rezultatu, a awaria jest dokuczliwa - lepiej ubezpieczyć mieszkanie od zalania.
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
diplodok, jeśli nie polisy (przezorny zawsze ubezpieczony :!: ) to polubownie -czyli spotkanie z sąsiadem, wizja lokalna i jego zadośćuczynienie. Jeśli nie, a znajdziesz dowody (pewnie bez trudu) powództwo cywilne przeciwko właścicielowi mieszkania, a nie najemcy.
 

diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
piotrecius napisał/a:
Jeżeli rozmowa z sąsiadem nie przyniesie rezultatu, a awaria jest dokuczliwa - lepiej ubezpieczyć mieszkanie od zalania.


rozmawialem ze znajoma pracujaca w ubezpieczeniach - moze byc problem bo zasadniczo wody w mieszkaniu nie ma jest mokra sciana wilgoc i zaczynajacy sie grzyb. zniszczen materialnych nie ma

[ Dodano: 2007-12-11, 00:49 ]
lipalipski napisał/a:
powództwo cywilne przeciwko właścicielowi mieszkania, a nie najemcy

no wlasnie z tego co sie zorientowalem to przeciw najemcy a nie wlascicielowi

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach