M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
Podzielcie się proszę jeśli wiecie czy jest w naszym kraju biblioteka która jest bogata w książki fotograficzne, albumy, eseje, krytyki, opracowania, etc

W latach 2003-2005 często zaglądałem tu:
http://www.zpaf.waw.pl/biblioteka.html

Ale :-/
Biblioteka niestety jest nieczynna do odwołania.
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
Dzięki wszystkim za info. Udało mi się też zagadac z właścicielem jednej z branżowych księgarni i będę miał wgląd do bardzo ciekawego archiwum :-)
 

Atimis  Dołączył: 22 Lut 2009
Czy zna ktoś może jakiś antykwariat w Krk w którym można natknąć się na książki/albumy z dziedziny foto :?:
 

Gunner  Dołączył: 16 Kwi 2010
Minęło już troche czasu (kilka lat :P) więc pewnie powtórzę pytanie:

Czy ktoś może polecić jakieś sensowne książki o fotografii/reportażach ślubnych ? Od pozycji dla początkujących w temacie do troche bardziej zaawansowanych.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Poszukałbym filmu Masters Of Wedding Photography.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Najlepiej pójść na parę ślubów i nasiąknąć przaśną atmosferą :) A potem obejrzeć War Photographer i nie fotografować ślubów. :D

Jakby ktoś nie zauważył, to żart jest.
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat

http://aperture.org/shop/...-minds-eye-book

Oko umysłu

Przed świętami odebrałam z księgarni Bookoff „The Mind’s Eye” Henriego Cartiera-Bressona. Jestem przedstawicielem fotografii, o której mistrz już na początku pisze:

Fabrykowana” lub ustawiana fotografia nie obchodzi mnie. (…) Są dwie grupy: ci, którzy robią fotografię, która zostaje wcześniej zaaranżowana i ci, którzy wychodzą, aby odkryć i schwytać obraz.

Mimo to, znalazłam w „The Mind’s Eye” sporo inspirujących spostrzeżeń. Książka składa się z trzech części. Zbioru esejów i notatek o fotografii („The Camera as Schetchbook”), tekstów o cyklach zdjęć i miejscach („Time and Place”) oraz myśli, uwag i wspomnień dotyczących innych fotografów i przyjaciół („On Photographers and Friends”).

Eseje o fotografii to „The Mind’s Eye” i kultowy już chyba „The Decisive Moment”. Dziś o pierwszym z nich.

„Oko umysłu” mówi, czym fotografia była dla Cartiera–Bressona. Krótko? Szkicownikiem, w którym na gorąco można, a nawet należy chwytać, „szkicować” chwile za pomocą aparatu. Cartier–Bresson był przeciwnikiem aranżowania, fałszowania rzeczywistości, zarówno w momencie robienia zdjęcia, jak i po – w trakcie wywoływania. Poniżej kilka przetłumaczonych przeze mnie fragmentów.

Fotografowanie zdaje się być łatwą formą aktywności; w rzeczywistości jest to różnorodny i zagadkowy proces, w którym jedynym wspólnym mianownikiem pomiędzy praktykującymi go osobami jest ich instrument. (…) Aby „nadać znaczenie” światu, trzeba czuć się zaangażowanym w to, co obrysowujemy kadrem. Ta postawa wymaga koncentracji, dyscypliny umysłu, wrażliwości i poczucia geometrii (…). Robić zdjęcie to wstrzymywać oddech, kiedy wszystkie zdolności skupiają się w obliczu pierzchającej rzeczywistości. To ten moment, kiedy panowanie nad obrazem staje się ogromną fizyczną i intelektualną radością. Robić zdjęcie oznacza rozpoznać – jednocześnie i w ułamku sekundy – fakt sam w sobie i rygorystyczną organizację postrzeganej formy, która nadaje mu znaczenie. (…) To sposób wykrzyczenia (shouting), uwolnienia siebie, a nie udowodnienia, czy dowiedzenia swojej oryginalności. To sposób życia.

„The Decisive Moment” to rozważania o tym, czym jest reportaż, jakich wyborów musi dokonywać fotograf. A także kilka zdań o elementach zdjęcia: temacie, kompozycji, kolorze, technice.

Decydujący moment

Czym jest reportaż fotograficzny? Według Cartiera-Bressona rzadko zdarza się, by pojedyncze zdjęcie miało w sobie taką siłę i bogactwo, aby opowiedziana została cała historia. Choćby dlatego, że elementy opowieści rozciągają się w czasie lub przestrzeni. Celem reportażu jest opisanie zdarzenia i przekazanie wrażeń. Fotograf musi wycinać fragmenty z „surowego materiału życia”, mając cały czas świadomość tego, co chce osiągnąć.

Rzeczy-takie-jakie-są oferują taką obfitość materiału, że fotograf musi strzec się pokusy zrobienia wszystkiego. (…) Dla fotografów istnieją dwa rodzaje selekcji i każdy z nich może prowadzić do ewentualnego żalu.

Wybory dokonywane są zarówno w momencie „wycinania” kawałka rzeczywistości kadrem, jak i później, podczas edycji. W trakcie pracy fotograf musi być pewien, że sfotografował wszystko, co jest niezbędne, nie pozostawił luk w historii. Musi pamiętać, że scena nie powtórzy się, nie ma możliwości przewinięcia jej do początku i sfotografowania brakujących elementów. Jednocześnie powinien unikać nadmiaru, który jedynie osłabi reportaż. Po wywołaniu zdjęć ważna jest ponowna selekcja – odrzucenie zdjęć dobrych, pozostawienie jedynie najsilniejszych.

Ze wszystkich środków wyrazu, fotografia jest tą, która utrwala na zawsze ściśle określony i ulotny moment. My, fotografowie, mamy do czynienia z rzeczami, które nieustannie znikają, a kiedy znikną, nie ma na ziemi takiego mechanizmu, który sprawiłby, że powrócą. Nie możemy wywołać i wydrukować pamięci. Pisarz ma czas na refleksję. Może zaakceptować i odrzucić, zaakceptować ponownie; i przed powierzeniem swoich myśli kartce papieru, jest w stanie powiązać kilka istotnych elementów razem. Ale dla fotografa to, co zniknęło, przepadło na zawsze. (…) Naszym zadaniem jest postrzegać rzeczywistość i niemal jednocześnie zapisywać ją w naszym szkicowniku, którym jest aparat.

Cartier-Bresson uważał, że robiąc zdjęcie zawsze jesteśmy intruzem. Dlatego do każdego tematu, nawet martwej natury, należy „skradać się na palcach”. Fotograf powinien mieć „aksamitną dłoń, sokole oko”. Ten zawód polega, jak żaden inny, na relacjach, dlatego wspomniana delikatność ważna jest szczególnie tam, gdzie fotografujemy ludzi.

Tematem zdjęcia może być wszystko, co nas otacza, łącznie z naszym „osobistym wszechświatem”. Dlatego powinniśmy być „otwarci na to, co dzieje się w świecie, i uczciwi wobec tego, co czujemy”. Najmniejsza rzecz, fragment ludzkiego ciała, może, według Cartiera – Bressona stać się wspaniałym leitmotivem.

Temat nie składa się ze zbioru faktów, bo fakty same w sobie nie budzą dużego zainteresowania. Jednak poprzez fakty możemy osiągnąć zrozumienie zasad, które nimi rządzą, i być w stanie lepiej wybrać te zasadnicze, które komunikują rzeczywistość.

Spory fragment eseju poświęcony został portretowi – jego znaczeniu i zasadom, jakie powinny być stosowane. Wybrałam krótki cytat:

Decydujący moment i psychologia, nie mniej niż ustawienie aparatu, są głównymi czynnikami wpływającymi na zrobienie dobrego portretu.

Patrząc na zdjęcia Cartiera–Bressona, oczywistym staje się, że kompozycja, jej harmonia i geometria były kluczowe dla jego sposobu widzenia. Twierdził, że jeżeli zdjęcie ma komunikować rzeczywistość z pełną intensywnością, to muszą być rygorystycznie zachowane relacje jej form. Aparat jedynie notuje to, na czym skupił się wzrok – fragment rzeczywistości. Wyboru dokonuje oko, które musi widzieć rytm w otaczającym świecie. Fotograf pracuje z ciągłym ruchem.

Jednak pośrodku ruchu jest jeden moment, w którym poruszające się elementy są w równowadze. Fotografia musi schwytać taki moment i unieruchomić (…).

Również nasze oko jest w ciągłym ruchu. To od fotografa, małego ruchu głowy, przyklęknięcia, czy przesunięcia się o milimetr w prawo bądź w lewo, zależy zbieżność linii, perspektywa, ilość szczegółów, które pojawią się na zdjęciu. Co ciekawe, Cartier – Bresson uważał, że kompozycja zdjęcia zajmuje fotografowi niewiele więcej czasu niż samo zwolnienie migawki. Jest to kwestia refleksu – odruchowej reakcji. Dopiero potem, po wywołaniu zdjęcia, jeżeli było ono zrobione w „decydującym momencie”:

możesz (…) śledzić na nim figury geometryczne, (…) i zaobserwujesz, że (…) instynktownie utrwaliłeś wzór geometryczny, bez którego fotografia byłaby zarówno bezkształtna, jak i pozbawiona życia.

To forma, nie kolor, była dla niego najważniejsza. Pozostał zresztą do końca zwolennikiem fotografii czarno-białej. Obawiał się, że kolor może zaszkodzić jasności przekazu, jakie niesie zdjęcie (w przeciwieństwie do czarno-białego obrazu, który przez brak koloru staje się abstrakcją). Mimo zastrzeżeń sformułował kilka ciekawych uwag, dotyczących konieczności zmiany sposobu myślenia i podejścia do fotografii kolorowej, a także wykorzystania zasad wypracowanych przez impresjonistów. Sporo miejsca poświęcił również technicznym problemom z odwzorowaniem koloru (rok 1952), widząc w nich kolejny argument za fotografią czarno-białą.

Rozwój fotografii, według Cartiera-Bressona, jest związany z rozwojem jej techniki, która pozwala fotografom na poszerzanie własnej działalności. Z zastrzeżeniem.

Technika jest ważna jedynie w takim stopniu, w jakim musisz ją opanować, aby zakomunikować to, co widzisz. Twoja osobista technika musi zostać stworzona i dostosowana wyłącznie do tego, aby skutecznie oddać twoją wizję na filmie. Ale tylko wynik się liczy (…). Aparat jest dla nas [reporterów – przyp. M.K.] narzędziem, a nie śliczną, mechaniczną zabawką. Być może w precyzyjnym funkcjonowaniu mechanicznego przedmiotu istnieje nieświadoma kompensacja obaw i niepewności codziennych usiłowań. W każdym przypadku ludzie zbyt dużo myślą o technice, zamiast o patrzeniu. Wystarczy, jeżeli fotograf czuje się swobodnie ze swoim aparatem, i jeżeli jest on odpowiedni do pracy, jaką fotograf chce nim wykonać.

Na zakończenie Cartier-Bresson zaznacza, że chociaż poruszył różne zagadnienia związane z fotografią, mówił wyłącznie o jej jednym rodzaju. Podkreśla, że fotografia to również zdjęcie noszone w portfelu, fotografia reklamowa, jak i wiele innych fotografii będących pomiędzy tymi dwoma. O ile definiuje, czym jest fotografia, o tyle tworzy tę definicję jedynie dla siebie, nie dla wszystkich. Na zakończenie wyznaje:

Wierzę, że poprzez akt życia, odkrywanie siebie jest jednoczesne z odkrywaniem świata wokół nas, świata, który może nas formować, na który jednak również my wpływamy. Musi zostać ustanowiona harmonia pomiędzy tymi dwoma światami – tym wewnątrz nas i tym na zewnątrz. W rezultacie tego ciągłego, obustronnego procesu, oba te światy formują jeden. I to jest ten świat, który musimy zakomunikować. Ale to ma znaczenie jedynie dla treści fotografii. Dla mnie treść nie może być oddzielona od formy.

Mirosława Kowalczuk
http://fotoimpresje.wordp.../26/oko-umyslu/
 

Motyl  Dołączył: 05 Paź 2010
Gunner, Grzegorz Płaczek "Profesjonalna fotografia ślubna. Od perfekcyjnego warsztatu do dochodowego biznesu"
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat


Fotografia jest genialnym źródłem do poznania historii, ale jednocześnie potrafi być źródłem niesamowicie zwodniczym, zwłaszcza, jeśli zapomni się o tym, jak bardzo jej wierzymy i jak bardzo potrafimy być uzależnieni od jej przekazu. Zróbmy szybki test: czy wiecie Państwo jak wygląda Statua Wolności? Zapewne tak. Ale jaka by była odpowiedź, gdyby pytanie brzmiało: czy widziałeś Statuę Wolności na własne oczy? Podobnie, jak my, czytelnicy tygodników ilustrowanych okresu międzywojennego oglądali szereg wydarzeń oczami fotografów i osób, dobierających zdjęcia do kolejnego wydania. Dla sobie współczesnych, ujęcia te tworzyły mniejszy lub większy fragment ich świata. My, przez ich pryzmat patrzymy na historię. Czy nie jest jednak tak, że wszyscy ulegliśmy pewnemu złudzeniu, że patrzymy na rzeczywistość, a tak naprawdę patrzymy na starannie dobrany jej fragment, który i w przodkach i w nas tworzy zaledwie odbicie tego co było – nierzadko odbicie niczym z krzywego zwierciadła.

Fragmenty książki:

(...) Willy Stiewe, pisząc o możliwościach manipulacji zdjęciem zamieszczonym w prasie, zamknął je w kilku punktach:
1. Zdjęcie jest reżyserowane. Pokazuje więc nie prawdziwy stan wydarzeń, lecz taki, który został stworzony na potrzeby konkretnego celu.
2. Połączenie dwóch lub większej ilości zdjęć w jedno, dzięki czemu powstaje fotomontaż ukazujący zupełnie nową sytuację, która nigdy nie miała miejsca.
3. Publikacja starej fotografii z aktualnym podpisem - tworzy to sytuację, w której fałszuje się współczesny chwili publikacji wizerunek, poprzez pokazanie stanu, który faktycznie już dawno nie istnieje - fałszerstwo nie występuje w takim przypadku, jeśli w podpisie jest podana prawdziwa data wykonania zdjęcia.
4. Fałszowanie podpisu - zdjęcie jest prawdziwe, ale z nieprawdziwym podpisem.
5. Zilustrowanie prawdziwej wiadomości nieaktualnym zdjęciem.
6. Retusz zdjęcia, który usuwa lub uwypukla pewne jego elementy.





(...) w związku ze zmianą imperatywów w polityce wewnętrznej, ze zdjęć zniknął niepożądany człowiek. Oryginalna fotografia przedstawiająca Włodzimierza Iljicza Lenina i Lwa Trockiego powstała w 1919 r. podczas obchodów rocznicy rewolucji na placu Czerwonym. Konflikt Trockiego ze Stalinem spowodował, że ten pierwszy stał się wrogiem narodu radzieckiego. Jako takiego usuwano go ze zdjęć, zwłaszcza tych, które mogły udowodnić to, że wchodził do kręgu najbliższych współpracowników Lenina. I tak na opublikowanym w 1968 r. zdjęciu postaci Trockiego już nie ma.
http://www.universitas.co...ennym_3317.html
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
Poszukuję tej książki. Czy ktoś ma i udostępni :?:

 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Będzie problem :-?
Cytat
RÓŻNICE POŚRÓD ULICZNYCH" FOTOGRAFÓW
W książce Bystander: A History of Street Photography krytyk Colin Westerbeck i fotograf Joel Meyerowitz dyskutowali na temat swych kolegów, którzy byli pionierami tego bystrego stylu dokumentowania napotkanego życia. Westerbeck: „Gdy [Robert] Frank trzyma swój aparat na wyciągnięcie ramienia, skierowany jest on na świat; czynienie tak jest dla niego sposobem zatracenia się w odmienności, która gdzieś tam jest. Gdy robi to Friedlander, kieruje aparat z powrotem na siebie". Meyerowitz: „No, [jego] twórczość [jest bardziej] chłodno przemyślana w pewien sposób. Jest bardziej intelektualny niż Diane [Arbus] czy Garry [Winogrand]. Oni umieli być beznamiętni, nawet bezstronni. Ale gorzkie prawdy o ich chęciach i potrzebach, i osobowościach były tym, co sprawiało, że ich fotografie są tak oszałamiające. U Lee (...) najpierw uderza mnie złożoność". Westerbeck: „No, nie wiem. Powiedziałbym, że to Winogrand i Arbus byli tymi najbardziej osobiście zaangażowanymi. Te „potrzeby" ich własnych „osobowości" (...) takimi ich czynią. Tylko jako fotograf Friedlander jest skrępowany, nie jako osobowość (...). Zawsze jest świadom medium, kiedy go używa (...) być może dlatego jego karierę c e ch u je taka długotrwałość i taka różnorodność projektów. Bardziej niż jakikolwiek inny uliczny fotograf był w stanie zgeneralizować to, czego nauczył się na ulicy (...) i zastosować to do innych gatunków".
http://pentax.org.pl/viewtopic.php?t=41147


- c e ch u j e
- ch*** (automat)

Czyli automat się sam zaprogramował :?:
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
Może Wojtekk ma ;-)
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Nie ma, nie wydałbym na to złamanego grosza, wolę iść na piwo. Ja kupuję tylko albumy ostatnio a i to z rzadka. Czytanie o fotografii mi się znudziło, wolę ją robić.
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
wojtekk, też mi się nie pali do czytania o streecie, ale to do pracy mgr :-/
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Jezu, współczuję. :D
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat


Książka oferuje jasne i przystępne wprowadzenie do historii fotografii. Wychodząc od takich postaci jak Louis Daguerre i Henry Fox Talbot, stojących u jej początków, Wolfgang Kemp w sposób obrazowy przedstawia wszystkie istotne zjawiska i etapy rozwoju fotografii, jak np. piktorializm około 1900 roku, słynną wystawę „The Family of Man” z 1955 roku czy „Life-Photography” Irvinga Penna i Richarda Avedona. Książka kończy się triumfem fotografii: nie tylko została ona uznana za pełnoprawną formę artystyczną, ale stała się wręcz głównym medium współczesnej produkcji artystycznej.

Spis treści

Andrzej Nowakowski, Wstęp

Od początków w 1839 roku do piktorializmu około 1900
Bogini niesiona przez światło
Fotografia, czy to sztuka?
Wynalezienie fotografii I
Optyczna nieświadomość
Wynalezienie fotografii II
Wynalezienie fotografii III
Jak Rembrandt, tylko lepiej: David Octavius Hill i Robert Adamson
„Chciałabym utrwalić całe piękno mojego najbliższego otoczenia”: Julia Margaret Cameron
Fotografia naturalistyczna: Peter Henry Emerson
Fotografia około 1900: piktorializm
Koniec piktorialzmu

Fotografia jako fotografia: 1913-1940
Samoufundowanie fotografii
Fotograficzne badania strukturalne: Paul Strand
Widzenie fotograficzne: László i Lucia Moholy-Nagy i Aleksander Rodczenko
Obiekt fotograficzny: Albert Renger-Patzsch i Edward Weston
Oblicze czasu: August Sander i Walker Evans
Prawdy efemeryczne: fotograficzny moment
Naruszenie medium: surrealizm i fotografia

Decydujący moment: 1940-1970
Decydujący moment: Henri Cartier-Bresson
Trzy albumy i Family of Man
Fotografia subiektywna
Opanowane momenty: Irving Penn i Richard Avedon
Pejzaże społeczne: Garry Winogrand i Lee Friedlander
Amerykańska groteska: Diane Arbus

Sztuka z udziałem fotografii: od 1970/80 do współczesności
Od fotografii artystycznej do sztuki z udziałem fotografii
Tekst i obraz, image recycling, serialność, wielkie formaty, kolor: pięć cech współczesnej sztuki fotograficznej
Fotograficzne działania postmodernizmu
Appropriation, image recycling: Cindy Sherman, Sherrie Levine, Richard Prince
Tekst i obraz: Barbara Kruger i Victor Burgin
Inscenizowanie, opowiadanie: Les Krims, Duane Michals, Bernhard i Anna Blume
Mise-en-scène: Jeff Wall, Thomas Demand
Nie-określony moment w czasie: Hilla i Bernd Becherowie oraz ich szkoła
Po końcu fotografii analogowej
http://www.universitas.co...7_ego_3345.html


[ Dodano: 2014-09-11, 00:52 ]
Cytat


Hacking Juliet redakacja naukowa
Oprawa twarda, Format 17x24cm, Stron 576
Wydawca: Arkady

Ta ambitna, napisana żywym językiem publikacja przybliża czytelnikowi najważniejsze fotografie świata - zdjęcia uznane za przełomowe, obrazy stanowiące punkt odniesienia dla sposobu, w jaki postrzegamy siebie samych i otaczający nas świat. Książka ukazuje ewolucję twórczości fotograficznej epoka za epoką, a szczegółowe kalendaria zarysowują szersze tło kulturalne i historyczne.

- Dzięki kalendariom ukazującym czas powstania najważniejszych prac, wpływy artystyczne i wydarzenia historyczne, arcydzieła fotografii umieszczone są w szerszym kontekście przemian społecznych i kulturowych.

- Autorzy pracy przybliżają sylwetki czołowych przedstawicieli każdego gatunku fotograficznego i dokonują dogłębnej analizy ich prac.

- Książka stanowi owoc współpracy międzynarodowego zespołu krytyków sztuki, dziennikarzy i naukowców.

Od zarania dziejów ludzie próbowali utrwalić widziane obrazy, by następnie móc się nimi dzielić z innymi. Przez setki lat artyści stawiali sobie za cel uwiecznianie wybranych obiektów za pomocą węgla, farby i innych środków. Początkowo skomplikowane i czasochłonne techniki fotograficzne szybko udoskonalono, a fotografia stała się medium, za pomocą którego można zatrzymać otaczającą rzeczywistość dosłownie w mgnieniu oka. Obecnie co roku powstają miliony zdjęć. Co więc decyduje o wyjątkowości niektórych fotografów i ich prac? Historia fotografii to hołd dla najpiękniejszych, najważniejszych i najbardziej inspirujących fotografii. W dosłownym tłumaczeniu fotografia to "zapisywanie światłem", co wskazuje na właściwą jej moc uwieczniania istotnych momentów ludzkiego życia. Książka rozpoczyna się spojrzeniem na fotografię w kontekście przemian społecznych i kulturowych zachodzących na świecie od czasów jej powstania. Następnie, w układzie chronologicznym, pokazana jest ewolucja stylu: epoka za epoką i nurt za nurtem. Ilustrowane, wnikliwe eseje obejmują każdy gatunek fotograficzny. Od wczesnych portretów i tableaux po zmodyfikowane cyfrowo zdjęcia, powstałe w ułamku sekundy fotografie sportowe i współczesną fotografię konceptualną. Idee najważniejszych fotografów i ich dzieła zostają przeanalizowane pod kątem motywacji i celów twórców oraz przenikania się wpływów artystycznych. Kontekst historyczny zostaje zarysowany dzięki szczegółowym kalendariom wydarzeń kulturalnych oraz przybliżającym biografie poszczególnych artystów. Uzupełnieniem każdego eseju są szczegółowe analizy najważniejszych prac reprezentujących cechy charakterystyczne opisywanych epok i nurtów. Wybrane fragmenty zdjęć brane są pod lupę, co pozwala przyjrzeć się zastosowaniu koloru, metaforom wizualnym, niezwykłym zabiegom kompozycyjnym i innowacjom technicznym. Dzięki temu możliwe staje się lepsze zrozumienie znaczenia prezentowanych prac. Czytelnik doceni znaczące szczegóły portretów społecznych, walory graficzne miejskich pejzaży, zmysłowy czy spokojny nastrój aktów, humor, wściekłość lub patos obecny w pracach konceptualnych. Jeżeli kochasz fotografię i chciałbyś wiedzieć o niej więcej, Historia fotografii to książka dla Ciebie.


http://www.photoeye.com/B...m?catalog=PX176

Spis treści:
- Przedmowa - David Campany
- Wprowadzenie
- Okres eksperymentalny 1826-1855
- Fotografia użytkowa i artystyczna 1856-1899
- Fotografia i nowoczesność 1900-1945
- Od czasów powojennych do społeczeństwa permisywnego 1946-1976
- Od postmodernizmu do globalizacji 1977 - czasy obecne

Rok wydania 2014
 

prybin  Dołączył: 06 Wrz 2010
Panie i Panowie, w Empiku na Marszałkowskiej w Warszawie przed chwilą kupiłem wznowienie "The Americans" Roberta Franka. Twarda oprawa, 119 zł. Dwa egzemplarze na półce jeszcze są.
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Ku filozofii fotografii /Flusser Vilém/wydawnictwo aletheia 2015 :-P
Cytat


Wyjątkowo oryginalny myśliciel z wyboru, obywatel świata z konieczności: Vilém Flusser (1920–1991). Urodził się w Pradze jako czeski Żyd, w 1939 roku musiał emigrować i trafił aż do São Paulo. Tam też w latach 60. XX wieku zaczął późną karierę akademicką, a od lat 70. wykładał w Europie, do której powrócił i gdzie zginął w wypadku samochodowym, jak na ironię w ojczystych Czechach. Był filozofem komunikacji, zajmował się mediami, a książeczka o fotografii (1983) przysporzyła mu światowej sławy. Jego namysł nad epoką postindustrialną i „postalfabetyczną”, ciekawe systematyzacje dziejów człowieka i cywilizacji są bardzo aktualne – i ich aktualności wystarczy zapewne jeszcze na długo. Flusser stara się odpowiedzieć na nasze niepokoje o kulturę w czasach zagrożenia pisma przez obraz, przynosząc nam tym, trzeba przyznać, niejaką pociechę. W myśl jego koncepcji jesteśmy skazani na pośredniczącą rolę komunikacji, której kluczowym narzędziem jest specyficznie pojęty „aparat” – fotograficzny w szczegolności. Filozoficzne ujęcie natury fotografii ma nam pozwolić na zrozumienie, co się dzieje z naszą cywilizacją w ogóle – zrozumienie, że po „alfabetyzacji” obrazu, która nastąpiła wraz z wynalezieniem pisma, obecnie, poprzez „obraz techniczny” w rodzaju fotografii, filmu, wideo, trwa proces „uobrazowiania” tekstu, ale obrazem na innym poziomie niż uprzedni, przedalfabetyczny obraz.
http://www.aletheia.com.p...ofii-fotografii
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
:!: :!: :!: Poszukuje książki Jerzego Lewczyńskiego o Archeologii Fotografii. Ultra pilna sprawa na wczoraj! Właściwie potrzebuje wyciąg z kilku stron z jednego rozdziału. :!: :!: :!:
Kontakt: karmazyniello@gmail.com
 

prybin  Dołączył: 06 Wrz 2010
M.W napisał/a:
Cytat

„The Decisive Moment” to rozważania o tym, czym jest reportaż, jakich wyborów musi dokonywać fotograf. A także kilka zdań o elementach zdjęcia: temacie, kompozycji, kolorze, technice.
[...]

Ze wszystkich środków wyrazu, fotografia jest tą, która utrwala na zawsze ściśle określony i ulotny moment. My, fotografowie, mamy do czynienia z rzeczami, które nieustannie znikają, a kiedy znikną, nie ma na ziemi takiego mechanizmu, który sprawiłby, że powrócą. Nie możemy wywołać i wydrukować pamięci. Pisarz ma czas na refleksję. Może zaakceptować i odrzucić, zaakceptować ponownie; i przed powierzeniem swoich myśli kartce papieru, jest w stanie powiązać kilka istotnych elementów razem. Ale dla fotografa to, co zniknęło, przepadło na zawsze. (…) Naszym zadaniem jest postrzegać rzeczywistość i niemal jednocześnie zapisywać ją w naszym szkicowniku, którym jest aparat.
[...]

Mirosława Kowalczuk
http://fotoimpresje.wordp.../26/oko-umyslu/




Dziś przyszedł do mnie reprint amerykańskiego wydania. Na ebayu jest jeszcze kilka egzemplarzy. 50 funtów.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach