Hermes  Dołączył: 04 Lut 2008
Ekologia w praktyce.
Kolejny raz próbowałem postępować pro ekologicznie, a konkretnie poszło o próbę pozbycia się w sposób eko przeterminowanych lekarstw z domu. Pełen szczerych chęci po przeglądzie domowej apteki uzbierałem w reklamówce trochę rzeczonych medykamentów, po czym objechałem w mieście kilka aptek, niestety odesłano mnie grzecznie do wszystkich diabłów, z sugestią, że pewnie w Warszawie to któraś apteka weźmie. Tia pomyślałem, pojadę sobie te 50 km i będę szukał ? W końcu reklamówka wylądowała w śmietniku ogólnym. Trochę mniejszy kłopot jest z żarówkami energooszczędnymi, sklep gdzie je najczęściej kupuję łaskawie odbiera zużyte, ale czy aktualnie kilka sztuk które mi się uzbierały zechce przyjąć, tego jeszcze nie sprawdzałem? Czy w naszym kraju ekologia to tylko świetny biznes dla wybranych i okazja do "eko' podatków celem łatania budżetu?
 

komisarz  Dołączył: 09 Maj 2011
Nie wiem jak teraz, ale jakieś pół roku temu usłyszałem w aptece w Warszawie, że już nie przyjmują, bo urząd miasta przestał za coś-tam płacić (nie pemiętam szczegółów, ale chodziło właśnie o to, urząd się z czegoś-tam wycofał)
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Kiedyś miałam pytanie co zrobić z jakąs rzeczą i napisałam maila do urzędu miejskiego. dostałam odpowiedź z kilkoma adresami, gdzie mogę odnieść tą rzecz.

Może też trzeba było po prostu się zapytać? :roll:
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
mygosia napisał/a:
Może też trzeba było po prostu się zapytać?

na moje to:
Hermes napisał/a:
po czym objechałem w mieście kilka aptek, niestety odesłano mnie grzecznie do wszystkich diabłów, z sugestią, że pewnie w Warszawie to któraś apteka weźmie.

spełnia kryteria "po prostu zapytać".
Tym bardziej, że miałem podobnie, chciałem wyrzucić coś, co mi nie pasowało do wyrzucenia do przyblokowego pojemnika. Po wizycie w lokalnym "śmiecowym" biznesie, po wysłuchaniu wszystkich trudności i problemów związanych z zostawieniem u nich starej wykładziny i zapłaceniem za to miałem ochotę sam to pier.... rzucić w lesie gdzieś.
 

Hermes  Dołączył: 04 Lut 2008
Swoją drogą w Polsce to chyba nie powinno nikogo zaskakiwać, gdyż jak sięgnę w głąb pamięci od zawsze były obiektywne trudności a to ze skupem butelek, a to makulatury. Obecnie każdy z nas kupując w legalnym źródle jakikolwiek produkt płaci para podatek "KGO"- koszt gospodarki odpadami , co w moim rozumieniu powinno ułatwiać, a nie utrudniać legalne pozbycie się zbytecznych przedmiotów, które mogą zanieczyścić środowisko. Kolejny problem , to śmiecie wielomateriałowe np. karton od mleka/soku, na pozór to papier, jednak wewnątrz opakowania jest warstwa folii aluminiowej, to co z tym zrobić? Na kubkach od jogurtu z tworzywa sztucznego ostatnio coraz częściej producenci naklejają obwolutę z grubego papieru, którą trudno oderwać.
 

TM_Mich  Dołączył: 08 Wrz 2009
Re: Ekologia w praktyce.
Hermes napisał/a:
... Trochę mniejszy kłopot jest z żarówkami energooszczędnymi...

Ja ten problem rozwiązałem inaczej - po prostu nie kupuję tych żarówek. Nie dość, że są drogie, to wcale nie zużywają mniej prądu niż normalne*, a światło przez nie generowane mi nie służy. Przebywając w takim świetle szybko się męczę i jakiś rozdrażniony jestem.

*Przez cały okres rozliczeniowy z zakładem energetycznym używałem tych żarówek. Licznik ani drgną w dół. Żadnych oszczędności.
Ma ktoś jakieś doświadczenia z takimi żarówkami?
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Hermes napisał/a:
Na kubkach od jogurtu z tworzywa sztucznego
ja tam wolę jogurty z tworzyw naturalnych ;-)

TM_Mich napisał/a:
Przez cały okres rozliczeniowy z zakładem energetycznym używałem tych żarówek. Licznik ani drgną w dół. Żadnych oszczędności.
może akurat podwyżka cen prądu była ;-) albo nagle dołączył ci się jakiś odbiornik prądu dodatkowy

ja nie robię jakichś specjalnych zestawień, ale trudno mi nie zauważyć, że pomimo faktu pojawiania się w mieszkaniu coraz większej ilości urządzeń pobierających energię elektryczną (łącznie z piekarnikiem elektrycznym) zamiast płacić więcej za prąd, płacę tyle samo co 5 lat temu (120zł/2mies) a bywał okres że co rachunek to miałem prawie 150zł na rachunku
dla mnie wynik jest prosty - sprzęt jest coraz bardziej energooszczędny, a w międzyczasie wymieniłem też żarówki na świetlówki
 

Hermes  Dołączył: 04 Lut 2008
Żarówki tzw. energooszczędne te z najnowszej generacji i od szanujących się producentów pod względem zużycia energii elektrycznej faktycznie są oszczędne, jednak przeliczając oszczędności energii na różnicę do ceny zakupu tradycyjnej żarówki, to różnica w portfelu maleje drastycznie. Kolejny problem jest taki, że te nowoczesne świetlówki kompaktowe źle znoszą częste włączanie i wyłączanie, to skraca ich żywotność, czyli zamiast deklarowanego czasu pracy na poziomie 5000 godzin, działają często poniżej 1000 godzin. Żeby było śmiesznie lider unijny jakim są Niemcy wprowadza do sprzedaży urządzenie grzejne z efektem ubocznym w postaci świecenia, czyli tłumacząc na nasze sprzedają tradycyjne żarówki pod nową nazwą :evilsmile:

[ Dodano: 2013-03-19, 08:28 ]
opiszon napisał/a:
płacę tyle samo co 5 lat temu (120zł/2mies)

To akurat może wynikać z faktu zmiany cen energii, coraz częściej w dół, choć tak na prawdę nikt nie potrafi podać ceny 1 kWh energii elektrycznej, bo ta zależy od tylu zmiennych czynników, że nawet najznamienitsi ekonomiści tego nie wyliczą, co najwyżej szacunkowo. A po części efekty przynosi podniesienie napięcia w sieci odbiorczej z 220V na 230V, to podnosi wydajność urządzeń zasilanych prądem.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Hermes napisał/a:
To akurat może wynikać z faktu zmiany cen energii, coraz częściej w dół
no ja nie wiem - mam wrażenie że jak mam zmianę ceny, to tylko w górę :-> (zresztą z porównania zużytych kWh wychodzi mi że mam mniej
 

laaval  Dołączył: 07 Paź 2011
Z tymi lekami sam nie wiem o co chodzi. W Lublinie na osiedlu mam aptekę. Do tej pory stał tam taki kosz na leki. Teraz niestety tego kosza nie ma. Ale w innej aptece nie ma problemu (tzn. problem jest natury technicznej, bo kosz jest notorycznie zapchany) i tam mogę leki wrzucić.

A co do cen prądu, to zgadzam się z Opiszonem. Ceny cały czas się zmieniają i to niestety ciągle w jednym kierunku. Mimo to, płacę za prąd podobnie, a trochę sprzętów przybyło. Żarówki częściowo zostały wymienione na świetlówki i halogeny. Kusi mnie kupno czegoś na diodach, ale ceny są zaporowe, a same "żarówki" wyglądają ohydnie :-)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Nie wiem jak to dziala w innych gminach, ale u mnie dwa razy w roku podjezdza pod dom ciezarowka zbierajaca "odpady niebezpieczne" - przyjmuja praktycznie wszystko - oddaje im zuzyty utrwalacz, zarowki, baterie, stary sprzet RTV, lekarstwa - biora jak leci.
 

cube007  Dołączył: 12 Mar 2009
Re: Ekologia w praktyce.
TM_Mich napisał/a:
*Przez cały okres rozliczeniowy z zakładem energetycznym używałem tych żarówek. Licznik ani drgną w dół. Żadnych oszczędności.
Taki "test" jest bez sensu - wystarczy zrobic kilka herbat wiecej (czajnik elektryczny to ok 2kW) czy wyprasowac dodatkowe dwie koszule (zelazko to kolejne 2kW) i juz jest po oszczednosciach ;-)

dzerry napisał/a:
Nie wiem jak to dziala w innych gminach
Otoz to - to glownie od gmin zalezy, czy mamy gdzie oddac stary TV, przeterminowane leki itp. itd., czy wszystko idzie do jednego kubla...
 

Hermes  Dołączył: 04 Lut 2008
laaval napisał/a:
Kusi mnie kupno czegoś na diodach, ale ceny są zaporowe, a same "żarówki" wyglądają ohydnie :-)
Z ich trwałością też jest nie najlepiej.
 

berpa  Dołączył: 01 Lis 2010
Mam spore problemy z oczami ( operowane ) więc po latach eksperymentów doszedłem do następujących wniosków: Żarówki diodowe używam tylko jako punktowe oświetlenie dekoracyjne np. podświetlenie palmy czy obrazu ( ż. diodowe są jeszcze w chwili obecnej za przeproszeniem zbyt oczo-j** lub za słabe do oświetlenia dużej powierzchni) . Jeśli chodzi o świetlówki energooszczędne to polecam tylko Osramy i to po doborze odpowiedniego ( ulubionego ) odcienia ( trzeba poczekać aż się rozgrzeją i porównać kilka odcieni ). Miejsca do czytania czy do intensywnej pracy powinno być doświetlane albo halogenami ( są też halogeny w oprawce zwykłych żarówek ) albo zwykłymi żarówkami. Generalnie warto kupować żarówki markowe ale trwałość też zależy od sieci elektrycznej. Sprawdzając gniazdo żarówki lub kontakt zwykłym próbnikiem jeśli wychodzi, że na zerze jest lekkie napięcie to taniej będzie zupełnie odpuścić sobie świetlówki czy diody bo długo nie pociągną.
Co do ekologii w Polsce to nawet nie chce mi się tego tematu poruszać bo to czysta paranoja i pic na wodę. To nie jest normalne żeby płacić za złomowanie samochodu i że bardziej się opłaca "sprzedać" samochód żulowi z dworca PKP ( pół litra i załatwione ) niż dopłacać 1000 zł za wyzłomowanie gdzie różne elementy pojazdu trafiają potem do sprzedaży.
W Hiszpanii wywóz śmieci jest darmowy ale pod jednym warunkiem: śmieci muszą być posortowane. Oddzielnie papiery i kartony, oddzielnie plastiki i metale, oddzielnie szkło i oddzielnie cała reszta. Ciekawostka: gdzieś czytałem, że hiszpańska makulatura jest wywożona min. do Polski jako surowiec do produkcji np. kartonów - bo w Polsce makulatury brakuje!
 

TM_Mich  Dołączył: 08 Wrz 2009
Re: Ekologia w praktyce.
cube007 napisał/a:
TM_Mich napisał/a:
*Przez cały okres rozliczeniowy z zakładem energetycznym używałem tych żarówek. Licznik ani drgną w dół. Żadnych oszczędności.
Taki "test" jest bez sensu - wystarczy zrobic kilka herbat wiecej (czajnik elektryczny to ok 2kW) czy wyprasowac dodatkowe dwie koszule (zelazko to kolejne 2kW) i juz jest po oszczednosciach ;-)



Nie używam czajnika elektrycznego.
Po rozpoczęciu nowego okresu rozliczeniowego wymieniłem wszystkie żarówki na energooszczędne. Nie przybyło mi też żadne dodatkowe urządzenie elektryczne ani tez to co mam nie było eksploatowane więcej niż w poprzednim roku rozliczeniowym. Po zakończonym okresie rozliczeniowym powinna być nadpłata. Nie było, za to była niedopłata.
Wymieniłem żarówki na zwykłe i jest ok.
Jak pisałem wcześniej, światło generowane przez żarówki energooszczędne nie sprzyjało mi. Czułem się zmęczony i rozdrażniony. Po wymianie na normalne jest lepiej.
Może to moje subiektywne odczucie, ale tak jest.
 

korniszon  Dołączył: 02 Mar 2012
Hermes napisał/a:
Trochę mniejszy kłopot jest z żarówkami energooszczędnymi



Obejrzyjcie ten film o pseudoekologii i jak nas wybzykano z żarówkami.
Żarówkowy przekręt niejeden z Was dozna szoku...

 

Hermes  Dołączył: 04 Lut 2008
berpa napisał/a:
trwałość też zależy od sieci elektrycznej. Sprawdzając gniazdo żarówki lub kontakt zwykłym próbnikiem jeśli wychodzi, że na zerze jest lekkie napięcie to taniej będzie zupełnie odpuścić sobie świetlówki czy diody bo długo nie pociągną.

Jeśli w instalacji w moim mieszkaniu działoby się opisywane przez Ciebie zjawisko, to natychmiast instalacja do wyłączenia i naprawy lub remontu. Jeśli na przewodzie zerowym pojawia się napięcie, to zwykle oznacza to upalający się rzeczony przewód, a to grozi wzrostem napięcia i w konsekwencji grozi porażeniem prądem, pożarem i zniszczeniem odbiorników prądu zasilonych z tego obwodu. We współczesnych instalacjach jest montowany wyłącznik różnicowo-prądowy, który ma zapobiegać takim zdarzeniom.
 

korniszon  Dołączył: 02 Mar 2012
berpa napisał/a:
Sprawdzając gniazdo żarówki lub kontakt zwykłym próbnikiem jeśli wychodzi, że na zerze jest lekkie napięcie
hmmmm :mrgreen: :lol:
Hermes napisał/a:
Jeśli na przewodzie zerowym pojawia się napięcie, to zwykle oznacza to upalający się rzeczony przewód, a to grozi wzrostem napięcia...
:mrgreen: :-D :lol: :mrgreen:

Kiedyś jeden facet tłumaczył dlaczego na słupach energetycznych wiszą trzy przewody. Przekonywał, że to są plus, minus i zero. ;-)
 

ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
Dobrze, ze chociaz nikt nie pisze: zarowka energooszczedna = ekologiczna.

Odnosnie gospodarki smieciami sie nie wypowiadam ze wzgledu na miejsce zamieszkania :evilsmile:
 
Merle  Dołączył: 20 Gru 2012
Hermes napisał/a:
berpa napisał/a:
trwałość też zależy od sieci elektrycznej. Sprawdzając gniazdo żarówki lub kontakt zwykłym próbnikiem jeśli wychodzi, że na zerze jest lekkie napięcie to taniej będzie zupełnie odpuścić sobie świetlówki czy diody bo długo nie pociągną.

Jeśli w instalacji w moim mieszkaniu działoby się opisywane przez Ciebie zjawisko, to natychmiast instalacja do wyłączenia i naprawy lub remontu. Jeśli na przewodzie zerowym pojawia się napięcie, to zwykle oznacza to upalający się rzeczony przewód, a to grozi wzrostem napięcia i w konsekwencji grozi porażeniem prądem, pożarem i zniszczeniem odbiorników prądu zasilonych z tego obwodu. We współczesnych instalacjach jest montowany wyłącznik różnicowo-prądowy, który ma zapobiegać takim zdarzeniom.


Zacznijmy od góry - jeśli pojawia się świecenie na próbniku po przyłożeniu do zacisku neutralnego jest to wyłącznie wina instalacji.....ale pod względem uziemienia. Ogromna ilość instalacji w Polsce, zwłaszcza w starym budownictwie nadal jest dwuprzewodowa, czyli L+N. Czasami co sprytniejszy elektryk robi sztuczny uziom poprzez podłączenie przewodu N do bolca uziemienia w gniazdku....pomijam fakt bardzo częstęgo błędu podłączenia przewodu N najpierw do gniazda a potem do uziomu. Jeśli w rozdzielni...hmmm mamy podłączoną instalację dwuprzewodową to niestety oprawki energooszczędne czasami a diodowe bardzo często będą nam po wyłączeniu delikatnie świecić. Jedynym remedium na to jest wyprowadzenie poprawnego uziomu, na linie oświetleniowe również.

Upalający się przewód zerowy(neutralny) jest możliwy tylko w wyniku podłączenie zbyt dużego obciążenie lub niedokładnego przykręcenia przewodu( podczas pracy przy niedostatecznym skręceniu przewód się nagrzewa i upala). Nigdy te zjawisko nie spowoduje wzrostu napięcia(nie zaistniałą żadna przesłanka do tego) natomiast przy błędnie podłączonym uziemieniu grozi porażeniem i tutaj Hermes ma rację.

Oświetlenie energooszczędne - potrzebuje określony czas aby wejść na pełną sprawność, jest to około 2-5 min, dopiero po tym czasie oprawka jest w trybie oszczędnym, do tego momentu(nagrzania gazu w rurce) oprawka pobiera około 60 % wiecej energii niż zwyczajna oprawka.

Oświetlenie diodowe - fakt, ochydne, lecz wynika to z kąta padania(pokrycia) światłem emitowanym jak i z barwy. Na dodatek rynek popsuły okropne oprawki z Chin, które nie trzymały ani kąta ani barwy(co powinno być podstawowym kryterium doboru oprawek). Przechodząc z oprawek typowych w spotlightach (GU10 50W) na oprawki diodowe należy uwzględnić inny rozkład pokrycia pomieszczenia światłem emitowanym co najczęściej wymusza dodanie punktów oświetleniowych.

Co do nie zmieniających się rachunków za energię elektryczną pomimo przechodzenia na urządzenia energooszczędne......a może dlatego rachunek Ci nie wzrósł? Urządzenia są coraz bardziej energooszczędne lecz zwiększa się nam liczba urządzeń w mieszkaniu/domu które pozostają w opcji STAND BY. Ilość energii którą potrafią zeżreć urządzenia wyłączone(czyli czekające na sygnał z pilota) jest ogromna, kiedyś opracowywałem pomiary z których wynikało że około 5-9 % tracimy rocznie na czuwanie urządzeń. Na dzień dzisiejszy pewnie te założenia są już mocno nieaktualne, nasycenie gospodarstw domowych w urządzenia elektryczne/elektroniczne korzystające z trybu STAND BY zwiększyło się kilkukrotnie.

Ekologia w naszym kraju nie istnieje, podejmowane są pozorowane działania aby wywiązać się z zaleceń UE. Pozorowane - dlatego są pozorowane ponieważ firmy które powinne recykling prowadzić są bardziej zainteresowane składaniem sprawozdań. U nas rozlicza się na podstawie sprawozdań i kwitów...niestety, jeszcze przez długi okres czasu nic się nie zmieni.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach