dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Arti, nie zapominaj o zwiększonej emisji CO2.
 

berpa  Dołączył: 01 Lis 2010
mygosia napisał/a:
A ja mam ogródek do przekopania

Chętnie przykopie temu Ogródkowi :evilsmile: . A gdzie mieszka i jak wygląda ten Ogródek :?:
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
dzerry napisał/a:
Arti, nie zapominaj o zwiększonej emisji CO2.

Że przez wrodzony takt i kulturę osobistą o metanie nie wspomnimy... :-)
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
tatsuo_ki napisał/a:
Lokalne społeczności żyją w przeświadczeniu, że jak jest spalarnia, to jest brudno i śmierdzi, a to nieprawda.
Prawda.

tatsuo_ki napisał/a:
Tymczasem ci, którzy powinni, nic nie robią z takim stanem świadomości.
Nieprawda.

Mam przykład z "mojego" podwórka (w Tarnowie ma powstać spalarnia śmieci). Opór jak pisałeś wcześniej jest ogromny, przede wszystkim jednak u ludzi starszych (zresztą ta reguła dotyczy większości zmian, które zachodzą globalnie czy lokalnie). Natomiast nie jest tak, że nie są podejmowane próby uświadamiania. Owszem są i moim zdaniem w sposób bardzo właściwy; mianowicie przez edukację młodych. Podobnie jak w szkołach uczy się dzieci o ekologii, podobnie w gimnazjach, szkołach średnich prowadzi się specjalne zajęcia dotyczące m.in. utylizacji śmieci. Jeżeli nie możesz trafić do starszych, rodziców czy dziadków, bezpośrednio przez akcje "propagandowe", to zrób to pośrednio przez dzieci i wnuki ... O ile małe dziecko może mieć słabą siłę przebicia w argumentacji i większą w drobnych zachowaniach, to nastolatkowie już dużo większą i nie raz potrafią uświadomić protoplastę i doprowadzić jeśli nie do zmiany decyzji, to na pewno do refleksji ...

Jak sam pisałeś zmiany nie nastąpią natychmiast, ale od czegoś trzeba zacząć. Po zmianie systemu i uwolnieniu się od komunizmu potrzebujemy con najmniej 2 pokoleń do zmiany myślenia i w tym kwi największy problem. A nawet w Szwecji (oglądałem ostatnio program dokumentalny) doprowadzenie do takiej świadomości w kwestii ekologii itp. zajęło ponad 20 lat, bo tyle trwał specjalny program uruchomiony przez Państwo.
 
Robert  Dołączył: 19 Lis 2006
mygosia napisał/a:
Kurcze - tyle energii poszło w gwizdek! A ja mam ogródek do przekopania - może wpadniesz Pawle?

:-P


Każesz chłopu kopać w zamarzniętej glebie ? Sadystka ?
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
Wyedytowałem, jest ok. 900 słów. Lapidarniej się chyba nie da.
Po prostu za szybko piszę na klawiaturze i nie zauważam jakie to są kobyły :oops:
kajam się :oops:

Robert napisał/a:
mygosia napisał/a:

Kurcze - tyle energii poszło w gwizdek! A ja mam ogródek do przekopania - może wpadniesz Pawle?

Każesz chłopu kopać w zamarzniętej glebie ? Sadystka ?

Właśnie chciałem napisać, że to bardzo nieekologiczne kopać w zamarzniętej ziemi :mrgreen:

PiotrR, przeczytałem Twój post z dzisiaj 3 razy i w sumie to mygosia ma rację - mówimy o tym samym.
Tylko ja się staram jak najbardziej uświadomić jak bezsensowne jest ładowanie pieniędzy takich, jak teraz, w drogi, jeśli za ogólnie mniejsze pieniądze możemy mieć skuteczniejszą od samochodów kolej.
PiotrR napisał/a:
A tylu bezpośrednich połączeń, żeby wszystkie miały, nie da się utrzymać.

Bo o to mi właśnie chodzi, że jeśli nie opłaca się gdzieś puszczać torów, to znaczy, że tam jest tak mały ruch, że i dróg nie ma sensu tam przesadnie rozbudowywać.
Trzeba budować stosownych rozmiarów, nowoczesne i bezpieczne drogi, ale na przykład autostrady to jest zwyczajne marnotrawstwo pieniędzy!

Poza tym natura nie znosi pustki, jeśli gdzieś nie ma połączenia kolejowego, natychmiast pojawiają się mali przewoźnicy autobusowi - to widać przecież w Polsce i to jest jak najbardziej korzystna tendencja! Tylko że w Polsce to już idzie w drugą stronę - autobusy zaczynają wyręczać pociągi na trasach, gdzie pociąg byłby społecznie o niebo korzystniejszy!

[ Dodano: 2013-03-27, 14:09 ]
rysiekll, wszystko niby racja... ale...

Po pierwsze - minęło już sporo ponad 20 lat od zmiany systemu! ani się obejrzymy, a to będzie 30! jak długo będziemy się zasłaniać PRLem?
Urodziłem się pod koniec PRLu. Czy to oznacza, że dopiero moje dzieci będą mogły myśleć w kategoriach demokratycznych i racjonalnej gospodarki?
Po drugie - ja rozumiem podniosłość edukacji młodych umysłów i cały ten kaganek oświaty, ale to jest dla mnie trochę zrzucanie odpowiedzialności na następne pokolenia... wy, dzieci będziecie od nas mądrzejsze, to naprawicie nasze błędy... nie tędy droga! trzeba działać już dzisiaj!
Po trzecie - miałem na myśli przede wszystkim władze centralne - to powinno iść z góry!
A że idzie z dołu, to jest tylko dowód na to, jak wspaniałym jesteśmy społeczeństwem, ale jak słabe są nasze wybory, co do władz centralnych i jak bardzo dajemy im się sobą wyręczać.
 

laaval  Dołączył: 07 Paź 2011
tatsuo_ki napisał/a:
Tylko ja się staram jak najbardziej uświadomić jak bezsensowne jest ładowanie pieniędzy takich, jak teraz, w drogi, jeśli za ogólnie mniejsze pieniądze możemy mieć skuteczniejszą od samochodów kolej.


Przejżyj na oczy. Pieniądze dane kolei, to w obecnej rzeczywistości pieniądze wyrzucone w błoto. Spółki, spółeczki, partykularne interesy, wyprowadzanie kasy do jakiś innych prywatnych biznesów. I co jeszcze chciałbyś im dodać? Pasażer się nie liczy. Bardzo lubię kolej i mam do niej wielki sentyment, ale to co teraz widzę to woła o pomstę do nieba.
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
tatsuo_ki napisał/a:
Po pierwsze - minęło już sporo ponad 20 lat od zmiany systemu! ani się obejrzymy, a to będzie 30! jak długo będziemy się zasłaniać PRLem?
Urodziłem się pod koniec PRLu. Czy to oznacza, że dopiero moje dzieci będą mogły myśleć w kategoriach demokratycznych i racjonalnej gospodarki?
Wcale nie chodzi o zasłanianie się,chodzi o konsekwencje tego co się działo począwszy od wojny poprzez dziesiątki lat komunizmu. Każdy z nas zdaje sobie sprawę jak trudno zmienić "nawyki", a mentalność jeszcze trudniej. Nie da się pewnych rzeczy odciąć grubą kreską ...
tatsuo_ki napisał/a:
Po drugie - ja rozumiem podniosłość edukacji młodych umysłów i cały ten kaganek oświaty, ale to jest dla mnie trochę zrzucanie odpowiedzialności na następne pokolenia... wy, dzieci będziecie od nas mądrzejsze, to naprawicie nasze błędy... nie tędy droga! trzeba działać już dzisiaj!
A ja myślę, że to bardziej świadome działanie. I znowu będę nudny do bólu; nie da się tak dużej przemiany świadomości i mentalności wykonać ot tak, za pstryknięciem palca. A to że nie widząc innej drogi uświadamia się maluczkich uważam za wzięcie odpowiedzialności za przyszłość.
tatsuo_ki napisał/a:
Po trzecie - miałem na myśli przede wszystkim władze centralne - to powinno iść z góry!
A że idzie z dołu, to jest tylko dowód na to, jak wspaniałym jesteśmy społeczeństwem, ale jak słabe są nasze wybory, co do władz centralnych i jak bardzo dajemy im się sobą wyręczać.
Z tym dyskutować nie będę ... mógłbym, ale nie będę ;-)

Ja zazwyczaj staram się patrzeć przez różowe okulary (sic! nienawidzę tego koloru), widzieć pozytywy, przy świadomości że większość rzeczy nie jest tylko biała i czarna ... Odnoszę wrażenie, że za ... że wymagasz jednak za dużo.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
laaval, to nie jest żaden argument. Jak coś źle działa, to trzeba to zmienić.

Drogi też budujemy najdroższe w Europie i z praktycznie zerową skutecznością. Czy mam teraz wołać, żebyśmy w ogóle nie dawali pieniędzy na drogi? To jest logika przedstawiona w Twoim poście!

Złe wdrożenie rozwiązania nigdy nie jest dowodem na jego niesłuszność.

Jak powinna wyglądać kolej w ogólnym założeniu (bo tylko na takie jest miejsce w niezobowiązującej rozmowie na forum) opisałem wczoraj, a dzisiaj poprawiłem, żeby było łatwiej czytać.

Ale powtórzę - nie mówię, żeby dawać pieniądze tej kolei, którą mamy, tylko tej, która będzie dobrze zorganizowana!

Przez samo rozdzielanie pieniędzy - kto ma dostać, a kto nie - niczego nie osiągniemy!
Musi być równolegle tworzony sprawny system tych pieniędzy wydawania!!!

Ile jeszcze razy mam tę oczywistość powtarzać? Ile jeszcze razy będą głosy, że kolej jest złym wynalazkiem, bo Polacy spieprzyli jego wykorzystanie?

[ Dodano: 2013-03-27, 14:59 ]
rysiekll, mówisz o osobach starszych... jakoś się udało w bardzo krótkim czasie manipulować ich zdaniem na temat tego, kto jest "dobrym", a kto "złym" Polakiem... nie wydaje mi się, by przekonanie do zmiany zdania na temat tego, czy coś śmierdzi, albo nie, była szczególnie trudniejsze... zwłaszcza, jeśli przynosi wymierne korzyści finansowe...

W pewnym sensie zgadzamy się w pełnej rozciągłości. Tylko ja bym tak łatwo się nie poddawał w kwestii rządu dusz i umysłów ludzi w różnym wieku. Zwłaszcza, że społeczeństwa się starzeją i z Twojego podejścia może wynikać (może nie oznacza musi) taka konsekwencja, że niedługo nie będziemy w stanie wprowadzić żadnych zmian w sensownym czasie.

I masz rację - wymagam dużo - zwłaszcza od ludzi, którzy z własnej, nieprzymuszonej woli obejmują stanowiska, które ze swej definicji są bardzo wymagające!
Naprawdę! Przestańmy wybaczać błędy tym na górze! Ile jeszcze? :roll:
 
maser  Dołączył: 15 Lut 2009
Moim zdaniem ekologia musi się ludziom opłacać.
Jeśli sortujemy śmieci na poziomie domowego śmietnika - płacimy miej. Śmieci wędrują do osiedlowego śmietnika. Różnicowanie śmieci od tego co segreguje a kto tego nie czyni? Dwa osobne śmietniki - do tego sortującego ja mam mieć klucz, niesortujacy niech płąci wiecej, jak go stać na taki luksus...
Pociągi? Wraca sie do transportu kolejowego, powoli ale się wraca. U mnie zmieniono ciężkie lokomotywy z jednym wagonem na szynobusy i widać ze ludzie tym rano do roboty jadą. W cieple i komforcie a za jakiś czas po remoncie lini (widać ze to robią) szybko i w nowej siatce połączeń (Tr ójmiejska kolej metropolitalna).
Ekologia musi się opłacać na poziomie podstawowym. Kogo stać na luksus nie eko niech płaci więce.
Ps. Ja kupiłęm motocykl na lato - i tak do pracy po godzinach jeżdzę sam, szybciej (bezkorkowo) i auto poczeka sobie na niepogodę.
Policzyłem i się to opłaci. TV - mam energooszczędne z wskaźnikami eko - już widzę różnicę w rachunkach i tak to miejwięcej wygląta że muszę czuć korzyść.
 

izbkp  Dołączył: 15 Gru 2008
Pozwolę sobie zalinkować taką oto grafikę:

http://i.wp.pl/a/f/jpeg/3...nfografika.jpeg
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
bardzo jestem ciekaw, jak też forumowicze będą tę grafikę interpretować.
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
tatsuo_ki napisał/a:
W pewnym sensie zgadzamy się w pełnej rozciągłości
Też mi się tak wydaje,może tylko patrzymy na to w inny sposób ... dla mnie w zasadzie dyskusja zamknięta.

Nie byłbym jednak sobą, więc jeszcze tylko poniższe ;-)
tatsuo_ki napisał/a:
rysiekll, mówisz o osobach starszych... jakoś się udało w bardzo krótkim czasie manipulować ich zdaniem na temat tego, kto jest "dobrym", a kto "złym" Polakiem
Jeżeli dobrze się domyślam o czym piszesz, a wydaje mi się że tak, to zwróć tylko uwagę jak "pięknie" zagrano na Polskiej duszy, najgłębiej skrywanych uczuciach i populizmie ...
tatsuo_ki napisał/a:
nie wydaje mi się, by przekonanie do zmiany zdania na temat tego, czy coś śmierdzi, albo nie, była szczególnie trudniejsze... zwłaszcza, jeśli przynosi wymierne korzyści finansowe...
No widzisz, o tym pisałem ... komu te korzyści przynosi, bo przecież nie im?! Zmuszono ludzi do używania kanalizacji (ekologicznej jakby nie było) a to kosztuje, a przecież można było w działkę lać, to nie kosztuje ...

Można by tak długo :-B

[ Dodano: 2013-03-27, 15:42 ]
Cytat
Moim zdaniem ekologia musi się ludziom opłacać.
Troszkę to źle brzmi, bo ogólnie pojęta ekologia opłaca się w zupełnie innym wymiarze, prawda?

Ale w pewnym sensie masz rację. Tylko z mojego punktu widzenia współczesne, dobre rozwiązania dotyczące szerokiego spektrum są ekologiczne dzięki myśleniu o minimalizacji kosztów (i zostawmy tu nieszczęsne żarówki w spokoju ;-) ), co pośrednio przekłada się na mniejsze koszty środowiskowe ...
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
Ależ nic bardziej mylnego! Ekologia leży bardzo blisko ekonomii i wynikają z niej wymierne korzyści finansowe!
Tylko to musi być ekologia, a nie jej zdeformowane wydanie. Ekologia to nie przypinanie się do drzew, transparenty, czy prawie pirackie metody obchodzenia się ze statkami wielorybników. To są środki ostateczne, do stosowania których po prostu ekolodzy muszę się posuwać, gdy merytoryczne argumenty są nieskuteczne lub z którymi ekolodzy są utożsamiani. Nie będę wchodził w dyskusję, komu zależy na takim pokazywaniu ludzi, którzy chcą ekologicznych rozwiązań. Ale na zdanie o tym, że ekologia opłaca się w innym sensie, niż finansowy, zgody nie dam!
Ekologia, o czym mówiłem na samym początku, to nauka kompleksowa, opierająca się na badaniu złożonych i szerokich współzależności!
Postawa, że kanalizacja się nie opłaca, bo trzeba za nią płacić, a za lanie na pole się nie płaci, bierze pod uwagę tylko zależność między moim portfelem a tym jednym rachunkiem, natomiast nie bierze pod uwagę konsekwencji, jakie lanie ścieków na pole będzie miało później. Owszem, teraz miesięcznie zapłacę o tę małą sumę mniej, ale za kilka lat na tym polu nic nie wyrośnie i koszty rekultywacji terenu przekroczą wielokrotnie sumę, jaką każdy wpłaci na poczet kanalizacji choćby i przez całe życie.

Omawiane spalarnie śmieci to też bezpośredni zysk dla ludzi, którzy żyją w ich bliskości - to jest przede wszystkim bardzo tani prąd elektryczny! Możliwe jest też stworzenie systemu ogrzewania opartego na takim paliwie.
bardzo stary wywiad: http://wyborcza.pl/eko/1,...ergie.html?as=1
przepraszam, że z tak nierzetelnego i niewartego zaufania źródła.

Przecież wystarczy pokazać ludziom ile płacą teraz, a ile zapłacą za energię z takiej spalarni!

Ekologia w gruncie rzeczy jest ekonomią, tylko rozpatrywaną przez pryzmat człowieka, jako elementu ekosystemu i tego, że ekosystem nie jest tylko źródłem surowców.
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
tatsuo_ki, moje pytanie o kanalizację było retoryczne ;-) ... i zadane w kontekście uświadamiania i mentalności ...

tatsuo_ki napisał/a:
Ekologia w gruncie rzeczy jest ekonomią, tylko rozpatrywaną przez pryzmat człowieka, jako elementu ekosystemu i tego, że ekosystem nie jest tylko źródłem surowców.

rysiekll napisał/a:
Tylko z mojego punktu widzenia współczesne, dobre rozwiązania dotyczące szerokiego spektrum są ekologiczne dzięki myśleniu o minimalizacji kosztów, co pośrednio przekłada się na mniejsze koszty środowiskowe ...

Powyższe stwierdzenia idą w parze, tylko punkt wyjścia jest inny ...

W zasadzie, niemal każde współczesne działanie człowieka świadomego, mające na celu oszczędności jest ekologiczne. A myślenie o człowieku jako elemencie ekosystemu jest imo jakby oczywiste ...

[ Dodano: 2013-03-27, 17:26 ]
tatsuo_ki napisał/a:
Ale na zdanie o tym, że ekologia opłaca się w innym sensie, niż finansowy, zgody nie dam!
A czyste powietrze, rzeki, lasy, itp. to aspekt finansowy?
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
rysiekll napisał/a:
A czyste powietrze, rzeki, lasy, itp. to aspekt finansowy?

Ależ oczywiście! przecież da się całkiem dokładnie wyliczyć, ile np. pieniędzy wydajemy na leczenie chorób, które biorą się z zanieczyszczonego środowiska i nieekologicznego trybu życia!
Zalinkowany przeze mnie raport mówi o tym, ile pieniędzy wydajemy na leczenie chorób spowodowanych spalinami i osób poszkodowanych w wypadkach. Przecież to są grube pieniądze, które można zaoszczędzić!

To jest bardzo ważne, żeby ludzie byli świadomi, że wynikiem ekologii jest namacalna waluta, a nie abstrakcje typu czyste powietrze lub woda!
To pieniądz przemawia do wyobraźni!

[ Dodano: 2013-03-27, 17:52 ]
rysiekll napisał/a:
A myślenie o człowieku jako elemencie ekosystemu jest imo jakby oczywiste ...

kogo nie zapytasz, to mówi, że dla niego oczywiste... ale jako społeczeństwo już się tak nie zachowujemy. jak widać od słów do czynów...
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
tatsuo_ki napisał/a:
Ależ oczywiście! przecież da się całkiem dokładnie wyliczyć, ile np. pieniędzy wydajemy na leczenie chorób, które biorą się z zanieczyszczonego środowiska i nieekologicznego trybu życia!
Miałem o tym napisać i to jest jasne. Ale czyste powietrze, rzeki, itp. to nie tylko ten aspekt. Prosty przykład. Będąc dzieckiem mieszkałem na wsi. Jak to mały bajtel latałem cały czas z kumplem albo braćmi po okolicznych łąkach, "lasach" ... non stop w zasadzie chodziliśmy nad strumień płynący sobie nieopodal ... Był pełny życia, pstrągi w nim pływały. Po kilku(nastu) latach od przeprowadzki postanowiłem odświeżyć pamięć i trafiłem nad ściek, płynącą breję zawaloną śmieciami ... Dla mnie ten aspekt czystej natury jest bardzo istotny, bo chodzenie po wysypisku nie da Ci żadnej przyjemności. Jasne że trzeba wydać ogromne pieniądze aby pewne rzeczy naprawiać, ale nad tym "strumieniem" teraz współczesne dzieciaki nie spędzą czasu (pomijam aspekt siedzenia przed komputerem). Nawet nie spróbują rozpocząć ewentualnej przygody z naturą, no chyba że będą chciały go oczyszczać ...

P.S. A czemu strumień zamienił się w ściek? Ponieważ w okresie przemian gospodarczych wybudowało się nad nim sporo domów, a że kanalizacja to była jakaś abstrakcja każdy jeden ścieki wypuszczał właśnie do owego strumienia...
 

DiMarco  Dołączył: 24 Sty 2012
Cytat
Omawiane spalarnie śmieci to też bezpośredni zysk dla ludzi, którzy żyją w ich bliskości - to jest przede wszystkim bardzo tani prąd elektryczny! Możliwe jest też stworzenie systemu ogrzewania opartego na takim paliwie.

Pozwolę sobie , się wtrącić :-) :
Otóż, zdaje się, że to jest myślenie życzeniowe trochę. Już wyjaśniam, dlaczego: system przesyłu energii elektrycznej w naszym kraju, oraz system opłat - nie przewiduje takiej możliwości, jak korzystanie bezpośrednio z (nawet własnej) najbliższej elektrowni i tam zakupu energii. KAŻDY wytworzony wat MUSI być odsprzedany do sieci ogólnokrajowej, a Ty drogi wytwórco/odbiorco musisz sobie kupić z niej. Rozliczasz się potem z różnicy tego co sprzedałeś, a kupiłeś + oczywiście koszty przesyłu + koszty konserwacji sieci + inne koszty = elektrownie wiatrowe stają się ostatnio NIERENTOWNE !!!! :evil:
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
rysiekll, walczymy o to samo, ale niestety tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu, że Twoje metody są nieskuteczne! Czy tych ludzi, co się budowali, przekonało do zmiany działania piękno przyrody, wizja pstrągów w strumieniu, które będą oglądać ich dzieci? Nie! Przekonała ich krótkowzroczna kalkulacja, na co w danym momencie wydadzą jak najmniej pieniędzy. Nie byli świadomi, jakie finansowe straty przynosi to teraz.
I też nie mam do nich pretensji, bo nikt nawet nie próbował im tego wytłumaczyć. Ale mam pretensje do nas teraz, że w takiej sytuacji tkwimy!
Jeszcze raz powtórzę - tylko pieniądz przemawia do wyobraźni współczesnego człowieka i to na pieniądz trzeba tłumaczyć wszystkie zjawiska!
To jedyny skuteczny sposób tłumaczenia ludziom ekologii! Nie dajmy sobie wmówić, że ekologia to wyimaginowana idylla z robaczkami na łączce i ptaszkami na drzewach! To realna waluta w portfelu!!!

DiMarco, w sumie, to powinienem Ci podziękować, bo tak naprawdę dodajesz cegiełkę do mojego początkowego twierdzenia, że z perspektywy gospodarstw domowych, nie ma w Polsce czegoś takiego, jak ekologia w praktyce, bo każdy nasz gest rozbija się o absurdalnie skonstruowany system i to od jego zmiany trzeba zacząć, by móc w ogóle o ekologii w praktyce rozmawiać.
I de facto o to była kłótnia na samym początku w kwestii segregacji śmieci... po co segregować, skoro system później i tak z tej segregacji nie korzysta?

Cały czas przytaczam tylko przykłady gotowych rozwiązań, które wręcz się proszą o to, żebyśmy z nich skorzystali i zarabiali dzięki nim kupę pieniędzy! Inni już to robią! A że u nas jeszcze trzeba najpierw rozmontować i zbudować na nowo system jeden z drugim? To w żaden sposób nie świadczy o słuszności, bądź jej braku, powyższych rozwiązań.

Myśleniem życzeniowym jest szukanie oddolnych rozwiązań przy źle działającym systemie!
I weź tu nie zostań anarchistą z hasłem "zniszcz system" na ustach :evilsmile:
 

DiMarco  Dołączył: 24 Sty 2012
Wiesz, z "anarchią", to może bym nie przesadzał. Uśmiecham się z lekka tylko, kiedy moje własne dzieci robiąc jakieś zakupy w sklepie, grzecznie dziękują pani sprzedawczyni i NIE biorą oferowanej do zapakowania "plasticzanej" jednorazówki.
Prawdziwą ekologię tak naprawdę zaczyna się w rodzinnym domu. Jak najbardziej własny ogród przy domu i sad i doniczki z ziółkami - mam to szczęście: 5 tys mkw ! Niestety większość z nas tego nie ma, a wielka szkoda, bo codzienne obcowanie z naturą czyni nas lepszymi. Ot tak po prostu :-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach