Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
laaval, przeczytałeś to co napisał bEEf czy nie? Z tego co napisałeś przed chwilką wygląda, że nie.
"Sztuka" nie jest określeniem wartościującym. Jest nazwą obszaru ludzkiej działalności, tak jak np. "sport"."
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
laaval napisał/a:
No cóż, ale zawsze gdzieś tam w głowisi kołaczą się te słowa "Słowacki wielkim poetą był..." i mam świadomość tego, że zawsze znajdą się tacy, którzy te granice sztuka-chłam będą chcieli narzucić :-)
Rzecz w tym, że Słowacki był wielkim poetą i Gombrowicz z tym akurat nie dyskutował.

Różnica między: Słowacki był wielki, bo tak, a
laaval napisał/a:
"I know it when I see it" To samo mogę na własne potrzeby powiedzieć o sztuce.
nie jest wcale taka duża.

Ale rzeczywiście, rozmawialiśmy tutaj na ten temat wielokrotnie i żadnych konkluzji nie było, gdyż szybko tworzyły się obozy, barwy i granice. Tymczasem sztuka to takie kontinuum, które granic nie ma, tak bym z grubsza założył.
 

hitman1986  Dołączył: 17 Mar 2008
jorge.martinez napisał/a:
laaval napisał/a:
To co dziś jest sztuką za kilka lat może stać się sztuką przez jeszcze większe "SZ" a może stać się chłamem. I odwrotnie, dzisiejszy chłam może stać się sztuką.

Bardzo byłbym wdzięczny za przykłady.

Choćby Van Gogh.
Cytat
Płodnym i równie niedocenionym artystą był holenderski malarz Vincent Van Gogh. W ciągu swego krótkiego życia (zmarł w wieku 37 lat) stworzył ponad 2 tysiące dzieł! Nie przyniosły one mu jednak ani sławy, ani pieniędzy, przez co holenderski artysta przez większość swego życia cierpiał biedę. Za życia Van Gogh sprzedał zaledwie 1 obraz, który kupiła zaprzyjaźniona malarka za cenę 400 franków. W niecały wiek po śmierci, obrazy Van Gogha osiągały już ceny rzędu kilkudziesięciu milionów dolarów!

źródło
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Cytat
Choćby Van Gogh.
Banalny, wyświechtany przykład. Poproszę o zależność w drugą stronę.

Dzieło nie staje się bardziej sztuką, gdy ktoś za nią zapłaci milion, zamiast tysiąca.

 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
Jezusmaria, znowu się zaczyna :-(
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
laaval napisał/a:
Zapytam się przekornie. A kto decyduje o tej estetyce?
I know it when I see it :-)
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
A mimo wszystko moim zdanie nie do końca - mam tu na myśli to, o czym pisał BEEf i co podkreślił Seba. Oczywiście nie sposób się nie zgodzić, że to jedynie określenie pewnego obszaru. I świetnym porównaniem jest tutaj sport. Tym niemniej czy na wszystko musimy się godzić w imię przyjętych norm?
Niech przykładem - skoro przy sporcie jesteśmy - będzie fakt, że w USA uznano oficjalnie League of Legends (co to urfa jest???) jako sport.
Po prostu są pewne rzeczy, na które się wewnętrznie nie godzę.
Ale to już jest OT, który ma niewiele wspólnego z tematem...
 

laaval  Dołączył: 07 Paź 2011
dzerry napisał/a:
laaval napisał/a:
Zapytam się przekornie. A kto decyduje o tej estetyce?
I know it when I see it :-)


Dokładnie tak ja to pojmuję :-) Ale są ludzie, którzy mają kompletnie inne spojrzenie na ten temat.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Definiowanie lub niedefiniowanie sztuki nie przybliża nas do żadnych wniosków, szczególnie w obszarze rynku fotografii w Polsce. Tzn. przybliża nas o tyle, że zdajemy sobie sprawę, że fotografia nie jest uważana za sztukę, przez tych którzy decydują o tym co wisi w galeriach, przez tych którzy kupują sztukę i w ogóle w aspekcie ilościowym i jakościowym sprawiają swoim postępowaniem, że coś jest ważne, popularne i dostaje kasę, a coś innego nie.

Ale o wyrobieniu estetycznym należy rozmawiać. Bo to jednak jest dość pokaźna dziedzina wiedzy, nie tylko specjalistycznej, ale takiej zwykłej, potocznej.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
laaval napisał/a:
bEEf, No cóż, jak dla mnie jak najbardziej istnieje granica pomiędzy sztuką a chłamem. Ale to tylko i wyłącznie moje postrzeganie i granice wytyczone przeze mnie samego.

W tej sytuacji, jeśli nie zgadzamy się w kwestii podstawowych definicji, możemy dyskutować jedynie sami ze sobą ;) Widzisz problem? Definicja, którą podałem, przynajmniej daje jakąś wspólną podstawę do dyskusji. Stwierdzenie "a dla mnie to nie sztuka" ją totalnie zamyka i czyni bezproduktywną. W sumie - tak jak napisał Jorge, zostawmy to.
Michu napisał/a:
Niech przykładem - skoro przy sporcie jesteśmy - będzie fakt, że w USA uznano oficjalnie League of Legends (co to urfa jest???) jako sport.

Gra. Jak szachy. Też sport ;)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
laaval napisał/a:
Ale są ludzie, którzy mają kompletnie inne spojrzenie na ten temat.
laaval, problem w tym, że sztuka ≠ estetyka.

Pisząc o wykształceniu estetycznym, nie myśałem o sztuce jako takiej, tylko o erudycji, która pozwala ją odbierać, lub na poziomie społecznym, uczestniczyć w życiu kulturalnym.

Nie podoba mi się, że ta dyskusja znowu zeszła na pogadankę o sztuce pod budką z piwem, bo po raz kolejny straciliśmy wątek.

Tref poruszył dość ciekawy wątek pozycji fotografii w polskim obiegu kultury. Wg mnie, za upadek kwartalnika "Fotografia" nie odpowiada minister, który cofnął dotację, tylko brak popytu, który jest pochodną braku fotografii w obiegu kultury. W Polsce nie ma ani jednej galerii fotografii z prawdziwego zdarzenia. Żadne z muzeów narodowych nie prowadzi poważnej kolekcji polskiej fotografii. Nie ma ani jednej instytucji na poziomie muzeum Newtona w Berlinie. Czy ktoś z was był w muzeum fotografii w Krakowie? Możecie tam sobie pooglądać stare aparaty w gablotach i kilka zdjęć, głównie z XIX wieku. Wymieńcie mi jedno nazwisko istotnego polskiego fotografa, autorytetu, punktu odniesienia dla innych/ Myślę, że trudno byłoby znaleźć taki autorytet w kontekście lokalnym, a co dopiero międzynarodowym.

Obejrzyjcie sobie te zdjęcia:
http://fundacjadoc.org/fotoikony/
Do ilu ze zdjęć jesteście w stanie przypisać fotografa z imienia i nazwiska? W polskiej fotografii wydarzenie, temat, są ważniejsze niż twórca. Twórca jest nieistotny, w wielu przypadkach to mógłby być google street view.

Fotografia kreacyjna praktycznie nie istnieje. Fotografia, konceptulana, krytyczna? 40 lat burzliwego rozwoju, a większość prac dzisiaj budzi uśmiech politowania.

Kiedyś Rudolf napisał, że aby zostać dobrym fotografem, trzeba najpierw urodzić się Żydem. Może to jest jakiś klucz? Wpływ wojny na strukturę społeczną? Jednak z drugiej strony, ten wytrych jest używany w każdej możliwej dziedzinie - jak długo jeszcze można? Kolejne 50 lat?

 

izbkp  Dołączył: 15 Gru 2008
Oczywiście, że istnieje różnica pomiędzy chłamem a sztuką bo ta druga wcześniej czy później daje się wysoko wycenić w aktualnie obowiązujących środkach płatniczych :)
ps. z drugiej strony, jak głosi pewna plotka, podobno nie wymyślono lepszej metody prania pieniędzy niż handel obrazami i fotografiami... ;)
 

laaval  Dołączył: 07 Paź 2011
bEEf, I Twoja i moja definicja jest bazą do dyskusji. Nie raz i nie dwa to przerabiałem :-) Uwierz mi na słowo.

Michu napisał/a:
Niech przykładem - skoro przy sporcie jesteśmy - będzie fakt, że w USA uznano oficjalnie League of Legends (co to urfa jest???) jako sport.

A słyszałeś może o czymś takim jak e-sport? To bardzo dynamicznie rozwijająca się "gałąź sportowa". Najlepsi Koreańczycy zawodowo grający w Starcrafta mają status takiego Messiego czy Ronaldo. Serio :-)

dzerry, Jest (albo było) kilku takich artystów (nie boję się tego słowa) poznanych na cyberfoto, którzy potrafili pokazać piękno przyrody. Te prace za każdym razem zapierają dech w piersiach. Tak samo jak bardzo lubię dobrą grafikę komputerową (opartą na fotografiach-własnych albo stockowych). Niestety okazyjne wystawy takich prac pozostraną tylko epizodami, bo prace na trwale pewnie nigdy nie trafią do żadnej galerii, może w jakimś ograniczonym zakresie znajdą się w jakimś albumie. Z fotografią moim zdaniem jest trochę problem. Cyfra sprawiła, że tych prac pojawia się ogrom. Po prostu ogrom i wyłapać z tego coś wartościowego, no nie jest łatwo. Dokładnie tak samo jak z muzyką. Zawsze uważałem się za osłuchanego człowieka. Tak teraz zwyczajnie się gubię. Tego jest za dużo.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
laaval napisał/a:
Niestety okazyjne wystawy takich prac pozostraną tylko epizodami, bo prace na trwale pewnie nigdy nie trafią do żadnej galerii, może w jakimś ograniczonym zakresie znajdą się w jakimś albumie.
laaval, żeby mieć wystawę (nie mówie o wystawie w knajpie, tylko w pierwszej lepszej galerii z kuratorem) bez znaczenie czy to fotografia, malartswo, rzeźba czy streetart, trzeba CHCIEĆ, bardzo mocno CHCIEĆ, byc totalnie zdeterminowanym, podporządkować pod to swoje życie, a przede wszystkim wiedzieć dlaczego i potrafić to składnie wytłumaczyć obcemu człowiekowi.

Wybacz, ale fotografia przedstawiająco piękno przyrody nadaje się co najwyżej do folderu nadleśnictwa, albo wystawę plenerową finansowaną ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, a nie do galerii sztuki.
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
Tak na marginesie, w tej chwili, w Gdańsku, w ramach jednej instytucji, są dwie wystawy fotografii:
ŁAŹNIA 1 CHRIS NIEDENTHAL „DOKUMENT”
ŁAŹNIA 2 Nowy Port w obiektywie Piotra Połoczańskiego
 

laaval  Dołączył: 07 Paź 2011
dzerry napisał/a:
Wybacz, ale fotografia przedstawiająco piękno przyrody nadaje się co najwyżej do folderu nadleśnictwa, albo wystawę plenerową finansowaną ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, a nie do galerii sztuki.
Bo?
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
dzerry napisał/a:
Wybacz, ale fotografia przedstawiająco piękno przyrody nadaje się co najwyżej do folderu nadleśnictwa, albo wystawę plenerową finansowaną ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, a nie do galerii sztuki.

Chyba trochę za ostro ;) Widziałem mnóstwo krajobrazów, które z chęcią obejrzał bym w galerii, odpowiednio podanych, w dużym formacie itp. Punkt do dyskusji - czy prezentacja wyselkcjonowanej, ale dość łatwej w odbiorze sztuki wizualnej nie przyczyniła by się do edukacji estetycznej? Choćby przez towarzyszące ekspozycjom didaskalia - albumy itp.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Bo to fotografia, której jedynym tmatem jest "Piękno przyrody" to fotografia z jednym dnem, bez pytań i odpowiedzi, bez wartości dokumentalnej, pocztówka. "Piękno przyrody" to taki silny związek freazeologiczny, że cięzko znaleźć bardziej oczywisty temat. Taka fotografia ma swoje walory, jest miła, przyjemna, ma spory potencjał komercyjny i promocyjny, ale to cały czas jedna warstwa. Rzemiosło. Może i piękne, ale rzemiosło.
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
dzerry, ale teraz Ty wartościujesz. Jeżeli autor uważa to za sztukę, jest to dla niego działanie artystyczne, to jest to sztuka. Może niewysokich lotów, może niewybredna, może płytka i prosta, ale niewątpliwie sztuka. Czyż nie?
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
Sebastian napisał/a:
Może niewysokich lotów, może niewybredna, może płytka i prosta, ale niewątpliwie sztuka.

i to dlatego kurator ma wybrać taką wystawę ponad wystawę nieoczywistą, wielowarstwową, ważną dokumentalnie?

bEEf napisał/a:
czy prezentacja wyselkcjonowanej, ale dość łatwej w odbiorze sztuki wizualnej nie przyczyniła by się do edukacji estetycznej?

czy sałatki ze świeżych,wyselekcjonowanych warzyw w MacDonaldzie przyczyniły się do rozwoju kultury kulinarnej w Polsce?
być może, tylko że instytucje kultury to nie MacDonaldy i nie widzę powodu, żeby miały nimi zostać.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach