mklnet  Dołączył: 20 Kwi 2006
Jarek Dabrowski napisał/a:

Hmmm, właśnie zajrzałem na stronę Dimitrova, i dla DFA 50/2.8 macro podaje, że minimalna odległość ostrzenia to 20cm... coś mi tu nie gra.

Bo to jest odległość od motywu do błony/matrycy. Uwzględniając rozmiary obiektywu przy maksymalnej skali, od czoła obiektywu do motywu to będzie kilka centymetrów.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
np. takie makro slonia......alez to szklo trzeba miec......10-17 mam nadzieje ze wystarczy :mrgreen:

[ Dodano: 2006-08-24, 16:06 ]
Jarek Dabrowski napisał/a:
A czemu nie? Właściwości szkła się nie zmieniają - zmienia się tylko nośnik - przy skali 1:1 robak o długości 1cm zajmie 1cm na elemencie światłoczułym. Tyle, że na kliszy to będzie 1/3.6 = 28%, a na matrycy - 1/2.4 = 41% kadru.
- jarek chyba najlepiej to wyjasnil .....no chyba ze sie myli
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
No tak, wsio w pariadkie, jak mawiają Indianie. Nie wiem czemu, ale widziałem 0.2, a myślałem 0.02...
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
Tutaj: http://manufactura.home.p...730f58e18949a45 jest 105macro w cyfrance na min - pelen kadr...

Wg mnie skale 1:1 osiagniesz z wiekszej odleglosci a z takiej same 1,5:1... Ale niestety w tej calej syfrze to ja sie gubie wiec moze pitole :oops: :mrgreen:
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
zrobilem test na sucho - ustawilem obiekt, podpiąłem obiektyw (max. odwzorowanie 1:3 przy ogniskowej 80mm) pod SuperPrograma, aparat na statyw, ustawiłem minimalną odegłość ostrzenia (odległość ob. od obiektu 13,78mm - mierzone pi razy drzwi dokładnie, ale suwmiarką ;-) ). Następnie ob. podpiąłem pod DLa - aby wyostrzyc na ten sam punkt musialem oddalic obiektyw o okolo ... 0,145mm - obiekt robil wrazenie rzeczywiscie wiekszego no ale akurat "mierzenie" przez wizjer jest mało miarodajne.

Zaobserwowalem natomiast ciekawe, zastanawiajace ii troche .. przerazajace zjawisko - duzo latwiej ii wyrazniej ostrzyło mi się patrzac przez wizjer DLa niz patrzac przez wizjer SuperPrograma :shock:

 

mklnet  Dołączył: 20 Kwi 2006
sołtys napisał/a:
zrobilem test na sucho - ustawilem obiekt, podpiolem obiektyw (max. odwzorowanie 1:3 przy ogniskowej 80mm) pod SuperPrograma, aparat na statyw, ustawiłem minimalną odegłość ostrzenia (odległość ob. od obiektu 13,78mm - mierzone pi razy drzwi dokładnie, ale suwmiarką ;-) ). Następnie ob. podpiolem pod DLa - aby wyostrzyc na ten sam punkt musialem oddalic obiektyw o okolo ... 0,145mm - obiekt robil wrazenie rzeczywiscie wiekszego no ale akurat "mierzenie" przez wizjer jest mało miarodajne.

???
Jeśłi masz suwmiarkę, to pewnie posiadasz również linijkę. Przy minimalnej odległości (a więc skali 1:3) w SuperProgramie będziesz widział w wizjerze troszkę mniej niż 3 razy 36mm, a więc około 10,8cm długości linijki. W DLu musisz sobie odjąć około 1/3 długości (36mm a około 24mm) i masz 7,2 cm długości. Potem robisz odbitki w identycznym rozmiarze i wydaje Ci się, że z DL rośnie skala odwzorowania, co jest nieprawdą, ponieważ każde trzy mm linijki i w analogu i w cyfrze będą miały jeden milimetr na filmie/matrycy (przy skali 1:3)
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
mklnet napisał/a:
Potem robisz odbitki w identycznym rozmiarze i wydaje Ci się, że z DL rośnie skala odwzorowania, co jest nieprawdą, ponieważ każde trzy mm linijki i w analogu i w cyfrze będą miały jeden milimetr na filmie/matrycy (przy skali 1:3)

no ii tak właśnie mi się wydawało .. ogólnie, nie wiem czy fachowo, ale moje rozumowanie było takie (nie poparte wzasadzie zadnym doswiadczeniem w tej materii, a jedynie wyobraznia ii przypuszczeniami), ze jesli ob. po podpieciu do cyfry nie zmienia przeciez w zaden sposob swoich wlasosci fizycznych, nie zmienia sie ogniskowa a jedynie pole widzenia to ii skala odwzorowania powinna byc taka sama
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Dobra, a skoro już o macro gadamy, to może ktoś robił coś przez odwrotkę? Moja przygoda z odwzorowaniami 1:1 pomija stosowanie szkieł z macro (na dobre nie miałem kasy) więc bawię się ślęcząc pod wielką żarówą grzejącą niemiłosiernie (min. 750 W robi swoje) i ustawiając recznie ostrość przez wizjer, który mimo takiej lapy jest ciemny jak... ale nie odszedłem od tego sposobu, mimo że jest pracochłonny, bo jak zaczynałem, jeszcze na analogu, ku mojemu zdziwieniu po wywołaniu pokazał się obiekt fotografowany! Od ponad roku mam ten luksus, że od razu widzę co wyszło i ewentualnie koryguję ostrość (bo z tym są największe problemy). eh problem jest natomiast znaczny jeśli chcę uwiecznić coś jeszcxze żywego, rzadko które wytrzymuje taką temperaturę, a najgorzej mają ślimaki, zanim wyostrzę, spierdzielą już z kadru (a podobno są wolne, jak to temperaturka działa...). Kto miał przyjemniość z odwrotką pracować?

 

JN  Dołączył: 24 Kwi 2006
więc skala pozostaje ta sama... do tego doszliśmy... jakiś Nobel czy Książ by sie przydal...
 
jpserwis  Dołączył: 12 Wrz 2006
Skala odwzorowania to stosunek przedmiotu rzutowanego na film/matrycę do rzeczywistej wielkości przedmiotu. Więc dla matrycy jest większe wypełnienie kadru przy tej samej skali odwzorowania.
Co to znaczy przez odwrotkę? Ja przykręcałem do swojego 135/3.5 50/1.7 ale skala odwzorowania jest bardzo duża - 2.7 i wzasadzie z fotgrafowania owadów zostają mi tylko portrety.
 

JN  Dołączył: 24 Kwi 2006
tref napisał/a:
przez odwrotkę?

Rozumiem przez pieścień odwrotnego mocowania.. czyli filtrem w korpus...
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
Bardzo dobra jakosc - najlepsza w tej cenie - mam do sprzedania 55mm/K jakby ktos chcial sprobowac...

Pzdr
Spinner
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
tak, chodzi o pierścień odwrotnego mocowania :) ja stosuję dodatkowo redukcje. kiedyś kombinowałem z piecieniami pośrednimi, ale bez spektakularnych sukcesów. cierpliwości wszystko wymaga, cierpliwości
 
jpserwis  Dołączył: 12 Wrz 2006
JN napisał/a:
tref napisał/a:
przez odwrotkę?

Rozumiem przez pieścień odwrotnego mocowania.. czyli filtrem w korpus...

A co daje sam pierścień odwrotnego mocowania. Przecież nie zmienia się ogniskowa ani odległość ostrzenia (trochę o grubość pierścienia). Ja używałem 50mm jako soczewkę nasadową 20 dioptri do 135mm. Ale wkręcając odwrotnie w korpus, po co?

[ Dodano: 2006-09-13, 21:20 ]
A już sobie przypomniałem. Krótkie obiektywy mają środek optyczny bliżej matrycy/filmu i przekładka zwiększa wysuw. Nie było pytania.
 

JN  Dołączył: 24 Kwi 2006
Tak jak mnie odsyłali, tak ja odsyłam do lektury, warto przeczytać choć byś był madry jak nie wiem...: http://www.fotografia-prz...rafia/macro.php
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
Zgodnie z ustaleniem przenoszę z "pierwszych kroków" tutaj swoje pytanie.

Co się dzieje z minimalną odległością ostrzenia przy odsuwaniu obiektywu od body? (mieszek, pierścienie, etc)

Tutaj jest rozważana wielkość matrycy, która nadal jest w tej samej odległości od obiektywu. Czyli konfiguracja optyczna się nie zmienia.

W moim pytaniu ta odległość się zmienia, co pociąga za sobą zmianę toru światła i miejsca jego skupiania. Więc nadal czuję się nieoświecony :roll:
 

k33l  Dołączył: 20 Lut 2010
Minimalna odległość maleje oraz rośnie skala odwzorowania.
Marooned napisał/a:
W moim pytaniu ta odległość się zmienia, co pociąga za sobą zmianę toru światła i miejsca jego skupiania. Więc nadal czuję się nieoświecony

Obiektyw jest dalej od matrycy dlatego obiekt musi być bliżej soczewki aby złapać ostrość.
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
Dzięki! :-B

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach