pawelek-79  Dołączył: 06 Wrz 2006
Benek napisał/a:
Zgodnie z prawem sprzedawca nie ma obowiązku przyjąć zwrotu nowego,


Prawo, prawem, ale kultura kupiecka za oceanem zupełnie inna. Tam po prostu jakoś nie opłaca kłócić się z klientem.
 

seawolf688  Dołączył: 27 Maj 2011
Nie no że nie jest regulowane przez polskie prawo - jest zawsze rękojmia a w przypadku sprzedaży konsumenckiej niezgodność towaru z umową. Towar jest niezgodny z umową m.in. jeżeli nie posiada właściwości jakie powinny być typowa dla tego towaru - dla nowego aparatu nie jest właściwe że ma nastukane 23k wyzwoleń migawki. W razie wystąpienia niezgodności towaru konsument ma prawo do żądania nieodpłatnej naprawy towaru lub żądania nieodpłatnej wymiany towaru na nowy, chyba, że jest to niemożliwe lub wymaga nadmiernych kosztów wtedy może odstąpić od umowy, chyba że niezgodność jest nieistotna lub żądać obniżenia ceny. Ale konstrukcja niezgodności towaru z umową jest mocno ogólnikowa i w każdej sprawie trzeba dość dokładnie zbadać jak to było umówione przy kupnie.

tu można poczytać http://www.uokik.gov.pl/f...cka.php#faq1168
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
pawelek-79 napisał/a:
Prawo, prawem, ale kultura kupiecka za oceanem zupełnie inna. Tam po prostu jakoś nie opłaca kłócić się z klientem.
A może tam są też nieco inni klienci niż w Polsce? Mój szwagier ma sklep, więc wiem jak to wygląda z drugiej strony lady. Niektórzy ludzie naprawdę traktują sklep jako darmową wypożyczalnię. Normą jest np. kupowanie różnych ciuchów w piątek wieczorem (przed dyskoteką) i próby ich zwrotu w poniedziałek, po weekendowym szaleństwie na parkiecie. Cała sprawa ma dwie strony.

Nie wymagajmy od wszystkich kupców etosu, jeżeli kupujący to często nie szanowni klienci, ale bezczelni cwaniacy.
 

DeTe  Dołączył: 14 Maj 2008
Benek napisał/a:
Nie wymagajmy od wszystkich kupców etosu, jeżeli kupujący to często nie szanowni klienci, ale bezczelni cwaniacy.

Dokładnie. Ja też już od kilku znajomych z USA słyszałem, że jeśli czegoś potrzebujesz okazyjnie to nie warto tego kupować, można "kupić" na próbę a potem się rozmyślić.
 

wuzet  Dołączył: 12 Sie 2009
Co do zwrotów, to oczywiście możesz zwrócić zawsze i sklep musi towar przyjąć. Jedynie każdy sklep określa sobie indywidualnie w w jakim czasie przyjmowane są takie zwroty. jedni daja 7 czy 14 dni. Inni miesiąc czy nawet pół roku. To już niekoniecznie w elektronice. Są też na przykład takie warunki (GAP-ciuchy) że jeśli kupic coś u nich i w czasie chyba miesiąca lub 90 dni (nia pamietam dokładnie) towar stanieje, idziesz do sklepu z paragonem i zwracają Ci rożnice w cenie ;-)
B&H i Adorama obecnia mają 30 dni na zwrot, wiec spokojnie można testować obiektywy :-P
W B&H-u dodatkowo jest zapis że aparatem nie możesz zrobic wiecej niż 200 zdjęć a kamerą video 120 minut. W Adoramie tego zapisu nie widziałem, dlatego K-3 wziąłem na wszelki wypadek i nich ;-)
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Klasyka gatunku, czyli Polak potrafi.
 

wuzet  Dołączył: 12 Sie 2009
Benek, w kolejce do działu zwrotów widze przeróżnych ludzi, w sensie różnych narodowści.
A hasło Polak potrafi, zdecydowanie bardziej pasuje to do serwisantów niż do mnie.
Bedziemy sobie tak dalej odbijać piłeczke ?
 

laaval  Dołączył: 07 Paź 2011
Benek, Najlepiej widzieć jedynie jedną stronę medalu. A to co robią sprzedawcy, nie mówiąc już o serwisie, to pewnie prawidłowe zachowanie. A rzecznicy praw konsumenta wcale nie są zarobieni po pachy...
Pewnie, że inna mentalność ludzi z np. zachodniej Europy spowodowała, że konsument traktowany jest nieco inaczej niż w Polsce. Jestem jednak przekonany, że takich rdzennych zagramanicznych cwaniaczków tam nie brakuje.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Cytat
Benek, Najlepiej widzieć jedynie jedną stronę medalu. A to co robią sprzedawcy, nie mówiąc już o serwisie, to pewnie prawidłowe zachowanie.

Można na przykład pogadać o towarach zwróconych jako wadliwe, które wracają w marketach na półkę. Ktoś powie, że to legenda? Ja sam kiedyś taki na półce przypadkiem znalazłem. Pracownicy zapomnieli wyjąć ze środka wypełnionego dokumentu zwrotu z opisem wady - drobnej i trudnej do zauważenia, kiedy się nie wie, gdzie szukać.
 

hitman1986  Dołączył: 17 Mar 2008
Na miejscu Klienta żądałbym obniżenia ceny aparatu do rynkowej wartości D700 obecnie.

Nówka D800 kosztuje 8700 zł, czyli używany D700 z takim przebiegiem mógłby kosztować ok. 5k zł powiedzmy (tutaj jest w cenie 4500 zł z 2x większym przebiegiem).

I od kwoty 5000 zł dopiero zaczynałbym negocjacje ze sklepem.
 

DeTe  Dołączył: 14 Maj 2008
RTVEuroAGD napisał/a:
Czekamy na jego odpowiedź, w dniu wczorajszym podtrzymał decyzję, że wolałby przecenę, ale wcześniej chce uzgodnić "ze znawcami fotografii" utratę wartości aparatu.

Jeśli to będzie ten sam "znawca", który mu ten zakup doradził to gratuluję :mrgreen:
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Cytat
- dla nowego aparatu nie jest właściwe że ma nastukane 23k wyzwoleń migawki.
Ale to nie był towar nowy, sprzedawca informował kupującego, że to powystawowy egzemplarz. Czyli używany do pokazów.

Gdyby to zataił, to co innrgo, ale własnie dlatego obnizali cene pakietu i negocjowali z klentem przed sprzedaza, bo chcieli sie pozbyc egz ookazowego, nie miec umoczonej kasy.

Zatem klient powinien sprawdzic na miejscu jaki jest stan egz pokazowego. Opisuje, ze widzial obtarcia. A juz przebiegu nie sprawdzil...
 

paszczak007  Dołączył: 12 Maj 2013
Pentagram napisał/a:
Fotografujący hobbystycznie amator robi rocznie koło 15 tys. zdjęć. Zawodowiec ok. 10 tys., ale miesięcznie.

Rany Julek, to ja nawet amatorem nie jestem. :-|


To ja dzisiaj na seryjnym zostawiam na całą noc . Albo lepiej do końca tygodnia .
Do końca roku muszę utrzymać tempo 375 zdjęć / dzień ... I w 2014 będę amatorem .

A co do przypadku Pana Doświadczyńskiego to ewidentna jego niedbałość . Nie sprawdził przebiegu mimo śladów użycia . Ganić trzeba też sklep ,iż nie dał do podpisu umowy zawierającej aneks o zapoznaniu się ze stanem technicznym oraz akceptacją tegoż stanu poprzez złożenie sygnatury odręcznie ... Teraz była by sprawa jasna i klarowna
 

jaro63  Dołączył: 20 Sty 2013
Michu napisał/a:
Przecież Fotopanu w okresie wczesnej Kredy jeszcze nie było...


Jak to nie, było? Był w okresie "kredy, jedwabistego połysku i błyszczącym" :mrgreen:
 

DeTe  Dołączył: 14 Maj 2008
Sprawa zatoczyła koło. Klient po numerach seryjnych doszedł do informacji, że aparat był serwisowany w serwisie Nikona w 2010 roku :evilsmile: Teraz już nie chce obniżki tylko zwrotu pieniędzy. Sklep na to przystał.
 
dagio  Dołączył: 29 Lis 2006
Czyli tylko ja miałem wrażenie, że po prostu "pracownik" przed sprzedażą zwyczajnie podstawił swój wysłużony już aparat a w to miejsce wziął sobie wystawowy bo on nie miał 23 tys klatek? Wypozyczanie sprzetu w takich sklepach przez pracownikow jest obwarowane spora dokumentacja, dlatego obstawiam pierwszy opisany przeze mnie wariant. Wystarczyloby dojsc kto do serwisu 3 lata temu go zglaszal, bo raczej nie sklep? Tylko raczej... sprawa cuchnie..
 

ZbyszekB  Dołączył: 27 Wrz 2010
dagio napisał/a:
Czyli tylko ja miałem wrażenie, że po prostu "pracownik" przed sprzedażą zwyczajnie podstawił swój wysłużony już aparat a w to miejsce wziął sobie wystawowy bo on nie miał 23 tys klatek?
Mam takie same wrażenie. ;-)
 

DeTe  Dołączył: 14 Maj 2008
dagio napisał/a:
sprawa cuchnie..

Dlatego dziwię się temu gostkowi że tak łatwo odpuścił. Odzyskał pieniądze, sprzedawca zmienił pracę, sklep wystosował oświadczenie i pozamiatane. A wszystko wskazuje na to, że jest to sprawa dla prokuratora.
 

hitman1986  Dołączył: 17 Mar 2008
DeTe napisał/a:
A wszystko wskazuje na to, że jest to sprawa dla prokuratora.

No i po co? Po to, aby drenować podatnika z jego pieniędzy? O co by wniósł prokurator i jaki byłby ewentualny wyrok? Z dużym prawdopodobieństwem można by obstawiać, że oskarżony, jeśli nie był wcześniej karany, dostałby zawiasy, a podatnik straciłby niepotrzebnie tysiące złotych na koszty sprawy, która nic nowego by nie wniosła. Pracownik dostał karę - został zwolniony (pewnie dyscyplinarnie), klient dostał z powrotem swoją kasę (ja bym jeszcze żądał zadośćuczynienia), a marka (Euro) najadła się wstydu.

Moim zdaniem to wystarczy.
 

Ghost Rider  Dołączył: 13 Lis 2012
hitman1986, choćby po to, żeby z kodeksu cywilnego albo handlowego ukarać łamiącego prawo. W tym kraju tolerancja społeczeństwa dla łamiących prawo z jednej strony oraz niebywale łagodne sankcje w niektórych przypadkach nakładane przez wymiar sprawiedliwości z drugiej przerażają mnie.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach