kojut  Dołączył: 13 Kwi 2011
Mechanik, dedykowany skaner wygląda tak:

albo tak:

Na takich nie zeskanujesz nic innego oprócz filmów.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
opiszon napisał/a:
Mechanik, ale prawdziwy skaner foto nie ma żadnej przystawki ;-)

Prawdziwy skaner do FILMÓW nie ma przystawki. Foto to także odbitki i istniały kiedyś na rynku skanery, które doskonale skanowały odbitki oraz - dzięki przystawce i dedykowanemu źródłu światła oraz oprogramowaniu - filmy 135, 120/220 a nawet wielkoformatowe arkusze 4x5 cala. Mam coś takiego w pracy podpięte pod starego Maca Pro, ale za jasną cholerę nie mogę sobie przypomnieć nazwy - rzadko używam...

O, mam - znalazłem fotkę skanowaną tym z klatki małoobrazkowej:


Według EXIFu skaner to jest Epson Perfection V700 i był (jest?) sprzedawany jako skaner fotograficzny.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Każdy skaner z dopiskiem "foto" oznacza, że potrafi skanować materiały refleksyjne. Inną sprawą jest jakość owych skanów. Odbitka nie jest nazbyt wymagającym medium dla współczesnych skanerów. Podejrzewam, że dla plaskacza z gęstością optyczną D>3,2 nie będzie już widać różnicy w oddawaniu tonów.
A kiedyś, to do druku skanowało się materiały transparentne na plaskaczach z gęstością w okolicach D2,7 (Agfa Duoscan), bowiem nie każde studio było stać na bęben. W chwili obecnej do zeskanowania odbitek spokojnie nada się każdy skaner, przynajmniej Epsona...
Wspomniany przez Ciebie V700 (wraz z V750) to obecnie najlepsze plaskacze z możliwością skanowania klisz. Chociaż nie wierzę w DMax=4,0 podawane przez producenta, to jakość jest w pełni zadowalająca amatora.
Porównanie:
https://www.flickr.com/gr...57622922559537/
Warto spojrzeć na dynamikę w cieniach (drzewa).
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
Cóż, u mnie wpracy ten skaner jest wykorzystywany do przygotowywania wydruków w najdziwniejszych formatach i technikach (bo to jest dział zajmujący sie generalnie 'zachowaniem' wszelkich mozliwych technik drukarskich, od najstarszych po najnowocześniejsze, a przy okazji zarabiający na zleceniach...) i jak dotąd nie zdarzylo się jeszcze (a przynajmniej ja nic o tym nie wiem), by okazał się za slaby - a powstaja tam rzeczy jak najbardziej komercyjne i niejednokrotnie trudne z drukarskiego punktu widzenia.
Przed laty, w redakcjach, pracowałem na dedykowanych skanerach do filmow, od Nikona i Minolty (nie pamietam oznaczeń - mam z tym problem, starość :-) ), miałem też stycznośc ze skanerami bębnowymi. Te ostatnie dawały najwyższą jakość, ale w druku offsetowym ta przwaga nad skanerami dedykowanymi do filmow (dużo tańszymi) i tak ginęła. W dzisiejszej pratyce taki skaner, jak wzmiankowany V700 wystarczy IMHO nie tylko amatorowi, ale też znacznej rzeszy profesjonalistów. W przypadku skanowania z arkuszy wielkoformatowych (ja skanowalem wielokrotnie 5x4 cala z Sinara) stosunek jakosci do ceny jest chyba najlepszy na rynku, jeśli ktos potrzebuje takie urządzenie na własność (bo dla sporadycznych skanów to chyba lepiej zamowić usługę).
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Michu napisał/a:
V700 (wraz z V750)

To bardzo dobre skanery do skanowania wszystkiego od średniego formatu do 216x297 ale do 24x36 są sprawdzone dużo lepsze rozwiązania.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
I tak i nie. Oczywiście, siedemsetka to niezwykle uniwersalny skaner, ze świetną jakością jak za tę cenę. Ale jakiś czas temu widziałem na Allegro ScanMate 3000 za 1.500zł. Jeżeli ktoś jest w stanie zaakceptować upierdliwość używania uzyskując w zamian lepszą jakość, to może pokusić się na polowanie...
Sam, mając do wyboru, wybrałbym plaskacza - raz, że mniejszy, dwa: bardziej uniwersalny, trzy: szybszy, cztery: jak dla mnie jakość jego skanów jest akceptowalna.
Tym niemniej pracując dużo na małym obrazku, jednak rozejrzałbym się za dedykowanym...
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Też wybrałem
Michu napisał/a:
plaskacza
ale jest mi potrzebny do zastosowań amatorskich i wybrałem uniwersalność.
 

Mechanik  Dołączył: 22 Lip 2014
Toż do małego obrazka mam dedykowany, czyli Plusteka OpticFilm 7200. Chodziło mi jednak o to, że (jak to Wy mówicie) "plaskacze" są takie, które są jednak robione z myślą o filmach, jak V700/750 i takie, które nie są robione z myślą o filmach, jak wspominany przeze mnie Trust 240TH coś tam, ale też mają latarnię w pokrywce. Mówiąc krótko, są plaskacze lepsze i gorsze. Te lepsze dają jakość skanu z kliszy, zbliżoną do dedykowanych, te gorsze... To już lepiej sfotografować kliszę aparatem, albo przerysować ołówkiem...

Trzymając się jednak tematu, to faktycznie do małego obrazka Plustek OpticFilm 7200 jest bardzo dobrym wyjściem, o ile nie najlepszym. Używany kosztuje około 300 - 400 zł, a jego jakość i wygoda skanowania jest rewelacyjna. Plaskacza (4490) kupiłem tylko do średniego formatu i to też jedynie po to, aby móc pokazać zdjęcia komuś, kto ma internet i znajduje się "mnóstwo daleko" ode mnie, przez co nie może obejrzeć slajdów i odbitek osobiście.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Jakość skanu nie zależy od latarni w pokrywce czy też myśli z jaką były robione. Podejrzewam, że Jakość skanów z Twojego Plusteka 7200 niewiele różni się od tych uzyskiwanych z Epsona 4490 - zrób test by się przekonać.
Jakość skanów uzależniona jest od faktycznej dynamiki DMax, rzeczywistej rozdzielczości układu diod oraz od dokładności mechanizmu karetki z układem skanującym.
 

Mechanik  Dołączył: 22 Lip 2014
W sumie nie przyszło mi do głowy, żeby porównać. Cóż, 4490 mam od niedawna. Ale jest to ciekawy pomysł i na pewno taki test zrobię.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach