UWAGA! na końcu wrażenia po roku
Znalazłem starą instrukcję xtola (po krzyżacku ale co tam
cyferki mają takie same) i dla negatywów ISO 100-125 czasy są ok 16 minut (niestety brak tam fomy).
Znalazłem też TO - autor co prawda wywołuje TMaxa 4x5 ale opisuje że korzysta z tabel xtola. Dla 13,5 minuty uzyskał niedowołanie, dla 30 min pisze że super.
Jest też Digitaltrutch i tam foma+ xtol 1+3 = 10 min
zakręcone
Wygląda na to że w całej zabawie (o ile dobrze bedę notował wszystkie zmienne) sam dojdę do tego jaki jest prawidłowy czas ;)
PS
Jak często robicie "przewrotki" dla tak długich czasów?
EDYCJA PO ROKU
Pozwoliłem sobie edytować - może przyda się innym:
Koniec końców zamiast bawić się w odmierzanie użyłem stocka. Po każdym wołaniu po prostu zlewałem wywoływacz z powrotem do butelki.
Zgodnie z instrukcją xtol-a po 6 rolkach (czyli do 7, 8 i 9) wydłużyłem czas o 15% czyli z 5:30 do 6 minut a do 10 i późniejszych do 7 minut.
Wydaje mi się że późniejsze wołania (po 3-4 rolce) są jakby mniej "gęste" w światłach od tych pierwszych, ale to powinno być do skompensowania wydłużając czas wołania (ja bałem się przewołać)
Chemię przechowywałem w litrowej plastikowej butelce po wodzie demineralizowanej za każdym razem ściskając ją tak żeby wypchać całe powietrze spod korka. Butelka stała w szafce w łazience (więc od czasu do czasu padało na nią światło a do tego temperatura zazwyczaj była dość wysoka).
Co kilka wołań filtrowałem przez gazę czarne "kłaczki" które zbierały się na dnie butelki.
Potwierdza się więc informacja że xtol jest trwały - w moim wypadku wytrzymał rok od rozrobienia. Co do wydajności: wywołałem 10 klisz i myślę że jedną pociągnie jeszcze spokojnie. Możliwe że dał by radę i 15 gdybym raz niechcący nie wylał z 200-250 ml (teraz w butelce jest niecałe 700ml.
Ogólnie polecam ten wywoływacz. Mi mniej śmierdzi niż D-76, czytałem też że nie jest bardzo toksyczny. Przechowywanie w litrowej butelce nie jest kłopotliwe. Ziarna nie mam z czym porównać ale nie narzekam. Foma 100 wołana w Excelu dobrze się skanuje, Cena jak najbardziej przystępna.