Dzisiaj postanowiłem podzielić się z Wami moimi wieloletnimi doświadczeniami w czyszczeniu głowic Epsona. Z różnym skutkiem w początkowym okresie, aż do całkiem niezłych efektów.
Co na początek chciałbym powiedzieć, że głowice Epsona są wyśmienitymi produktami, dają najlepszą jakość w stosunku do ceny jaką trzeba za nie zapłacić. można by tu przytoczyć takie trochę niezrozumiałe sytuacje, gdzie np. drukarka Epsona klasy r3000 czy S.C.-p600 kosztuje około 2600-2800, a w środku niej spoczywa głowica dx7 warta przy zakupie z alli 2400zł.
Pomijając oczywiste absurdy, które czasami powodują, że całkiem dobrą drukarkę trzeba wyrzucić do kosza chciałbym podzielić się kilkoma sposobami. Zacznę może od tego czego nie należy robić w Epsonie.
Po pierwsze nie czyścimy głowicy raz za razem - max 2 razy pod rząd, na własne ryzyko 3 razy pod rząd w krótkim odstępie czasu. Warto zaznaczyć, że głowicę Epsona można czyścić nawet i 100 razy, jeden za drugim, lecz w sporych odstępach czasowych.
Po drugie Epson więcej zniesie jak się go używa, niż jak stoi, czyli drukuj, nawet czasami czoś niekoniecznie wartego wydrukowania.
Po trzecie - znana z wielu wideoprezentacji metoda przepłukiwania głowicy płynem za pomocą strzykawki i gumowego wężyka nałożonego na krociec danego koloru bardzo często przyczynia się do trwałego uszkodzenia głowicy.
Po czwarte nie drukujemy, gdy brakuje tuszu. Głowice Epsona są bardzo wrażliwe na brak tego medium. Krótkie używanie może przyczynić się do uszkodzenia głowicy. Dbaj zatem o odpowiedni poziom tuszu.
Jedną z najlepszych metod utrzymania głowicy Epsona w dobrej kondycji jest drukowanie. Ja osiągnąłem max zadruk bliski 20tys fotografii a4 na Epsonie 1500, głowica w tym esponie jest tym samym wyrobem co w 1400 czy p50, L800 L1800. Znajomy serwisant osiągnął 80tys wydruków a4 na p50!!!
Jak tego dokonać? Stosuj się do powyższych zasad. I do poniższych też.
Czasami jednak bywa, że głowica robi psikusa, a najczęściej robi psikusa w parze z innymi drukarkami - strajk na całego jednym słowem, a jeszcze żeby było śmieszniej psikusy wychodzą im najfajniej jak trzeba używać intensywnie drukarek. Jak sobie poradzić w takiej chwili? Żadne przekleństwa tutaj nie pomogą. Na początek można spróbować czyszczenia z poziomu sterownika. Często pomaga, zwłaszcza na oryginalnych tuszach. Jeśli jednokrotne czyszczenie nie pomogło, można zrobić drugie. Jeśli ta metoda zawiodła zostawiamy tę metodę w spokoju.
Jeśli używasz pojemników napełnialnych to jedną z bezpieczniejszych metod jest odciągniecie tuszu za pomocą strzykawki igły z pojemnika i wlanie do niego odpowiedniego płynu czyszczącego. A więc napełniamy pojemnik płynem czyszczącym, wkładamy go do drukarki i startujemy. Można puścić wydruk fotografii na a4. Potem test dysz. Dobrze jeśli pozostanie niewielka ilość tuszu w pojemniku, zabarwi ona nam płyn czyszczący i będzie widać jak postępuje czyszczenie. Jeśli płyn jest opisany jako mało lub średnio agresywny można tak zostawić drukarkę na wiele godzi, żeby tusz w głowicy uległ odmoczeniu i rozpuszczeniu. Po kilku godzinach lub nawet na drugi dzień podchodzimy do drukarki - robimy test dysz. Często ta metoda pomaga. Jeśli jest ok - odsysamy płyn inną strzykawką i wlewamy właściwy - robimy dwa, trzy wydruki i powinno być już dobrze.
Jeśli stosujemy system ciss, a stosujemy częściej to - wyjmujemy wężyk z pojemnika, którego kolor sprawia nam problemy. Zgniamy go i oklejamy taśmą, żeby tusz nie cofnął się do pojemnika z tuszem. Jak się cofnie można zassać wywołując podciśnienie własnymi płucami lub kolegi, który za niewielką opłatą zgodzi się zaryzykować.. Kto odsysał paliwo z baku wie o co chodzi.
Wracając do metody z ciss, nie ma już wężyka, pojemnik nie jest zasilany tuszem z zewnątrz, otwieramy gumeczkę i traktujemy pojemnik jako napełnialny i stosujemy metodę z pojemnikami napełnialnymi. Po upływie wyznaczonego czasu znów odsysamy płyn, uzupełniamy tusz w pojemniku i podłączamy wężyk.
Co jeśli metoda nie pomoże. Jeśli nie pomaga, to oznacza, że zasechł tusz na zewnętrznej powierzchni głowicy. Ale jak ją przemyć i zrobić to dokładnie, skoro Epson nie przewidział wyjmowania głowicy przez właściciela drukarki? Metoda jest bardzo prosta i można zacząć czyszczenie od niej. nie wiemy gdzie leży problem, a ponieważ ta metoda nie wymaga posiadania napełnialnych pojemników czy systemu ciss, dla wielu będzie metodą jedyną.
Na wielu wideoporadnikach widać, jak niektórzy leją płyn czyszczący w miejsce postoju głowicy. To metoda dobra, ale czasami niezbyt dokładna, nie wiemy czy płyn się wylał, spłynął w dół, czy co jeszcze tam mogło się stać. Natomiast jest to dobra metoda okresowego czyszczenia postoju głowicy. Jeśli tam zbierze się gruba warstwa tuszu - po wyschnięciu - klejącego tuszu, to problemy z zapychaniem głowicy murowane. Tak więc może napiszę jak wyczyścić to miejsce. Otóż włączamy drukarkę. Dajemy jej komendę, że chcemy wymienić pojemnik z tuszem. Głowica się unosi, przejeżdża we właściwe miejsce. I wtedy, jeśli nieco brakuje miejsca możemy głowicę popchnąć w lewo. Ukaże nam się miejsce spoczynku głowicy, charakterystyczna kratowniczka. Za pomocą strzykawki uzbrojonej w igłę zalewamy to miejsce po brzegi, albo nawet bardziej. Napięcie powierzchniowe płynu często pozwala nalać czubato :)
Dajemy drukarce komendę, że wymieniliśmy pojemnik. i wyłączamy drukarkę. Drukarka siada głowicą w miejsce zalane.
Po jakimś czasie - np. 30 minutach, włączamy drukarkę. Często po tej czynności wiele dysz w wielu kolorach nie pracuje, ma to związek z wywołanym w sposób nienaturalny dla drukarki zassaniem tuszu poprzez ciecz znajdującą się poniżej. Jednokrotne czyszczenie powoduje, że wszystko wraca do normy, włącznie z zapchanymi dyszami.
Zdarza się jednak, że pomimo naszych starań głowica wciąż jest zapchana. Wtedy pozostaje metoda na gąbkę. Potrzebujemy pasek gąbki o szerokości 2,5-3 cm i długości 5-6, oraz grubuości 0,5-1cm, oraz czysty kawałek bawełnianej koszulki pranej wielokrotnie i zniszczonej. Najlepiej takiej, z której usunięcia będzie zadowolona żona. Nie przypadkowo o tym wspominam, bowiem często lubimy przyzwyczajać się do różnych rzeczy, a najbardziej do koszulek bawełnianych. Jeśli posiadasz jakąś, która mogłaby dzielnie posłużyć w ratowaniu drukarki małym kosztem - nie wahaj się użyć. Drukarka i żona powinny być wdzięczne!
Co do gąbki - bardzo dobre są stosowane jako przekładki w klatkach zagranicznych winogron, konkretnie włoskich. W tej chwili bieda, bo przyjeżdżają z Afryki i płd Ameryki.
Jeśli jesteśmy posiadaczami tych dwóch rzeczy to bardzo dużo. Potrzebny jest jeszcze płyn czyszczący, na biedę woda destylowana.
A więc do roboty. Z koszulki wycinamy pasek materiału o szerokości7 cm i długości 12-15cm. Naszą gąbkę owijamy na jednej końcówce. Pozostanie nam płaski pasek, który będzie służył do przytrzymywania, ak głowica powoli będzie najeżdżać na owiniętą zmoczonym materiałem gąbkę. żeby móc tego dokonać, dajemy komendę do zmiany tuszu w naszej drukarce i gdy głowica stanie we właściwym miejscu - drukarkę pozbawiamy prądu poprzez odłączenie od zasilania. Można użyć nożyczek, ale grozi to powikłaniami, a nawet w niektórych przypadkach śmiercią użytkownika. Po wyłączeniu układamy gąbeczkę owinięta na pasie nad który porusza się głowica drukarki i bardzo powoli przesuwamy, na początku idzie łatwo, ponieważ materiał wcale nie dotyka głowicy, ale jak głowica najedzie do miejsca gdzie jest gąbeczka poczujemy opór. Przytrzymujemy więc jedną dłonią pasek materiały, a drugą dłonią delikatnie najeżdżamy na gąbkę. Zostawiamy tak głowicę na naszej wilgotnej gąbeczce dociskowej na kilka dobrych chwil, nawet na cały dzień. Po upływie czasu najpierw wyjmujemy spod głowicy delikatnie gąbeczkę i materiał, najlepiej bardzo delikatnie przesuwając głowicę we właściwe miejsce. Potem podłączamy prąd poprzez włożenie wtyczki do kontaktu lub poprzez sztukowanie - jeśli udało ci się przeżyć przecięcie. Włączamy drukarkę. W tej metodzie nie powinniśmy mieć problemu z odessanym tuszem z głowicy. Jest to prosta i skuteczna metoda na oczyszczenie głowicy od spodu bez jej demontażu.
Jeśli to nie pomogło - może się okazać, że trzeba będzie wysłać drukarkę do serwisu posiadającego pompę czyszczącą głowicę.
Dlaczego nie stosujemy metody ze strzykawką i wciskaniem płynu poprzez łączenie i nadciśnieniowe wypchnięcie płynu poprzez dysze? Głowica Epsona jest bardzo wrażliwa na napięcia powierzchniowe pochodzące od wysokich ciśnień. Taki sposób może bardzo łatwo doprowadzić do wewnętrznego rozszczelnienia(perforowana blaszka jest przyklejana do części z elektroniką) i przepuszczania tuszu z jednego do drugiego. Jeśli zatem widzisz np. kolor czarny w żółtym na wydruku testowym, a głowica od spodu jest już wyczyszczona - niestety głowica jest uszkodzona.
Jeśli nie drukuje cały kolor - powody mogą być różne
Wszystkie zapchane dysze - bardzo rzadko.
Uszkodzona elektronika koloru - rzadko
Zapchany dopływ tuszu w głowicy - rzadko
Zapchany dopływ tuszu z ciss poprzez zgięcie wężyków - częściej
Uszkodzony pojemnik w miejscu łączenie z głowicą, który łapie powietrze - często
Uszkodzony pojemnik poprzez przebicie lub naderwanie membran - często
Pamiętaj, że zawsze trzeba wszystko wykonywać z głową i delikatnie. Podane sugestie zostały nabyte w drodze własnych doświadczeń i wielu lat drukowania na drukarkach Epsona.
Uszkodzenie pojemnika można zafundować sobie samemu!!! Należy używać tępych igieł, lub samemu je ściąć. Taka igiełka tylko dotknie bocznej membrany i możesz szukać nowego pojemnika.
Są trzy miejsca w których może dochodzić do zatykania z zewnątrz dysz.
Pierwsze to miejsce postoju głowicy. Czyść je regularnie co 3 miesiące kilkoma ml płynu czyszczącego.
Drugie to gumowa warga podnoszona po tym jak głowica otrzymuje rozkaz programowego oczyszczenia. Jest ona posadowiona 1,5 cm od kratownicy z lewej strony. Jeśli drukarka jest wyłączona, a głowicą można swobodnie przesuwać to wargę gumową do zbierania resztek po czyszczeniu możemy sami podnieść używając długiego i cienkiego śrubokręta. Oczywiście ostrożnie i nie na siłę. Należy ją czyścić regularnie jak kratownicę. Jeśli ta gumowa warga ściągnie maź powstałą od starego klejącego tuszu, pięknie potrafi zaklejać kolejne dysze w głowicy po programowym czyszczeniu.
Trzecie dotyczy tych co zabijają drukarki ilością zadań i pracy jaki na nie wkładają czyli mnie. Po lewej stronie prowadnicy jest miejsce zrzutu tymczasowego, mniejszego, krótkotrwałego. Znajduje się ono tam gdzie głowica w pozycji wychylenia na lewo zatrzymuje się na chwilę i słychać ultradźwięki, które wydaje głowica piezzo. Wielkości kratownicy skrawek miejsca, na którym jest materiał,odprowadzający tusz do pampersa. Po co? Nie wiem, chyba po to, żeby przy mocnym korzystaniu ów skrawek się ładnie wybrzuszył i maział po głowicy starym tuszem klejącym. Usunąć materiał! Tusz będzie spływał grawitacyjnie kanalikami.