Auto WB działa na takiej zasadzie (z tego co mi wiadomo), że wyszukuje najjasniejszy ale nie przepalony obszar i traktuje go jako wzorcowy (zakłada, że to biel). Zwykle tak jest, ale nie zawsze. Jeżeli np okaże się, że to była bardzo jasna zieleń (o co nietrudno na łące w słoneczny dzień) to tak ustawi WB by była ona białą. Czyli znacząco doda fioletów nadając całemu zdjęciu takowy zafarb. Cosik takiego chyba się tu wydarzyło. Stąd moja rada - Pentax ma funkcję przyporządkowywania WB ze zdjęcia jako ustawienie. Czyli możesz zrobić kilka zdjęć (np białego zeszytu leżącego na trawie tudzież innego elementu który na pewno ma kolor biały) wybrać te które twoim zdaniem ma poprawną kolorystykę i kazać aparatowy używać WB z niego. Tak długo jak dłygo warunki drastycznie się nie zmienią będziesz mieć poprawne, przez ciebie wybrane kolory. Ja rak często robię (zwykle starcza zdjęcie osoby z jakimis bielammi w ubiorze). Może nie jest to metoda 100% skuteczna (są jakieś małe przekłamania) jednakze zwykle daje wystarczajaco dobre rezultaty. Poza tym zawsze możesz ustawić konkretny WB z tych firmowo przygotowanych (słoneczny dzień, zachmurzony itp). W połączeniu z lekkim automatycznym dokorygowywaniem WB(możliwe do ustawienia w opcjach) powinno także działąć dobrze. Ale warto o tym pamietać.
Podobnie z kolorami i kontrastami - aparat ma kilka presetów kolorystycznych - warto wybrać ten odpowiadajacy ci najbardziej (u mnie to jest "jasny") - domyslny ("neutralny") dale zdjęcia może optymalne do dalszej obróbki (maksimum danych w pliku), ale ogólnie właśnie takie bladawe (czyli dla ciebie, osoby niedoświadczonej w obróbce, mało atrakcyjne). Sam coraz częściej tak robię, szczególnie gdy bawię się w reporterkę - dobrze dobrany WB i profil kolorystyczny powoduje, że nie musze tracić już czasu na dodatkowe wołanie RAW-ów a więc jeste w syanie zdjęcia wysłać w świat znacząco szybciej.
Sprawa naświetlania. Poprawnego naświetlania. To cos czego nie da się ominąć. Aparat nie wie co fotografujesz. czy to co masz przed obiektywem jest białe, czy może szare, ale dobrze/mocno oświetlone. Czy pies na zbliżeniu jest czarny, szary czy biały. Czy zdjęcie przedstawia niebo z małym dodatkiem łąki, czy ciemne drzewa bez kawałrczka nieba. Jego światłomierz jest tak ustawiony by wszystko uśredniać (a jak wiemy ta średnia to raczej szarości niźli czernie i biele). Czyli rzeczy jasne wyjdą dużo ciemniej (tak szaroburo) a ciemne dużo jaśniej niźli są w rzeczywistości. Tu twoja rola by podpowiedzieć aparatowi jak jest naprawdę. Do tego służy korekta ekspozycji (przyzosz ze znaczkiem "+/-" w kwadraciku. Ustawienie tam wartosci na "plus" mówi aparatowi, że scena jaką ma on przed sobą jest z natury jaśniejsza zaś na "minus" ciemniejsza. Poeksperymentuj z tym - to kwestia praktyki by się nauczyć jaka poprawkę trzeba odkładać. Poza tym przydaje się umiejetność czytania histogramów (to proste w użyciu i naprawde użyteczne narzędzie). Do tego dodam od siebie, że często używam trybu M (aczkolwiek AV+pilnowanie poprawki to oczywisćie podstawa) ponieważ wtedy musze dla danych warunków ustawiać światło tylko raz - gdy już je ustawię poprawnie to dopuki nie zmienią się jakiś znacząco warunki (tudzież ja nie zmienię swojego ustawienia jakoś diametralnie) dane ustawienie będzie poprawne. Czyli mogę je ustawić za pomoca kilku zdjęć testowych po czym trzymac się tego najłepszego (po pobierznej ocenie). Dldam jeszcze, że w razie czego jest zawsze coś takiego jak Bracketing - ustawienie jego na +- 0.7 EV da ci dodatkowy margines bezpieczeństwa (wieksza bedzie szansa, że jedno z 3 zdjeć będzie poprawne). Warto go używać w sytuacji gdzy napreawde zalezy ci na poprawnym zdjęciu (np robisz zdjęcie rodzinne i chcesz uniknąc kompromitacji). Jednakże ostrożnie z bracketem - jak go będziesz nadużywac to nigdy nie nauczysz się poprawnie naświetlać zdjęć (a to bardzo źle).
Tak więc reasumując. Lustrzanka robi naprawde duzo lepsze zdjęcia od kompaktu, jednakże wymaga i więcej od fotografa. O kilku rzeczach trzeba pamietać i na nie ciagle zwracac uwagę. Taki urok tej zabawy - na poczatku troszke upierdliwy, jednakże z czasem wchodzi to w nawyk i przestaje być jakoś kłopotliwe. Tak więc kombinuj, ćwicz itp a na pewno opłaci ci się.