Jeżeli jest to pęcherzyk powietrza, to jest dość częsta cecha szkieł optycznych. No, ale jeżeli to nowy obiektyw i Ciebie to drażni, to zawsze możesz wymienić. Pzdr.

K-1, SMC FA*24/2, SMC FA*300/4.5, T 28-75/2.8: 645N+FA 45-85/4.5+ A 35/3.5, seria tradycyjnych korpusów bagnetu "K" i nawet jakieś Nikony oraz osprzęt do wszystkiego i niczego.

Nie będzie widoczne i nie ma żadnego wpływu na jakość/ostrość/rozdzielczość.

Lepiej wymień. To jest na tylnej soczewce i może być widoczne na zdjęciach.

Proponuję przeprowadzić test gdyż wszystkie potrzebne elementy do jego wykonania posiadasz- do czegoś zapewne podpinasz ten obiektyw przy robieniu portretów. Podsumowując:
-obiektyw; ma
-aparat ;jest
-oczy ;są
-rozumek;??? mam nadzieję

Napisałem jak wygląda ta sprawa z punktu widzenia posiadacza paproszków na soczewkach różnych obiektywów. Mam takowy na tylnej soczewce EF 85/1,2, na przedniej DA 40/2,8, być może również na innych, ale się jakoś specjalnie nie przyglądam.
Gdybyś widział jak wyglądają soczewki obiektywów zawodowych reporterów, zamawiałbyś łóżko na kardiologii. Noszą obiektywy po kieszeniach, bez dekli. Aparaty bez podpiętych obiektywów w pyle i kurzu. A zdjęcia wychodzą bez zarzutu.

Na przedniej soczewce to mozesz sobie rysować czarnym mazakiem miimetrowej grubości lini i NIC na zdjęciu widoczne nie będzie.
Tej plamki na tylnej soczewce też nie zobaczysz.
Soczewka z bąblem powietrza w szkle nie przesłaby raczej kontroli, bardzo wątpliwe by przenikneła. To raczej zwykły paproch a na moje oko to płatek lakieru. Gdy montuje się blok optyczny, to obwodowy pierścień trzymający soczewki wkręca się na odrobinkę lakieru/kleju do gwintów.
Jak Ci przeszkadza to śmiało odkręcić, gruszka w dłoń, raz dmuchnać i skręcić ponownie.

Owe plamki widoczne teraz na zdjęciach to kurz na matrycy - tak się go właśnie sprawdza robiąć fotki na przysłonach rzędu F16 i więcej i najlepiej ostrząc na nieskończoność wtedy są najwyraźniejsze.