Witam, pozwólcie że dodam też coś od siebie do tematu. Otóż drukuję na epsonach jeszcze od lat 90-tych. Pierwszego modelu już nie pamiętam. Drugim był legendarny Epson Stylus 1520. Co ciekawe moja drukarka miała nawet dedykowanego RIP'a oczywiście za dopłatą. Ale był - czego dzisiaj nie uświadczysz dla desktopowych drukarek. Taka polityka- nie ma, nie będzie i już. A jak chcesz to kup coś droższego za 5 tysi.
Wracając do tematu po małym offie.
Nigdy nie udało mi się zajechać głowicy w żadnym ze starych Epsonów. A miałem ich wiele. M. innymi 2100, D68, p50 itp.
Nawet po około 10 latach nieużywania 1520 na jakichś chińskich zamiennikach zrobił bardzo ładny nozzle check
Tu się nie zgodzę z przedmówcami - potrafiłem robić cleaning kilkadziesiąt razy pod rząd (np. gdy miałem zapowietrzony układ) i żadnego wrażenia na głowicach to nie robiło. Drukarki utylizowałem nie ze względu na głowice - ale na padający osprzęt. Jakieś rolki, podajniki, przelane pampersy, zajechane stacje i tym podobne.
Piękna przygoda skończyła się wraz z modelem L800 - pierwszą kupiłem niedługo po premierze. Wiecie - pierwszy Epson z fabrycznym stałym zasilaniem to było coś
Do tego
oryginalne tusze całkiem tanie.
I tak przez pierwsze miesiące byłem całkiem zadowolony. Niestety kwiatki zaczęły wychodzić później. Po pierwsze atrament do tych drukarek to straszny badziew. Naprawdę. Za połowę ceny kupuję zdecydowanie lepsze "chamerykańskie" ze zwiększoną odpornością na UV. Jak coś to mogę polecić. Epsonowski atrament na niektórych moich mediach dosłownie pływał. Po roku z hakiem głowica drukarki się rozszczelniła. Cyan zalewał Magentę. Teraz wiem, że ponoć to standardowy przypadek w tym modelu. Wydurkowałem
zaledwie 3 tys. stron A4. Koszt głowicy to 3/4 kosztu nowej drukarki.
Pomyślałem, że to taki mały wypadek i kupiłem nową "lepszą" bo L805. Po kolejnym 1,5 roku powtórka z rozrywki.
Głowica rozszczelniona. Kolejny tysiak poszedł Pa.
Do kosztu wydruku strony należy dodać 30 gr na zakup drukarki.
Co się okazało - w warunkach gwarancji jest rok lub "1 TYS. STRON" - co to w ogóle jest tysiąc stron?? No błagam. Oni doskonale wiedzą, że głowice padają jak muchy. Przeczytałem warunki gwarancji do każdego modelu. Kupiłem l1800 bo: jak się okazuje w L1800 jest inna głowica. Tyle samo dysz ale jednak inna. Gwarancja na 30 tys. stron. Zobaczymy po roku jak pożyje.
Niestety - drukarka ma jeden bardzo poważny minus - sterowniki ograniczają nasycenie kolorów i to masakrycznie.
Nie byłem wstanie ukręcić tak dobrego profilu jak na 805-ce. Używam i1pro2.
Zrobiłem test - wydrukowałem na l1800 z użyciem sterowników z 805 - poszło. Drukuje. Jak się okazuje dużo szerszy gamut (ta sama drukarka, te same tusze - inne sterowniki). No ale nie mogę użyć w formacie A3.
Generalnie - kicha. Ostatnio jestem trochę pogniewany na tą firmę.