KasiaMagda
[Usunięty]
Pamiętam jako dziecko te wszystkie techniki, tarka do prania była w domu, a jakże. Jakiś czas temu wyrzucałam wszystkie relikty, a szkoda bo dzisiaj robi się warsztaty z dawnego prania i można by sobie dorobić :-D
Jak dawniej prano

Pranie w rzece pamiętam z dawnych polskich filmów. Chyba Chłopi albo Janosik ?

W temacie prania bawełnianej maseczki, to przecież nie będę prała jednej maseczki w pralce. Wymyśliłam, że zaleję ją wrzątkiem i brudpurem w zlewie., przepiorę ręcznie, wysuszę i przeprasuję gorącym żelazkiem. Jeśli mygosia nie będzie miała żadnych uwag, to znaczy że jest git. :mrgreen:
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Nie wiem z jakiej Frani korzystaliście, ale w tej którą mieli moi rodzice "Światowid" i w tej której używała babcia (taka mega duża Frania - z 3x większą objętośc) woda była taka ciepła jakiej się nalało, bo nie było tam grzałki...

Może jestem młody ale z Frani korzystałem przez wiele długich lat (łącznie z automatem, ale jakoś z Frani częściej ;-) )
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
W instrukcji obsługi podają temperatury wody, jaką trzeba wlewać w zależności od tego, co się pierze.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
plwk, jasne. Chodziło mi o to że sama magicznie się nie grzała ;-)
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Wiem :-D
 

mh2012  Dołączył: 05 Wrz 2012
A dla niektórych okres odosobnienia to takie reminiscencje


Od jutra powinno zmniejszyć się spożycie na świeżym powietrzu bo trudno w maseczce...

Z innych obserwacji praktycznych:
- idę w maseczce i czuję, że swędzi mnie nos, broda lub inny kawałek przykryty maseczką... muszę się podrapać albo wykazywać silną wolę...
- idę w maseczce na ulicy i czuję, że powinienem użyć chusteczki do nosa... no i???
- trzeba znajomym wysłać aktualne zdjęcie (w formacie "dowodowym") w maseczce, żeby mogli rozpoznać jak (przez zupełny przypadek) spotkamy się gdzieś w przelocie
 

apemantus  Dołączył: 08 Maj 2013
Właśnie! Wczoraj ukłonił mi się całkiem nieznany pan. Byłem w masce. :-)
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
powalos napisał/a:
Wszak wyjmowało się z niej pranie takimi drewnianymi szczypcami

Te drewniane szczypce to u babci pracowały w parniku, w którym się gotowało pranie. W pralce tak jak chłopaki piszą, jak nagrzała to była, ale stygła. Tam pamiętam, że można było rękoma wyjąć tylko wtyczkę na wszelki wypadek wyjąć. A właśnie ten wielki garnek do parowania kartofli to u Was też parnik?
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Arti, parownik
No i nie garnek - u mnie to było większe od pralki ;-)
Tylko posolić i wcinać...

Ech
 
KasiaMagda
[Usunięty]
mh2012 napisał/a:

- idę w maseczce i czuję, że swędzi mnie nos, broda lub inny kawałek przykryty maseczką... muszę się podrapać albo wykazywać silną wolę...
- idę w maseczce na ulicy i czuję, że powinienem użyć chusteczki do nosa... no i???
- trzeba znajomym wysłać aktualne zdjęcie (w formacie "dowodowym") w maseczce, żeby mogli rozpoznać jak (przez zupełny przypadek) spotkamy się gdzieś w przelocie


- od początku jak zaczęła się pandemia częściej swędzą mnie oczy i nos.
- dzisiaj szłam w maseczce i czułam jak leje mi się z nosa.
- moglibyśmy zrobić wątek pt. selfie w maseczce, ja sobie zrobię pierwszy raz w życiu.
 
Piotrek K  Dołączył: 16 Lis 2009


Takie coś latało mi dziś z obu stron domu :-)
 

White  Dołączył: 31 Paź 2008
Tak bez pozwolenia na twoje niebo wleciał? Skandal!
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Pierwszy dzień w maseczkach, droga do pracy.
Pierwszy spotkany, po wyjściu z bloku, starszy pan (nie wiem kto był starszy, ale tak się mówi) z maseczką tylko na ustach.
4 osoby (3 facetów i jedna kobieta) wyprowadzające psy bez maseczek - może nie chcieli stresować swoich zwierząt. 8-)
Kierowcy autobusów komunikacji miejskiej wszyscy w maseczkach.
Kierowcy samochodów osobowych - 3 w maseczkach, pozostali bez. U jednego maseczka robiła za breloczek przy lusterku wstecznym (może to nowy, cudowny sposób na fotoradary).
3 osoby palące, 2 koło bloku, jedna na przystanku, oczywiście bez maseczek.
Gdy dojechałem do pracy, filtr w maseczce to była mokra ściera.
 

Pyrek  Dołączył: 22 Lis 2010
Zerkam na ten wątek i czuje się jak ciężki heretyk ;-)
W kontekście szału z praniem.. zakrycie twarzy ma chronić osoby mające kontakt ze mną, w przypadku gdybym był nosicielem, prawda?

Jeżeli jestem zdrowy, to w zasadzie nie muszę się martwić, bo jak bym nie wyprał tej maseczki, to i tak będzie dobrze.
Jeżeli jestem nosicielem, to w zasadzie nie ma znaczenia czy wypiorę, bo już i tak jestem zainfekowany (ważne - nikt poza mną nie może tego dotykać).

Jeżeli jestem zdrowy, ale miałem kontakt z osobą która nie była wystarczająco zabezpieczona,
to po kilku minutach oddychania przez tą maseczkę wirus jest i tak w moich drogach oddechowych, więc wracam do zdania wyżej (zakładam, że mowa o "zwykłych maseczkach" bez filtra)

BTW - znajomy chirurg stwierdził żeby nie wpadać w paranoję,
do prania dodać wybielacza i jak najwięcej czasu spędzać na powietrzu (to było zanim sk!@#$%^#y zamknęli parki i lasy)
 
zloty_2000  Dołączył: 27 Wrz 2010
Tak co do tego rozporządzenia o zakrywaniu ust i nosa. Dla mnie kompletnie ktoś odjechał przy pisaniu tego rozporządzenia stwierdzając, że można zasłonić usta i nos praktycznie czymkolwiek. Gdyby było ustalone (jak w paru innych krajach), że do zakrycia ust i nosa należy używać maseczek jednorazowych to jeszcze miałoby to sens. Inaczej jak sobie owinę szalik wokół twarzy to kichając i tak wszystko lata wokoło. Szał na szycie bawełnianych maseczek może jest OK, ale bez wkładki filtrującej (można zrobić z fizeliny medycznej, filtra odkurzacza czy worka papierowego z odkurzacza co pokazał dr Grzesiowski) to takie "pudrowanie wrzodu na du...ie" (nie pamiętam skąd ten cytat), bo dalej pięknie kropelkujemy wokoło.

A zamknięcie lasów i parków? Sami sobie to załatwiliśmy. Osobiście widziałem "wyjące" tłumy na przyleśnych parkingach i samochody parkowane wzdłuż drogi, bo na tym parkingu miejsca nie było. Jakby nie można tym autem przejechać paręset metrów dalej i zatrzymać się tam gdzie nie ma nikogo, tyle że jakby wszystkim szkoda było trochę więcej benzyny spalić...
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
zloty_2000 napisał/a:
Dla mnie kompletnie ktoś odjechał przy pisaniu tego rozporządzenia stwierdzając, że można zasłonić usta i nos praktycznie czymkolwiek.

Przypuszczam, że raczej był to biedapragmatyzm.
 

JacekK  Dołączył: 08 Wrz 2008
zloty_2000,
Wynika z tego, że ludzie zaczęli się szukać w lesie. :-D
 

Pyrek  Dołączył: 22 Lis 2010
zloty_2000 napisał/a:
A zamknięcie lasów i parków? Sami sobie to załatwiliśmy. Osobiście widziałem "wyjące" tłumy na przyleśnych parkingach i samochody parkowane wzdłuż drogi

Codziennie na nasze drogi wyjeżdżają autami pijani zabójcy, wszyscy obserwujemy jak giną w wypadkach niewinni ludzie i jakoś wszystkich dróg nikt nagle nie zamyka.
 
zloty_2000  Dołączył: 27 Wrz 2010
JacekK napisał/a:
zloty_2000,
Wynika z tego, że ludzie zaczęli się szukać w lesie. :-D


Tak :-B :mrgreen: . Mnie wtedy tylko bardziej zastanowiło to, że już wtedy ludzie karnie stali w odpowiednich odległościach od siebie, czasem warczeli "za blisko Pan/Pani stoisz" a potem się przepychali by wejść do lasu jakby tam złoto darmowe leżało....
 
andyspring  Dołączył: 21 Lis 2011
Pyrek napisał/a:
Zerkam na ten wątek i czuje się jak ciężki heretyk ;-)
W kontekście szału z praniem.. zakrycie twarzy ma chronić osoby mające kontakt ze mną, w przypadku gdybym był nosicielem, prawda?

Jeżeli jestem zdrowy, to w zasadzie nie muszę się martwić, bo jak bym nie wyprał tej maseczki, to i tak będzie dobrze.
Jeżeli jestem nosicielem, to w zasadzie nie ma znaczenia czy wypiorę, bo już i tak jestem zainfekowany (ważne - nikt poza mną nie może tego dotykać).

Jeżeli jestem zdrowy, ale miałem kontakt z osobą która nie była wystarczająco zabezpieczona,
to po kilku minutach oddychania przez tą maseczkę wirus jest i tak w moich drogach oddechowych, więc wracam do zdania wyżej (zakładam, że mowa o "zwykłych maseczkach" bez filtra)

BTW - znajomy chirurg stwierdził żeby nie wpadać w paranoję,
do prania dodać wybielacza i jak najwięcej czasu spędzać na powietrzu (to było zanim sk!@#$%^#y zamknęli parki i lasy)


Rzecz w tym, że nie wiadomo kto jest zdrowy, kto chory, bo u 80% zarażonych choroba przebiega bezobjawowo. Ale mogą oni zarazić innych i ci inni nie muszą przechodzić bezobjawowo. Proste chyba.
Maseczki głownie z myślą o ,,popuszczeniu" rygorów. Jak otworzą galerie, żeby było lepsze zabezpieczenie np.
Bo to nie prawda, że maski (nawet liche) nic nie dają. Skoro wirus przenosi się drogą kropelkową tzn. przez kichanie, kaszel, w trakcie rozmowy, to każda maska w jakimś stopniu to rozprzestrzenianie kropelek zmniejsza.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach