PK  Dołączył: 24 Maj 2008
Widzę coraz nowe tematy fotozastępcze :evilsmile: O czasów zarazy coraz mniej czasu na foto, na wszystko...
Zaproponuję moje 3 ulubione:
Gentleman (Givenchy)- ten stary, z 1974
Kouros (YSL)
Rive Gauche (YSL)
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Dla mnie temat całkowicie obcy. Nikt z domowników nie używa perfum.
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
Ja tradycyjnie od wielu lat Lacoste Essential.
 
Prorok  Dołączył: 28 Sty 2015
PK napisał/a:
Widzę coraz nowe tematy fotozastępcze :evilsmile: O czasów zarazy coraz mniej czasu na foto, na wszystko...
Zaproponuję moje 3 ulubione:
Gentleman (Givenchy)- ten stary, z 1974
Kouros (YSL)
Rive Gauche (YSL)


A skąd ! Temat ma 8 lat, a do tego, żeby za bardzo nie odbiegać, zaproponowałem wrzucanie fotek. Flakony to tez dość wdzięczne obiekty to fotografowania.

Widzę, że u Ciebie oldskulowo :)

A to mój najdziwniejszy flakon. Zapach przekocur, o ile lubimy wnetrze starego, drewnianego kościoła....

 

duzyalf  Dołączył: 07 Lip 2017
Motywujesz do popełnienia jakichś fotek mojej kolekcji.
Naxos tym razem w bardziej pasującej do niego barwą i porą roku scenerią. Reliqvia wygląda i pachnie super, ale z domu Unum bardziej cenię Lavs i ma u mnie honorowe miejsce na półce :-P Swoją drogą ten drugi zasłynął z tego, że to zapach samego papieża :-D
 
Prorok  Dołączył: 28 Sty 2015
Oj nie. Ja zdecydowanie wole Relikwie. Lavsa miałem swojego czasu kilka flaszek. Nie wiem czy pamietasz, jak kilka lat temu, kiedy to panowie wlasciciele rozeszli się, a jeden z nich wyprzedawał na ebayu po 60 euro flaszki , zrobiłem zapas. Ale jednak to nie to. Później sprzedakem wszystkie. Ostatnio w MSB we Wrocku poznałem Relikwie. Musiałem go mieć:)
Dawaj fotki ! :mrgreen:
 

DeTe  Dołączył: 14 Maj 2008
Prorok napisał/a:
Amouage i Xerjoff

Nie jestem znawcą więc pierwszy raz słyszę o tych markach ale muszę przyznać, że bardzo mnie zaintrygowały. No ale muszę także powiedzieć, że cena szokująca nawet jak dla przedstawiciela polskiej "middle class" :shock:
Osobiście używam połowę tańszych, które i tak mogą wydawać się drogie. Co jest takiego w tych wyżej wspomnianych co usprawiedliwiałoby tą cenę? Trwałość utrzymywania się zapachu? Wydajność z jednej kropli? Bo przecież odbiór zapachu to rzecz bardzo indywidualna :roll:
 
incosgnitos  Dołączył: 21 Sty 2008
DeTe napisał/a:
Co jest takiego w tych wyżej wspomnianych co usprawiedliwiałoby tą cenę
siedzisz w krzakach przyczajony na ptaszory i inne poruszające się cenne obiekty oczekujące uwiecznienia, które to nie są w stanie Ciebie wyczuć nawet na kilometr jak stoisz z wiatrem ;)
 
andyspring  Dołączył: 21 Lis 2011
Coś podobnego. Forum pentax zeszło na....perfumy.
 
Prorok  Dołączył: 28 Sty 2015
DeTe napisał/a:
Prorok napisał/a:
Amouage i Xerjoff

Nie jestem znawcą więc pierwszy raz słyszę o tych markach ale muszę przyznać, że bardzo mnie zaintrygowały. No ale muszę także powiedzieć, że cena szokująca nawet jak dla przedstawiciela polskiej "middle class" :shock:
Osobiście używam połowę tańszych, które i tak mogą wydawać się drogie. Co jest takiego w tych wyżej wspomnianych co usprawiedliwiałoby tą cenę? Trwałość utrzymywania się zapachu? Wydajność z jednej kropli? Bo przecież odbiór zapachu to rzecz bardzo indywidualna :roll:


W kwestii projekcji i trwałości różnie bywa. Znam zapachy Np. marki Roja Dove, gdzie 50 ml kosztuje ponad 2000, a parametry takie sobie.
Tu cena nie jest gwarantem świetnych parametrów. Na mojej skórze taki Dior Elixir zjada prawie wszystko.
Płacisz głownie za kompozycję i jakość składników, która w większości przypadków miażdży mainstream.
 

White  Dołączył: 31 Paź 2008
Ja bym dodał jeszcze design flakonów, opakowań i całą tą otoczkę. To kosztuje i mz jest bardzo ważne.
 
incosgnitos  Dołączył: 21 Sty 2008
Prorok napisał/a:
kompozycję i jakość składników, która w większości przypadków miażdży
ta... papier przyjmie wszystko jak to mówią... a tutaj to nawet jakbym stał nad gościem co wlewa do flakonów w odpowiednich proporcjach różne płyny, żeby osiągnąć zamierzony cel to bym nie wiedział czy te składniki to taka miazga czy nie ;)
 
Prorok  Dołączył: 28 Sty 2015
Masz rację. Marka i cała otoczka wraz z pudełkiem i flakonem robi tez cenę.
Wrzucam Enigmę od RD...




 

duzyalf  Dołączył: 07 Lip 2017
DeTe napisał/a:
Prorok napisał/a:
Amouage i Xerjoff

Nie jestem znawcą więc pierwszy raz słyszę o tych markach ale muszę przyznać, że bardzo mnie zaintrygowały. No ale muszę także powiedzieć, że cena szokująca nawet jak dla przedstawiciela polskiej "middle class" :shock:
Osobiście używam połowę tańszych, które i tak mogą wydawać się drogie. Co jest takiego w tych wyżej wspomnianych co usprawiedliwiałoby tą cenę? Trwałość utrzymywania się zapachu? Wydajność z jednej kropli? Bo przecież odbiór zapachu to rzecz bardzo indywidualna :roll:


Tak jak już kolega Prorok wspomniał płacimy głównie za kompozycję i jakość składników. Zdarzają się oczywiście jakieś wtopy i słabe zapachy, ale generalnie perfumy te trzymają poziom. Nie znaczy to też, że w niższych widełkach cenowych nie znajdziemy świetnych zapachów, które mogłyby konkurować z o wiele droższymi pozycjami. To czy nam się one spodobają to zupełnie inna kwestia. Parametry są ciekawą i dość indywidualną kwestią, bo zależy to od kilku czynników (wilgotność i pH skóry, temperatura otoczenia i ciała itd.). Mimo to również zauważam, że cena nie idzie w parze z dobrą trwałością. Jednym z większych rozczarowań pod tym względem dostarczyły zapachy z domu Bortnikoff, które mimo obłędnej jakości i niepowtarzalnych kompozycji trwały na skórze kilka godzin (Tabac Dore najkrócej mimo dość dużego ciężaru gatunkowego). Czytałem o pewnej teorii, która wyjaśniała ten fenomen. Otóż drogie perfumy (jak np. wcześniej wspomniany Bortnikoff) raczej nie używa sztucznych składników do swoich kompozycji, tylko opierają się na naturalnych destylatach. Przez to też nie używają utrwalaczy mających zatrzymać zapach na dłużej. Nie jestem w stanie potwierdzić tej teorii, ale podchodzę do niej raczej sceptycznie.

Ważnym jest również podejście do perfum. Nosimy je dla siebie czy dla otoczenia?
 
Prorok  Dołączył: 28 Sty 2015
incosgnitos napisał/a:
Prorok napisał/a:
kompozycję i jakość składników, która w większości przypadków miażdży
ta... papier przyjmie wszystko jak to mówią... a tutaj to nawet jakbym stał nad gościem co wlewa do flakonów w odpowiednich proporcjach różne płyny, żeby osiągnąć zamierzony cel to bym nie wiedział czy te składniki to taka miazga czy nie ;)


Wprawny nos bez większych problemów jest w stanie rozpoznać jakość składników i określić czy są wysokich lotów czy do bani.
 
incosgnitos  Dołączył: 21 Sty 2008
Prorok napisał/a:
Wprawny nos bez większych problemów jest w stanie rozpoznać jakość składników i określić czy są wysokich lotów czy do bani.
to samo niby z uchem... wprawne jest w stanie odróżnić dźwięk z dobrego sprzętu i z do bani... ale, z własnego doświadczenia wiem, że jakoś trzeba ten nos czy ucho wprawić ;)
 
Prorok  Dołączył: 28 Sty 2015
Niestety, ale w kwestii zapachów mylisz się, i to bardzo.
Wg Ciebie nie ma np. znaczenia czy zaopatrzysz się w szkła Ttartisan, Voigtlander czy Leica.
Masz bardzo budżetowe podejście, ale jakże nietrafne.
 
incosgnitos  Dołączył: 21 Sty 2008
Czy ja gdzieś napisałem, że dobry sprzęt to ten drogi a zły to tani !??
Mnie chodzi tylko o to, że trzeba troszkę się wprawić, żeby rozróżniać różnice w zapachach, smakach czy innych dziedzinach. Moje przekonanie graniczy prawie z pewnością ;), że jak weźmiesz dowolną osobę, która w zapachach nie jest obeznana to Ci powie tylko, który zapach jej się bardziej podoba a nie, że ten jest z lepszych składników i proces jego wytworzenia jest kunsztem najlepszych ludzi z branży ;)
Jak pracowałeś w hi-end to pewnie nie masz takiego obrazka, że puszczasz klientowi ten sam kawałek na trzech różnych sprzętach a on nie 'słyszy' różnicy ;). Ja takie przypadki znam z nie high-endowej autopsji... i wiem także, że jak klient kupił sobie coś co ciut lepiej gra, to po pół roku jak wraca już dziwnym trafem rozróżnia, że ten sam kawałek potrafi brzmieć inaczej na różnych sprzętach.
I nie sądzę, że to budżetowe podejście jest, bo o żadnych cenach tutaj nie gadam.
Ale skoro już w ten ton :evilsmile: to rozumiem że kolega, to tylko Leica podpina do swojej katrójki i jeździ czymś od lambo wzwyż (a zakładam, że nawet taki stary Hołek - wprawiony kierowca- miałby szansę w swoim audi takie lambo prowadzone przez amatora oblecieć) ;)
Reasumując... jak pokażesz mi parę swoich zdjęć zrobionych tym niebudżetowym sprzętem i będą one choć w połowie tak dobre jak te od np. Davida Yarrowa, który zakładam jest w stanie przebić budżetowym sprzętem niejednego amatora ze sprzętem z najwyższej półki, to przyznam Ci rację i postawię :-B :evilsmile:
 
incosgnitos  Dołączył: 21 Sty 2008
ooo widzę, kolega przeedytował post i wywalił część w której to pisał, że pracował w hi-end ;) i o złotych kabelkach za pierdyliardy PLN-ów.
Trzeba jednak cytat włączać ... taka nauczka na przyszłość :)
 
Prorok  Dołączył: 28 Sty 2015
Tak, edytowałem, bo na temat audio można by pisac i pisać, a to nie ten wątek. A sklep prowadziłem i trochę Hi-endu przewinęło sie przez moje łapki.

Pentaxa nie mam od kilku ładnych lat, przesiadłem sie na Sony. Systemu Leicki nie mam, bo mnie nie stać, ale znajomy ma, więc co nieco widziałem.
Voigtlandery miałem i z przyjemnością mogłem prównać z innymi szkłami. Pozbyłem sie, tylko i wyłącznie ze względu na MF. Jedyne szkała, które mnie satysfakcjonują, na tę chwilę, to Sigmy Art, oczywiście nie wszystkie.

Mój ton wynika z Twojego określenia, że "papier wszystko przyjmie" . To jawne niedowierzanie, więc i taka moja odpowiedź.
Podaje tylko przykłady, które znam doskonale z autopsji, a to nie czyni mnie krezusem - nie mam Lambo, ani siana jak diabeł gwoździ.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach