Wracam z tematem, bo zakończył się dobrze chociaż nie było łatwo...
Przez jakiś czas śledziłem ofertę MPB (dzięki za link), ale zanim się zdecydowałem i uzbierałem pieniądze, to wybranek się sprzedał.
Wtedy zdecydowałem się na polski rynek wtórny i się zaczęło:
1. Najpierw na OLX kupiłem pentax'a 50-135 od pani Marii za 1450 zł. Obiektyw bez osłony przeciwsłonecznej już dawał do myślenia. Po szybkich testach okazało się, że musiał zaliczyć mocny krach, bo AF niby działał, ale zdjęcia były zupełnie nieostre i soczewki musiały być poprzemieszczane. Oczywiście pani Maria nie miała o tym pojęcia i rżnie głupa do tej pory, bo ogłoszenie dalej wisi bez żadnego komentarza, poza "bardzo dobrym stanem" - dla mnie za drogi na przycisk do papieru.
2. Następny był ten sam model w "bardzo dobrym stanie" - okazało się, że jest urwany zaczep osłony przeciwsłonecznej, ale nie na osłonie, a na obiektywie. Nie dało się go używać, bo osłona latała jak klapa od śmietnika - odesłałem.
3. Ten sam model wyglądający jak nowy, droższy - temat prosty: padnięty AF (sprzedający nie wiedział, bo już nie miał body (?))
4. W związku z tym że pojawiła się "okazja", zmieniłem opcję i kupiłem sigmę 50-150. Wszystko szło dobrze, ale w czasie testów zaczął się wieszać AF i wolałem go odesłać.
Pointa jest taka, że najważniejsze jest kupowanie z ubezpieczeniem, bo zostałbym z kupą w ręce.
Ostatecznie zmieniłem koncepcję, bo na MPB przestały się pojawiać te obiektywy i postawiłem na Japończyka. Koleżanka przez ebay kupiła mi sigmę 50-150 (jak nowa) i wreszcie ostatnio mogłem ją przetestować na basenie: AF hula jak złoto i nawet kolory wydają się lepsze niż te z 17-50.
Kolejna lekcja pokory i cierpliwości zaliczona
K-373, 11-300 mm f/1.7-4.0, sunpaki i agfatroniki, LX15, XZ-1