guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
lipalipski napisał/a:


Ciekawym, czy nauka umie udowodnić istnienie komunizmu?


nie mieszaj pojęć, na to samo się powołałeś powyżej jako nie poważne..

nauki ścisłe nie zajmują się filozofią i vice versa.
a czymkolwiek by nie był komunizm, to nie jest przedmiotem badanym przez nauki ścisłe.

[ Dodano: 2007-11-06, 21:58 ]
bEEf napisał/a:

Eee tam. Takie i podone "dowody" na istnienie Boga były popularne w Średniowieczu, począwszy od św Tomasza. Fajne, ale nic wielkiego z nich nie wynika. Ot zabawa intelektualna.


to co ja napisałem to podstawy semiotyki językowej i nie tylko !! (może semiologii? nie pamętam dokładnie)

więc jeżeli odnosisz się do mnie do znów zacytuję:

bEEf, w dzisiejszych czasach bez zapoznania się w bagażem wiedzy nie można dyskutować na takie tematy, na *chłopski* rozum nie wystarcza:_)

a jeśli nie do mnie, to sory:)
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
lipalipski, napisałeś, na samym początku, to co cytowałem już dwa razy. Zaintrygowało mnie to, bo pomyślałem, że wiesz coś o czym nie słyszałem, byłem ciekaw na co się powołasz. Tak bez podtekstów. Po prostu. Dlatego chciałem, żebyś coś więcej napisał. I sądziłem, że o tym rozmawiamy. Nie chcę udowadniania, że Bóg czy bóg jest czy nie. I nie mam zamiaru nikogo przekonywać do czegokolwiek.
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
guerilla napisał/a:

nie mieszaj pojęć, na to samo się powołałeś powyżej jako nie poważne..

nauki ścisłe nie zajmują się filozofią i vice versa.
a czymkolwiek by nie był komunizm, to nie jest przedmiotem badanym przez nauki ścisłe.


Nie wiem o co Ci chodzi z naukami ścisłymi. Ideami nie zajmują się nauki ścisłe, tylko humanistyczne. Tak komunizmem, jak i bogiem. To Ty pierwszy wyjechałeś z matematyką i fizyką. Ja nigdzie wcześniej o tym nie wspominałem i nigdzie później w tej dyskusji raczej powodu, ku temu nie widzę.

No chyba guerilla, że twoim zdaniem pisząc "nauki" każdy i zawsze ma na myśli nauki ścisłe.

[ Dodano: 2007-11-06, 22:05 ]
Arti, ale a propos krzesła to ja się wypowiadałem odnośnie do jednego konkretnego zdania napisanego przez bEEfa, a wcześniejsze pisałem ogólnie na temat w jakim toczy się dyskusja.

Co do dowodów... hm... bezpośrednich oczywiście nie ma. O pośrednich już się wywodziłem, pisząc, jak chciałeś, coś więcej.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
guerilla napisał/a:
więc jeżeli odnosisz się do mnie do znów zacytuję:

guerilla, do siebie raczej, bo "dowód" wypacykowałem sam, nawiązując jeno do Twojej wypowiedzi :-)
lipalipski napisał/a:
bEEf, cała filozofia to zabawa intelektualna.

Pewnie tak. Tak czy inaczej, uważam ten akurat temat za jałowy, w tym sensie, że nic nowego tu nie wymyślimy.
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
lipalipski napisał/a:


No chyba guerilla, że twoim zdaniem pisząc "nauki" każdy i zawsze ma na myśli nauki ścisłe.



w takiej dyskusji raczej powinien mieć na myśli. zwłaszcza używając pojęć typu *naukowego podejścia* , bo domyślnie jest to zarezerwowane dla pewnego podejścia specyficznie ścisłego (tak bardzo ogólnie mówiąc).

a bogiem itp. to zajmują się prędzej nauki społeczne + filozofia niż *humanistyczne*. humanistyczne to możemy mieć liceum, a nauki się dzielą trochę inaczej teraz już.

chociaż opozycja ścisłe-humanistyczne jest już mocno przestarzała :)

bEEf :-B
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Prawdę powiedziawszy uważam, że wszelkie argumenty, które tu padają, są absurdalne (łącznie z moim). Oczywiście swego czasu też się nad takimi rzeczami zastanawiałem. I doznałem olśnienia, podczas czytania Robota Adama Wiśniewskiego-Snerga. Przedstawił on tam bowiem teorię nadistot. I to tak porażająco prostą a jednocześnie logiczną, że w chwili obecnej wszelkie rozważania na temat Boga wydają mi się bezsensowne.
Otóż. Wywód swój oparł na proste zasadzie. Gdyby zapytać źdzbło trawy, jaka wg niego jest nad istota, trawa odparłaby, że nadistota ma olbrzymie powierzchnie do łapania słońca, silne korzenie do zdobywania pokarmu, etc, etc, i nawet nie zwróciłaby uwagi na to, że dla niej nadistotę byłby zwierzak, np. drapiąca nieopodal w ziemi kura. Gdyby znów zapytać o to samo kurę, ta znów przedstawiłaby wizję stworu o olbrzymich pazurach, mogących bez trudu rozgarnąć ziemię, skrzydłach mogących ją unieść w przestworza, silnym i wielkim dziobie - czyli coś na kształt orła. A przecież dla niej nad istotą jest człowiek. I teraz: gdyby zapytać człowieka o nadistotę...
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
bEEf napisał/a:
nic nowego tu nie wymyślimy.

Cóż, nie ma takiej opcji.

guerilla napisał/a:
w takiej dyskusji raczej powinien mieć na myśli. zwłaszcza używając pojęć typu *naukowego podejścia* , bo domyślnie jest to zarezerwowane dla pewnego podejścia specyficznie ścisłego (tak bardzo ogólnie mówiąc).

W takiej dyskusji wręcz przeciwnie. Zwłaszcza, że nie użyłem nigdzie określenia "naukowe podejście". Zresztą nie słyszałem, żeby w tych kwestiach cokolwiek było domyślnie zarezerwowane dla nauk ścisłych. To co, filozofia -w końcu matka nauk ścisłych- albo etyka to nie nauka? Nie można w filozofii mieć naukowego podejścia, albo czegokolwiek naukowo uzasadnić? Cholewa, nie wiedziałem.

Nauki przede wszystkim dzielą się na przyrodnicze i humanistyczne. Potem następują dalsze podziały, uściślenia. Przyjmijmy, że kwestiami związanymi z bogiem zajmują się te drugie.

[ Dodano: 2007-11-06, 22:32 ]
Michu napisał/a:
I teraz: gdyby zapytać człowieka o nadistotę...


W wielkim uproszczeniu wyjaśnia to powstawanie i późniejszą ewolucję systemów filozoficznych zwanych religiami.
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
lipalipski napisał/a:
To co, filozofia -w końcu matka nauk ścisłych- albo etyka to nie nauka? Nie można w filozofii mieć naukowego podejścia, albo czegokolwiek naukowo uzasadnić? Cholewa, nie wiedziałem.



od czasów starożytnych troche już mineło mimo wszystko :)

operujesz panie obiegowymi znaczeniami tych słów, czyli jak już mówiłem do niczego dojść takimi konstrukcjami słownymi jak powyżej się nie da :)
 
jpserwis  Dołączył: 12 Wrz 2006
Szukanie dowodów na istnienie/nieistnienie Boga jest bezcelowe. Natomiast nauka zajmuje się badaniem ludzkiej podatności na różnego rodzaju wierzenia, oraz praprzyczyną każdej wiary czyli negacją śmierci.
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
guerilla napisał/a:
operujesz panie obiegowymi znaczeniami tych słów, czyli jak już mówiłem do niczego dojść takimi konstrukcjami słownymi jak powyżej się nie da


Jakich znowu słów? Bóg, filozofia, etyka czy nauka?
 

HolisOne  Dołączył: 31 Maj 2007
blanchet, ty to potrafisz rozpętać dyskusję :-)

Z dotychczasowych wywodów wynika jedynie tyle, że krzesłu możemy zrobić zdjęcie a Bogu nie. Skupmy się na robieniu zdjęć a może na którymś zobaczymy coś co nas oświeci :-P
 

Tymeq  Dołączył: 17 Sie 2007
Arti napisał/a:
lipalipski napisał/a:
To, że Bóg jest, nie kwestią wiary jest, a wiedzy. Po prawdzie także nauki.

A tym mnie zaintrygowałeś. Pal diabli dysputy filozoficzne i kłótnie, ale po prostu, po ludzku ciekaw jestem. Możesz rozwinąć? Udowodnili to jakoś? Jak?


No to wtrącę swoje trzy grosze :-)
Udowodnić się na tą chwilę nie udało. Podobnie jak zaprzeczyć tezie o istnieniu Boga :-D
W ogólności nad "dowodami" paru gości już pracowało i tak ujmując to syntetycznie można dokonać klasyfikacji na "dowody":

- z objawienia - Bóg objawia się czasami poszczególnym ludziom; kłopot: niska "obiektywna" wiarygodność
- z cudów - dzieją się na ziemi i niebie rzeczy, z których wyjaśnieniem i filozofowie mają problemy; kłopot: wg niejakiego Hume’a zawsze muszą istnieć powody pozwalające przypuszczać, że cud nie miał miejsca (człowiek się pomylił, w przyszłości uda się wyjaśnić obecnie niewyjaśnialne itp.)
- z pierwszej przyczyny - cały wszechświat postrzegany jako ogromny połączony łańcuch bytów, które powstają. Każdy z tych bytów musi zatem mieć przyczynę. Bóg jako "pierwsza przyczyna"; kłopot: świat istniał "od zawsze" (by Arystoteles), problem z samą naturą pierwszej przyczyny (nie wchodząc w szczegóły)
- ontologiczny - pojęcie Boga to pojęcie "od którego nic większego nie można sobie pomyśleć" + wiadomo, że Bóg istnieje w ludzkich umysłach jako pojęcie + istnienie w umyśle jest mniej doskonałym rodzajem istnienia niż istnienie realne + gdyby Bóg istniał tylko w umyśle, byłby mniej doskonały niż wówczas, gdyby istniał realnie... A ponieważ Bóg jest bytem, od którego nic większego nie można sobie pomyśleć... ;-) Kłopot: istnienie nie jest doskonałością :-)
- z celowości - wszechświat i wszystko, co się w nim znajduje jest w zdumiewający sposób zorganizowane. Niejaki pan Paley porównywał go do zegarka: dowodził, że o ile ktoś przechodzący przez wrzosowisko gdy ujrzy tam kamień może racjonalnie wyjaśnić jego obecność naturalnymi przyczynami to jednak gdy zobaczy zegarek i stwierdzi, że "jego różne części są dopasowane i celowo złożone". Kłopot: aaa... tutaj to nie tak prosto obalić... :-) Hume twierdzi, że wszechświat musi stwarzać pozory, iż został przez kogoś zaprojektowany

Cóż... Po prostu spać nie mogę :-P
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
Tymeq, obiektywnosć nie istnieje :)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Cytat
Tymeq, obiektywnosć nie istnieje


Mowisz od siebie czy tak raczej obiektywizujesz?
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
alkos, obiektywnie obiektywna obiektywność nie istnieje. Przecież to oczywista oczywistość.
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
alkos napisał/a:
Cytat
Tymeq, obiektywnosć nie istnieje


Mowisz od siebie czy tak raczej obiektywizujesz?


dobre!!
podoba mi się :-B

ps. a tak naprawdę to powtarzam jak katarynka :)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
lipalipski napisał/a:
alkos, obiektywnie obiektywna obiektywność nie istnieje. Przecież to oczywista oczywistość.


No, ba... no, ba! :-D
 

Tymeq  Dołączył: 17 Sie 2007
guerilla napisał/a:
Tymeq, obiektywnosć nie istnieje :)

Dear guerilla, obiektywnie rzecz biorąc ja jestem całkowicie nieobiektywny.
Za to moje puszki są całkiem obiektywne...
Zwłaszcza z jakimś ładnym tele :-P
 

wkt  Dołączył: 03 Lip 2007
lipalipski napisał/a:
alkos, obiektywnie obiektywna obiektywność nie istnieje. Przecież to oczywista oczywistość.


jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo o co chodzi. :-)
 

Kuszelas  Dołączył: 12 Lis 2006
Fajny wątek.
Od siebie dodam, że zgadzam się z każdym, kto mi przyzna rację . . . .

Pozdrówka - Kuszelas
Ad Guerilla: Nie wiem jak "kwarki", ale "skwarki' istnieją obiektywnie . . . . .

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach