dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Cytat
Natomiast często obserwuję dziwne zjawisko, że zwykle właściciele [faceci] wzdragają się przed kastracją jakby o ich własne klejnity chodziło i jakby usunięcie jajec pozbawiało męskoci nie ich pupila, ale ich samych.

No wlasnie... Jakos nie moge sobie wyobrazic dresa z wykastrowanym Pit Bullem.

BTW - mam jakas wewnetrzna niechec i strach wobec tych wszystkich ras popularnych wsrod karkow. I nie wiem czy to przez psy, czy przez ich wlascicieli... :roll:
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
dan napisał/a:
Jakos nie moge sobie wyobrazic dresa z wykastrowanym Pit Bullem.
Gwoli ścisłości: amstafem (a jeszcze ściślej: ćwierćamstafem lub w lepszym wypadku półamstafem).

Pit Bulli jest jednak w Polsce bardzo mało... (co nie znaczy garstka, bo wiadomo, "moda na psa").

Kiedyś jak chodziłem ze swoim paszteciarzem, to dresy zawsze specjalnie szły prosto na mnie z tymi swoimi ćwierćinteligentnymi (tak samo jak właściciele) "psami".

Teraz już rzadziej się zdarza, bo paszteciarz dorósł i parę razy potargał takim ścier....no, psem.

Szkoda że psem, a nie właścicielem. :evil:

dan, wystarczy solidny mastino napoletano, tudzież solidny dog argentyński, tosa inu, ca de bou czy też dogo canario... i taki 'polski' amstaf może tylko poszczekać ;-)
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
perl napisał/a:
dan, wystarczy solidny mastino napoletano, tudzież solidny dog argentyński, tosa inu, ca de bou czy też dogo canario... i taki 'polski' amstaf może tylko poszczekać

Sek w tym, ze ja psa juz mam.

Czasem na spacerze, spotykam dresa albo jego panienke z psem jakiejs groznej rasy amstafo-podobnej, ktory momentalnie zaczyna sapac, dyszec, warczec i wyrywac sie w kierunku mojego na smierc przestraszonego kundelka. Oczywiscie ten dres czy tez jego panienka maja przy tym niezly ubaw :-|
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
dan napisał/a:
Oczywiscie ten dres czy tez jego panienka maja przy tym niezly uba
to świadczy o tępocie umysłowej zarówno psa, jak i właściciela.
A to dla mnie nic nowego bo jak mój psiur był młodszy, miałem tak co chwilę, zwłaszcza że zamieszkuję Śródmieście Sosnowca, gdzie dresów jakoś tak optycznie najwięcej...

Większość molosów dopiero w wieku 3 lat osiąga "pełnoletność" i wtedy dopiero każdy taki piesek zaczyna sobie zdawać sprawę jaką siłą dysponuje...

A wcześniej, pomimo tego że jest duży, to wszystkiego się boi :-)

Cóż, a takie zachowania...to nie wina psów, tylko wina ludzi...

już chyba z 10 lat nieprzerwanie jedna i ta sama moda: dres, VW Golf II a najlepiej III, przyciemnione szyby, ćwierćamstaf z tyłu, laska z przodu, słaba muza dance, house, czy inny syf, w każdym razie coś co ma przypominać techno a nim nie jest.... kiedy to się k.... skończy? :roll:

Przed moją klatką stał w ten weekend Golf III z wielką naklejką nike na przedniej klapie. Słów brak. Se myśle - gdzie ja mieszkam.

Ale miało być o psach. Przepraszam, poniosło mnie.

[ Dodano: 2007-12-20, 00:14 ]
PS. żeby nie było: bardzo lubię golfy. To fajne autka. Sam zamierzam kupić...jako pierwsze auto... jak się dorobię.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
dan napisał/a:
Czasem na spacerze, spotykam dresa albo jego panienke z psem jakiejs groznej rasy amstafo-podobnej, ktory momentalnie zaczyna sapac, dyszec, warczec i wyrywac sie w kierunku mojego na smierc przestraszonego kundelka. Oczywiscie ten dres czy tez jego panienka maja przy tym niezly ubaw

Ja w takiej sytuacji spuszczałem zawsze swojego jamnika ze smyczy (żeby mógł się bronić) a ten był wybitnym specjalistą od łapania większych psów za jaja.
 

wkt  Dołączył: 03 Lip 2007
perl napisał/a:

Kiedyś jak chodziłem ze swoim paszteciarzem, to dresy zawsze specjalnie szły prosto na mnie z tymi swoimi ćwierćinteligentnymi (tak samo jak właściciele) "psami".

Teraz już rzadziej się zdarza, bo paszteciarz dorósł i parę razy potargał takim ścier....no, psem.

Szkoda że psem, a nie właścicielem. :evil:

dan, wystarczy solidny mastino napoletano, tudzież solidny dog argentyński, tosa inu, ca de bou czy też dogo canario... i taki 'polski' amstaf może tylko poszczekać ;-)


Lepiej trzymać swojego pupila z dala od pitbuli. One mogą nieprzyjemnie zranić o wiele większego i silniejszego psa. Wystarczy mu moment, nawet nie będziesz miał czasu żeby swojego odciągnąć. Pitbule zostały stworzone do walki z psami a rasy, które wymieniłeś, z ludźmi.
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
wkt napisał/a:
a rasy, które wymieniłeś, z ludźmi.
rasy, ktore wymieniłem, nie były stworzone do walki z ludzmi... należy tu przede wszystkim zaznaczyć, że nie ma w ogóle rasy psa która została stworzona do walki z ludzmi... pies miał zawsze towarzyszyć człowiekowi i byc przy jego boku, na dobre i na złe.

A z ras które wymieniłem:

mastify do walki na rzymskiej arenie...więc praktycznie z każdą grubą zwierzyną...

ca de bou do walki z bykami...

dogi argentyńskie do polowań na pumy i dzikie świnie pecari (odpowiednik polskiego dzika, tylko z kłami)...

dogo canario - wybitny instynkt obrony własnego terytorium

tosa inu - walki psów

Kiedyś jak widziałem że prosto na mnie idzie taki debil z amstafem, to przechodziłem na drugą stronę ulicy. Teraz, jak pies już dorósł, nie robię tego.
 

wkt  Dołączył: 03 Lip 2007
Ale dogi podobno walczyły z rzymskimi legionami i do tego zostały stworzone.
Lepiej przechodzić na drugą stronę ulicy dla dobra psa. Nawet gdyby twój uszedł z życiem to rany miałby takie, że musiałbyś go uśpić.
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
wkt napisał/a:
Ale dogi podobno walczyły z rzymskimi legionami i do tego zostały stworzone.
które dogi ??

"Dogi" to zbyt ogólne określenie. Napisz o które ci chodzi :-)
 

Tok'Ra  Dołączył: 10 Lip 2006
Prosba - zbierajcie kupy po pupilach. Bo ja mam chyba pecha do wlascicieli - i chyba pistolet gazowy na nich kupie i nie bedzie litosci - ostatnio wytapirowana pancia wyhamowala z pieskiem przed moimi drzwiami - bo akurat w tym miejscu piesiu przeciez musial postawic klocka - a pancia zdziwiona, ze protestuje.... Bo "przeciez to tylko pies...". I wcale nie miala zamiaru po nim posprzatac... Dla niej to takie... naturalne :-/
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Posadź swoją pod drzwiami pańci :evilsmile:
 

Kuszelas  Dołączył: 12 Lis 2006
Tk'Ra, ja Ciebie nie rozumiem. Przecież możesz zrobić tej pani to co ona tobie, powiesz, żę Cię trochę przypiliło . . .
A tak na poważnie to jak mieszkałem w bloku to zawsze po swoim piesku sprzątałem i wcale nie było to przesadnie problematyczne. Odrobina dobrej woli i plastikowa torebka.
Pozdrówka - Kuszelas
 

piotrecius  Dołączył: 31 Gru 2006
Kuszelas napisał/a:
...zawsze po swoim piesku sprzątałem i wcale nie było to przesadnie problematyczne...

Otóż to :-)
Mi się raz zdarzyło sprzątać po swoim psie na ulicy Floriańskiej w centrum miasta ;-) . Wokół przemykają turyści, szkolne wycieczki, a mojego psa "przypiliło" akurat tam. Ale był to jeszcze szczeniaczek nieobeznany z miastem :-P
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Borys, dostajesz ostrzeżenie za spamowanie - powyższy post już umieściłeś na naszym Forum w innym wątku.

 

Borys  Dołączył: 10 Sty 2008
zorzyk napisał/a:
Borys, dostajesz ostrzeżenie za spamowanie - powyższy post już umieściłeś na naszym Forum w innym wątku.

Może czas zmienić okulary? Albowiem to nie jest ten sam post - to jest inny post o innym psie. Reszta się zgadza.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Borys napisał/a:
Może czas zmienić okulary?
Raz, dwa i trzy. Masz alergię na zorzyk'a? Uważaj, nie bardzo na P@PL ludzie lubią, jak się wycieczki personalne robi. Masz problem, pisz PW do użytkownika. Ostrzegam!
 

Borys  Dołączył: 10 Sty 2008
tref napisał/a:
Borys napisał/a:
Może czas zmienić okulary?
Raz, dwa i trzy. Masz alergię na zorzyk'a?

Nie, nie kicham, nie mam wysypki itp. objawów uczulenia. Ale może warto też o to spytać drugą stronę?

tref napisał/a:
Uważaj, nie bardzo na P@PL ludzie lubią, jak się wycieczki personalne robi.

Zwrot "może czas zmienić okulary?" jest powszechnie używany w internetowych dyskusjach w sytuacji, gdy ktoś nie dostrzega czegoś, co jest czarno na białymi i na tej podstawie
wyciąga fałszywe wnioski. Jest to to zwykły, werbalny zwrot, jakich wiele w języku polskim i
nikt nigdzie takich zwrotów nie traktuje dosłownie.

tref napisał/a:
Masz problem, pisz PW do użytkownika. Ostrzegam!

Nie mam problemu prywatnego tu z żadnym użytkownikiem, ale zawsze na publiczne anse
pod moim adresem, publicznie na nie odpowiadam. To wszystko.
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
Borys, daruj sobie już, co?
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Borys, dużo masz jeszcze tych psów z problemami? Może sobie stronkę zrób, wsadź je tam wszystkie a tu najwyżej podaj linka i będzie cacy?
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
Borys napisał/a:
nikt nigdzie takich zwrotów nie traktuje dosłownie
Czas przywyknąć, że tutaj wszystko bierzemy dosłownie.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach