dan  Dołączył: 11 Sie 2006
michalwochna, wielkie dzieki, bardzo cenne wskazowki :-)

La Defense to ma byc glowny punkt programu, przynajmniej dla mnie :-P Licze na silne wrazenia (bez znaczenia, jakie one beda) :-)

Na pewno wybiore sie tu:
http://www.mep-fr.org/us/default_test_ok.htm

Jak najwiecej zamierzam pokonywac z buta. Dopoki sil starczy.

Na razie mam upatrzony apartament (z kuchnia) na Montmartre, a wiec odpada problem posilkow (platki sniadaniowe, makarony, sosy wezmiemy z kraju).

Notre Dame spokojnie moglbym odpuscic :-D Chcialbym poczuc ten cierpki smak miasta, o ktorym pisze cotti. Z tego co czytalem, nie bedzie to trudne - nawet bez spedzania godzin w metrze i zapuszczania sie na kolorowe przedmiescia.

Aha - znalazlem cos takiego, moze sie komus, poza mna, przydac:
http://photo.net/france/paris
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
dan napisał/a:
Na pewno wybiore sie tu:
http://www.mep-fr.org/us/default_test_ok.htm

przez przypadek tam trafiliśmy ;-) /nie planując, włóczyliśmy się ;-) polecam

Płatki śniadaniowe??? eeeeeee. Bagietki na śniadanie :D

I tak będzie baaaaaaaaaaaaardzo romantycznie :-)

[ Dodano: 2008-03-06, 20:42 ]
skoro do Luwru się nie wybieracie, to jak zapatrujecie się na Wieżę Eiffel?
Bilety nieco kosztują, ale o zachodzie słońca (trzeba odpowiednio wcześniej stanąć w kolejce do windy) widok z góry powala na kolana. To mówiłam ja, praktyczna romantyczka do tej pory pamiętająca to :-)
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
cotti napisał/a:
Płatki śniadaniowe??? eeeeeee. Bagietki na śniadanie :D

Podstawowym wrogiem turysty pieszego jest glod :-P Nie wiem ile bym musial zjesc bagietek, zeby moc wloczyc sie caly dzien po miescie ;-) Platki w pokoju, a pozniej chlodnym, mglistym rankiem do kawiarenki na pyszna kawe i cieplego croissanta :-D (brzmi bzdurnie, ale tak pewnie bedzie ;-) )

cotti napisał/a:
to jak zapatrujecie się na Wieżę Eiffel?

Podejrzewam, ze gdyby nie cena, to kazdego dnia wjezdzalbym na nia o innej porze ;-)

cotti napisał/a:
I tak będzie baaaaaaaaaaaaardzo romantycznie

Zebym tylko nie przegial z robieniem zdjec. A moze w ogole nie brac aparatu? :-P
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
dan, bierz aparat, no nie wygłupiaj się :evilsmile:
 

rodric  Dołączył: 30 Lis 2006
Cytat
Podejrzewam, ze gdyby nie cena, to kazdego dnia wjezdzalbym na nia o innej porze ;-)


cena nie jest taka przerazajaca- ja placilem 11 euro za osobe
ALE ta KOLEJKA - wystartowalem jakos po 20 a na szczycie bylem o 00:00 ...
Mimo wszystko warto bylo :-D
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
dan napisał/a:
Podejrzewam, ze gdyby nie cena, to kazdego dnia wjezdzalbym na nia o innej porze ;-)


Jakby co, to możesz zaoszczędzić i spory kawałek wejść po schodach. Widoki po drodze - genialne! Tylko jak masz lęk wysokości to nie polecam - wszystko wokół widać przez siatkowo-ażurowe ścianki i schody. Ale wejście bywa szybsze niż czekanie na windę. I koniecznie zabierz naprawdę ciepłe ubranie - szalik, czapka, sweter i kurtka przeciwdeszczowa to BARDZO przydatne elementy ubioru. Wieje ostro. A na windę na sam szczyt i na powrotną ze szczytu można czekać bardzo długo.

michalwochna napisał/a:
Plac Pigalle zobaczysz i tak - w drodze na Montmartre. Ale tam tylko seks szopy są i stare dziwki, no ale to też ma swój urok. Moulin Rouge to już totalna porażka.


Traumatyczne wspomnienia mam stamtąd... szedłem z Pigalle w stronę Sacre Coeur i przebijałem się przez jakąś boczną uliczkę gdzie na chodniku leżało dosłownie kilkadziasiąt zużytych prezerwatyw, do znaków drogowych przyczepione były obdarte z kół i osprzętu, zardzewiałe i ekhm... "tonące w fekaliach i urynie płynącej wprost rynsztokiem"... a w drzwiach dwupiętrowych kamienic stało kilkanaście kobiet, przy których tirówki z polskich tras zdają się być wzorami piękna, gustownego ubioru i eleganckiego mejkapu... a to wszystko na odcinku zaledwie dwustu metrów...
Kategoria: Spacer ekstremalny
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
thrackan napisał/a:
Jakby co, to możesz zaoszczędzić i spory kawałek wejść po schodach.

Dobrze wiedziec, myslalem, ze nie ma takiej opcji :evilsmile:

thrackan napisał/a:
szedłem z Pigalle w stronę Sacre Coeur i przebijałem się przez jakąś boczną uliczkę

Zpisuje :->
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
dan napisał/a:
Dobrze wiedziec, myslalem, ze nie ma takiej opcji :evilsmile:


O ile pamiętam płaci się za to kilka razy mniej, niż za wjazd. Pieszo da radę chyba na poziom restauracyjny + kawałek (kurczę, nie pamiętam już dokładnie, najlepiej zapytaj w kasie). Ale i tak na sam szczyt wpuszczają tylko windą.

dan napisał/a:
szedłem z Pigalle w stronę Sacre Coeur i przebijałem się przez jakąś boczną uliczkę

Zpisuje :->


Jeżeli dobrze zrozumiałem... masz zamiar tam iść? :shock:
No, w sumie... sesja streetowa mogłaby być... klimatyczna... jakby co to start spod Moulin Rouge w Rue Lepic prosto, potem w prawo w Rue des Abessess, po kilku dosłownie metrach skręt w lewo w Rue Tholoze aż na powrót trafisz w meandrującą Rue Lepic. O ile się nie pomyliłem na podstawie Google Maps to jakoś tak było :P ( a potem to już byle na wschód, a dotrzesz do Sacre Coeur)
 

l_uka  Dołączył: 20 Kwi 2006
thrackan napisał/a:
No, w sumie... sesja streetowa mogłaby być... klimatyczna...

no, i w pysk od jakiegos osilka mozna dostac - super zabawa 8-)
Generalnie w takich miejscach aparat foto najlepiej miec gleboko w torbie :-/

 

michalwochna  Dołączył: 31 Sty 2007
dan napisał/a:
La Defense to ma byc glowny punkt programu, przynajmniej dla mnie :-P Licze na silne wrazenia (bez znaczenia, jakie one beda) :-)


Dla mnie La Defense jest genialne. Byłem gdy dookoła wszystko pochłaniała mgła, przez którą przebijało się słońce, ogólnie klimat jak z powieści SF.

Wieża jest obowiązkowa, ale ja już raczej więcej tam nie wjadę, chyba, że będę musiał. Myślałem, że poradzę sobie z lękiem wysokości, ale było to ponad moje siły. Dla mnie bardziej kuszące jest samo siedzenie tam pod nią, obserwowanie ludzi i nicnierobienie. Ona ma wielki urok i można patrzeć na nią godzinami.

Notre Dame śmiało można sobie darować.

Bagietki, to najszybszy posiłek jaki tam można zjeść. W okolicach Sekwany, po prawej stronie znajdują się też budki z kebabem, które otwarte są do późnych godzin nocnych i za 4.50 euro można zamówić sobie zestaw z frytkami. Co prawda nie jest to turecki kebab z baraniną, ale... może być i głodny nie będziesz chodził.

Kawa najtańsza jest w McDonald's, jak smakuje wiemy. W małych kafejkach jest dość droga i bywa nawet bardzo droga. Nie mówiąc o cenie za piwo w lokalu.

Acha, dla mnie miasto nie było cierpkie.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
l_uka napisał/a:
Generalnie w takich miejscach aparat foto najlepiej miec gleboko w torbie
E tam, lepiej nie, w razie czego zawsze mozna sie bronic - nawet najwiekszy osilek mialby problemy w kontakcie z kievem 60 ;-)

dz.
 

l_uka  Dołączył: 20 Kwi 2006
dzerry napisał/a:
nawet najwiekszy osilek mialby problemy w kontakcie z kievem 60

a co na to kiev? :evilsmile:

[ Dodano: 2008-03-07, 19:00 ]
michalwochna napisał/a:
dla mnie miasto nie było cierpkie.

moze nie jezdziles metrem wieczorami ;-) A tak serio, bylismy tam tydzien zaraz po tygodniowym pobycie w Amsterdamie no i roznice dalo sie odczuc ogromna :-/
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
michalwochna napisał/a:
Dla mnie La Defense jest genialne. Byłem gdy dookoła wszystko pochłaniała mgła, przez którą przebijało się słońce, ogólnie klimat jak z powieści SF.

He he, ale sie nakrecam :->

michalwochna napisał/a:
Myślałem, że poradzę sobie z lękiem wysokości, ale było to ponad moje siły.

Ja tez mam lek wysokosci, ale go lubie i do pewnego momentu panuje nad nim (np. nie stane blizej niz 1,5 krawedzi jakiegos budynku, przepasci).

michalwochna napisał/a:
Bagietki, to najszybszy posiłek jaki tam można zjeść.

Tzn sprzedaja je z czyms? Czy suche? :-P

dzerry napisał/a:
nawet najwiekszy osilek mialby problemy w kontakcie z kievem 60

W razie czego mozna odpiac pryzmat i rzucac nim :-D

[ Dodano: 2008-03-07, 19:11 ]
l_uka napisał/a:
zaraz po tygodniowym pobycie w Amsterdamie no i roznice dalo sie odczuc ogromna

Moja dziewczyna rok temu mieszkala pare dni u znajomej na przedmiesciach Amsterdamu, i wracajac tam wieczorami z centrum, czula sie jak w paryskim metrze :-P
 

michalwochna  Dołączył: 31 Sty 2007
l_uka napisał/a:
moze nie jezdziles metrem wieczorami ;-) A tak serio, bylismy tam tydzien zaraz po tygodniowym pobycie w Amsterdamie no i roznice dalo sie odczuc ogromna :-/

Jeździłem, włóczyłem się po nocy ulicami i nad Sekwaną, nigdy żadnych problemów nie było. Tydzień później chodziłem przez pół nocy po Wschodnim Berlinie i też było przesympatycznie. Ludzie nocą zaczepiają, to zupełnie normalne, ale ja to lubię i nie sprawia mi to problemu.

dan napisał/a:
He he, ale sie nakrecam :->

I bardzo dobrze, ja też się nakręcałem :-)

dan napisał/a:
Ja tez mam lek wysokosci, ale go lubie i do pewnego momentu panuje nad nim (np. nie stane blizej niz 1,5 krawedzi jakiegos budynku, przepasci).

Problem występuje na drugim poziomie, który jest odkryty i dookoła chodzi pełno ludzi, głównie się przepychają by przejść dalej. Ja tego nie lubię. Trzeci poziom jest już doskonale okratowany, więc czułem się bezpiecznie, ale wjazd ciasną windą jest okropny. Nie patrzyłem za okno, tylko pod nogi, by nie mieć świadomości, że to jest takie małe i wąskie.

dan napisał/a:
Tzn sprzedaja je z czyms? Czy suche? :-P

Dokładnie, w całym Paryżu masz takie małe sklepiki, niemal na każdym rogu ulicy, gdzie możesz kupić bagietki w postaci kanapek i zapewniam, że warto, są duże i sycące. Bo domyślam się, że zakładasz spędzić około 12 - 14 godzin (około 20 km) dziennie na nogach, ja byłem głodny średnio co trzy godziny :-)

Acha, suche też kupisz :-) i do tego butelka wina na śniadanie i można iść na miasto.
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
Skoro jesteśmy w temacie jedzenia... jak będziecie w centrum, wpadnijcie do Berthillona. Mają tam genialne lody. Każą sobie płacić po 2 euro za kulkę, ale warto. Spróbujcie chociaż po jednej kulce waszego ulubionego smaku. tutaj link do Google Maps

michalwochna napisał/a:
Dokładnie, w całym Paryżu masz takie małe sklepiki, niemal na każdym rogu ulicy, gdzie możesz kupić bagietki w postaci kanapek i zapewniam, że warto, są duże i sycące. Bo domyślam się, że zakładasz spędzić około 12 - 14 godzin (około 20 km) dziennie na nogach, ja byłem głodny średnio co trzy godziny :-)

Acha, suche też kupisz :-) i do tego butelka wina na śniadanie i można iść na miasto.


Inna taktyka żywieniowa polega na zabraniu z Polski kabanosów. Do tego świeżo pieczona bagietka (my braliśmy zawsze "bien blanche", żeby nie była zbyt spieczona) posmarowana majonezem i jest pyszne danie polowe :D . A na deser ichnia bułka z rodzynkami albo czekoladą, najlepiej jeszcze ciepła.

A co do kawy i cen... znajomi postanowili raz zaszaleć i posiedzieć w dobrej kawiarni. I zaszaleli. Płacili 17euro/filiżanka...
 

michalwochna  Dołączył: 31 Sty 2007
thrackan napisał/a:
Inna taktyka żywieniowa polega na zabraniu z Polski kabanosów. Do tego świeżo pieczona bagietka (my braliśmy zawsze "bien blanche", żeby nie była zbyt spieczona) posmarowana majonezem i jest pyszne danie polowe :D . A na deser ichnia bułka z rodzynkami albo czekoladą, najlepiej jeszcze ciepła.

Widzę, że Polak potrafi :-) Polecam zatem również kabanosy i paszteciki. Biegniesz rano do piekarni w Paryżu (są wszędzie) i przynosisz swojej ukochanej pachnące bagietki. Samotny spacer rano po Paryżu to sama radość.

Te 17 euro to już faktycznie sporo. Paryż pod tym względem jest bardzo drogi.
 

wieja  Dołączył: 10 Wrz 2007
dan noto się Tam nie spotkamy, właśnie zarezerwowałem 21.04 - 29.04
Ciekawe jak nam się pogoda uda :)
 
wysoki  Dołączył: 23 Lut 2008
michalwochna napisał/a:

Notre Dame śmiało można sobie darować.


Moim skromnym zdaniem jednak nie mozna darowac. Szczegolnie polecam obejsc cala kadetre naokolo, najlepszy widok na ND jest z parku graniczacego z tylem katedry, a takze z mostu znajdujacego sie w poblizu tego parku.
Wiele osob odwiedz jedynie "przod" i srodek katedry i koniec, a wedlgo mnie to tyl jest najbardziej imponujacy.

Aha, no i widok na witrarze od wewnatrz, szczegolnie w sloneczny dzien! BAJKA!
Dla mnie Notre Dame to pozycja obowiazkowa, podobnie jak Sacre Coeur gdzie rowniez nalezy odwiedzic park na tylach z ktorego SC widac tez w inny malo znany sposob.
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
oim zdaniem wysoki ma rację. dan kilka moich fotek z Paryża jest tutaj
www.picasaweb.google.pl/powalos Nic nadzwyczajnego, ale zawsze. Skany z odbitek, na płaszczaku Epson 3490. Wszystkim którzy tam się wybierają życzę przede wszystkim pogody, bo czasu i tak zawsze będzie zbyt mało.
 
dagio  Dołączył: 29 Lis 2006
tak sobie czytam ten przesympatyczny wątek :-)

w Paryżu byłem już bodaj 3 razy, po raz ostatni w minione święta Bożego Narodzenia.
Będę tam znowu, na tydzień, już od 17 marca więc prawie zaraz, no i wreszcie z dziewczyną a nie tylko z rodziną :-)

Co mogę powiedzieć o Paryżu z dotychczasowych wizyt. Nie byłem jeszcze ani razu na wieży. Ale tak jak powiedział michalwochna, dla mnie niesamowity urok był u jej podnóża, mnóstwo ludzi, atmosfera... przypadek chciał, że ostatnio tam byłem w okolicach 20ej no i uwieczniłem migotanie ;-)

Szczerze powiem, że najchętniej powracam na La Defense, dla mnie to jak miasto w mieście. Ciekawe, że dosłownie niemal sami biznesmeni się tam kręcą i może się zdarzyć, że przechodzi obok Ciebie makler, któy nie ma w ogóle życia osobistego, ale zarabia kilka milionów euro rocznie.. zostałem uświadomiony.

Statkiem po Sekwanie płynąłem 3 razy, odpuść sobie to za dnia, proponuję gdy jest ciemno, znacznie przyjemniej. Warto wziąć coś ciepłego do ubrania i całego rejsu nie przesiedzieć w kabinie tylko wyjść na zewnątrz.

Ostatnio byłem też w Luwrze, na pewno będę i tym razem

Nic więce nie przychodzi mi do głowy, śledzę i będę śledził ten wątek nadal, aż do wyjazdu, to może dowiem się jeszcze czegoś przydatnego.

Jeśli kogoś interesowałyby zdjęcia z pobytu w Paryzu, ale także w Bretanii w Lorient, to stworzyłem mini galerię z ostatniego wyjazdu, zapraszam
>>> FRANCJA 2007 <<<

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach