założyłem wątek aby dowiedzieć się czy i jaką "przyjemność" mieli inni użytkownicy Pentax'ów z kontaktu z polskim serwisem firmy należącym do Apollo?
panowie serwisanci twierdza, ze problem nie istnieje (nawet na forum) a chodzi o usterki opisane
tutaj i
tutaj
zacznę jednak od sprawy wydaje mi się nadrzędnej.
kultura dialogu z klientem. samo słowo kultura niewiele na współnego z pojęciami takimi jak: korpus, migawka, wizjer itp. itd. stąd owym "milusińskim" wydaje się być całkiem obce. nieustanne przerywanie wypowiedzi klienta, robienie z niego głupka, zbywanie jakimś niespójnym tłumaczeniem to jest to co osobiście spotkało mnie w Apollo w kontakcie z trzema różnymi osobami (w tym jedna na stanowisku kierowniczym). zero a nawet
ZERO możliwości osiągnięcia zrozumienia i gburowaty ton w zamian za podkreślanie własnych kompetencji zdobytych podczas niezliczonej ilości zagranicznych szkoleń. dla mnie nic to jeśli człowiek nadal nie umie rozmawiać z klientem jak równy z równym.
co śmieszniejsze rzecz poszła o usterkę, którą nawet ślepy zauważy. oni i ich komputery jej nie wykryły. jeden mi mówi abym do pomiarów wykorzystał statyw i poziomicę drugi z tego drwi przeciwstawiając temu swoje nowoczesne urządzenia pomiarowe.
nie wiem jak funkcjonują serwisy innych firm ale własnemu (bo jestem użytkownikiem Pentax'a) życzę jak najgorzej. mieszanka cwaniactwa (przede wszystkim!) i braku kompetencji wcześniej czy później doprowadzi do sytuacji gdzie klient frustrat samobójca wysadzi ten bajzel w powietrze. gdybym miał kontakt osobisty nie telefoniczny z tymi ludźmi obawiam się, że mogłoby dojść wóczas do rękoczynu (bo ja niespotykanie spokojny człek jestem
). nie wiem czy jakieś kierownictwo tam istnieje i czy zajmuje sie tego typu problemami ale jedno mogę stwierdzić śmiało:
NIE POLECAM PENTAX'a NIKOMU... tfuuuu!
D300, 35/1.8, S 18-50/2.8, Di-700