Znalazłem na forum wieżowców :)
My jednak jesteśmy 100 lat za murzynami :(
Dość egzotyczne miejsce, przynajmniej dla mnie.
http://www.skyscrapercity...ad.php?t=322786

To ja wole gorsze wizualnie bloki, ale zeby byly proste.

[ Dodano: 2008-08-25, 18:11 ]
O. Jeszcze gdzieniegdzie drzewa rosna.
Szkoda ze nie ma trawy.

Pentax LX
Canon 1Ds Mark III + Canon 5D Mark III
Zenitar 16/2.8 | Irix 15/2.4 | Sigma ART 20/1.4 | Canon 24/1.4L II
Sigma ART 50/1.4 | Canon 85/1.2L | Canon 135/2L | Canon 400/2.8L

Troszkę duże. Szkoła wygląda jak więzienie.

Takie nudne i monotonne, gdzie nie spojrzysz tam takie same budynki.
Z reszta średnio podobają mi się miasta z samymi nowymi budynkami. Zero zabytków architektury, brak jakiegokolwiek urozmaicnia.

Przerażające. Gdzie miejsce na jednostki w takiej przestrzeni? Masa, tylko masa.

Zwróciliście uwagę jak mało tam jest samochodów? Gdzie one są?

Na parkingach podziemnych i tych "w podestach" pewnie się ukrywają podstępniki jedne :)
A skoro ludzie mają metro pod nosem, to pewnie samochody ruszają tylko w góry.

Pozdrawiam,
thrackan
Kiev 6C, Lubitel 166U | MZ-10, CE-4, P50

A u nas za komuny były samochody? ;p Dlatego właśnie mieszkam na głebokiej prowincji, nawet szlak bursztynowy nas omija bo mamy obwodnice :D

Yalin heh, prawie jak na Kabatach

when you reach the top get ready to drop

pozdrawiam,

dzerrry

Mądrze powiedziane. "Europejskie miasta przesiadają się na kolej" jak mówi jeden z moich wykładowców. Wokół "węzłów" tworzą się minicentra. Wszystko w zasięgu ruchu pieszego. Metro, tanie linie lotnicze. W miastach buduje się więcej ścieżek rowerowych. Żyje się zdrowiej. Mieszkańcom nie są potrzebne samochody.

Niestety jesteśmy daleko za murzynami. Nie wiem jak w innych mistach ale w Krakowie komunikacja została pomyślana tak, żeby z jednego krańca miasta na drugi przejechać bez przesiadek lub z minimalną ich ilością. Skutek jest taki, że w określone miejsce na tzw. "zadupiu" można dojechać co około godzinę.

Na zachodzie są czasowe bilety i porządnie przemyślany system węzłów z dobrze zsynchronizowanymi przesiadkami. Poszczególne składy kursują na krótkich odcinkach i są w każdym miejscu miasta równie często. Nawet jeśli spóźnimy się na przesiadkę, bo autobus stał w korku, to nie czekamy na następne połączenie pół godziny ale najwyżej 5 minut... Kraków dużo traci na pozornym wygodnictwie dojazdu bez przesiadek. Gdybym miał autobus co 5 minut to nie używałbym samochodu i pewnie wielu innych ludzi również. Korki by zmalały. Czas dojazdów uległby skróceniu.

Osobną kwestię stanowi polityka MPK wobec swoich pracowników - co również wpływa na rozkłady jazdy. Mieszkam przy granicy Krakowa. Przez moje osiedle przejeżdżają linie do dalszych miejscowości. Kierowcy przesiadają się w zajezdniach na kolejne linie (nie wiem po co? Chyba, żeby żaden nie psioczył, że jeździ trudniejszą/nudniejszą/bardziej obłożoną trasą za tę samą kasę) i muszą w miarę o jednakowej porze dotrzeć do zajezdni. Efekt jest taki, że przez moje osiedle przejeżdżają watachy 3-4 autobusów w odstępie co 2 minuty, a potem przez 45 minut nie jedzie żaden !

Pozdrawiam,
Piotrek
6x7, 1/2.33"