Witojcie dobrzy ludzie.
Kupując ponad rok temu Kasetkę wziąłem jednocześnie Tamrona 70-300. Pech chciał, że z jakiegoś powodu, po niedługim czasie, zaczęła się w nim blokować przysłona. Wyglądało to tak, że przy 300mm i lekkim przymknięciu przysłony (np f/8), po pstrynięciu przysłona nie wracała do pozycji otwartej. W wizjerze było ciemno, AF nie dawał rady itp. Trzeba było ustawić przysłonę na maksa i pstryknąć jeszcze raz - normalnie lub podglądem GO. Czasami kilka razy zanim zaskoczyło
Najlepsze było to, że sprawdzałem obiektyw z kilkoma kasetkami i z każdą był problem, podczas gdy inne egzemplarze zachowywały się normalnie. Gość w serwiso-komisie podpiął go do analoga i problemu nie było... Po długich bojach obiektyw został wymieniony. I rok po tych zdarzeniach, parę dni temu szok! Znów to samo... ALe zdarzyło się raz i spokój. Wczoraj natomiast wyszedłem z kolegą na plenerek. Po bezproblemowych stukilkudziesięciu zdjęciach ponownie problem! i co najgorsze, tym razem zablokowało się na dobre.
Nie słyszałem jeszcze żeby ktoś inny miał taki problem, ale piszę na wszelki wypadek i ku przestrodze
Po powrocie do domu stwierdziłem, że nie mam ochoty czekać do poniedziałku i oddawać go do serwisu i sam zabrałem się za śrubki. Więc wystarczy tego przydługiego wstępu, czas na praktykę:
Do odkręcenia są 4 na metalowym pierścieniu:
Po odkręceniu śrubek można wyjąć pierścień razem z czarną osłonką w środku i przyczyną problemu - całość nie jest już do niczego przyczepiona. Tylko uwaga! Trzeba uważac, żeby nie wyciągnąć przy okazji pierścienia przysłony, bo wypadnie spod niego kuleczka, dzięki której tak ładnie klika przy przełączaniu. A wszyscy wiemy jak się szuka kulek... Mi się to właśnie zdarzyło i kilka uwag na taką ewentualność przedstawiam na końcu.
Wyjęta część wygląda tak:
Problemem jest ten długi, plastikowy dynks. Oraz część znajdująca się w obiektywie, która z tym współpracuje i porusza przysłonę:
Składając obiektyw spowrotem trzeba po prostu nasunąć plastikową kształtkę na to coś w obiektywie i wszystko będzie działać. Problem natomiast jest następujący...
TO coś w obiektywie to dość elastyczna blaszka z przyczepionym na końcu walcowatym klockiem (z lewej
). Plastik również jest trochę elastyczny. I o ile na krótszych ogniskowych nie ma problemu (środek), tak przy najdłuższej ogniskowej ten plastik wydaje się trochę za krótki (z prawej) i w połączeniu z elastycznością obu elementów może zwyczajnie wyskoczyć. Po odłączeniu tej czarnej osłonki w środku pierścienia (zdj. 1 i 2) można bez problemu to zaobserwować. Osłonkę można zdjąć odkręcając dwie przeciwległe śrubki:
Na zdjęciu widać jeszcze jedną niżej, ale tej ruszać nie trzeba. Tylko ta przy kropce i po drugiej stronie pierścienia
Natomiast dlaczego tak się dzieje tylko z Kasetką? Nie mam pojęcia...
Ok, teraz inne niebezpieczeństwa i rzeczy, które trzeba brać pod uwagę. Część dotyczy sytuacji kiedy zdejmiemy pierścień przysłony
Numerem [6] oznaczyłem tę blaszkę od przysłony.
Przede wszystkim uwaga na sprężynkę [1] przy stykach. Potrafi wypaść i się zapodziać. A poza tym chwilę mi zajęło zanim doszedłem skąd ona jest
Numerem [2] oznaczona jest część, która powinna być dosunięta do samego brzegu przy składaniu.
A teraz pierścień przysłony. Po zdjęciu trzeba uważać na:
- blaszki styków ustawienia auto [3] - są dość delikatne a zakładając pierścień łatwo je pogiąć (jak widać
)
- w tym miejscu [4] znajduje się sprężynka i kulka. Sprężynka zostaje na miejscu ale kulka lubi uciekać
poza tym w tym miejscu w pierścieniu jest guziczek który też lubi wypadać
- a tu [5] jest wałek z zębatką od AF. Ale to łatwo włożyć na miejsce
No i to chyba tyle... Planuję jakoś dorobić ten plastik, w sensie żeby dorobić metalowy i odrobinę dłuższy