Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
  Rozgwintowana korba w holendrze
Opis przypadku: Onegdaj nabyłem rower holenderski, który dotarł do mnie z pedałami zakręconymi na czas transportu do wewnątrz. Majacząc w "gorączce świeżo przybyłego sprzętu" nieumiejętnie, czyli krzywo, przykręciłem lewy pedał i po kilkunastu kilometrach jazdy pedał rozgwintował aluminiową korbę.

Opis problemu: Rozgwintowana korba nie chce już dłużej wchodzić w związek z pedałem. Gwint został całkowicie zniszczony (wiadomo, aluminium jest miękkie) :cry: . Korba ma długość 200mm i z tego co się zorientowałem trudno będzie mi taką szybko nabyć we Wrocławiu, bądź w internecie.

Pytania: W związku z tym, że gwint korby i tak jest już zniszczona pojawia się pytanie, czy da się jakoś, drogą klejenia lub spawania przytwierdzić do niej pedał? Czy ma to sens?

Pytanie dodatkowe: Czy kto widział korby z mocowaniem do supportu na bagnet K?
 

MiQ27  Dołączył: 17 Wrz 2007
Się da. Zwykle robi się większy otwór i montuje tam tuleję redukcyjną. Ale to raczej warsztat musiałby zrobić.
Druga opcja to kupić nowe ramię korby, jeśli to standardowy czworobok. Żonie do trekinga tak kupiłem. Inaczej wygląda niż prawe, ale rower działa :-)
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
Z taką tuleją lub wklejonym pedałem bał bym się jeździć.
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
MiQ27 napisał/a:
Się da. Zwykle robi się większy otwór i montuje tam tuleję redukcyjną. Ale to raczej warsztat musiałby zrobić.
Cytat
Świetna rada Wujku. Bardzo dobra rada!

Dziękuję, teraz muszę znaleźć serwis we Wrocławiu, który się podejmie.

[ Dodano: 2008-09-11, 13:09 ]
Stachu napisał/a:
Z taką tuleją lub wklejonym pedałem bał bym się jeździć.


Czyli mamy głos na "przeciw". Kto się pojawi z trzecią opinią?
 

MiQ27  Dołączył: 17 Wrz 2007
Stachu napisał/a:
Z taką tuleją lub wklejonym pedałem bał bym się jeździć.

Dlatego lepiej nowa korba.
Ale takie tuleje są zwykle stalowe, wkręca się je w alu (może nawet dodatkowo na jakieś ekstra kleje Loctite'a) i sumarycznie wytrzymałość takiego połączenia niewiele się zmienia.
To holender, a nie wypasiona maszyna do DH.
 

BuR-ToN  Dołączył: 18 Cze 2008
Gdybyś napisał w zeszłym tygodniu to pewnie odebrał byś korbę z poczty (wysłaną przezemnie za :-B ) A tak to pojszła na złom w sobotę...

Jeśli znajdziesz jakiś warsztat albo kogoś kto Ci to zrobi (najlepiej nie chałupniczo) to możesz wstawić tuleje i będzie śmigać.
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
BuR-ToN napisał/a:
Gdybyś napisał w zeszłym tygodniu to pewnie odebrał byś korbę z poczty (wysłaną przezemnie za :-B ) A tak to pojszła na złom w sobotę...


A to ci! No cóż, pozostaje mi wprawienie tulei. Na szczęście mój najbliższy i sprawdzony serwis takie rzeczy robić potrafi, właśnie uzyskałem taką informację drogą telefoniczną :-)

MiQ27, dziękuję za dobrą radę.
 

baukan  Dołączył: 24 Maj 2008
Spokojnie możesz wstawiać tuleję.
Bywają korby (właśnie do cięższych zastosowań) z fabrycznie wstawionymi tulejami i dają rady.
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
Pisząc, że bym się bał, miałem na myśli mój styl jazdy (czyli mniej więcej XC to chyba można nazwać). Jeśli do jeżdżenia po mieście to sopko.
 

BuR-ToN  Dołączył: 18 Cze 2008
Stachu, no nie mogę... jak widzę twojego nicka to ciągle mi się przypomina to :-)

Mam nadzieję że to nie Ty!
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
BuR-ToN napisał/a:
Stachu, no nie mogę... jak widzę twojego nicka to ciągle mi się przypomina to :-)
Sądzę, że to nie o tego Stacha się rozchodzi, bo nasz jak widać po awatarze ma się dobrze i nie spotkały go te wszystkie obiecywane okropności :-)
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
Stachu napisał/a:
Pisząc, że bym się bał, miałem na myśli mój styl jazdy (czyli mniej więcej XC to chyba można nazwać).
Co prawda na rowerach się nie znam, ale w maszynach bardzo często się takie rzeczy robi. Tulejka ze stali maszynowej wytrzyma znacznie więcej, niż jesteś w stanie sobie wyobrazić. A na pewno więcej niż aluminiowa korba. Ja bym się nie bał.
 

baukan  Dołączył: 24 Maj 2008
Pierwszy z brzegu przykład, i bynajmniej nie jest to korba do XC


Sztuka polega teraz na jakości osadzenia tulei.
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
O, to teraz już bym się nie bał :-) .
 
aldek  Dołączył: 13 Paź 2006
Osobiście zniszczyłem korbę w analogiczny sposób, jak Kytutr. A, że był to preferowany przez takich-jak-ja stary japoński STX, było mi po prostu żal, i zamówiłem u tokarza taką właśnie tuleję.
Wytrzymała dwa miesiące, choć wyglądała na solidną robotę, trochę jak ten husefelt.
Oczywiście nie twierdzę, że ten truvativ jest do bani, bo nie jest, i wytrzyma, ale trudno będzie znaleźć Ci tokarza, który zapewni Ci takie spasowanie. Pamiętaj, że ten husefelt jest od razu pod taką cromo tulejkę zaprojektowany, i może nie na samo spasowanie ta tuleja w korbie tej tkwi, wypusty może mieć jakieś albo co.
Poszukaj samego ramienia, jeśli jest wymienne. Jeśli nie, to oznacza, że korba jest tanim chłamem, i lepiej od razu kupić sobie nową.
A w ogóle, to w holendrach powinny być stalowe korby, konwencja zobowiązuje :-D
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
aldek napisał/a:
A w ogóle, to w holendrach powinny być stalowe korby, konwencja zobowiązuje :-D
Rower jest przedstawicielem marki Multicycle, ma naklejki z holenderskiego sklepu/warsztatu, siodełko Lepper, hamulce bębnowe, 3-biegową przerzutkę w piaście oraz pomalowany na biało fragment błotnika tylnego koła, więc wszystko wskazuje na holendra :-)
 

TLu  Dołączył: 25 Gru 2006
Kytutr napisał/a:
Rower [..] ma [..] siodełko Lepper

Podróbka siodła z prawdziwej świńskiej skóry! bo Endriu jeszcze żyw :-)
 
aldek  Dołączył: 13 Paź 2006
Iitam, holender z aluminiową korbą... Korba w holendrze powinna być stalowa, na kliny, ale ramiona powinny być cienkie, jak mazaki. To raz. Dwa: oś suportu powinna być drążona. I trzy: mam nadzieję, że chociaż rama jest ze stali, a nie z jakiegoś chińskiego aluminium?
Oczywiste jest także, że rury łączone są przez mufy, lutowane srebrem, a nie zasmarkane spawarką?
Jeśli na wszystkie pytania odpowiedź brzmi: tak, to owszem, masz holendra.
:-P
No dobra, żartowałem, dziś już o takie trudno, choć czasem się jeszcze takie cudeńka widzi. Całkiem niedawno w podmiejskim pociągu, miała jedna pani. Rurki delikatne, cienkie, prawie pajęczyna. Cudowne, ornamentowane motywem roślinnym mufy na łączeniach rur. Siodełko, brooks rzecz jasna. Samo łączenie kierownicy z ramą (a właściwie coś, co dzisiaj nazywamy sterami) kontemplowałem dobre pięć minut.
Jak masz takiego, to Ci zazdroszczę :-D
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
aldek, no niestety, aż tak dobrze to nie mam - powyżej pewnej wartości strach przed kradzieżą jest większy niż satysfakcja z posiadania i jazdy. Dla uporządkowania: rama jest stalowa, ale za to korba jest na kwadrat.

A i tak najlepszym rower jakim jeździłem w życiu nie był żaden holender, był Tunturi - wiekowa dama, ale chodziła leciutko jak marzenie. Gdyby tylko dało się ją zapakować do samolotu, to wróciłaby z Finlandii razem ze mną.



 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
Kytutr, prawdziwa miłość zawiodła by Cię na prom :P

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach