Marcin_G  Dołączył: 01 Maj 2008
Czy rezygnować z polisy na życie?
Polisę zawarłem w 1999 r w CU, jest to ubezpieczenie uniwersalne Plus z funduszem gwarantowanym. Zawierałem ją głównie z myślą o odkładaniu na emeryturę, ubezpieczenie na wypadek śmierci było niejako przy okazji, tak przedstawiał mi zalety tej polisy agent. Miałem wtedy 24 lata i wydawało mi się to wszystko super pomysłem. Teraz jednak analizując pisma rocznicowe z CU widzę że jest odwrotnie, to odkładanie na emeryturę jest przy okazji a główny cel utrzymywania polisy to ewentualna śmierć. Rożnica pomiędzy wpłaconymi składkami a wartością polisy wynosi prawie 3000 zł, a każdego roku indeksowałem polisę. Wiem że posiadając tą polisę gwarantuję żonie jako takie życie na wypadek mojego zejścia z tego świata, ale tak się składa że również w pracy mam ochronę ubezpieczeniową na wypadek śmierci. Tak sobie myślę że bez sensu jest utrzymywanie obu ubezpieczeń. Fakt że z ubezpieczenia w pracy na wypadek mojej śmierci żoną otrzyma "tylko" 30 tys zł, a z CU 60 tys zł, przemawiał by za CU. Jednak o śmierci to za bardzo nie myślę, bardziej się obawiam tego że jak dożyję emerytury może się okazać że na starość trzeba będzie biedować bo w młodości podjęło się złą decyzję. Teraz myślę żeby zrezygnować z CU a pieniądze otrzymane z polisy oraz comiesięczne składki zacząć odkładać np na IKE. To dobry pomysł?
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Żeby nie mieć podobnych dylematów, nie zakładałem polisy z funduszem tylko osobno fundusz, a osobno gołą polisę na życie - to pierwsze z myślą o swojej przyszłości, a to drugie właśnie z myślą o jako takim zabezpieczeniu żony i dziecka, jakby mi się coś stało. Za umieranie też się nie zabieram na razie, ale wypadki chodzą po ludziach, więc nie zamierzam z tej polisy zrezygnować (przynajmniej dopóki nie odłożę gdzieś jej równowartości, a to raczej nieprędko bo się ubezpieczyłem na 150 tysi, a odkładanie idzie mi raczej średnio).
 

darius_Er  Dołączył: 29 Sie 2006
a czy w przypadku Twoej smierci - odpukac- zona oprocz jednorazowej odprawy dostaje jakas comiesieczna rente ?
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
Marcin_G napisał/a:
odkładanie na emeryturę jest przy okazji a główny cel utrzymywania polisy to ewentualna śmierć.
Dokładnie tak. Agent Cię oszukał, bo zależało mu na szybkim sprzedaniu polisy i zainkasowaniu prowizji oraz utrzymaniu się w strukturze CU. Czy nadal opiekuje się on Twoją polisą?
Marcin_G napisał/a:
Jednak o śmierci to za bardzo nie myślę
A kto zdrowy myśli? Jednakże podaj mi jakiś przykład osoby, która nie umarła (żyje 150 lat lub więcej).
W języku prawniczym jest pojęcie "zdarzenia przyszłego". Każde zdarzenie przyszłe jest niepewne, to znaczy nie wiadomo, czy się wydarzy, czy nie. Każde oprócz jednego rodzaju. To zdarzenie jest przyszłe i pewne! Zgadnij jakie to zdarzenie?

[ Dodano: 2009-01-19, 12:51 ]
PiotrR, Z reguły taka kombinacja polis w dłuższej perspektywie jest droższa niż jedna polisa na życie z funkcją gromadzenia kapitału.

[ Dodano: 2009-01-19, 12:57 ]
PiotrR, I jeszcze jedna różnica. W przypadku wypłaty świadczenia z "gołego" funduszu inwestycyjnego kwota jest opodatkowana podatkiem dochodowym. W polisie na życie (obojętne jakiego rodzaju) świadczenie jest wolne od podatku.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
emigrant napisał/a:
To zdarzenie jest przyszłe i pewne! Zgadnij jakie to zdarzenie?
Zapłacenie podatku dochodowego :evilsmile:

[ Dodano: 2009-01-19, 13:27 ]
emigrant napisał/a:
W przypadku wypłaty świadczenia z "gołego" funduszu inwestycyjnego kwota jest opodatkowana podatkiem dochodowym.
... możnaby sądzić, że opodatkowana jest nadwyżka (zysk wypracowany przez inwestycje czy odsetki) ponad wpłacony kapitał :-/
 
Marcin_G  Dołączył: 01 Maj 2008
Obecnie "opiekuje" się mną inny agent aniżeli ten który mnie ubezpieczał. Widziałem się jednak z nim tylko raz jak przyszedł mnie poinformować o tym fakcie. Od kilku już lat wszelkie pisma rocznicowe z CU dostarcza poczta, a agent się nie odzywa.
W wypadku mojej polisy w razie mojej śmierci, żona otrzyma tylko jednorazowe świadczenie.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Cytat
PiotrR, Z reguły taka kombinacja polis w dłuższej perspektywie jest droższa niż jedna polisa na życie z funkcją gromadzenia kapitału.
Tak. W dłuższej perspektywie, owszem. Ale jeśli się okaże, że, nie daj Boże, dożyję tylko średniej perspektywy, to już niekoniecznie. W polisie na życie z funkcją gromadzenia kapitału w wypadku najgorszego wypłacany jest tylko zgromadzony kapitał albo tylko kwota polisy, zależnie od tego, która kwota jest wyższa. W moim wypadku, gdyby mnie szlag trafił, żona dostanie kwotę z polisy, a do tego zostanie jej też zgromadzony na drugiej polisie kapitał. Czyli ok, mógłbym płacić mniej, ale i miałbym z tego mniej (no, właściwie już nie ja, ale wiadomo, o co chodzi). A w polisach z funkcją gromadzenia przecież polisa nie jest za darmo, tylko potrącają na nią z każdej składki, dopóki kwota zgromadzonego kapitału nie zrówna się z kwotą polisy - czyli mniej się gromadzi.
Natomiast w "bardzo dłuższej perspektywie" bezsensownie droga jest każda opcja z ubezpieczeniem na życie. Tylko, że nikt z góry nie wie, jakiej perspektywy dożyje.
emigrant napisał/a:
W przypadku wypłaty świadczenia z "gołego" funduszu inwestycyjnego kwota jest opodatkowana podatkiem dochodowym.
No bo ja uprościłem. Formalnie to jest polisa na życie z funkcją gromadzenia kapitału, tylko polisę w tym wykupiłem w tym najmniejszą możliwą, czyli prawie żadną (już nie pamiętam na ile) i traktuję to jak goły fundusz.
 

gezaj  Dołączył: 11 Mar 2008
czyli jak zrozumiałem, to nie masz żadnej gwarantowanej sumy którą otrzymasz w wieku np 65 lat (czyli w momencie przejscia na emeryturę)?
 

michalwochna  Dołączył: 31 Sty 2007
Mój tata prowadził własną działalność gospodarczą, tak więc sam siebie ubezpieczał i posiadał niewielka polisę na życie. Któregoś dnia okazało się, że ma białaczkę, zmarł po dwóch tygodniach. Nigdy nie chorował, był dużym i silnym mężczyzną. Miał swoją rodzinę: moją mamę, siostrę i mnie. Ja dopiero co dostałem się na studia (zaoczne), moja siostra wciąż była w liceum, mama opiekowała się dziećmi. Ta niewielka polisa pozwoliła nam przetrwać początek, bo później to już trzeba było radzić sobie samemu.

Tak więc jeśli myślisz o swojej rodzinie, ja na Twoim miejscu bym się nie zastanawiał i dalej opłacał składkę.
 

buran  Dołączył: 06 Kwi 2008
emigrant napisał/a:
Każde zdarzenie przyszłe jest niepewne, to znaczy nie wiadomo, czy się wydarzy, czy nie. Każde oprócz jednego rodzaju. To zdarzenie jest przyszłe i pewne! Zgadnij jakie to zdarzenie?

To że w święta puszczą "Kevin sam w domu"?
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
michalwochna, Współczuję i rozumiem to. Dlatego uważam, że każdy, kto ma zależne finansowo od siebie bliskie osoby, powinien mieć ubezpieczenie na życie.

Marcin_G, to, co piszesz o agentach, to niestety smutna prawda. Bardzo mało jest takich, którzy trwają w tym zawodzie np. kilkanaście lat, a jeszcze mniej takich, którzy traktują tę pracę naprawdę poważnie i kontaktują się ze swoimi klientami przynajmniej raz w roku (co jest ich obowiązkiem).

zorzyk, :-) Dobrze to ująłeś, bo niektórzy twierdzą, że dwie rzeczy są pewne.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
gezaj napisał/a:
czyli jak zrozumiałem, to nie masz żadnej gwarantowanej sumy którą otrzymasz w wieku np 65 lat (czyli w momencie przejscia na emeryturę)?
A czy pisałem o jakimś ubezpieczeniu emerytalnym? Chyba, że to nie do mnie pytanie.
 
Marcin_G  Dołączył: 01 Maj 2008
To pytanie chyba było do mnie. Jak zawierałem umowę to przedstawiono mi symulację ile to zdołam uzbierać i wyglądało to super. Oczywiście zarówno wtedy jaki i teraz zdaję sobie sprawę że to tylko symulacja i może być różnie, ale akurat teraz wkurzyło mnie to iż przez te 10 lat które płaciłem nie było żadnych kryzysów a rynki i giełda stały bardzo dobrze, mimo to zamiast wyjść chociaż na zero to jestem na minusie. Ponadto okazało się że ze składki jaką obecnie płacę, 170 zł, znika około 50 zł na ryzyko ubezpieczeniowe. Mój dylemat bierze się po prostu stąd iż płacę i tak w pracy ubezpieczenie grupowe, które na wypadek mojej śmierci zrekompensuje żonie moje roczne dochody, dlatego teraz zastanawiam się czy nie lepiej odpuścić sobie CU a kasę jaką otrzymam oraz te comiesięczne składki nie zacząć odkładać na lokacie czy też na IKE.
 

gezaj  Dołączył: 11 Mar 2008
to było do Marcina G.
pytałem bo ja mam polisę taką że cały czas wiem ile dostanę na koniec okresu na który zawarłem polisę. Wygląda to tak, że powinienem mieć nieco więcej forsy nominalnie niż wpłaciłem przez te wszystkie lata a do tego mam, no właściwie nie ja mam tylko moi bliscy dostaną całkiem sporą kwotę w wypadku mojej ewentualnej przedwczesnej śmierci. I jak dla mnie to ma sens dlatego płacę.
Jak masz zamiar zrezygnować z opłacania polisy to dowiedz się ile dostaniesz forsy z powrotem, bo z tego co się orientuję to wartość polisy to nie to samo co wartość wykupu polisy i może być tak, że jak zerwiesz polisę po tych ok. 10 latach opłacania jej, to dostaniesz ileś tam % mniej niż nominalnie wpłaciłeś i będziesz całkiem do tyłu.
 
Marcin_G  Dołączył: 01 Maj 2008
No właśnie, ja dokładnie nie wiem ile będę miał na koncie. Dodatkowo kwota jaką otrzyma moja żona na wypadek mojej śmierci też nie jest jakaś kosmiczna. Na dzień dzisiejszy to 65 tys zł, więc szału nie ma. Niektórzy tutaj piszą o kwotach grubo ponad 100 tys zł.

Zakładając że jednak odpuszczę sobie CU, to gdzie ulokować pieniądze aby na emeryturze okazało się że uzbierana kwota pozwoli na życie na poziomie takim jak przed emeryturą?
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
gezaj napisał/a:
wartość polisy to nie to samo co wartość wykupu polisy
W przypadku tej, o której pisze Marcin_G, to to samo. Dokładnie nazywa się to "wartość odstąpienia", jako że wypłacana jest w przypadku odstąpienia od umowy. Jedynie w pierwszych 2 latach ta wartość=0.
Marcin_G, Twoje przemyślenia w zw. z ubezp. grupowym są najprawdopodobniej słuszne.
Natomiast to, że masz tak niską wartość wartość polisy wynika z tego, że miałeś zapewne cały czas fundusz gwarantowany. Ten fundusz opiera się na inwestowaniu nie w akcje, a w papiery dłużne, czyli obligacje, bony skarbowe itp. gwarantowane przez państwo, ale w czasie hossy nie przynoszące wielkich zysków. Fundusz ten gwarantuje jedynie, że nawet w przypadku bessy, cena jednostki uczestnictwa tego funduszu nie spadnie.
Z kolei koszt polisy nie wynika tu za bardzo z kosztu ryzyka ubezp., ale głównie z tego, że iwestowane jest tylko 90% wpłacanej składki. Te 10% to nie nazwana po imieniu prowizja inwestycyjna.
 
Marcin_G  Dołączył: 01 Maj 2008
No właśnie, dzwoniłem dzisiaj do CU aby dokładnie wybadać sprawę i jest tak jak pisze emigrant, czyli wartość polisy jest dokładnie kwotą odstąpienia minus ewentualny podatek od zysku. W moim przypadku zysk równa się zero, więc "podatku Belki" nie będzie.
Co do rodzaju funduszu to jest to przez cały czas fundusz gwarantowany i mają mi przysłać symulację jak to będzie wyglądało gdy dożyję emerytury.
 

gezaj  Dołączył: 11 Mar 2008
Marcin_G napisał/a:
Co do rodzaju funduszu to jest to przez cały czas fundusz gwarantowany i mają mi przysłać symulację jak to będzie wyglądało gdy dożyję emerytury.

ciekawe jaką cudowną wizję Ci roztoczą ?? Pewnie wtedy przeanalizujesz i podejmiesz decyzję?
W momencie jak ja kupowałem swoją polise miałem do wyboru kapitałową lub inwestycyjną, wybrałem tę 1.
I u mnie jest (chyba) tak jak pisałem z tą wartością wykupu, że do jakiegoś czasu wartość wykupu jest mniejsza niż to co tam wpłaciłem.
emigrant ma rację co do twojej polisy.
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
Kiedyś zajmowałem się tymi sprawami zawodowo. Dziś patrzę z pewnym dystansem i mam nadzieję - w miarę obiektywnie.
 
Marcin_G  Dołączył: 01 Maj 2008
gezaj napisał/a:
ciekawe jaką cudowną wizję Ci roztoczą ?? Pewnie wtedy przeanalizujesz i podejmiesz decyzję?


Też jestem tego ciekaw. Symulacja ma dotyczyć tylko funduszu gwarantowanego.
Może mi ktoś wyjaśnić jeszcze jedną sprawę? W rozmowie konsultant powiedział mi, iż to że mam niską wartość polisy wynika właśnie z faktu posiadania funduszu gwarantowanego, którego stopa zwrotu kształtuje się w granicach 5 %. Z tego co wyczytałem u pana Google, oznacza to inaczej zysk, tak? Skoro tak, to jakim cudem gość twierdzi że pieniądze które są odkładane nie wypracowały żadnego zysku?
Przepraszam jeśli pytanie jest lamerskie, ale trochę się pogubiłem i potrzebuję aby mi to ktoś wyjaśnił.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach