pawelek-79  Dołączył: 06 Wrz 2006
thrackan napisał/a:
Spośród tych z Państwa, którzy prześlą poprawne odpowiedzi rozlosujemy 10 zaproszeń o wartości 50 zł każde do realizacji w Pizza Hut Warszawa Wileńska

A myślałem, że te 100.000 pizz będzie do wygrania :evilsmile:

A dworzec z CH otworzyli za czasów moich studiów - liczy się taka odpowiedź? ;-)
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
pawelek-79 napisał/a:
Skoro już o tym wspomniałaś, to zdradź, jak to udało ci się przeczytać, bo kombinuję na różne sposoby i nie udaje mi się zaczerwienić

Khem khem...
Czytam szybko... skaczę po tekście.
Tym razem ominęłam "się" 8-)
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
Mygosia, lubię pociągi, ale nie aż tak :lol:
 
j+  Dołączył: 01 Sty 2008
thrackan napisał/a:
matth napisał/a:
thrackan, nie siedziałem i wcale nie chcę :->

Twoja strata!


przeczytałem: Twoja stara! :lol:

jeszcze w temacie pociągów:
- nie znoszę jak się zatrzymują w szczerym polu i stoją i stoją i stoją. I 2h w plecy (2 razy się zdarzyło w ciągu zeszłego roku)
- 10 godzin do Olsztyna w nocy na korytarzu, jakieś panienki co 15-20minut z jednego przedziału wychodziły do toalety/na papierosa/zadzwonić. Nie cierpię tłoku, a to mnie nastrajało dodatkowo baaardzo negatywnie.
- myślałem, że mnie trafi ostatnio jak wracałem do domu z Łodzi - do Częstochowy jechałem sam samiusieńki, a tam... Oj, 7ka znajomych się dosiadła (może w moim wieku, może młodsi). Bez słowa wchodzą i siadają, wzięli moje rzeczy i je przerzucili na górę. Spoko - rozumiem, ciężko się odezwać do obcego człowieka, ale jakieś przepraszam, można? i by się przyjemniej wszystkim jechało. Ale z drugiej strony zafundowali mi takie cytaty, że hej*
- i w sumie to jest to co mnie wkurza w transporcie publicznym - podejście ludzi: chcę otworzyć okno - otwieram, chcę zamknąć - zamykam. Pierniczy ich zdanie pozostałych 7 osób w przedziale, nie zapytają ani nic. Ale może tylko ja tak mam, bo młody szczyl jestem.
...
- oprócz tych minusów reszta mi gra na tak :-) w obrębie Polski najlepszy środek transportu
- a, miałem okazję jeszcze jechać tym niemieckim odpowiednikiem teżewe (300km/h ponoć wyciągnął) oraz Eurostarem (pod kanałem la Manche - dzień przed pożarem) - o ile to drugie to nuda, że hoho, to to pierwsze - łojaaacie - oczka jak pięciozłotówki.


*Rozwiązują krzyżówki, nie pamiętam pytania, hasło miało być ksiądz:
- O, <tu pytanie>, to chyba KSIONC /fonetycznie to brzmiało ky-sy-i-o-en-ce/
- Pisze się przez de-zet
- Ale wtedy mi się nie mieści!
*puf*

 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
j+ napisał/a:
to to pierwsze - łojaaacie - oczka jak pięciozłotówki.

Takie, jak ten "na górze"?:
http://gfx.filmweb.pl/ph/76/05/417605/122582.1.jpg

:mrgreen:
 
j+  Dołączył: 01 Sty 2008
thrackan, blisko - dokładnie to takie jak tu. :-D
*puf*

 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
Buahaha
Jakie to na czasie :lol:
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
j+ napisał/a:
o ile to drugie to nuda, że hoho, to to pierwsze - łojaaacie - oczka jak pięciozłotówki.

ICE ladnie popyla, ale jakis taki sterylnie niemiecki jest :-P Nie ma jak podroz rdzewiejacym, pietrowym TGV w 3:20h z Montpellier do Paryza. Alez to pieknie zap....la :-D
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
j+ napisał/a:
10 godzin do Olsztyna w nocy na korytarzu, jakieś panienki co 15-20minut z jednego przedziału wychodziły do toalety/na papierosa/zadzwonić. Nie cierpię tłoku, a to mnie nastrajało dodatkowo baaardzo negatywnie.
Hehe, coś o tym wiem. Podróż słynnym "Słonecznym" z Warszawy do Gdańska w zeszłe wakacje. No dobra, mniej niż 10h, ale miejsce najlepsze - naprzeciwko drzwi od kibla. Razem ze mną w tym korytarzyku przy kiblu było z 10-15 osób z bagażami na wakacje, w tym rodzina z małymi dziećmi.
Wrażenia - bezcenne :mrgreen:
 
j+  Dołączył: 01 Sty 2008
dan, tylko kiedy to było? Doooobrych kilka lat temu, dla mnie wszystko się błyszczało, na wyświetlaczu i w głośnikach dokładna nazwa stacji, fotele takie to bym sobie w domu zamontował, a do tego turek w zabawnej czapeczce jeździł z bufetem na kółkach. Wtedy - dla mnie - splendor, panie.

To w ogóle był mój wielki dzień, miałem gdzieś 13-14lat, przyleciałem sam do Kolonii, nie zgubiłem się na tym lotnisku, kupiłem bilet na pociąg (wyszprechałem sobie [do dzisiaj mi się wydaje, że przypadkiem, albo gość się pomylił] jakąś mega zniżkę - wyszło mi gdzieś ~10ojro), trafiłem na dobry peron i wysiadłem na odpowiedniej stacji. Ale dopóki nie zobaczyłem ciotki, to byłem pospinany, że pewnie dojadę gdzieś nad morze :-)
*puf*

 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
j+ napisał/a:
Doooobrych kilka lat temu, dla mnie wszystko się błyszczało, na wyświetlaczu i w głośnikach dokładna nazwa stacji, fotele takie to bym sobie w domu zamontował, a do tego turek w zabawnej czapeczce jeździł z bufetem na kółkach. Wtedy - dla mnie - splendor, panie.

Ale w ICE3 nadal tak jest :-) Pisalem, ze TGV rdzewieja ;-) W ogole niezly klimat tam panuje - w porannych pociagach ze slabym oblozeniem ludzie wyciagaja sie i spia na siedzeniach niczym w polskich pospiechach :D
 
j+  Dołączył: 01 Sty 2008
dan napisał/a:
Ale w ICE3 nadal tak jest :-)
dan napisał/a:
ICE ladnie popyla, ale jakis taki sterylnie niemiecki jest
pardą, przeczytałem o jedno 'nie' za dużo :-)

co do spania - nie ma środku transportu, w którym nie zasnąłem. To jest moja super-zdolność.
*puf*

 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
j+, rower? :-D
 

hitman1986  Dołączył: 17 Mar 2008
j+ napisał/a:
nie ma środku transportu, w którym nie zasnąłem.

Dość niebezpieczne to jest - nigdy nie wiadomo, kto wsiądzie do przedziału, a kto z niego wysiądzie, gdy śpisz...
 
j+  Dołączył: 01 Sty 2008
true, ale dla porównania zasnąłem też jadąc autostopem w pojedynkę :-D

Cytat
j+, rower? :-D
tu mnie masz! Ale idąc mi się udało :lol:
*puf*

 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
matth napisał/a:
j+, rower? :-D


Mi się udało! Na 150 kilometrze jednej z wypraw rowerowych. Śniło mi się nawet, że już dojechaliśmy. A tu zonk. Obudził mnie klakson samochodu, jak prawie wjechałem mu pod koła... A pedałowałem już automatycznie...
 

Maciek  Dołączył: 20 Kwi 2006
Ja tam uwielbiam pociągi i jestem zwolennikiem przedziałów. Ostatnia podróż do koloni nocną kuszetką - ideał - wstałem sobie rano wyspany i mogłem zwiedzać. Albo powrót z Zakopca gdzie znalazłem przedział dla palących, puściutki, rozsiadłem się z książką i nabiłem fajkę która u przechodzących korytarzem powodowała pewność, że jestem na pewno jakimś psychopatą i nikt się nie dosiadał - bardzo miły relaks. Te zbiorcze bezprzedziałowce jakoś do mnie nie trafiają - w szynobusie jest miło (nie trafiłem na zatłoczony wtedy może bym zmienił zdanie) - okna jak pisze Mygosia ogromne, ale na dłuższe dystanse wolę jednak miejsca w przedziale.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
szynobusy są ok, jak nie są zatłoczone i jak nie są akurat zepsute :-P (tym produkcji ZNTK Poznań często się to niestety zdarzało jak jeszcze nimi jeździłem)
 

dickkett  Dołączył: 18 Wrz 2006
Maciek napisał/a:
nabiłem fajkę która u przechodzących korytarzem powodowała pewność, że jestem na pewno jakimś psychopatą i nikt się nie dosiadał

Muszę zapamiętać i sprawdzić czy to działa :-) .
Tylko ja rzadko jeżdżę koleją, pewnie zapomnę ...
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Też jestem fanem wagonów bezprzedziałowych w ekspresach.
A w nawiązaniu do pierwszego postu (o niewygodzie w pierwszej trasie), to zdarzyła mi się kiedyś taka historia:
Na ogół jeżdżę drugą klasą, ale kiedyś musiałem pojechać do Kraków-Warszawa mając akurat jakąś kontuzję narządu ruchu, czy coś podobnego (już nie pamiętam) i żona uparła się, że mam jechać jedynką, żeby mi było wygodniej. No to idę do kasy, proszę o bilet do jedynki, a tu nie ma miejsc. Więc kupiłem bilet w drugiej klasie. Okazało się, że wagon jest pusty i jechałem sam w przedziale. To dopiero wygoda. Jeszcze sobie myślałem o tym, że za 30 zł. więcej mógłbym się gnieść w przedziale z pięcioma innymi osobami.


Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach