ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
Aha. No tak. Sam pare razy dostalem juz maile od ludzi oferujacych w dobrych cenach instrumenty lab., o ile im opisze co robie, DOKLADNIE. Smiedzialo toto na kilometr.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
ggdh napisał/a:
Aha. No tak. Sam pare razy dostalem juz maile od ludzi oferujacych w dobrych cenach instrumenty lab., o ile im opisze co robie, DOKLADNIE. Smiedzialo toto na kilometr.

Ja też dostawałem jakiś sprofilowany naukowo spam, bo miałem konto w domenie politechniki, ale to nie znaczy, że czytali moje maile..
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
ggdh napisał/a:
Nie google, ale ktos najzwyczajniej zhakowal komputer znajomego i wykradl (potem umiescil na ogolnie dostepnej stronie) opis technologii gotowej do patentu. Dodac warto, ze ten patent byl warty co najmniej 130k $ rocznie, bo juz byl chetny na jego zakup.

nawet przyjmujac,ze hakerowi udalo sie to zrobic dzieki darmowemu kontu na google, no to sorry, ale kolega sam jest sobie winien. to tak jakbym mial w laboratorium sprzet za kilka milionow a za zamkniecie sluzyla mi klodka z castoramy za 5 zl . jak sie ma w planach takie zyski, to sie chyba inwestuje w zabezpieczenia, co nie? jaki problem zaszyfrowac dane do tego patentu? sa dziesiatki sposobow, zeby zabezpieczyc w ten sposob najwazniejsze informacje, a odszyfrowanie, nawet przy uzyciu najlepszego systemu na swiecie zajeloby wiecej niz procedura patentowa... a jak mial zabezpieczenia, no to stalo sie, ktos je zlamal. teraz ma mozliwosc zgloszenia tego na policje. sa mozliwosci techniczne wysledzenia, kto tego dokonal, a wtedy wystarczy tej osobie wytoczyc proces... pieniadze beda do odzyskania, przynajmniej jakas czesc.

od poczatku mowa jest o darmowym koncie pocztowym, rozumie sie samo przez sie, ze takie konto bedzie sluzyc do wymiany zdjeciami z wakacji, porozumiewania sie z rodzina, przyjaciolmi. naprawde sa to rzeczy tak tajne, ze nikt poza zainteresowanymi nie moze ich poznac?
jakis czas temu technologia zaczela przekraczac mozliwosci poznawcze ogolu swiatowego spoleczenstwa, ale zaczynam sie zastanawiac czy juz funkcja przerostu technologii nad ludzmi nie przyjela postaci wykladniczej i za jaki czas nastapi krach?
polecam wszystkim obroncom wlasnej prywatnosci w internecie lekture "Obłędu" Jerzego Krzysztonia. Grube toto, ale warte.
Oczywiscie, zeby nie bylo, pewne zasady trzeba zachowywac, ale wystarczy zastanowic sie chwile jakie informacje i komu na ulicy bysmy podali, a potem przelozyli to na internet.
troche wiecej rozsadku, troche mniej egocentryzmu...

 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
ggdh, stawiam dolary przeciwko orzechom, że oni naprawdę chcieli Ci po prostu sprzedać ten sprzęt. A informacja, co robisz, była im potrzebna, żeby zalać Cię jeszcze bardziej sprofilowanym spamem. Tak się zarabia pieniądze. Naprawdę, żeby ktoś starał się wykraść Twoje badania, to nie tak by się do tego zabierał.

[ Dodano: 2009-07-26, 14:49 ]
tatsuo_ki napisał/a:
nawet przyjmujac,ze hakerowi udalo sie to zrobic dzieki darmowemu kontu na google

Jakiemu hakerowi, jakiemu kontu. Ktoś wysłał komuś jakieś zarąbiście ważne pliki z opisem tajnych badań mailem. Ten ktoś odebrał to na laborkach, które akurat prowadził i zapisał na pulpicie, po czym przerzucił na flesza. Student usiadł, zobaczył plik na pulpicie, przeczytał i postanowił zrobić "dowcip". Oto cały haker i oto cała technologia potrzebna do złamania zabezpieczeń. Co, zły scenariusz?

Sory, ale to całe pitolenie o hakerach jest bez sensu, zważając jak bardzo bezmyślni potrafią być ludzie. Gdzież tu do przekroczenia możliwości poznawczych przeciętnego obywatela - przecież tu wystarcza zdrowy rozsądek. Zwalić na diabelską technologię i złe korporacje zawsze można.

 

Viridian  Dołączył: 08 Paź 2006
A tak całkiem na marginesie, to w dzisiejszych czasach kiedy większość ludzi ma internet z półamatorskich sieci osiedlowych albo wypaśne pakiety z kablówki z własnym zewnętrznym IP użeranie się z wbrew pozorom dobrze zabezpieczonymi serwerami pocztowymi jest troszkę bez sensu...
Naprawdę łatwiej przejrzeć sobie dokumenty bezpośrednio na komputerze delikwenta. Oczywiście dotyczy to danych, które faktycznie są komuś potrzebne.

[EDIT]
bEEf bardzo prawdopodobny scenariusz ;-)
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Viridian napisał/a:
bEEf bardzo prawdopodobny scenariusz

Wiele razy dostałem od studentów maila z programem na zaliczenie. A w mailu na dole cała historia wymiany maili między owym studentem, a "ktosiem", który my ten program napisał, łącznie z negocjacją wynagrodzenia w walucie piwnej / dowolnej innej. Więc mam doświadczenie :-)
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
jesli chodzi o twoj scenariusz, to sie zgadzam jak najbardziej, ze tak to moglo wygladac i tym bardziej jest do wysledzenia.
bEEf napisał/a:
Gdzież tu do przekroczenia możliwości poznawczych przeciętnego obywatela

no wlasnie w tym, ze ktos wali na pulpit super wazne dane a potem na pendrive, ze nie potrafi pojac roznicy miedzy plikiem a folderem, ze kupuje sobie komorke i posluguje sie jedna tysieczna jej mozliwosci... wymieniac dalej?
bEEf napisał/a:
całe pitolenie o hakerach jest bez sensu, zważając jak bardzo bezmyślni potrafią być ludzie

a to jest od samego poczatku - pierwszy z brzegu przyklad Kevin'a Mitnick'a, ktory od ujawnienia sie mowi, ze nie hakowal systemow, tylko ludzi...
poza tym powiedzialem juz na poczatku, prawdziwi hakerzy wlamuja sie do systemow bankow, korporacji i rzadow!
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
tatsuo_ki napisał/a:
no wlasnie w tym, ze ktos wali na pulpit super wazne dane a potem na pendrive, ze nie potrafi pojac roznicy miedzy plikiem a folderem

Ale to się nazywa głupota, tu nie potrzeba wielkich słów z dziedziny psychologii społecznej, no sorry. To jest rozmywanie problemu. Wierzysz, że człowiek, który ma dyplom inżyniera i posługuje się komputerem nie zdaje sobie sprawy z tak podstawowych rzeczy? Bo ja nie. Po prostu ludzie o tym nie myślą (wliczając mnie czasami, tak jak w innych dziedzinach życia, każdy ma na koncie jakieś babole ;-) )

Jakby ktoś zostawił teczkę z mega-ważnymi dokumentami (patent, nobel, broń atomowa) na dworcu na ławce i poszedł do kibelka, a tę teczkę by mu świsnęli, to by się każdy w głowę postukał. I nie mógł by się tłumaczyć, że go technologia przerosła. Tu jest taka sama sytuacja.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
bEEf napisał/a:
Wierzysz, że człowiek, który ma dyplom inżyniera i posługuje się komputerem nie zdaje sobie sprawy z tak podstawowych rzeczy?

znam przypadki, gdy osoba z doktoratem (bez habilitacji, moze dlatego...) nie potrafi rozwiazac prostego problemu z zakresu codziennej pracy z komputerem (laczenie sie z internetem przez Neostrade).
problem wlasnie polega na tym, ze ludzie jak tylko podchodza do komputera to im sie wylacza racjonalne myslenie wypracowane przez lata doswiadczenia w rzeczywistym swiecie, zupelnie nie sa w stanie pojac analogii miedzy tym, co w monitorze, a tym, co poza nim. nie pytaj sie mnie dlaczego tak jest, po prostu technologia idzie zbyt szybko do przodu i ludzie moze wola zalozyc, ze to magia i alchemia, takze nawet nie probuja zrozumiec co sie dzieje...
kiedys mama powiedziala, ze jak podejdzie do ciebie pan i powie, ze ma cukierka tylko idz z nim do domu, to masz uciekac, a teraz kto mamie powie, ze jak dostanie maila, od nie wiadomo kogo, to zeby nie klikala na odnosnik, bo to to samo?
i nie chodzi mi o tlumaczenie sie z czegos, jak sie nie umie poslugiwac pewnymi narzedziami, to sie tego nie robi, a jak ktos musi, to niech bierze za to odpowiedzialnosc. tylko, ze uzywanie komputera stalo sie tak oczywiste, prawie nikt nie zadaje sobie trudu zrozumienia, co tak naprawde robi w tym wirtualu...
bEEf napisał/a:
Jakby ktoś zostawił teczkę z mega-ważnymi dokumentami (patent, nobel, broń atomowa) na dworcu na ławce i poszedł do kibelka, a tę teczkę by mu świsnęli, to by się każdy w głowę postukał

dla Ciebie, dla mnie, dla wielu innych taka analogia jest oczywista, ale dla calej masy ludzi jest totalnie nie do pojecia.
kiedys ludzie mieli czas chociaz chwile sie zastanowic, co robia, jak miedzy jedna wsia a druga sie godzine furmanka jechalo, a teraz? kllika sie szybciej niz mysli i takie sa efekty...
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Z doświadczenia w pracy widzę, że jeśli skorzystanie z jakiejś funkcji programu wymaga tylko przejrzenia menu i opcji to wielu użytkowników komputerów już to przerasta.
 

ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
Widze, ze popusciliscie wodze fantazji i juz wszystko wiecie / oceniliscie zachowanie kolegi.
 

gezaj  Dołączył: 11 Mar 2008
ggdh napisał/a:
pare razy dostalem juz maile od ludzi oferujacych w dobrych cenach instrumenty lab., o ile im opisze co robie

a mnie wiele razy przyszło coś na maila a w tytule było "cialis" "viagra" "enlarge your penis"
czy to coś oznacza :shock:
 

ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
To juz musisz sam zinterpretowac... Mi sprzet byl akurat potrzebny :evilsmile: <joke>
 
LDevil  Dołączył: 30 Maj 2007
ggdh napisał/a:
Dlatego do powazniejszych spraw ogolnej poczty nie uzywam.
Nie ma żadnego związku pomiędzy używaniem poczty, a tym co spotkało Twojego znajomego.

[ Dodano: 2009-07-28, 12:46 ]
ggdh napisał/a:
No ale jak cala korespondencja nt patentu (czy czegokolwiek) jest wymieniana przez konto, ktore jest podatne na ingerencje/wglad to po co krasc laptopa?
Sprytny biały człowiek wymyślił jakiś czas temu różne metody szyfrowania korespondencji. Wiele z nich jest dostępnych za darmo i jeżeli nie zajmujesz się przemytem bomb atomowych, to możesz uznać je za niezawodne i bezpieczne.
 
mroq  Dołączył: 04 Maj 2008
tatsuo_ki,
Cytat
poza tym powiedzialem juz na poczatku, prawdziwi hakerzy wlamuja sie do systemow bankow, korporacji i rzadow!



eee... że tak wtrącę trzy grosze... pawdziwe hakiery to przyzwoite chłopaki (i dziewczyny), a nie jakaś tam banditierka:
http://en.wikipedia.org/w...mer_subculture)
 
Pixel70  Dołączył: 08 Cze 2009
mroq napisał/a:
tatsuo_ki,
Cytat
poza tym powiedzialem juz na poczatku, prawdziwi hakerzy wlamuja sie do systemow bankow, korporacji i rzadow!



eee... że tak wtrącę trzy grosze... pawdziwe hakiery to przyzwoite chłopaki (i dziewczyny), a nie jakaś tam banditierka:
http://en.wikipedia.org/w...mer_subculture)

To prawda, kiedyś było takie określenie jak "cracker" na osobę, która włamuje się do np. obcej sieci w celu osiągnięcia korzyści - czyli jako działalność przestępcza.
Natomiast określenie "hacker" miało od początku znaczenie pozytywne - specjalisty w jakiejś dziedzinie związanej z komputerami daleko wykraczającym poza obowiązki służbowe, czyli po polsku pasjonat. Najbardziej znani obecnie hackerzy to przede wszystkim słynny RMS czyli Richard M. Stallman, którego raczej nie podejrzewam o włamy do sieci czy systemów bankowych :) czy Linus Torvalds, twórca Linuksa.

Niestety media wykreowały opinię hacker = przestępca...
 
verc  Dołączył: 06 Sie 2012
Dziwnie odgrzewać tak stary temat ale pewnie sporo osób jest w podobnej sytuacji.
Posiadam kilka kont mailowych na rożnych serwerach, którymi chciałbym zarządzać z jednego konta (odbierać, kasować, pisać maile) . Na pewno jest taka możliwość na gmailu i onecie. I pewnie na innych też.
Które z kont, mających taką opcje, byście polecili. Chodzi mi o łatwość obsługi, bezpieczeństwo itd.
 

andybond  Dołączył: 13 Lip 2009
verc, dziś o północy założyłeś temat w szybkich pytaniach:
http://pentax.org.pl/viewtopic.php?t=43799
Nie satysfakcjonują cię podpowiedzi innych? Nie prościej śledzić tamten temat niż odkopywać temat prawie sprzed 4 lat? :shock:
 

Penteusz  Dołączył: 27 Mar 2012
verc, polecam program pocztowy. Od lat używam Thunderbirda i jest mi z nim dobrze ;-)
 
verc  Dołączył: 06 Sie 2012
sorry, nie ogarniam jeszcze forum. Nie mogłem znaleźć mojego tematu w Hyde Parku wiec podłączyłem się pod inny o zbliżonej tematyce.

Dzięki za podlinkowanie

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach