bix  Dołączył: 22 Sty 2008
jorge.martinez, miałeś z tego co pamiętam do mnie przyjechać :P

tak myślę - w kolor chyba by mi się nie chciałoby bawić.
Ale czarno-biały ma swój klimat :) i strasznie łatwo się zapomnieć i zamyśleć, jak wkładasz arkusz papieru do wywoływacza.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
bix napisał/a:
jorge.martinez, miałeś z tego co pamiętam do mnie przyjechać :P

Zapraszają, to przyjadę.

Szykuje mi się na początku września wyjazd do Jaworzyny Śl., to może zahaczę o wrocławską brać, ale prędzej w celach piwnych niż ciemniaczych.
 

bix  Dołączył: 22 Sty 2008
jorge.martinez, no we wrocku mojej ciemni nie zastaniesz :P Ale piwo owszem.
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
alkos napisał/a:
technik219 napisał/a:
Poszukaj worków od rol papierów fotograficznych w labach, Po rozcięciu i sklejeniu w jeden arkusz będzie ciemno jak u Murzyna i północy za piecem po czarnej kawie.

O, tez niezle! :)

W sumie możnaby też spróbować z czarnymi kopertami z paczek z papierami fotograficznymi.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
qberts napisał/a:
Dość specyficzne podejście do samodzielnego wykonywania odbitek, nigdy mi do głowy nie przyszło żeby to przeliczać na koszta, jak dla mnie liczy się sama klimat ciemni, to że nad wszystkim masz kontrole, że efekt końcowy zależy ode mnie nie zaś od jakiegoś bliżej nie znanego pana w fotolabie

A tak. Jak opracuję sobie skan tak, jak potrzeba i dam to do porządnego labu, który zrobi mi to idealnie tak jak chcę i zapłacę za to, powiedzmy, 20 złotych. Jeśli siedzę w ciemni nad tym samym 5 godzin i zużyję materiałów za 40 zł (nie licząc czasu, w którym robiłbym coś innego, a czas też ma swoją wartość) otrzymując to samo, to co mnie obchodzi klimat ciemni, kontrola, i inna metafizyka? Konia z rzędem temu, co potem oglądając powiększenie zauważy kto to robił: ja, czy jakiś pan w labie? A w ogóle czy kogo to obchodzi? Liczy się to co na zdjęciu. Czy pisarza ktoś pyta czy pisał piórem, czy na maszynie, a może dyktował sekretarce? Czy jeśli sam zrobię powiększenie/odbitkę to podniesie to istotnie jej wartość? Chyba, żebym to na niej napisał i potwierdził rejentalnie...
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
technik219, ale tu się rozchodzi o to by się pobawić, podłubać, zrobić coś samemu. Ludzie tak mają.

A co do pisarzy i ich piór... wiem że Gombrowicz swoje utwory pisał zielonym parkerem... a potem to na maszynie, ale już nie pamiętam jakim...

Wkrada się tutaj argumentacja, która się pojawiła w wątku o ME D: chłopie kup se lepiej Eosa5d, a nie dłub w tym gracie. Szkoda Twojego czasu i pieniędzy, a zdjęć to i tak to nie będzie dobrych robiło.

To są zupełnie inne porządki. Nie wszystko da się przeliczyć na kasę. Nie każdy czas to pieniądz.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Pioter napisał/a:
Co do koloru to chyba nie warto, w tej kwestii cyfra rządzi


Superia rzadzi. Bezwstydnie polecam wlasna strone :-P

Pioter napisał/a:
Ciemnia jest fajna, tylko małe ale, w domowych warunkach trzeba doliczyć do każdego posiedzenia ciemniowego ok. 2 godziny. Pierwsza na rozłożenie sprzętu, rozrobienie chemii, druga na posprzątanie no i to boli najbardziej.


Zamierzam miec ciemnie "pol-stala", czyli w zasadzie bede musial tylko postawic kuwety i porozlewac do nich kwasy z butelek. A sprzatanie - no coz. :-P
 
Pioter  Dołączył: 18 Cze 2007
alkos napisał/a:


Superia rzadzi. Bezwstydnie polecam wlasna strone :-P

Znam bardzo dobrze Twoją stronę, wiem też, że porządnie zeskanowany film kolorowy daję radę, ba jest nie do podrobienia, ale ja raczej miałem na myśli w pełni analogowy kolor, łącznie z ciemnią. Sam robię wydruki z filmów na moim Epsonie, ale nazywanie tego analogową fotografią jest mimo wszystko nadużyciem. W sumie obiło mi się o uszy, że matryca w aparacie też jest analogowa :-P

alkos napisał/a:

Zamierzam miec ciemnie "pol-stala", czyli w zasadzie bede musial tylko postawic kuwety i porozlewac do nich kwasy z butelek. A sprzatanie - no coz. :-P

a to zupełnie inna sprawa, ja mam w domu małe dzieci i nic nie może stać na wierzchu, wszystko musi być porządnie wymyte, ba nawet stosuję odczynniki dobrane pod kątem małej szkodliwości :mrgreen:
Pozdrawiam serdecznie
Piotr
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Pioter napisał/a:
ale nazywanie tego analogową fotografią jest mimo wszystko nadużyciem.


Mozna to nazwac fotografia hybrydowa :-P

Pioter napisał/a:
ja raczej miałem na myśli w pełni analogowy kolor, łącznie z ciemnią.


A to sie przekonam dopiero i powiem co mysle ;-)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Pioter napisał/a:
a to zupełnie inna sprawa, ja mam w domu małe dzieci i nic nie może stać na wierzchu, wszystko musi być porządnie wymyte, ba nawet stosuję odczynniki dobrane pod kątem małej szkodliwości
Bez przesady. Ja caly syf trzymam w szafce nad lodowka, do ktorej nawet ja mam dostep tylko jesli wejde na stolek. Tamze trzymam wszystkie naczynia na chemie, staram sie nie uzywac naczyn spozywczych, a jesli juz to rysuje trupie czachy markerem. Na tym koniec moich zabiegow. Zbytnio sie nie certole z plukaniem i pilnowaniem czy aby cos gdzies nie kapnelo. Nawet skoncentrowany wywolywacz to jak soczek owocowy w porownaniu z domestosem, proszkiem do prania, zmywaczem do paznokci i lekarstwami, ktorych pelno w kazdym domu.

Ja mam taka ciemnie jak chce zrobic alkos, ale to i tak jest bardzo upierdliwe. Latem praktycznie nie robie zdjec, bo ciemno robi sie dopiero po 22 i przez lekko uchylone okno wpada wystarczajaco duzo swiatla, zeby zadymic papier. A ciemnia bez wentylacji to hardkor. Kiedys mialem tygodniowy maraton, noc - noc w ciemni - pod koniec, zbieralo mi sie na wymioty na sam zapach utrwalacza i to nie w przenosni.

Powiekszalnik stoi non-stop, rozkladam tylko kuwety. Okno zaslaniam wlasnej roboty pseudo-roleta z czarnego płótna gumowanego z jednej strony. Do kupienia w sklepach chemicznych ma metry. Najgorsze z tego wszystkeigo jest sprzatanie o 4 nad ranem. Jak ja tego nienawidze :evil:

[ Dodano: 2009-08-07, 10:52 ]
technik219 napisał/a:
otrzymując to samo, to co mnie obchodzi klimat ciemni, kontrola, i inna metafizyka?
technik219, dobrze wiesz, ze to nie jest to samo. Odbitki cyfrowe sa plaskie.

 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
dzerry napisał/a:
Odbitki cyfrowe sa plaskie.

Przesądy, zabobony... To tak jak z melomanami chwalącymi się jakie to częstotliwości generuje ich sprzęt. Tylko, że oni tego nie słyszą. Może ich pies...
Ale, ale... co rozumiesz pod określeniem "cyfrowe". Czy zdjęcie z aparatu cyfrowego w cyfrowym labie (jakby były jeszcze jakieś inne), czy odbitkę z zeskanowanego negatywu wykonaną w takim labie? Jeśli chodzi o to drugie, to nie widzę różnicy. Nie to, żem ślepy, ale to materiał wyjściowy nadaje ton wynikowi. Druga rzecz: są laby i "laby". "Mój" lab jest super-hiper.
A mimo wszystko, cieszę się z tego zamieszania :mrgreen: .
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
technik219 napisał/a:
Czy zdjęcie z aparatu cyfrowego w cyfrowym labie (jakby były jeszcze jakieś inne), czy odbitkę z zeskanowanego negatywu wykonaną w takim labie? Jeśli chodzi o to drugie, to nie widzę różnicy.


Jak to nie, skoro material wyjsciowy jest zupelnie inny.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
technik219 napisał/a:
czy odbitkę z zeskanowanego negatywu wykonaną w takim labie? Jeśli chodzi o to drugie, to nie widzę różnicy
Moim zdaniem jest roznica. Przeciez nawet jesli zanosisz negatyw do labu, to on i tak jest skanowany. Az pojde i zrobie odbitki z jakichs starych negatywow dla porownania.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
alkos - mnie chodzi o różnicę pomiędzy odbitką/powiększeniem z powiększalnika, a odbitką/powiększeniem c-print (chyba tak to się nazywa). Bo 100 procentowa cyfra jednak różni się od powiększenia "ręcznego" i c-printa.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
technik219 napisał/a:
alkos - mnie chodzi o różnicę pomiędzy odbitką/powiększeniem z powiększalnika, a odbitką/powiększeniem c-print (chyba tak to się nazywa).


oj, cos zle zrozumialem. czyli ze nie rozroznisz kliszy odbitej na powiekszalniku od zeskanowanej i wydrukowanej w dobrym labie?

A wiesz co każdy automatyczny skaner zrobi z takimi odbitkami?:




Mniej lub bardziej szara papke.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
technik219 napisał/a:
co mnie obchodzi klimat ciemni, kontrola, i inna metafizyka?

No właśnie - Ciebie nie obchodzi, innych bardzo. Więc cała dyskusja na argumenty praktyczne jest pozbawiona sensu. Mnie w fotografii proces interesuje mniej więcej na równi z efektem końcowym. Zajmuje czas, porządkuje myśli, daje satysfakcję. Nic tu po technicznych argumentach.
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
alkos napisał/a:
Zamierzam miec ciemnie "pol-stala", czyli w zasadzie bede musial tylko postawic kuwety i porozlewac do nich kwasy z butelek. A sprzatanie - no coz.
Nie żebym była jakaś doświadczona w tej kwestii, ale w sumie u trefa podobnie to wygląda i samo rozstawienie kuwet, rozlanie chemii, czasem domieszanie nowej, a potem sprzątnięcie tego rzeczywiście jest dość upierdliwe. Tak naprawdę, żeby sensownie posiedzieć w ciemni, trzeba na to jakieś pół nocy co najmniej przeznaczyć. Ale zabawa jest przednia :mrgreen:
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
alkos napisał/a:
czyli ze nie rozroznisz kliszy odbitej na powiekszalniku od zeskanowanej i wydrukowanej w dobrym labie?

A wiesz co każdy automatyczny skaner zrobi z takimi odbitkami?:


wydrukowanej - ja o bombie, Ty o trąbie....

Znowu nie zrozumiałeś: To ja skanuję i obrabiam skan, a lab tylko mi to "rzuca" na papier.

Drodzy koledzy, odnoszę wrażenie, że ta dyskusja nie ma sensu. Od początku założyliście, że odbitka z ciemni jest lepsza, bo okraszona potem jej twórcy i cząstką jego serca, tudzież modlitwami do św. Weroniki. Popadacie w coś w rodzaju fetyszyzmu. I żadne racjonalne argumentu do Was nie przemawiają. Mam odrębne zdanie i tej wersji będę się trzymał. Koniec i bomba, cześć!
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
technik219 napisał/a:
wydrukowanej - ja o bombie, Ty o trąbie....


Czepiasz sie slow. Przeciez wiesz ze chodziło mi o to twoje "rzucanie".

technik219 napisał/a:
Od początku założyliście, że odbitka z ciemni jest lepsza, bo okraszona potem jej twórcy i cząstką jego serca, tudzież modlitwami do św. Weroniki. Popadacie w coś w rodzaju fetyszyzmu. I żadne racjonalne argumentu do Was nie przemawiają.


Gówno prawda. Po to zakladam sobie ciemnie, zeby to w koncu sprawdzic.

technik219 napisał/a:
Mam odrębne zdanie i tej wersji będę się trzymał. Koniec i bomba, cześć!


Czesc.
 
dsk  Dołączył: 19 Mar 2008
alkos napisał/a:
Gówno prawda.

alkos, punkt 1. regulaminu forum. :evilsmile:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach