Rozciąganie, niczym expandera, kabla synchro zakończonego lampą zaczyna mnie irytować i wprost męczyć.
A zatem czas na pewne urządzonko...
No i... zgłupiałem
Który wybrać ?
Może
ten
Wygląda solidnie.
Jest jednak jedno - ale.
Palnik zawsze jest w położeniu poziomym. Przy kadrach pionowych może pojawić się niedoświetlenie górnej i dolnej krawędzi. Mowa o błysku na wprost. Co prawda 99% błysku odbijam, ale zawsze istnieje obawa.
Poza tym jego waga - prawie kilogram. Doliczając wagę lampy, co na to "powie" gniazdo statywowe ?
To może, któryś z
tych ?
Na górnym schemacie obraca się aparat, na specjalnych dźwigniach.
Wygląda nieźle, ale jeśli puszczę bracket, trzymając za sam aparat, to czy bracket pod własnym ciężarem, mi się nie obróci ?
Natomiast rysunek niżej - bracket b.popularny, np. na allegro.
Wszystko fajnie, ale w kadrze pionowym, jak dla mnie brak logiki - aparat spustem do dołu.
Czasem by uniknąć cienia zmuszam się do takiej ekwilibrystyki i wiem jak to niewygodne.
W tym układzie, gdybym chciał spustem w górę, mam lampę pod aparatem !
To może sam bracket obrócić na mocowaniu o 180 stopni ?
Tylko czy wówczas wcisnę rękę na uchwyt aparatu ?
A może
taki zmajstrowany własnym sumptem ?
Same pytania i mętlik w głowie.
Szlag by to !
Prośba !
Używacie czegoś takiego ?
Którego ?
Który polecacie ?