thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
Jako, że wczoraj skończyłem swój pierwszy nóż, wrzucam zdjęcia tego, co wyszło. Robiony bez planu, jak "ręce i drewno prowadzą". Wiem, że jest niedopracowany w wielu miejscach - mocno się spieszyłem. Miałem 20 godzin do dyspozycji i jedynie ręczne narzędzia (papier ścierny, dłuta, pilniki, scyzoryk) oprócz wiertarki do wykonania dziur na trzpień. Dlatego też pochewka jest taka od czapy. Robiona, byleby nie dać gołego noża - prawdopodobnie powstanie druga, lepsza. Wczoraj toto wylądowało w spóźnionym prezencie urodzinowo-świątecznym. Dziś wręczam. Ze starym zwyczajem upomnę się o tradycyjną monetę w zapłacie, aby nóż nie przeciął przyjaźni. ;-)

Na zdjęcia też nie było zbytnio czasu, więc są, jakie są:











Może przynajmniej dzięki tym niedoróbkom nie będzie go szkoda, jeżeli w pracy ulegnie zniszczeniu.

Jimmy, jeszcze raz dziękuję za wszystkie rady, drewienko i olej duński! :-B
 

grzegorzgr  Dołączył: 13 Lis 2009
widze tu kawał dobrej rzenieśniczej roboty BRAWO . zarówno jak nóż jak i zdięcja. podziel sie z nami wiadomością jak ci sło wiercenie w nożu ? i z kąt wziołeś brzeczczot noża.
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
thrackan bardzo ładny. Podoba mi się zarówno kształt rękojeści jak i ułożenie drewna.

Ja co prawda noży nie robię, ale robił je mój tato, popełnił ich kilka zarówno ozdobnych jak i tych użytkowych. Takim z resora od stara lata ciąłem i rąbałem drewno na rodzinnych ogniskach - ech niestety do czasu, kiedyś w niesprawnych rekach został złamany :-(

Taki nóż home made to jednak wspaniała rzecz.
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
grzegorzgr napisał/a:
widze tu kawał dobrej rzenieśniczej roboty BRAWO . zarówno jak nóż jak i zdięcja. podziel sie z nami wiadomością jak ci sło wiercenie w nożu ? i z kąt wziołeś brzeczczot noża.

Dziękuję :-D
W samej głowni nie musiałem wiercić. Kupiłem dokładnie taką: http://tnij.org/mora od użytkownika Nordulf na allegro. Poza tym źródełkiem jest jeszcze wspomniany wcześniej birkashop.pl i brisa.fi, gdzie głowni jest do wyboru do koloru :-D . Cała zabawa to nałożenie na trzpień po kolei przewierconych krążków drewna przekładanych skórą, sklejenie ich klejem epoksydowym i szlifowanie do pożądanego kształtu :)

Żaba, jeżeli lubisz prace manualne, to polecam - wydobywaniu pożądanego kształtu z drewna towarzyszy wspaniałe uczucie. I jest satysfakcja, że można własnymi dłońmi zrobić coś przydatnego. To niesamowicie cieszy.

Żaba napisał/a:
Takim z resora od stara lata ciąłem i rąbałem drewno na rodzinnych ogniskach - ech niestety do czasu, kiedyś w niesprawnych rekach został złamany :-(

Szkoda... ale to znaczy, że powinieneś mieć w domu warunki do wykucia noża. Zazdroszczę. Jeżeli jeszcze resztki tego noża masz, to mógłbyś spróbować go skuć i wykuć na nową głownię. Jak Narsil został przekuty w Andurila ;-)

[ Dodano: 2010-01-09, 16:19 ]
Żaba napisał/a:
popełnił ich kilka zarówno ozdobnych jak i tych użytkowych

A czym się jedne różniły od drugich? Tylko ilością zdobień, czy robił np. "crooked knife" albo inne specjalistyczne? Czy może ozdobnych po prostu nie hartował?
 

Jimmy  Dołączył: 27 Lis 2007
Sorry thrackan, nie obraź się - będę brutalny. Mimo pełnej sympatii.
Samo spasowanie wygląda całkiem przyzwoicie. Niestety jak dla mnie rękojeść jest zbyt masywna w stosunku do głowni i ją przytłacza (a dupka jakaś trochę mała). Szlify rękojeści są nierówne, czy to tylko tak wygląda? Podobnie jak dopasowanie bolstera to głowni?
Ale jak na początek to wygląda OK. Jak się zobaczymy to masz przynieść i dać pomacać :evilsmile:
Ale wiesz z nożem to jak z piwem (i podobno żoną) - pierwszy tak na szybko, nerwowo i niecierpliwością. Drugiego to się w ogóle nie zauważa, ot po prostu jest. Dopiero trzeci jest ten pierwszy właściwy.
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
Jimmy napisał/a:
będę brutalny. Mimo pełnej sympatii.

O to chodzi!

Jimmy napisał/a:
Niestety jak dla mnie rękojeść jest zbyt masywna w stosunku do głowni i ją przytłacza (a dupka jakaś trochę mała). Szlify rękojeści są nierówne, czy to tylko tak wygląda?

Rękojeść jest umyślnie zbyt masywna. Kilka godzin temu nóż został wręczony jako urodzinowa niespodzianka drobnej kobiecie o małej dłoni. Ona teraz ma za zadanie "wyczuć" co jest nie tak i za jakiś czas dać wytyczne do końcowych szlifów. Chociaż możliwe jest, że zostanie, jak jest - wiem, że uwielbiała jeden nóż właśnie za pękatą rękojeść.

Jimmy napisał/a:
Szlify rękojeści są nierówne, czy to tylko tak wygląda? Podobnie jak dopasowanie bolstera to głowni?

Nie tylko wygląda - niestety rękojeść jest nierówna miejscami i ma kilka rys i otarć (tudzież miejsc słabiej wypolerowanych). Zauważyłem to dopiero przygotowując zdjęcia do umieszczenia w Sieci (a nóż już siedział w customowym papierze, którego więcej nie miałem) :roll:

Bolster jest tak spasowany, że bez kleju trzymał mocno. Niestety w czasie wiercenia powstały w powierzchni otworu na tang nierówności, które wypełniałem żywicą barwioną opiłkami tego samego drewna. Widać to na ostatnim zdjęciu.

Jimmy napisał/a:
Jak się zobaczymy to masz przynieść i dać pomacać :evilsmile:

Mam nadzieję, że nóż akurat trafi wtedy na doszlifowanie. Inaczej może być problem ;-)
Poza tym na grzbiecie rękojeści jest taka wtopa, że pewnie suchej nitki na mnie nie zostawisz. Ale to w swoim czasie zobaczysz ;-)

Jimmy napisał/a:
Ale wiesz z nożem to jak z piwem (i podobno żoną) - pierwszy tak na szybko, nerwowo i niecierpliwością. Drugiego to się w ogóle nie zauważa, ot po prostu jest. Dopiero trzeci jest ten pierwszy właściwy.

Coś w tym jest. Cały czas uczę się podstaw posługiwania narzędziami. Z nożem, z piwem - niech tak będzie. Ale żonę to bym chciał od razu "tę właściwą" ;-)
 

Jimmy  Dołączył: 27 Lis 2007
thrackan napisał/a:
Rękojeść jest umyślnie zbyt masywna.

No chyba, że tak miało być.
thrackan napisał/a:
Niestety w czasie wiercenia powstały w powierzchni otworu na tang nierówności, które wypełniałem żywicą barwioną opiłkami tego samego drewna.

Słusznie. To chyba najlepsze co można zrobić w takiej sytuacji.

pozdrawiam serdecznie.
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
Jimmy napisał/a:
No chyba, że tak miało być.

Miało być na tyle dużo zapasu, by ewentualnie dokonać poprawek.
Poza tym, kołacze mi się po głowie film dokumentalny, w którym myśliwy z północy ma nóż podobnie pękato oprawiony i zabójczo skutecznie go używa do oprawiania jakiegoś kopytnego. Oczywiście materiały miał zupełnie inne. I inną dupkę. Kształt jej w moim nożu wynikł z niesymetrycznego odłamania kawałka drewna wzdłuż włókien. Takie zmniejszenie zadka wydało mi się jedynym ratunkiem poza rozbiciem oprawy...

Aha ciekawostka:
Właścicielka noża była chyba najbardziej zachwycona zapachem oleju duńskiego (dostała niewielki zapasik). :-D
 

Jimmy  Dołączył: 27 Lis 2007
thrackan napisał/a:
Właścicielka noża była chyba najbardziej zachwycona zapachem oleju duńskiego

terpentyna....
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
thrackan napisał/a:
Szkoda... ale to znaczy, że powinieneś mieć w domu warunki do wykucia noża.
niestety nie, ale swego czasu był i piec i fachowiec do tego pieca - było minęło. Na razie są plany i pewne pomysł, kto wie... - ja ewentualnie zdjęcia zrobię :evilsmile:

thrackan napisał/a:
A czym się jedne różniły od drugich?
zrobię zdjęcia i wrzucę na forum to się wyjaśni ;-) Postaram się w tym tygodniu, mam cichą nadzieje że was trochę zaskoczą i przypadną do gustu.

Ja noży nie robię, ale mam dwa takie bardzo fajne, to się pochwalę

ten jest Kasi:




a ten podniszczony mój - muszę go w końcu doprowadzić do właściwego stanu




 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
Żaba napisał/a:
Ja noży nie robię, ale mam dwa takie bardzo fajne, to się pochwalę

Wyglądają na woły robocze (to komplement).
Ale ten typ noży jest mi zupełnie obcy. Nigdy kukri w łapie nie miałem.
Kiedy pokazujesz noże, które wyglądają na "dojrzałe", to i chciałoby się przeczytać choćby krótką ich historię... (a to jest prośba ;-) )
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
thrackan niestety ale rozczaruje Cię. Teb pierwszy to stary nóż wojskowy - standardowe wyposażenie Gurkhów w armii brytyjskiej (pozwolili im na taki "akcent kulturowy").

ten większy to klasyczne kukri z Nepalu, taka ciupaga w wersji Gurkhów nepalskich ;-)

Polecam poznać historię Gurkhów tak od XIX wieku, IMHO jest bardzo ciekawa i niestety smutna.

Noże kolega wygrzebał na starociach w UK lat temu z 8 i dał mi w prezencie, wiedząc, że bardzo pragnę taki majcher posiadać.

thrackan napisał/a:
Ale ten typ noży jest mi zupełnie obcy. Nigdy kukri w łapie nie miałem.
zaskakująco poręczne i wygodne. Te akurat traktuję jako ozdobne i żal mi ich do codziennej eksploatacji - zasłużyły na emeryturę ;-)
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
Żaba napisał/a:
thrackan niestety ale rozczaruje Cię. Teb pierwszy to stary nóż wojskowy - standardowe wyposażenie Gurkhów w armii brytyjskiej (pozwolili im na taki "akcent kulturowy").

ten większy to klasyczne kukri z Nepalu, taka ciupaga w wersji Gurkhów nepalskich ;-)

To już i tak coś :)

Żaba napisał/a:
Noże kolega wygrzebał na starociach w UK lat temu z 8 i dał mi w prezencie, wiedząc, że bardzo pragnę taki majcher posiadać.

Teraz to by chyba nie było możliwe... co za czasy... :roll:
 

Żaba  Dołączył: 08 Cze 2006
thrackan wbrew pozorom w nie tak znowu odległej przeszłości w UK łatwo było kupić stare kukri - fakt, że w różnych stanie i tych moich to kolega dość długo szukał, ale jednak. Gurkhiowie służyli i służą w ich armii i część mieszka w UK, a gdzie są Gurkhowie tak i kukri ;-)

Nie wiem jak teraz, ale pewnie do znalezienia, choć nie wiem jak teraz w dobie terroryzmu przewieść takie ostrze :mrgreen:
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
Ból tylko w tym, że teraz w jukeju podobno jest zakaz poruszania się po ulicy z nieskładanym nożem... Nie chodzi o sam terroryzm w samolocie. :roll:

(a podejrzewam, że na targu staroci nie dają paragonów, którymi można by udowodnić zakup i konieczność przetransportowania noża do domu...)
 

Jimmy  Dołączył: 27 Lis 2007
całkiem przyjemne te kukraski...
 

buran  Dołączył: 06 Kwi 2008
Ciekawe kto wie co symbolizuje ten dzyndzelek w kukri?
 

Jimmy  Dołączył: 27 Lis 2007
Generalnie każdy element kukri - noża Ghurków na swoją symbolikę - ostrze w kształcie godła Nepalu, czy zwieńczenie rękojeści na kształt oka.

Jeśli chodzi Ci o wcięcie "cho" Wersji symboliki znam kilka.
Z tego co zasłyszałem jest to symboliczne przedstawienie Ardhanarisvary - androgenicznego boga Sziwy, będącego prawej strony mężczyzną, a z lewej kobietą.
Niektórzy producenci mówią o zachodzącym księżycu (powtórzenie kształtu godła z głowni), albo odcisk krowiej racicy (czyli ponownie symbolika religijna).
Jest też wersja wg której "cho" to prostu kobiece organy płciowe, których umiejscowienie na głowni ma przynieść właścicielowi szczęście i powodzenie w czasie walki.

O tych słyszałem. Nie znam niestety żadnego "oficjalnego" - źródłowego (w sensie historycznym - uzasadnienia jakiejkolwiek z nich.
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
thrackan napisał/a:
teraz w jukeju podobno jest zakaz poruszania się po ulicy z nieskładanym nożem...


To w jaki sposób można przynieść do domu świeżo kupiony komplet noży kuchennych?
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
romeoad napisał/a:
To w jaki sposób można przynieść do domu świeżo kupiony komplet noży kuchennych?

Z tego, co zrozumiałem z britishblades.com, to na noszenia noża musisz mieć solidny powód:
a) należeć do oficjalnej religii której nakazem jest noszenie noża
b) noszenie noża jako element stroju ludowego
... nie pamiętam... :P

Odsyłam do http://www.britishblades....Britain-the-Law

... i lecę zapłacić za aukcję WOŚPową nim mi bank zamkną :P

Edit: O, tu jest FAQ na temat noszenia noża w miejscu publicznym w UK.
http://www.britishblades....336-The-Law-FAQ

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach