sailor9  Dołączył: 23 Paź 2006
dzerry napisał/a:
Dzisiaj przeszedlem sie po Wrzeszczu z otwartymi oczami

A zazwyczaj jak chodzisz ;-) ? I czy wówczas nie wdeptujesz ;-) ?
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
tatsuo_ki napisał/a:

perl napisał/a:
właściciel psa nie decyduje w którym momencie pies będzie się załatwiał

widziałem psa, który jadł tylko z ręki właściciela i tylko na komendę.
ale przecież pieska kupuje się dla zabawy, dlaczego miałby ktokolwiek szkolić odpowiednio psa, przecież to wymaga wysiłku i poświęcenia... :-/


Że tak zapytam... miałeś kiedyś psa? Bo srać na życzenie to i ja nie umiem (o moich psach nie wspominając).
 

Raven  Dołączył: 03 Gru 2007
dzerry napisał/a:
Wracajac do tematu. Dzisiaj przeszedlem sie po Wrzeszczu z otwartymi oczami i tak na dobra sprawe, to sie w pale nie miesci co sie w tej chwili dzieje na ulicach. Problem kup jest chyba glebszy niz nam sie wydaje.

Zgadza się, niedługo będzie to naprawdę głęboki problem, jak się zanużymy w nim po kostki, a czasami mam wrażenie, że niewiele do tego brakuje.
Ostatnio jak wracałem ze sklepu, to przypominało to slalom. Ciekawe co taki cham jeden z drugim myśli (?) jak też musi tak lawirować???

Nie popadajmy jednak w przesadę, pies nie będzie robił na komendę. To człowieka, a nie zwierzaka trzeba wytresować.
 

sailor9  Dołączył: 23 Paź 2006
:shock: matth, to co robisz, gdy Cię przypili np. gdzieś na mieście? Przecież nie chodzi o załatwianie się na życzenie, ale powstrzymanie się, gdy nie ma aktualnie do tego warunków. Można się tego nauczyć, i psa również. Jakoś w mieszkaniu zazwyczaj psy się nie załatwiają, prawda?
 

Raven  Dołączył: 03 Gru 2007
sailor9 napisał/a:
Można się tego nauczyć, i psa również.

Nie wiem, nie znam się, może masz rację. Ciekawe tylko co jest łatwiejsze, nauczyć psa powstrzymywać się czy człowieka sprzątać.
 

Henry  Dołączył: 12 Sty 2010
Cytat
Wracajac do tematu. Dzisiaj przeszedlem sie po Wrzeszczu z otwartymi oczami i tak na dobra sprawe, to sie w pale nie miesci co sie w tej chwili dzieje na ulicach. Problem kup jest chyba glebszy niz nam sie wydaje.


W Olsztynie nie lepiej - wprawdzie jest dużo trawników, ale zimą psy i tak walą na skraju odśnieżonego chodnika bo mało który wsadzi tyłek w śnieg (mój potrafił walnąć centralnie na chodniku, co latem mu się nigdy nie zdaża bo woli się dłużej pomęczyć ale znaleźć miejsce trawiaste). Więc czy jest trawnik czy nie, teraz chodniki są tak samo zasrane jak wszędzie.

sailor9 napisał/a:
Można się tego nauczyć, i psa również. Jakoś w mieszkaniu zazwyczaj psy się nie załatwiają, prawda?


Częściowo - z moim nie było problemu nauczenie żeby walił na trawniku - ale nie dał się nauczyć żeby robił to blisko śmietnika - dla niego trawnik to trawnik i zawsze wali w inne miejsce. No ale nigdy na chodniku (poza zimą jak nie może trawy znaleźć).
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
sailor9 napisał/a:
:shock: matth, to co robisz, gdy Cię przypili np. gdzieś na mieście? Przecież nie chodzi o załatwianie się na życzenie, ale powstrzymanie się, gdy nie ma aktualnie do tego warunków. Można się tego nauczyć, i psa również. Jakoś w mieszkaniu zazwyczaj psy się nie załatwiają, prawda?


Inaczej.. Mój pies nigdy się na chodniku nie załatwi, ale to jego własna misja, bo jak ma potrzebę to zawsze szuka sobie tak dziwacznego miejsca, że w życiu byś nie padł na pomysł żeby tam nawet próbować ;-) Tylko to było w kontekście tych dziwacznych boksów, które kiedyś się pojawiły. Na miejscu swojego psa nawet nie wszedłbym do takiego przybytku. Smród, kupa na kupie itd.. Naucz psa żeby załatwiał się w takim miejscu.. Za to oduczenie psa załatwiania się na chodniku to raczej nic trudnego. Ale dalej nauczenie go, że ten kawałek trawy jest lepszy od innego kawałka trawy to już co innego.
 

Raven  Dołączył: 03 Gru 2007
Henry napisał/a:
Częściowo - z moim nie było problemu nauczenie żeby walił na trawniku - ale nie dał się nauczyć żeby robił to blisko śmietnika

A co za różnica gdzie to robi? Tak czy siak wypada sprzątnąć.
 

Henry  Dołączył: 12 Sty 2010
Raven napisał/a:
A co za różnica gdzie to robi? Tak czy siak wypada sprzątnąć.


I sprzątam. Ale bliżej śmietnika zawsze to mniej noszenia :-)
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
A ja wam powiem tyle.

W Krakowie (to taka wieś na wschodnich obrzeżach Zagłębia Dąbrowskiego) są takie cuda fot. Artur Barbarowski
i one mają gdzieś w sobie takie urządzenie, że pan dyrygujący taką dorożką, wysuwa sobie rękę z batutą przed siebie, której drugi koniec jest zakończony workiem. Podsuwa pod ogoń konika, gdy konik zaczyna rzeźbić i sprawa załatwiona.

Można? Można. W Polsce? W Polsce.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Albo nie każdy, albo nie zawsze im się chce, albo nie zawsze zdążają, bo końskiego łajna na ulicach Starego Miasta sporo leży.
 

diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
PiotrR, oj tu sie niezgodze... naprawde ostro wzieli sie jakis czas temu za konskie lajno...
pewnie gdyby pieski sraly na rynku gdzie popadnie tez sprawe by szybciutko ukrocili... :roll:
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
No, fakt, że ostatnio rzadko bywam, więc mogę mieć nieaktualne wrażenia.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
matth napisał/a:
Że tak zapytam... miałeś kiedyś psa? Bo srać na życzenie to i ja nie umiem (o moich psach nie wspominając).

trzy koty wystarczą? :-P
z tym sraniem na życzenie, to zdrowy człowiek, o w miarę zdrowym trybie życia i przy regularnych posiłkach, powinien codziennie o podobnej porze odczuwać potrzebę wypróżnienia. nie chwaląc się, miałem taki OS w życiu, że co do minuty wiedziałem, kiedy będzie ta chwila...
tak samo może być z psem, jak się go nauczy, że 14:30 to jest godzina robienia kupy, to o tej godzinie będzie robił... (taki przykład, nie mówię, że to najlepsza pora dla psa).
nie chodzi o to, żeby z psa zrobić robota - pstryk guzik i kupa wyskakuje... tak jak regulujesz pory karmienia, tak i ogólną porę wypróżniania możesz regulować, także pies wie, że jak przychodzi ta pora i jest w tym miejscu, to mu się mechanizm włącza, odczekujesz chwilę i jest po kłopocie...
no, tylko to wymaga dyscypliny od właściciela...
a tak w ogóle, żebyśmy się zrozumieli - drażni mnie strasznie zasłanianie się brakiem kontroli nad zwierzęciem, to raczej powód do wstydu niż argument na obronę właściciela... przede wszystkim zapytam - kto tu jest przewodnikiem stada? właściciel, czy pies?
taki kot na przykład - wielu mówi, że koty to tacy indywidualiści, że człowiek nigdy nad kotem nie zapanuje, a ja z moimi mogę robić, co zechcę. Jest konieczność włożenia do kontenerka, podchodzę spokojnie do kota, biorę go na ręce i wsadzam do kontenerka, żadnych pisków, pazurów, czy czegoś podobnego. Trzeba kota wykąpać? Z młodymi nie ma najmniejszego problemu, ostatnio samodzielnie oba wykąpałem (o tyle jestem cienias, że po kolei, pojedynczo, a nie oba naraz...). A nigdy na nie ręki nie podniosłem.
Mój wniosek jest taki, że zwierzę można nauczyć dużo więcej, niż się większości wydaje.
Po prostu ludzie nie doceniają przede wszystkim inteligencji swoich podobno pupilów...

 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
tatsuo_ki, niee kot to inna inszość :-) Kota miałem lat jedenaście. Teraz mam dwa psy i właśnie jest jedenasty rok jednego i piąty drugiego (drugiej). Generalnie to podziwiam Cię, bo piszesz o rzeczach, które są dla dla mnie na tyle oczywiste, że nawet nie przejdzie mi przez myśl rozpisanie tego, że kiedy się futrzak załatwia zależy od por karmienia itd.. Sranie na zawołanie o którym napisałem odnosiło się do miejsca czy czegośtam.. Już sam nie pamiętam o co chodziło i zgubiłem wątek :-D
 

sailor9  Dołączył: 23 Paź 2006
tatsuo_ki napisał/a:
drażni mnie strasznie zasłanianie się brakiem kontroli nad zwierzęciem, to raczej powód do wstydu niż argument na obronę właściciela... przede wszystkim zapytam - kto tu jest przewodnikiem stada? właściciel, czy pies?


Otóż to. Zazwyczaj wygląda to tak, że to pies wyprowadza swojego "pana" na spacer.
 

Morg  Dołączył: 28 Mar 2009
tatsuo_ki - w pełni popieram. Co do kotów, to miałem dwa, a od roku mam trzeciego. I u niego mechanizm jest bardzo prosty, pora karmienia porannego 6-9, pół godziny później jest kupa (z zegarkiem w ręku, ta kotka ma chyba układ pokarmowy działający na zasadzie, coś wejdzie to coś musi wyjść). Wiele zależy od tego jak dobrze pozna się swojego pupila :-D
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
Coś się w temacie ruszyło ;-)

http://warszawa.gazeta.pl..._za_komuny.html
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
"jesienią o zmroku przechodzę z Tobą przez pełne kasztanów ulice"

źródło http://boli.blog.pl/komen...hp?nid=11407533
 
aron  Dołączył: 16 Sie 2008
Dziecko na placu zabaw umorusane psimi odchodami - takie plakaty mają zawisnąć w Pruszczu Gdańskim

http://wiadomosci.gazeta...._psie_kupy.html

o i jeszcze:

Mandat - od 20 do 500 zł. To nic w porównaniu z Genewą, gdzie za pozostawienie psiej kupy trzeba zapłacić 2,8 tys. franków, czyli ok. 8 tys. zł.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach