Wodnick  Dołączył: 03 Paź 2009
YellowLabel, ta babka jest kierownikiem punktu ratalnego, czy jak ich tam zwą i na pewno nie jest z pierwszej łapanki.
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
No wszystko fajnie, ale i tak nie w ten sposób załatwia się takie sprawy. Jak widzę kogoś awanturującego się w jakimś miejscu - nawet jak ma racje to tak czy siak siano z butów. Jak nie można się dogadać z pracownikiem to się prosi przełożonego. Bez krzyków i wygłupów. Nie wiesz jakie są jej obowiązki i czy ten taki milutki dla Ciebie szefo nie kazał jej robić tego co robiła. No, ale na niej się wyżyłeś i jesteś cały w skowronkach jaki to z Ciebie kozak. No na prawdę należy Ci się szacunek, że hej.
 

H.M.  Dołączył: 25 Kwi 2006
YellowLabel, A nie wziąłeś pod uwagę, że ta babka po prostu postępowała zgodnie z wewnętrzną instrukcją?
Kierownik ją opieprzył? a co miał przy kliencie zrobić?

Czy tylko mnie ubodło, że autor wątku cieszy się bardziej ze sponiewierania obsługi sklepu, niż z pozytywnego załatwienia swojej sprawy?
 
BAN YellowLabel  Dołączył: 30 Mar 2008
H.M., no właśnie miałem dopisać o tym jeszcze, że w sumie ta pani mogła po prostu wykonywać odgórne rozkazy a nie patrzyła na swoją prowizję ale wyłudzanie to wyłudzanie. Mogła po prostu po cichu powiedzieć - "Wie pan, mi tak karzą odgórnie". WtedyWodnick wezwał by szefa i opieprzył jego :-P
 
MMM  Dołączył: 19 Cze 2009
Żenua
 

LysyRudy  Dołączył: 10 Sty 2010
Ta dyskusja schodzi na poboczny tor, skoro klient mówi nie chce ubezpieczenia i karty a obsługująca daje mu to, to kogo jest wina kierownika, klienta czy może kota Macków jak to moja babcia mówiła. Obsługująca jeśli ma wytyczne powinna poinformować o tym i tyle, nie zrobiła tego wina spada na nią. To tak jak byś poszedł do mięsnego po kilo kiełbasy ale możesz ją kupić pod warunkiem, że kupisz jeszcze pół kilo kaszanki.
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
Wtedy zmieniam mięsny ;-)
 
BAN YellowLabel  Dołączył: 30 Mar 2008
a Wodnick zmienił stolik :-P
 

jagielus  Dołączył: 19 Lut 2008
Umowy się czyta a umowy nie podpisane są nie ważne , nie trzeba ich rwać, zjadać ani rozrzucać po sklepie. Kiedyś robiłem podejście do Euro Rtv, poczytam ich zasady , nie spodobały mi się i nie kupiłem u nich na raty.
Ostatnio przedłużałem umowę z Dialogiem , jedna Pani konsultant nie zaoferowała mi nic ciekawego, podziękowałem jej za rozmowę i pomoc . Porozmawiałem z inną , która zrobiła ofertę , która mi odpowiadała i przedłużyłem umowę bez "scen" i nerwów.

Czasami będąc miłym nie wskóramy nic ale czy nie jest fajniej jak ludzie są dla siebie mili niż zabijają się wzrokiem. Ja w każdym bądź razie tak wolę. Jest wolny rynek jeśli nie ten sklep to inny ...
 

Rafi  Dołączył: 25 Mar 2007
normalność?
H.M. napisał/a:
A nie wziąłeś pod uwagę, że ta babka po prostu postępowała zgodnie z wewnętrzną instrukcją?

Aaa... A dlaczego nie postępowała zgodnie z jasną i oczywistą "instrukcją" klienta? Bo zdanie klienta miała w D.?
Jak nic pasuje tu cytat: żyję w kraju, w którym każdy próbuje mnie zrobić w ch... za moje pieniądze.

H.M. napisał/a:
Czy tylko mnie ubodło, że autor wątku cieszy się bardziej ze sponiewierania obsługi sklepu, niż z pozytywnego załatwienia swojej sprawy?

W ogóle nie doszło by do tego, gdyby obsługa - wbrew wyraźnie wyrażonej woli Wodnicka - uparcie nie usiłowała go zrobić w ...

Wodnick - pełne poparcie. Jeśli kilku dziennie by się takich odważnych znalazło (a nie ulegliwych, cichych i spolegliwych - im pewnie wciśnie się z ratami niemal wszystko) i dało tej personie do wiwatu, to może w końcu chociaż trochę ograniczyłoby się to codzienne robienie w ...
Dlatego nie uważam, że
matth napisał/a:
nawet jak ma racje to tak czy siak siano z butów
, bo - przypomnę raz jeszcze szanownym oponentom - metoda "bez słomy" okazała się w opisanym przypadku całkowicie nieskuteczna. Jeśli ktoś tu przesadził, to moim zdaniem nie wodnick. Bo ile razy można z "pokorą" przyjmować to cytowane robienie w ... ?
 

LysyRudy  Dołączył: 10 Sty 2010
niedawno w tvn24 mówili o kobiecie jak z chorym dzieckiem jeździła od szpitala do szpitala była miła pytała czy ktoś jej pomoże nikt nie pomógł dziecko zmarło, w tym samym reportażu była też inna kobieta też miała dziecko chore i nie była miła gdy chcieli ja odesłać dziecko żyje tej pierwszej pani nie :!: Wiem że porównanie jest przesadzone ale czasami trzeba swoje racje wykrzyczeć
 

Wodnick  Dołączył: 03 Paź 2009
Eeeech, Panowie... Mocny, donośny głos nie oznacza krzyków i wygłupów. Odbierajcie to, jak chcecie. Nie mam chorej ambocji poniewierania kogokolwiek, ani wyżywania się na kimkolwiek, a już najmniej czuję się "kozakiem", bo udowodniłem babie, że mnie chciała oszukać. Napisałem o jej minie, bo wiedziała dobrze, że złapałem ją na jawnym oszustwie i nie wiedziała, jak z tego wyjść z twarzą.
A swoich praw będę bronił, jak niepodległości.
Faktycznie, kiedy się przeczyta mojego pierwszego posta, odnosi się wrażenie, że chodzę cały w skowronkach, że dopiekłem kobicie. Mylne wrażenie.
Chodzi mi cały czas o to, że to sprzedawca, doradca, osoba obsługująca jest dla klienta, a nie odwrotnie. O czym my tu w ogóle dyskutujemy? Klient, konsument, petent, udając się do jakiegokolwiek miejsca, gdzie spodziewa sie dobrej obsługi, powinien takową otrzymać, a nie dostawać do zrozumienia, że on w tym wszystkim jest najmniej ważny i ma postępować tak, jak się to podoba obsługującej go osobie. Handel to bardzo delikatna branża, można łatwo zepsuć sobie renomę i stracić klientów, a o ich odzyskanie jest naprawdę trudno.
Problem pojawia sie wtedy, kiedy takie duże sieci, jak ta, w której nabyłem aparat, zdając sobie sprawę z tego, iż i tak klienci do nich przyjdą, zaczynają robić z nimi co tylko im się podoba.
Czy uważacie, że takie coś, jak ogórne polecenia wprowadzania klientów w błąd są fair?

matth, piszesz, że zmieniasz mięsny.
A co, jeśli tak kilka tysięcy osób zmieni ten mięsny?
Dalej będą dawać "polecenia odgórne"?
Nie chce mi się już na ten temat dyskutować.
Nie dajcie się naciągać i sobą manipulować.
Zaczyna się od małych rzeczy...
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
Wszystko jest fajnie dopóki nie znajdziecie się w podobnej sytuacji z drugiej strony barykady z chamskim klientem, który przyszedł skorzystać z usługi - tak to Wy idziecie do nich, a nie oni do Was więc kulturę trzeba wziąć ze sobą.

[ Dodano: 2010-03-25, 22:32 ]
Wodnick, jak kilka tysięcy osób zmieni mięsny to najwyżej upadnie z braku klientów. No i? To nie moja broszka.
 

jagielus  Dołączył: 19 Lut 2008
Wodnick napisał/a:
A co, jeśli tak kilka tysięcy osób zmieni ten mięsny?

to wtedy ten mięsny przestanie istnieć na rynku i albo będzie szukał gdzie leży problem i albo wyciągnie wnioski albo nie...ce la vie

Dlatego osobiście ja omijam szerokim łukiem wszelkie Media Markt, Euro Rtv , Saturny i podobne... mega - wypasione "tanie" sklepy. Nie zawsze dla mnie cena czyni cuda...
 

janpa  Dołączył: 23 Lis 2009
Wodnick, mam nadzieję, że trochę przekolorowałeś ten opis... A najśmieszniejsze jest to, że w gruncie rzeczy nie było się o co kłócić. Brałem już kilka kredytów 30x0% w EURO, podpisywałem umowy "O Kredyt i Kartę", oczywiście karty nigdy nie aktywowałem i nie miałem z tego tytułu żadnych kosztów. Moim zdaniem, haczyk jest tylko w tym, że gdy już klient podpisze taką umowę, to potem łatwiej bankowi namówić go do aktywowania karty. Ale zamiast się awanturować, wystarczy jej konsekwentnie nie aktywować...
 
dsk  Dołączył: 19 Mar 2008
janpa, ale wtedy ta karta, nawet nieaktywowana, obniża Twoją zdolność kredytową.
 

huri_khan  Dołączył: 18 Gru 2009
Cytat
janpa, ale wtedy ta karta, nawet nieaktywowana, obniża Twoją zdolność kredytową.


No i ? Nie każdy stara się o kredyt na mieszkanie za 200-300 tyś. więc zdolność kredytowa może go nie interesować. A jeżeli chodzi o zdolność kredytową to jeszcze jest scoring.
 
maser  Dołączył: 15 Lut 2009
A ile lat nieaktywowana karta obniża taką zdolność kredytową?
Bo mi coś moja zawodna pamięć odnotowała że kilkanaście lat temu takową otrzymałem i natychmiast uległa destrukcji z powodu potencjalnego kuszenia (nawet nie opuściła granic mego lokum).
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Wodnick napisał/a:
A swoich praw będę bronił, jak niepodległości.

Siłom i godnościm osobistom? Poniżając innych ludzi publicznie? I jeszcze się tym chełpiąc?

wiesz - też mi czasem puszczają nerwy, ale to impulsywność, a nie przemyślane działanie. I nie chwale sie tym potem na forum - wrecz przeciwnie - uwazam, ze kazdy nerw, to moja przegrana. I zwykle mi jest przykro.

Coz - mojego szacunku powyzszym opisem nie zyskales. Wrecz przeciwnie.
 

izbkp  Dołączył: 15 Gru 2008
mygosia, Zacząłem ten wątek od Twojego postu i po jego przeczytaniu, zanim przeczytałem co napisał Wodnic, myślałem, że On jakąś rozróbę w tym sklepie zrobił, naubliżał pracownikom etc. Po uważnej lekturze jego postu zmieniłem zdanie bo On po prostu upomniał się o swoje prawa. Przypomniał nam je. Dodatkowo opisał co sam w sklepie przeżył. Ku przestrodze a nie po to aby się chełpić. To bardzo niesprawiedliwa ocena.

Opisane zachowanie obsługi świadczy o tym, że to Oni działają z premedytacją i usiłują wciskać produkty finansowe cichaczem ("bo muszą"). Wodnick ma też rację, że każdy zapis w umowie ma znaczenie. W BIK-u będzie informacja o przyznaniu limitu na karcie nawet wtedy jak Klient karty nie aktywuje (jak tu ktoś w komentarzu napisał).

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach