maser  Dołączył: 15 Lut 2009
Siła fotografii.
Znalazłem taki oto artykuł:
http://blogbiszopa.blog.o...,DA2010-05-04,n
Zdjęcie znałem, ale okoliczności i historii jakie za nim stało już nie.
Polecam przeczytać.
Aparat równy karabinowi, a może i gorszy?
 

LysyRudy  Dołączył: 10 Sty 2010
Wietnam? Pierwsze skojarzenie to te zdjęcie:
http://www.bbc.co.uk/poli...nam/page5.shtml
Fotografia ma wielką siłę, jednak jej zła interpretacja może ją zmienić w narzędzie propagandy
 
maser  Dołączył: 15 Lut 2009
To zdjęcie też znam. Mam podobne do Twojego zdanie.
Mam w sumie nawet dość starą już publikację książkową o fotografii wojennej, ale trąci nieco już myszką i innym systemem politycznym.
Sporo tam jest właśnie takich zdjęc które przeszły do historii.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Wydaje mi się, że fotografia nie ma już takiej siły, jak kilkadziesiąt lat temu. Ruchomy obrazek przejął po niej schedę, tak jak telewizja przejęła schedę po prasie papierowej.
 

SeizeThePicture  Dołączył: 07 Lis 2009
jorge.martinez, po prasie papierowej, to schedę raczej przejął internet. Fotografia może i nie ma takiej siły jak kiedyś, bo samych fotografii jest więcej niż kiedyś. Zamiast jednego zdjęcia - mega galerie. A telewizja... szkoda gadać. Medialna TotalPapka i wszechobecne idiotele.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Ale portale internetowe raczej nie wysyłają korespondentów wojennych w zapalne rejony świata, a jeśli umieszczają jakieś agencyjne zdjęcia, to raczej te, które umieszczają wszystkie inne.
 
maser  Dołączył: 15 Lut 2009
Sądzę że jednak jest coś w sile fotografii, bo jak mocno zapada w pamięć jakaś relacja TV a jak zdjęcie? Owszem jest nawał zdjęć ale czasem trafia się jedno i ono istnieje tylko w pamięci, nie relacja TV ale to jedno zdjęcie.
 

Henry  Dołączył: 12 Sty 2010
Cytat
Sądzę że jednak jest coś w sile fotografii, bo jak mocno zapada w pamięć jakaś relacja TV a jak zdjęcie?


W ogóle jeśli się nie interesujesz fotografią.
 

xneon  Dołączył: 11 Gru 2009
Ruchomy obrazek ma to do siebie, że nie można go przeżywać jako podmiotu nadrzędnego, jedynie jako drogę z punktu do punktu. Stopklatki nie liczymy, choć np. u Herzoga można zatrzymać i jest pięknie. Barthes bardzo przejrzyście przedstawia to w pierwszej części "Światła obrazu".

Fotografia, jak i wszystkie dziedziny sztuki, spłyca się, by nadążyć za neandertalizacją społeczeństwa. Nie szuka się ani puntcum, ani studium - zapotrzebowanie istnieje wyłącznie na szybką informację, bez wyszukanej formy (jej się już nie docenia, nie ma czasu, bo hamburger stygnie), a po zaspokojeniu takowej potrzeby zdjęcie razem z gazetą i krótkim opisem - bo przecież czytać też się już nie chce, a do galerii nikt nie chodzi - ląduje w śmietniku. Brakuje delektowania się, również ze względu na to, że "ideał sięgnął bruku" - odkąd każdy może pstrykać, mało kto fotografuje, a tym samym mało kto ceni dzieło innego. Kogo obchodzi precyzyjna konstrukcja kadrów Cartier-Bressona czy ultradynamiczne ujęcie wyścigów przez Lartigue'a? A co nowego kupiła Baśka spod czwórki i czy pokaże się w tym/z tym/przy tym na naszej-klasie? To już obchodzi.

A propos, słynny Saigon jest ponoć sfabrykowany - Eddie poprosił by panowie ładniej ze światłem współpracowali :) Wstyd powiedzieć, ale wojnę w Wietnamie widzę zawsze jako sekwencję z helikopterami gromiącymi Wietkong przy pomocy ciężkich karabinów maszynowych i Wagnera.
 
Hihnt  Dołączył: 06 Wrz 2008
maser napisał/a:
To zdjęcie też znam. Mam podobne do Twojego zdanie.
Mam w sumie nawet dość starą już publikację książkową o fotografii wojennej, ale trąci nieco już myszką i innym systemem politycznym.
Sporo tam jest właśnie takich zdjęc które przeszły do historii.


Henryk Latoś? Bardzo mi się podobały zamieszczone tam tytuły zdjęć z Wietnamu: "wietnamska dziewczyna" vs "amerykańscy imperialiści" :)

Czy fotografia dalej ma "siłę"? Według mnie ma, ale obecnie pracują gorsi fotoedytorzy, którzy nie zawsze wiedzą, jak ją wykorzystać.
 
maser  Dołączył: 15 Lut 2009
Latoś Latoś :-) .
Ale i takie książki o zabarwieniu ideologicznym też warto sobie poczytać.
W sumie to czasy przednetowe, gorsze, lepsze? Raczej inne i już. :-)
 

a_czacha  Dołączył: 04 Wrz 2007
Żeby nam coś nie umknęło:
To pierwsze zdjęcie było wykonywane równolegle z zapisem filmowym. Film jest mniej znany - może przez drastyczność - ale w jakimś stopniu pokazuje to siłę fotografii. Trudniej film umieścić na plakacie czy koszulce.
Nie było to też fabrykowane zdjęcie - tu z kolei film je uwiarygadnia.
Poza tym widzimy tę wojnę schematycznie - tak jak chciano, żebyśmy ją widzieli. Wcześniej znałem co prawda kontekst całej sprawy, jednak stale łapię się, że nie dostrzegam w pierwszej nanosekundzie, zanim zadziała umysł, że to policjant likwiduje groźnego mordercę i bandytę, tylko że ktoś okrutnie krzywdzi bezbronnego. Taki rodzaj złudzenia wzrokowego... A co widzicie na słynnym zdjęciu, gdzie Rubby strzela do Oswalda?
Myślę, że w takim momencie widzimy rozdźwięk między rozumem a emocjami. Oraz to, jak obraz karmi owe emocje.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
a_czacha napisał/a:
że to policjant likwiduje groźnego mordercę i bandytę, tylko że ktoś okrutnie krzywdzi bezbronnego.
A taka likwidacja nawet najwiekszego zbrodniarza jest calkowicie OK? Waleczny general ukazany w zlym swietle? Moze to przykre, ale moim zdaniem jeden jest wart drugiego. Geneza wojny wietnamskiej i sama wojna to tak wielodenna historia, ze jakakolwiek dyskusja okolopolityczna na ten temat jest skazana na porazke. Nawet okolofotograficzna.

a_czacha napisał/a:
Nie było to też fabrykowane zdjęcie - tu z kolei film je uwiarygadnia.
Legenda glosi, ze egzekucja miala sie odbyc we wnetrzach. Na zyczenie dziennikarzy odbyla sie zewnatrz ze wgledu na swiatlo.

Taka dyskusje o moralnosci juz sie przetaczaly na forum. Ostatnio chyba w kontekscie Kevina Cartera -> http://pentax.org.pl/viewtopic.php?t=27547
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
dzerry napisał/a:
Legenda glosi,


Hmmm. Nawet jesli to podkreslasz, to bardzo niebezpieczne mowic o domysłach w dyskusji tego typu.


dzerry napisał/a:
A taka likwidacja nawet najwiekszego zbrodniarza jest calkowicie OK?


W czasach pokoju nie.
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
A taka likwidacja nawet najwiekszego zbrodniarza jest calkowicie OK? Waleczny general ukazany w zlym swietle? Moze to przykre, ale moim zdaniem jeden jest wart drugiego.
:shock: :shock: :shock:



maser a czemu "Siła fotografii" jest w dziale "Hyde Park" a nie w dziale "Fotografia"
Straszny bałagan panuje :-|
 
maser  Dołączył: 15 Lut 2009
Moim zdaniem to dość meandrujący temat, stąd lepszym jest HP.
Potencjalną ocenę gdzie go umieścić pozostawiam modom, ale chyba tu jest lepsze miejsce.
 

deckard  Dołączył: 01 Lut 2008
Jeśli ktoś tam nie zagląda regularnie to daję linka: http://www.boston.com/big...ears_later.html

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach