konopia  Dołączył: 24 Kwi 2007
panie obowiązkowo zdjęcia toples! w rozmiarze co najmniej 1500pix

czy kompakt/hybryda może być uznana za wrogi system fotograficzny jeśli niema napisu pentax?
 

Cześ  Dołączył: 15 Lut 2007
konopia, a co to właściwie jest: kompakt/hybryda? Zawsze mnie zastanawiało to określenie.
 

konopia  Dołączył: 24 Kwi 2007
Cześ, hybrydą kiedyś nazywano takie cudo jak np. Minolta A1 (najbardziej wypaśmy sprzęt świata)
hybryda to coś zaawansowanego, dające fotografowi pełną kontrolę nad wszystkim (zaawansowane opcje i bajery) i oprócz standardowego telewizora LCD w hybrydach zamiast wizjera lunetkowego (lub dodatkowo, bo często kompakty nie maja go) dodawano tzw. EVF - elektroniczny wizjer, z chwilą rozpanoszenia sie kompaktów z gatunku dłuuuuuugi zoom, wszystko sie pokręciło bo one coraz częściej standardowo mają EVF, a przecież często są ubogie w funkcje.

I tak

dziś prawdziwych hybryd już nie ma ...

no może za wyjątkiem sony R1 i fuji S9600 (czy jakoś tak, nie pamiętam numeracji)
hybrydy okazały się zbyt drogie w produkcji (podobno) i zostały wyparte przez "tanie" lustrzanki amatorskie.
 

Cześ  Dołączył: 15 Lut 2007
No niby tak... definicja prosta i zrozumiała. Znałem ją zresztą wcześniej (sam używam "hybrydy" Fuji S5500), ale moje pytanie miało być małą prowokacją... chodzi mi o to że nie zgadzam się z nazywaniem czegoś "lustrzanką hybrydową". Albo coś jest lustrzanką albo zaawansowanym kompaktem. A nazwa "lustrzanka hybrydowa" to po prostu wymysł marketingowców!
 

GRZESIO  Dołączył: 05 Mar 2007
Cześ, ale ponoć są takie aparaty jak "lustrzanki hybrydowe", ze mają w lustro i wszystko z tym związane ale nie mają wymiennej optyki.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Cześ, nazwa "lustrzanka hybrydowa" nie jest wymysłem handlowców, już prędzej niedouczonych polskich dziennikarzy. Wystarczy powiedzieć, że w angielskiej terminologii jest to "dslr-like" czyli "podobne do lustrzanki", co w błąd nie wprowadza. Przyjęło się niestety to błędnie tłumaczyć jako "hybryda" - w zasadzie nie wiem, dlaczego. Prawdziwa "lustrzanka hybrydowa" istniała - był to taki Olek ze zintegrowanym obiektywem - stąd "hybryda". Używanie tego terminu w odniesieniu do "dslr-like" jest bez sensu, lecz jest tak rozpowszechnione, że nawet sam czasem używam... Co nie zmienia faktu, że jest to, ściśle rzecz biorąc, błąd.

[ Dodano: 2007-04-29, 21:54 ]
Cytat
Cześ, ale ponoć są takie aparaty jak "lustrzanki hybrydowe", ze mają w lustro i wszystko z tym związane ale nie mają wymiennej optyki.

GRZESIO, nie są, ale były, stare dzieje. Ale to nie jest to, co się popularnie nazywa teraz "hybrydą".
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
Cześ napisał/a:
No niby tak... definicja prosta i zrozumiała. Znałem ją zresztą wcześniej (sam używam "hybrydy" Fuji S5500), ale moje pytanie miało być małą prowokacją... chodzi mi o to że nie zgadzam się z nazywaniem czegoś "lustrzanką hybrydową". Albo coś jest lustrzanką albo zaawansowanym kompaktem. A nazwa "lustrzanka hybrydowa" to po prostu wymysł marketingowców!


Hybryda, bo łączy cechy obu systemów.
Z lustrzanki ma: sensowny grip i kształt upodobniający do lustrzanki, lepszy wizjer, więcej elementów sterujących na obudowie, często pierścienie na obiektywie itd... Z kompakta ma oczywiście "elektroniczność" obsługi i niewymienny obiektyw.

Tak ja to widzę...
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Grendel, nie. "Hybryda", bo "lustrzanka hybrydowa". I zonk - bo lustra tu nie uwidzisz.
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
bEEf to prawidłowo wyjaśnia. Może tylko dodam, że ten Olek był na film 35mm i miał na stałe zamontowany zoom, a resztę miał, jak w typowej lustrzance. Te współczesne, cyfrowe "hybrydy" wyglądem właśnie go przypominają, ale nie mają lustra, więc nie są hybrydami. Są to po prostu zaawansowane kompakty.
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
Wiem o co Wam chodzi, ale próbuję jakoś racjonalizować używanie terminu "hybryda", bo akurat "lustrzanka hybrydowa" z oczywistych względów (brak lustra) rzeczywiście nie pasuje nijak do aparatów w stylu KM A1/A2, czy fuji S5500/9500 itd... Natomiast termin "Hybryda" czyli krzyżówka nie determinuje czy z lustrzanki akurat musi być zapożyczone lustro (bo jest raczej styl projektowania obudowy ;)).

Mnie oczywiście i tak odpowiada dslr-like ;)
 

cadman  Dołączył: 19 Lis 2006
Termin "lustrzanka hybrydowa" nigdy mi nie odpowiadał osobiście. Jestem użytkownikiem S9500. Osobiście używam określenia "OMC lustrzanka" (o mało co). Może brzmi to zabawnie, ale chyba bardziej oddaje istotę rzeczy. Być może jest to z mojej strony "nadużycie semantyczne" (ostatnio modne określenie). :-B
 

LukD  Dołączył: 25 Wrz 2006
Jak już to ktoś wykopał, to i ja się dorzucę.
bEEf napisał/a:
Cześ, nazwa "lustrzanka hybrydowa" nie jest wymysłem handlowców, już prędzej niedouczonych polskich dziennikarzy.

I tu się mylisz. Jest to wymysł handlowców i nawet wiem, których:
http://www.fujifilm.pl/2612.htm
http://www.fujifilm.pl/3325.htm
Jeden człowiek z cyberfoto.pl (oip Armar) nawet kiedyś odgrażał się, że ich za to poda do rzecznika praw konsumenta. Ale jak widać na załączonym obrazku nic to nie dało.
Pozdr.
 

PT  Dołączył: 13 Wrz 2006
A co powiecie o Olkach E-10 i E-20. Mają niewymienny obiektyw, ale też wizjer optyczny TTL i zarazem podgląd na LCD, mają pryzmat, ale nie mają ruchomego lustra (choć takowe w torze optycznym istnieje). IMO te aparaty są kwintesencją "hybrydy" - zawierają rozwiązania zarówno wywodzące się z DSLR jak i z kompaktów.
 
wyrwiflak  Dołączył: 24 Mar 2007
Olympus D500L
Olympus D600L
Olympus D620L
Olympus E10
Olympus E20
Sony DSC-D700 Pro
Sony DSC-D707 Pro
Sony DSC-R1

Może llista jest nie pełna, ale to był prawdziwe lustrzanki hybrydowe, jakoś o tych starszych soniaczach nikt już dziś nie pamięta. Pierwsze trzy olki miały najmniej wspólnego z lustrzankami ale prze podgląd TTL należy je rozpatrzać jako hybrydy. Ciekawy był Sony D700pro który chyba był pierwszą lustrzanką hybrydową na świecie - powstał w 1999 roku czyli rok przed E-10.

Wydaje mi się że pojęcie "hybryda" nieco odłączyło się w powszechnym stosowaniu od określenia "lustrzanka hybrydowa", od którego oczywiście pochodzi. Dla mnie hybryda to aparat który jest bardzo podobny w użytkowaniu do SLR a technologicznie niekoniecznie ma cokolwiek z SLR wspólnego. Czyli nie interesują mnie bebehy a "feeling" - dobre trzymanie, szybki dostęp do funkcji i responsywność, wybieranie rolkami, pierścienie do zoomowania i ostrzenia, zewnętrzne lampy na stopce, itp.
 
porucznikx  Dołączył: 16 Maj 2007
Hybryda to z pewnością Panasonic FZ 20, świetne szkło ze stałym światłem 2.8, poza tym pełny manual, możliwość montażu filtrów, stopka do lampy i choć to 100% kompakt to daje wrażenie lustrzanki...przynajmniej ja tak to odbieram
 
wyrwiflak  Dołączył: 24 Mar 2007
porucznikx napisał/a:
Hybryda to z pewnością Panasonic FZ 20, świetne szkło ze stałym światłem 2.8, poza tym pełny manual, możliwość montażu filtrów, stopka do lampy i choć to 100% kompakt to daje wrażenie lustrzanki...przynajmniej ja tak to odbieram


Niestety FZ20 ma jedną wadę która DLA MNIE czyni z niego zwykłego UZ a nie hybrydę (według mojej opisanej poprzednio subiektywnej definicji) - jest to brak rolek! Wszystkie zmiany przesłony, migawki, itp. dokonuje sie przyciskami jak w zwykłym kompakcie... Dodatkowo zoom jest obsługiwany wajchą jak w powershotach. To sprawia że obsługując FZ20 nie miałem za grosz wrażenia obsługiwania czegoś innego niż fajnego kompaktu... Przesiadając się z hybrydy na SLR powinniśmy się czuć jak u siebie w domu - czyli rączka operuje zoomem a paluszki rolkami - to "przygotowanie do SLR" czyni dziś dla mnie prawdziwą hybrydę.
 

piotrecius  Dołączył: 31 Gru 2006
Dawno, dawno temu dostałem małpkę (komunijną) - mały obrazek, ale niestety nie zapaliła ona we mnie pasji :-/ . Studia (w charakterze bardziej obrazkowe niż literkowe) spowodowały, że kupiłem pierwszą "cyfrówkę" - właśnie FZ20 - z zamiarem sporządzania nią "notatek z wykładów". I wtedy się zaczęło ;-) . Był to bardzo dobry aparacik ale po pewnym czasie zaczęło mi czegoś w nim brakować. Później zmieniłem go na S9500 którego mam do dziś (kiedy podejmowałem decyzję o jego zakupie ceny amatorskich dslr-ów były jeszcze dla mnie za wysokie :-( ). Dzisiaj mogę powiedzieć, że dzięki temu forum wróciłem do korzeni - foto analogowe. To przez Was kupiłem sobie pleśniaka i fotografowanie nim daje mi niesamowitą radochę. Dzięki :mrgreen: :-B
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
wyrwiflak napisał/a:
Niestety FZ20 ma jedną wadę która DLA MNIE czyni z niego zwykłego UZ a nie hybrydę (według mojej opisanej poprzednio subiektywnej definicji) - jest to brak rolek! Wszystkie zmiany przesłony, migawki, itp. dokonuje się przyciskami jak w zwykłym kompakcie...

Hmm... A w "kultowej lustrzance" MeSuper czas migawki też zmienia się przyciskami. ;-)
 
wyrwiflak  Dołączył: 24 Mar 2007
PiotrR napisał/a:
wyrwiflak napisał/a:
Niestety FZ20 ma jedną wadę która DLA MNIE czyni z niego zwykłego UZ a nie hybrydę (według mojej opisanej poprzednio subiektywnej definicji) - jest to brak rolek! Wszystkie zmiany przesłony, migawki, itp. dokonuje się przyciskami jak w zwykłym kompakcie...

Hmm... A w "kultowej lustrzance" MeSuper czas migawki też zmienia się przyciskami. ;-)


ba! w mojej Fujice czasy zmienia się na pokrętle (przesłonę tylko na obiektywie oczywiście) bo o rolkach wtedy jeszcze nikt nie słyszał. Z kolei Minolta 7000i - aparat w pełni AF - nie ma rolki tylko suwak. Ale ja hybrydę porównuję do współczesnych standardów obsługi lustrzanek.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Wiem, dlatego mrugnąłem.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach