mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Jak nie emerytura, to co?
No wlasnie - co?

Z obowiazkowej skladki emerytalnej raczej nic nie zostanie.

Co robic?

W jaki sposob odkladac regularnie [ale najlepiej malo regularne kwoty - jak mam, to place wiecej, jak nie mam, to mniej], aby za te 20-30 lat uzbierala sie kupka.

Jestem kompletnym lajkonikiem - akcje, obligacje, fundusze, filary, a moze po prostu konto... Nie wiem co z czym, jakie wady, zalety, czasochlonnosc, pewnosc.

Ile odkladac, zeby to mialo rece i nogi...

Doradzcie cos :-)

Ps. Tylko prosze - bez polityki - wiadomo jak jest, nie ma sie co bardziej nakrecac :-)

 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
mygosia, najlepsza jest rozciągliwa skarpeta 8-)
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Skarpeta nie procentuje (chyba, że zawartość sfermentuje).
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
fajnie jest mieć co odkładać

ZUSy i OFE okradają mnie na tyle, że nie widzę potrzeby odkładania więcej
tzw. III filar to nic innego jak konto oszczędnościowe bez podatku belki

póki co całą kasę którą udaje mi się oszczędzić pakuję w oszczędności żeby szybciej spłacić kredyt na mieszkanie (i zaraz potem wziąć drugi na większe :-P )

nie wiem, będę się pewnie martwił za 40lat :-/
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
My z Emilką odkładamy na koncie (tym e-max czy coś takiego) w m-banku. Pewnie z trudem rekompensuje to inflację (oprocentowanie ok 4-5%), ale zawsze lepiej, niż zwykłe konto. Gdy uzbiera się większa kupka pomyślimy pewnie o lokacie długoterminowej.

Ale ogóle w sprawach finansów to ja jestem świetny, ale w wydawaniu :-D
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
opiszon napisał/a:
nie wiem, będę się pewnie martwił za 40lat

Myślę, że to mocno za późno.

Dodatkowe oszczędzanie jest niezbędne. Przysłali mi szacunek wielkości emerytury i normalnie ręce opadają :-/
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
plwk napisał/a:
Dodatkowe oszczędzanie jest niezbędne. Przysłali mi szacunek wielkości emerytury i normalnie ręce opadają :-/
wiem, rozumiem, zdaję sobie sprawę
po prostu mam ważniejsze sprawy teraz na głowie - gdybym miał ten luksus mieszkania na swoim w docelowym miejscu, to bym się zastanowił - a tak, temat na razie odpada - przynajmniej na parę lat

zapewne odkładanie drobnych pieniędzy "na boku" jest dobrym rozwiązaniem - pocieszam się, że nie "przeżeram" kasy tylko odkładam w pożytecznym celu ;-)
 
teo  Dołączył: 15 Mar 2010
Zainteresuj się hasłem "Indywidualne konto emerytalne". To jest produkt finansowy stworzony dla ludzi z Twoimi potrzebami. Chyba, że limit wpłat rocznych (ograniczony ustawowo) okaże się zbyt niski.

Co do samych inwestycji, ogólna zasada mówi -im dłuższy, przewidywany czas inwestowania, tym możemy sobie pozwolić na agresywniejsze (i ryzykowniejsze) inwestycje.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
mimo wszystko - mimo całego ryzyka związanego z giełdą - zdecydowałbym się na jakiś otwarty fundusz inwestycyjny - o średnim ryzyku (tzw. zrównoważony). w dłuższej perspektywie czasowej raczej na pewno zarobisz, i to sporo.
arka, pioneer, inne takie.

swoją drogą innym, rozsądnym wyjściem jest spora dzietność. to zwiększa szanse, że któreś dziecko na starość przygarnie litościwie ojca / matkę i da mu kąt na zapiecku i miskę gorącej strawy...
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Benek napisał/a:
rozsądnym wyjściem jest spora dzietność

spora, tzn :?:
wiesz - jakbyś miał sobie na IKE odkładać kasę przeznaczoną na wychowanie potomków powyżej standardowej 2ki, to pewnie na starość żyłbyś jak krezus

Kiwaka trzeba by się poradzić w tej sprawie :-D
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Cytat
swoją drogą innym, rozsądnym wyjściem jest spora dzietność. to zwiększa szanse, że któreś dziecko na starość przygarnie litościwie ojca / matkę i da mu kąt na zapiecku i miskę gorącej strawy...

Jak nie ma się zdolności wychowawczych to można się na tym przejechać ;-)
 
Robert  Dołączył: 19 Lis 2006
Odkładać na konto. Jak się uzbiera to lokować w nieruchomości. Kupować tanio i sprzedawać drogo. Na starość wynajęcie dobrze położonego lokalu może zapewnić wystarczające zyski.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
opiszon napisał/a:
wiesz - jakbyś miał sobie na IKE odkładać kasę przeznaczoną na wychowanie potomków powyżej standardowej 2ki, to pewnie na starość żyłbyś jak krezus


krezus, powiadasz?

czyli wszyscy co mają standardową dwójkę i odkładają na IKE będą na starość krezusami?
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Opcja I - odkladanie na koncie:
bEEf napisał/a:
My z Emilką odkładamy na koncie (tym e-max czy coś takiego) w m-banku. Pewnie z trudem rekompensuje to inflację (oprocentowanie ok 4-5%), ale zawsze lepiej, niż zwykłe konto. Gdy uzbiera się większa kupka pomyślimy pewnie o lokacie długoterminowej.

Pytanie:
- ile odkladac, zeby to mialo sens? 50pln? 200? 500?
- od jakiej kwoty oplaca sie przejsc na lokate dlugoterminowa? Dlugo, czyli ile?
:-)

Opcja II - IKE
- czym sie rozni od OFE?
- czy to jest to samo co III filar?
- limit to niecale 10tys na rok
- czy oprocentowanie jest zmienne czy stale?
- czy panstwo gwarantuje cos w razie krachu?
- czy to ja decyduje kiedy chce wyplacic pieniazki jak uznam, ze juz czas na emeryture? :-)

Opcja nr III
Benek napisał/a:
mimo wszystko - mimo całego ryzyka związanego z giełdą - zdecydowałbym się na jakiś otwarty fundusz inwestycyjny - o średnim ryzyku (tzw. zrównoważony). w dłuższej perspektywie czasowej raczej na pewno zarobisz, i to sporo.
arka, pioneer, inne takie.

- Czyli wybieram, wplacam i kiedy moge wybrac?
- o ile sie nie myle, to zeby byly jakies zyski, to trzeba naprawde dlugo czekac?
- co w razie mojej smierci? [IKE poczytalam, ze mozna podac osobe]

Opcja nr IV
Benek napisał/a:
swoją drogą innym, rozsądnym wyjściem jest spora dzietność. to zwiększa szanse, że któreś dziecko na starość przygarnie litościwie ojca / matkę i da mu kąt na zapiecku i miskę gorącej strawy...

Niestety nie zalezy to ode mnie. No i nie kazdemu jest to dane.

[ Dodano: 2010-06-09, 22:06 ]
Robert napisał/a:
Odkładać na konto. Jak się uzbiera to lokować w nieruchomości. Kupować tanio i sprzedawać drogo. Na starość wynajęcie dobrze położonego lokalu może zapewnić wystarczające zyski.

Nieruchomosci tez mi przez mysl przeszly... Tylko, ze ja totalna wiesniara jestem. Myslicie, ze np Beskid Niski bedzie za 20 lat mial takie powodzenie jak teraz Bieszczady?:-)

Benek napisał/a:
czyli wszyscy co mają standardową dwójkę i odkładają na IKE będą na starość krezusami?

Ja to zrozumialam inaczej:
Liczne potomstwo, czyli tak 4-5 - jego wychowanie kosztuje tyle, ze jakbys mial miec tyle dzieciakow tylko po to, aby liczyc, ze bedziesz mial szczesliwa starosc, to lepiej jest sie ograniczyc np do 2, a reszta odkladac ;-) Byc moze wyjdziesz na tym lepiej.
 

Hermes  Dołączył: 04 Lut 2008
teo napisał/a:
możemy sobie pozwolić na agresywniejsze (i ryzykowniejsze) inwestycje.

Na pozór tak, tylko po ostatniem gwałtownym tąpnięciu na giełdach, z moich pieniędzy w tzw. III filarze zostało mniej niż 50%. Najbardziej w tym "podoba" mi się to, że pomimo strat firma zarzadająca tymi funduszami nie zapomniał pobrać sobie prowizji :evil:
Takie agresywniejsze zagrania można robićwtedy, gdy samemu zarządza się posiadanymi aktywami, czyli co, ile i kiedy sprzedać/kupić. To jednak wymaga przynajmniej podstawowej wiedzy o rynku akcji, śledzenia innych giełd, kasy na inwestycje i co bardzo ważne łutu szczęścia.

 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
mygosia napisał/a:
Opcja I - odkladanie na koncie:

Ile ma sens to trzeba policzyć w zależności od czasu oszczędzania. Oczywiście musi być godziwe oprocentowanie.
mygosia napisał/a:
Opcja nr III

Trzeba się popytać lub poczytać informacje poszczególnych funduszy. Okres oszczędzania to zazwyczaj minimum kilka lat.
mygosia napisał/a:
Opcja nr IV
mygosia napisał/a:
Niestety nie zalezy to ode mnie. No i nie kazdemu jest to dane.

Istnieje coś takiego jak adopcja.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
plwk napisał/a:
Jak nie ma się zdolności wychowawczych to można się na tym przejechać ;-)

:mrgreen:

A poważnie mówiąc, to myślę że zasada jest prosta - jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie (chodzi o imię męskie nie wyspę).

Rodzice oddawani do domów spokojnej starości przez swoje zamożne dzieci, smutni dziadkowie znający wnuki z rzadkich telefonicznych rozmów, w większości przypadków sami sobie zasłużyli na taki los.

Sam jestem ojcem ponadstandardowej ilości dzieci, często mam okazję widzieć, jak rodzicie traktują swoje dzieci. Dzieci-przeszkadzajki-w-karierze, dzieci-oportunistyczne-zło-konieczne, dzieci-intruzy-w-moim-domu. To co się dziwić, że potem mamy chorego-tatę-przeszkadzacza-w-karierze, mamę-intruza-w-moim-domu itp. itd.


P.S. Z tą wielodzietnością to było pisane trochę z przymrużeniem oka. Widzę, że źle mnie zrozumieliście.

 

H.M.  Dołączył: 25 Kwi 2006
mygosia, Zajmuje się ubezpieczeniami, filarami, funduszami itp. Jak chcesz rady, to napisz do mnie na PW. Obiecuje, że nie będę Ci próbował niczego sprzedawać ;) Tak po łebkach to ciężko coś doradzić, a można nieźle namieszać....
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Hermes, a jak dlugo juz oszczedzales?

plwk napisał/a:
Istnieje coś takiego jak adopcja.

Jako inwestycja emerytalna? :-D
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Mój doradca ubezpieczeniowy to pierwsza osoba składająca mi życzenia przy wszelkich okazjach :mrgreen:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach